Zostań przyjacielem cerkiew.pl
O poszukiwaniu zrozumienia różnych pamięci - recenzja książki "Między pamięcią a historią"
Mariusz Nikiciuk, 17 listopada 2016
Nielicznym z nas dane było wydać drukiem swoją pracę magisterską. Jednym zabrakło odwagi, innym zapału, choć większość o tym myślących uznała pewnie, że nie ma się za bardzo czym chwalić… Anna Moroz jest jednak tym nielicznym wyjątkiem. Mało tego – doprowadzając do ukazania się książki „Między pamięcią a historią. Konflikt pamięci zbiorowych Polaków i Białorusinów na przykładzie postaci Romualda Rajsa <Bury>” doskonale wstrzeliła się w aktualne, żywe emocje z „Żołnierzami Wyklętymi” w tle, a także podniosła ciśnienie wielu uczestnikom zarówno podlaskich jak i ogólnokrajowych dyskusji w tym obszarze. Choć przyznać trzeba – jak zwykle w „polskim piekiełku” – najwięcej mają tu do powiedzenia ci, którzy książki nie czytali i pewnie czytać nie zamierzają. A powinni, ponieważ uszłaby z nich większość zbędnego ciśnienia, które czyni wszelkie dyskusje jałowymi.
Przyznam, że mam małą tremę rozpoczynając recenzowanie książki osoby, którą znam osobiście od kilku lat i z którą miałem niewątpliwą przyjemność współpracować w stowarzyszeniu prowadzącym portal Cerkiew.pl. Tremy nie zmniejsza także fakt, iż ostatni raz recenzowałem cokolwiek publicznie jakieś 15 lat temu. Niemniej spróbuję…
Na początek przedstawię może w kilku punktach czym ta książka NIE JEST. Bez wątpienia nie jest to książka historyczna o czym Autorka powtarza na każdym kroku, od przedmowy do niej poczynając. Nie jest to także „głos w dyskusji” o historii, ponieważ Anna Moroz nie zajmuje stanowiska żadnej ze stron, a wręcz przeciwnie – szczegółowo przedstawia racje każdej z nich (zresztą – co także podkreśla – nie jest historykiem tylko socjologiem). Nie jest to na pewno pozycja prosta w odbiorze, jednak raczej nie tego oczekujemy od książki naukowej (miłośników prostej w odbiorze beletrystyki raczej nie zachwyci, podobnie jak współczesnych odbiorców lekkich, łatwych i przyjemnych treści internetowych okraszonych soczystym memem lub innym filmikiem). Nie jest to w końcu treść „letnia” – każdy kto czuje jakiś związek emocjonalny z jedną czy drugą stroną „konfliktu” odczuje wzrost ciśnienia, czy przypływ gorąca poznając skrajne często racje przeciwników…
Na początek kilka faktów:
1. Anna Moroz obroniła swoją pracę magisterską na Wydziale Historyczno-Socjologicznym Uniwersytetu w Białymstoku w roku 2014.
2. Jej promotorem był prof. Piotr Gliński, obecny Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP.
3. Praca redaktorska nad książką rozpoczęła się na początku roku 2015, wydawcą miał być Instytut Pamięci Narodowej (i tak też pozostało).
4. Pozycja pojawiła się w księgarniach na przełomie lipca i sierpnia bieżącego roku.
18 miesięcy to dość długo jak na pracę nad tego typu wydawnictwem, zważywszy na fakt, iż było to dzieło niemal skończone (książę od pracy magisterskiej różni porcja dodatkowych zdjęć i kilka nowych akapitów). Tym bardziej, że zarówno promotor jak i recenzenci ocenili ją wysoko (gdyby tak nie było nikt nie zaproponowałby Autorce wydania drukiem, i to w takiej instytucji jak IPN). Być może jakiś wpływ na ten mrówczy czas pracy redakcyjnej miał fakt, że w Polsce doszło do zmiany władzy, a promotor został ministrem (przyznać trzeba, że narracja wielu fragmentów książki znacząco odbiega od „linii” obowiązującej w rządzącej partii, a miejscami narusza pewne tabu…) Bez wątpienia był to „gorący kartofel”, a Anna Moroz, młoda rozpoczynająca karierę pani socjolog weszła w sam środek wielkiej polityki. Pytanie tylko, czy na pewno słusznie…?
„Między pamięcią a historią” to rozprawa socjologiczna. Znacząca jej część (jakżeby miało być inaczej – przecież to praca magisterska) dotyczy przeglądu teorii naukowych z zakresu pamięci, pamięci zbiorowej, konfliktów tejże. Dwa pierwsze rozdziały to zbiór treści bardzo teoretycznych oraz omówienie metodologii badań. Anna Moroz sprawnie nawiguje czytelnika po nieprzebranych odmętach myśli różnych autorów z dziedziny socjologii. Przyznam szczerze, że trochę jej zazdroszczę tej umiejętności – aż sięgnąłem do swojej „magisterki” i to porównanie nie wyszło dla mnie zbyt korzystnie... Prawdziwą sztuką jest prowadzić narrację treści naukowej bez większego uszczerbku dla podtrzymania ciekawości czytelnika, z minimalizowaniem jego znużenia profesjonalnie brzmiącymi terminami naukowymi. Podobnie rzecz ma się z przedstawieniem zagadnień metodologicznych do pracy oraz postawionymi problemami i hipotezami badawczymi. Są one jasne i klarowne, niektórym nawet wydać się mogą oczywiste i banalne, ale każdy kto próbował udowadniać naukowo proste teorie wie, że jest to najtrudniejsze.
Trzeci rozdział „Między pamięcią a historią” poświęcony jest przedstawieniu różnych pamięci zbiorowych o Romualdzie Rajsie „Burym”. Różnych, ponieważ wiedzieć musimy, iż inaczej „pamiętano go” w okresie PRL-u, inny rodzaj pamięci o tej postaci pielęgnują środowiska narodowo-patriotyczne, a jeszcze inaczej pamięta się go wśród białoruskiej, prawosławnej ludności wywodzącej się z podlaskiej wsi. Ogólniej rzecz ujmując pojawia się on w dyskursach (jako emanacji poszczególnych „pamięci”) odpowiednio jako: „bandyta”, „bohater” i „kat”. Nie muszę chyba dodawać, że są to narracje wzajemnie się wykluczające, a co za tym idzie budzące szereg emocji wśród uczestników dyskusji o „Burym”. I to tak naprawdę jest esencją publikacji Anny Moroz – wskazanie, opisanie i niejako udokumentowanie tych konfliktów na płaszczyźnie dyskusji.
Czwarty rozdział jest próbą wyjaśnienia skąd te emocje się biorą. Autorka, bazując na opisanej wiedzy teoretycznej i posługując się przykładami (artykuły prasowe, tzw. funpage’e internetowe, wypowiedzi na portalach) udowadnia przyjęte hipotezy badawcze. Punkt po punkcie tłumaczy czytelnikom skąd taka a nie inna różnica zdań, dlaczego różne profile mediów różnią się w sposobie dobierania słownictwa opisującego te same zdarzenia, co leży u źródeł konfliktu. Przyznać trzeba, że casus „Burego” jako swoistego przykładu jest wyborem doskonałym na potrzeby objaśniania zawiłości teorii socjologicznych! Po pierwsze mocno polaryzuje dyskusję, niejako ją nawet karykaturując, co upraszcza wyłapywanie różnic w tym konkretnym obszarze jakim jest konflikt pamięci (zapewnienie materiału badawczego). Poza tym – jest to temat współcześnie gorący, a więc samoistnie zwraca uwagę odbiorców (co niestety może przerodzić się w problem, gdyż odwraca uwagę od istoty omawianego zagadnienia, czego ofiarą w pewnym stopniu padła Anna Moroz).
„Między pamięcią a historią” jest bez wątpienia pozycją godną polecenia! To dzieło w znacznym stopniu wyjaśniające wiele współczesnych zjawisk na płaszczyźnie dyskusji publicznej. Nie chodzi mi tylko o konflikt z „Burym” w tle, ale także o inne aktualne konflikty pamięci zbiorowych. Równie wyrazista mogła by być praca magisterska z tego obszaru, której bazą badawczą byłaby katastrofa smoleńska, 27 lat wolnej Polski czy ostatnie 10 lat PRL. Jeśli chcemy zrozumieć mechanizmy współczesnych konfliktów dwóch polskich „plemion”, jak je już dziś nazywają niektórzy badacze, warto tę książkę przeczytać.
Jest jeszcze jeden cenny aspekt książki Anny Moroz: wnikliwie dokumentuje zjawisko jakim jest dyskusja o działalność „Burego” na Podlasiu tuż po II Wojnie Światowej. Każdy zainteresowany tym tematem ma w jednym miejscu wiele różnorodnych wypowiedzi na ten temat, często ze skrajnie różnych punktów widzenia. I w tym miejscu trzeba oddać cześć obiektywizmowi Autorki – nie pomija żadnej ze stron, każdej poświęca odpowiednio dużo miejsca, nie ocenia.
Zakończę komentarzem odnośnie do „kontrowersji”, które książka budzi (widać to chociażby w komentarzach na jej temat, 1,5-rocznym okresie redakcji w Instytucie Pamięci Narodowej, czy fakcie, że nigdzie w treści książki nie znajdziemy informacji, iż promotorem pracy magisterskiej Anny Moroz był obecny Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego). Tak dalece zapędziliśmy się w zapalczywości „międzyplemiennych” konfliktów, że tracimy racjonalność. Wystarczy jedno hasło (w tym przypadku „Bury” mój/nie mój bohater), aby przekreślić i kontestować wszystko, co uznamy za wrogie sobie/swojej grupie, nawet gdy nie mamy bladego pojęcia o czym owe „coś” jest (w tym przypadku: atakowanie książki bez znajomości jej treści). Autorka ośmiela się mówić o „Burym” źle? – odcinamy się, atakujemy, obrażamy, poniewieramy (co z tego, że w treści przedstawia także przykłady narracji pozytywnej o „Burym”). Wielce to smutne, ponieważ z takim podejściem nigdy się nie dogadamy…
Książkę można nabyć osobiście lub wysyłkowo, po wcześniejszym wykonaniu telefonu potwierdzającego jej aktualną dostępność, w niżej wymienionych miejscach. W razie problemów lub dodatkowych pytań prosimy o kontakt: anna.moroz@cerkiew.pl
Książkę można nabyć pod adresem sklep.cerkiew.pl
ODDZIAŁ IPN W BIAŁYMSTOKU
ul. Warsztatowa 1
85 66 45 787
KSIĘGARNIA IPN, UL. WOŁOSKA 7 (BUDYNEK MARS), WARSZAWA
Księgarnia czynna:
poniedziałek–piątek 8.30–16.00
tel. 22 581 86 78
fax 22 581 89 77
KSIĘGARNIA IPN, UL. MARSZAŁKOWSKA 21/25, WARSZAWA
(WEJŚCIE OD UL. OLEANDRÓW)
Księgarnia czynna:
poniedziałek-piątek: 10.00–19.00
soboty: 9.15–13.45
tel. 22 576 30 06
tel. (22) 576 30 06
SPRZEDAŻ WYSYŁKOWA:
Joanna Pamuła, tel. 22 581 86 78, joanna.pamula@ipn.gov.pl
Joanna Pszczoła, tel. 22 581 86 79, joanna.pszczola@ipn.gov.pl
Przyznam, że mam małą tremę rozpoczynając recenzowanie książki osoby, którą znam osobiście od kilku lat i z którą miałem niewątpliwą przyjemność współpracować w stowarzyszeniu prowadzącym portal Cerkiew.pl. Tremy nie zmniejsza także fakt, iż ostatni raz recenzowałem cokolwiek publicznie jakieś 15 lat temu. Niemniej spróbuję…
Na początek przedstawię może w kilku punktach czym ta książka NIE JEST. Bez wątpienia nie jest to książka historyczna o czym Autorka powtarza na każdym kroku, od przedmowy do niej poczynając. Nie jest to także „głos w dyskusji” o historii, ponieważ Anna Moroz nie zajmuje stanowiska żadnej ze stron, a wręcz przeciwnie – szczegółowo przedstawia racje każdej z nich (zresztą – co także podkreśla – nie jest historykiem tylko socjologiem). Nie jest to na pewno pozycja prosta w odbiorze, jednak raczej nie tego oczekujemy od książki naukowej (miłośników prostej w odbiorze beletrystyki raczej nie zachwyci, podobnie jak współczesnych odbiorców lekkich, łatwych i przyjemnych treści internetowych okraszonych soczystym memem lub innym filmikiem). Nie jest to w końcu treść „letnia” – każdy kto czuje jakiś związek emocjonalny z jedną czy drugą stroną „konfliktu” odczuje wzrost ciśnienia, czy przypływ gorąca poznając skrajne często racje przeciwników…
Na początek kilka faktów:
1. Anna Moroz obroniła swoją pracę magisterską na Wydziale Historyczno-Socjologicznym Uniwersytetu w Białymstoku w roku 2014.
2. Jej promotorem był prof. Piotr Gliński, obecny Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP.
3. Praca redaktorska nad książką rozpoczęła się na początku roku 2015, wydawcą miał być Instytut Pamięci Narodowej (i tak też pozostało).
4. Pozycja pojawiła się w księgarniach na przełomie lipca i sierpnia bieżącego roku.
18 miesięcy to dość długo jak na pracę nad tego typu wydawnictwem, zważywszy na fakt, iż było to dzieło niemal skończone (książę od pracy magisterskiej różni porcja dodatkowych zdjęć i kilka nowych akapitów). Tym bardziej, że zarówno promotor jak i recenzenci ocenili ją wysoko (gdyby tak nie było nikt nie zaproponowałby Autorce wydania drukiem, i to w takiej instytucji jak IPN). Być może jakiś wpływ na ten mrówczy czas pracy redakcyjnej miał fakt, że w Polsce doszło do zmiany władzy, a promotor został ministrem (przyznać trzeba, że narracja wielu fragmentów książki znacząco odbiega od „linii” obowiązującej w rządzącej partii, a miejscami narusza pewne tabu…) Bez wątpienia był to „gorący kartofel”, a Anna Moroz, młoda rozpoczynająca karierę pani socjolog weszła w sam środek wielkiej polityki. Pytanie tylko, czy na pewno słusznie…?
„Między pamięcią a historią” to rozprawa socjologiczna. Znacząca jej część (jakżeby miało być inaczej – przecież to praca magisterska) dotyczy przeglądu teorii naukowych z zakresu pamięci, pamięci zbiorowej, konfliktów tejże. Dwa pierwsze rozdziały to zbiór treści bardzo teoretycznych oraz omówienie metodologii badań. Anna Moroz sprawnie nawiguje czytelnika po nieprzebranych odmętach myśli różnych autorów z dziedziny socjologii. Przyznam szczerze, że trochę jej zazdroszczę tej umiejętności – aż sięgnąłem do swojej „magisterki” i to porównanie nie wyszło dla mnie zbyt korzystnie... Prawdziwą sztuką jest prowadzić narrację treści naukowej bez większego uszczerbku dla podtrzymania ciekawości czytelnika, z minimalizowaniem jego znużenia profesjonalnie brzmiącymi terminami naukowymi. Podobnie rzecz ma się z przedstawieniem zagadnień metodologicznych do pracy oraz postawionymi problemami i hipotezami badawczymi. Są one jasne i klarowne, niektórym nawet wydać się mogą oczywiste i banalne, ale każdy kto próbował udowadniać naukowo proste teorie wie, że jest to najtrudniejsze.
Trzeci rozdział „Między pamięcią a historią” poświęcony jest przedstawieniu różnych pamięci zbiorowych o Romualdzie Rajsie „Burym”. Różnych, ponieważ wiedzieć musimy, iż inaczej „pamiętano go” w okresie PRL-u, inny rodzaj pamięci o tej postaci pielęgnują środowiska narodowo-patriotyczne, a jeszcze inaczej pamięta się go wśród białoruskiej, prawosławnej ludności wywodzącej się z podlaskiej wsi. Ogólniej rzecz ujmując pojawia się on w dyskursach (jako emanacji poszczególnych „pamięci”) odpowiednio jako: „bandyta”, „bohater” i „kat”. Nie muszę chyba dodawać, że są to narracje wzajemnie się wykluczające, a co za tym idzie budzące szereg emocji wśród uczestników dyskusji o „Burym”. I to tak naprawdę jest esencją publikacji Anny Moroz – wskazanie, opisanie i niejako udokumentowanie tych konfliktów na płaszczyźnie dyskusji.
Czwarty rozdział jest próbą wyjaśnienia skąd te emocje się biorą. Autorka, bazując na opisanej wiedzy teoretycznej i posługując się przykładami (artykuły prasowe, tzw. funpage’e internetowe, wypowiedzi na portalach) udowadnia przyjęte hipotezy badawcze. Punkt po punkcie tłumaczy czytelnikom skąd taka a nie inna różnica zdań, dlaczego różne profile mediów różnią się w sposobie dobierania słownictwa opisującego te same zdarzenia, co leży u źródeł konfliktu. Przyznać trzeba, że casus „Burego” jako swoistego przykładu jest wyborem doskonałym na potrzeby objaśniania zawiłości teorii socjologicznych! Po pierwsze mocno polaryzuje dyskusję, niejako ją nawet karykaturując, co upraszcza wyłapywanie różnic w tym konkretnym obszarze jakim jest konflikt pamięci (zapewnienie materiału badawczego). Poza tym – jest to temat współcześnie gorący, a więc samoistnie zwraca uwagę odbiorców (co niestety może przerodzić się w problem, gdyż odwraca uwagę od istoty omawianego zagadnienia, czego ofiarą w pewnym stopniu padła Anna Moroz).
„Między pamięcią a historią” jest bez wątpienia pozycją godną polecenia! To dzieło w znacznym stopniu wyjaśniające wiele współczesnych zjawisk na płaszczyźnie dyskusji publicznej. Nie chodzi mi tylko o konflikt z „Burym” w tle, ale także o inne aktualne konflikty pamięci zbiorowych. Równie wyrazista mogła by być praca magisterska z tego obszaru, której bazą badawczą byłaby katastrofa smoleńska, 27 lat wolnej Polski czy ostatnie 10 lat PRL. Jeśli chcemy zrozumieć mechanizmy współczesnych konfliktów dwóch polskich „plemion”, jak je już dziś nazywają niektórzy badacze, warto tę książkę przeczytać.
Jest jeszcze jeden cenny aspekt książki Anny Moroz: wnikliwie dokumentuje zjawisko jakim jest dyskusja o działalność „Burego” na Podlasiu tuż po II Wojnie Światowej. Każdy zainteresowany tym tematem ma w jednym miejscu wiele różnorodnych wypowiedzi na ten temat, często ze skrajnie różnych punktów widzenia. I w tym miejscu trzeba oddać cześć obiektywizmowi Autorki – nie pomija żadnej ze stron, każdej poświęca odpowiednio dużo miejsca, nie ocenia.
Zakończę komentarzem odnośnie do „kontrowersji”, które książka budzi (widać to chociażby w komentarzach na jej temat, 1,5-rocznym okresie redakcji w Instytucie Pamięci Narodowej, czy fakcie, że nigdzie w treści książki nie znajdziemy informacji, iż promotorem pracy magisterskiej Anny Moroz był obecny Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego). Tak dalece zapędziliśmy się w zapalczywości „międzyplemiennych” konfliktów, że tracimy racjonalność. Wystarczy jedno hasło (w tym przypadku „Bury” mój/nie mój bohater), aby przekreślić i kontestować wszystko, co uznamy za wrogie sobie/swojej grupie, nawet gdy nie mamy bladego pojęcia o czym owe „coś” jest (w tym przypadku: atakowanie książki bez znajomości jej treści). Autorka ośmiela się mówić o „Burym” źle? – odcinamy się, atakujemy, obrażamy, poniewieramy (co z tego, że w treści przedstawia także przykłady narracji pozytywnej o „Burym”). Wielce to smutne, ponieważ z takim podejściem nigdy się nie dogadamy…
Książkę można nabyć osobiście lub wysyłkowo, po wcześniejszym wykonaniu telefonu potwierdzającego jej aktualną dostępność, w niżej wymienionych miejscach. W razie problemów lub dodatkowych pytań prosimy o kontakt: anna.moroz@cerkiew.pl
Książkę można nabyć pod adresem sklep.cerkiew.pl
ODDZIAŁ IPN W BIAŁYMSTOKU
ul. Warsztatowa 1
85 66 45 787
KSIĘGARNIA IPN, UL. WOŁOSKA 7 (BUDYNEK MARS), WARSZAWA
Księgarnia czynna:
poniedziałek–piątek 8.30–16.00
tel. 22 581 86 78
fax 22 581 89 77
KSIĘGARNIA IPN, UL. MARSZAŁKOWSKA 21/25, WARSZAWA
(WEJŚCIE OD UL. OLEANDRÓW)
Księgarnia czynna:
poniedziałek-piątek: 10.00–19.00
soboty: 9.15–13.45
tel. 22 576 30 06
tel. (22) 576 30 06
SPRZEDAŻ WYSYŁKOWA:
Joanna Pamuła, tel. 22 581 86 78, joanna.pamula@ipn.gov.pl
Joanna Pszczoła, tel. 22 581 86 79, joanna.pszczola@ipn.gov.pl