publicystyka: 12 powodów, dla których zostałem/pozostaję prawosławnym cz. 2
kuchnia muzyka sklep
polska świat
publicystyka pytania i odpowiedzi archiwum
ogłoszenia wydarzenia fotogalerie
redakcja wesprzyj nas kontakt

12 powodów, dla których zostałem/pozostaję prawosławnym cz. 2

tłum. Anna Kindziuk, 19 marca 2016

 Przedstawiamy Państwu drugą część tekstu znanego amerykańskiego prawosławnego duchownego, o. Andrew Stephena Damicka, który przyjął Prawosławie prawie 20 lat temu w Cerkwi antiocheńskiej. Święceń diakońskich dostąpił w 2005 roku, a kapłańskich – rok później. Obecnie niesie posługę w antiocheńskiej parafii św. Pawła w Emmaus, stan Pensylwania. Oryginalny tekst ukazał się na stronie Ancient Faith Radio – amerykańskiej prawosławnej internetowej rozgłośni radiowej.

Z pierwszą częścią tekstu można zapoznać się tutaj.


7. Prawosławie jest wiarą dla całego świata

Prawosławie nie ma tzw. „targetu demograficznego”. Nie prowadzi badań rynkowych aby dowiedzieć się, jak najlepiej dotrzeć do ludzi młodych, starych, mieszkańców miast i przedmieść.
Zgadza się, prawosławie niekiedy toczy etnocentryzm. Ale stanowi on zniekształcenie prawosławia, a nie wierność jemu. I nie zdarza się to wszędzie. Byłem członkiem parafii zarówno słabo i mocno zorientowanych etnicznie, jak również takich, które kwestiami etnicznymi nie przejmowały się zupełnie. Żadna z nich nie miała detektora etnicznego, którym sprawdzała przed przyjęciem do swojej wspólnoty. Prawosławie jest naprawdę religią uniwersalną, na przestrzeni wieków kształtowało różne kultury i języki.

Jeśli tak różni ludzie jak Arabowie, Grecy, Gruzini, Rosjanie, Estończycy czy Finowie potrafią wyznawać tę samą wiarę, i jeśli młodzi i starzy wyznawcy tych narodowości potrafią razem śpiewać w chórze, to jest to dowód, iż w prawosławiu każdy jest mile widziany (co nie zmienia faktu, że niektórzy wyznawcy prawosławia muszą o tym bardziej pamiętać, niż pozostali).


8. Prawosławie jest wiarą dla całości człowieka

Piękno nie tylko porusza człowieka, ale też sprawia, że pragnie on jak najbardziej się do niego zbliżyć oraz stwarzać go najwięcej, jak to możliwe. Kościół prawosławny bardziej niż jakikolwiek inny chrześcijański wie, jak stworzyć dobre praktyki odkrywania piękna na poziomie pięciu zmysłów (lub nawet większej liczby!), zarówno na poziomie piękna nadprzyrodzonego, które powoduje uwielbienie, oraz przeistacza świat.

Ktoś może powiedzieć, iż jest to podejście estetyczne, ale nie tylko o „samą” estetykę tu chodzi, ponieważ nie ma tu mowy tylko o bezcelowym pięknie oddziaływującym wyłącznie na zmysły. Jest to estetyka w tym sensie, że Bóg sam z siebie jest pięknem. To właśnie dlatego prawosławie może być czasem pospolite lub proste, ale nigdy tandetne. Jest zarazem aktualne i ponadczasowe, ale nigdy „chwilowe”.

Piękno prawosławia przemawia do ludzkości wieloma sposobami. To nie jest wiara wyłącznie dla „duszy” bądź „serca”, ale dla całego ciała, łącznie z jego zdolnością pojmowania piękna.


9. Bóg naprawdę kocha Ciebie takiego, jakim jesteś. Kocha Cię bardzo mocno. I Cię nie zostawi

Wydaje się, iż w obecnych czasach toczy się ciągły spór, szczególnie w protestantyzmie, czy Bóg powinien być postrzegany jako kochający czy osądzający? Nawet ci, którzy głoszą, iż Bóg jest miłością, zwykli twierdzić, iż jest on na nas zły za nasze grzechy i musimy w jakiś sposób wyprosić u niego łaskę odkupienia. Prawosławie twierdzi, iż Bóg jest stałą miłością, kocha z taką siłą, że jego miłość jest w stanie zmienić człowieka, jeśli tylko ten będzie z nim współpracował. Zmiana nie będzie słabej jakości, nie przemieni danej osoby w pruderyjnego świętoszka. Będzie to raczej zmiana w prawdziwego człowieka, który jest cnotliwy by być godnym przyjęcia Świętej Eucharystii, a nie z powodu odgórnie narzuconych reguł i zasad.


10. Prawosławie jest jednocześnie mistyczne i racjonalne

Niektórzy wyznawcy prawosławia zwykli przeciwstawiać sobie racjonalne i mistyczne. Uważam to za błędne postępowanie. W tradycji cerkiewnej mamy do czynienia z teologią apofatyczną (która podkreśla niemożność pojęcia Boga rozumem) i kafatyczną (która wprowadza kategoryczne, racjonalne, prawdy). Nie musimy wybierać pomiędzy nimi, nie są one przeciwstawnymi nurtami, a raczej różnymi sposobami mówienia o prawosławiu.

Nie jest tak, iż podczas sprawowania Świętej Liturgii włączam racjonalne myślenie, kiedy odmawiam Symbol Wiary, i przełączam się na mistyczne, kiedy przyjmuje Ciało i Krew Jezusa Chrystusa. Mistycyzm i racjonalizm są aktywne jednocześnie. Uwielbiam to, i nie spotkałem się z tym nigdzie indziej.


11. Prawosławie jest ascetyczne

Żaden kościół chrześcijański nie traktuje ascetyzmu tak poważnie, jak prawosławny. Co prawda rzymscy katolicy mają ascetyzm w swojej tradycji, ale w większości przypadków ignorują go. Zgadza się, prawosławie oczekuje, iż chrześcijanin będzie dzielny, czujny, nie będzie gromadził dóbr doczesnych w najwyższym stopniu, jak to możliwe itd. Daje również wskazówki, jak do tego dążyć. Nie trzeba zmagać się z tym samemu, tradycja została już dawno ustanowiona. Pomocnym w tym może być także ojciec duchowy (spowiednik).

Ascetyzm pomaga walczyć z błędnymi modelami, nawykami, które ma ludzkość. Pozwala człowiekowi odzyskać kontrolę nad sobą w sposób sprawczy, co pozwala mu na przekierowanie danej od Boga siły i energii z powrotem do Niego poprzez wyzbycie się swoich zachcianek. Mimo, iż sam ascetyzm nie jest w stanie zbawić człowieka, to na pewno mu pomaga. Dlaczego? Ponieważ możemy być zbawieni tylko w takim stopniu, w jakim tego naprawdę chcemy. Ascetyzm pomaga, jeśli tego chcemy.
Osoba, która rzeczywiście pościła przez okres całego Wielkiego Postu i skosztowała pieczonej jagnięciny w święto Paschy, może zaświadczyć, iż ascetyzm sprawia, że dobre rzeczy smakują jeszcze lepiej.


12. Prawosławie mierzy wyżej, niż jakakolwiek inna wiara chrześcijańska

Podczas gdy theosis (przebóstwienie) nie jest jedynym modelem zbawienia w chrześcijańskiej teologii prawosławnej, to na pewno ma ono solidne podstawy. W doktrynie theosis w katolicyzmie są pewne niedomówienia. Tylko prawosławie uczy, że zbawienie następuje na drodze łaski, że „Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek mógł stać się boski”, że bycie „uczestnikiem boskiego wcielenia” jest traktowane bardzo serio: „I powiedział: wy jesteście bogami i wszyscy jesteście dziećmi Najwyższego”. Podobnego podejścia nie znajdziemy w żadnej innej religii.

Nawet zielonoświątkowcy, którzy głoszą, że człowiek może być wybrany przez Boga i Bóg może przez niego przemawiać, nie zakładają, że człowiek może osiągnąć tak wielką jedność z Bogiem, że zacznie przejawiać swoją osobą boskie przymioty. Prawosławie natomiast uczy, że przemienienie, śmierć, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Jezusa Chrystusa pokazują, co to znaczy być prawdziwym chrześcijaninem. Pokazują, iż ludzkość została usadzona na boskim tronie przez samego Boga, a bycie w Chrystusie oznacza znajdować się właśnie tam.

Dość odważne podejście. Ale czemuż poprzestać na czymś mniejszym?


To są niektóre z moich powodów. A jakie są Twoje?