publicystyka: Pouczenie na dni modlitwy za zmarłych – sobota św. Dymitra
kuchnia muzyka sklep ogłoszenia wydarzenia fotogalerie

Pouczenie na dni modlitwy za zmarłych – sobota św. Dymitra

archimandryta Cyryl (tłum. Justyna Pikutin), 01 listopada 2025

Głębią mądrości z miłości do człowieka wszystko stworzyłeś
i to, co pożyteczne dajesz, jedyny Stwórco,
daj odpoczynek, Panie, duszy Twego sługi,
albowiem w Tobie pokładał nadzieję,
Stworzycielu i Twórcy, i Bogu naszym.

(Obrzęd panichidy, troparion, gł. 8)

W imię Ojca i Syna, i Świętego Ducha!

Umiłowani w Chrystusie bracia i siostry, nasza kochająca dzieci Matka - Święta Cerkiew - zgromadziła nas dzisiaj na święcie żałobnym, zwanym sobotą świętego Dymitra, aby każdy z nas, zgodnie ze swą gorliwością, zgodnie ze swą miłością do naszych bliskich i krewnych, którzy odeszli od nas, z żywą, niezachwianą wiarą w ich nieustanne życie po śmierci, przyniósł swą gorącą modlitwę o ich wieczny odpoczynek, aby nasze modlitwy połączyły się w jedną wspólną modlitwę, abyśmy jednym głosem i jednym sercem prosili miłosiernego Boga o przebaczenie naszym zmarłym i o wprowadzenie ich do miejsca światłości, miejsca szczęśliwości, miejsca pokoju. O tym, jak bardzo potrzebna i ważna jest modlitwa za zmarłych, oprócz innych przykładów, przekonuje nas charakterystyczny przypadek opisany w żywocie świętego Makarego Wielkiego.

Pewnego razu czcigodny Makary, wędrując po pustyni, znalazł na ziemi wysuszoną czaszkę. Obracając ją swą laską, zauważył, że czaszka wydaje jakiś dźwięk.
– Czyja jesteś, czaszko? – zapytał święty starzec.
– Byłem przełożonym wszystkich kapłanów, którzy tu mieszkali – rozległ się głos z czaszki. – A ty jesteś abba Makary, pełen Ducha Bożego. Kiedy modlisz się za nas, cierpiących męki, odczuwamy pewną ulgę.
– Jaką ulgę odczuwacie i jakie męki? – zapytał ponownie czcigodny mnich czaszkę.
– Tak jak niebo jest daleko od ziemi, tak wielki jest ogień, w którym cierpimy, przypalani ze wszystkich stron, od stóp do głów – powiedział z jękiem głos – i nie możemy nawet siebie nawzajem zobaczyć. Kiedy modlisz się za nas, widzimy się częściowo i to przynosi nam pewną ulgę.
Święty zapłakał i rzekł:
– Nieszczęśliwy ten dzień, w którym człowiek złamał Boże przykazanie.
Następnie zapytał:
– Czy są inne, większe męki?
Usłyszał odpowiedź:
– Są jeszcze inni ludzie, którzy znajdują się pod nami, głębiej. My, którzy nie poznaliśmy Boga, mamy jeszcze pewną pociechę w Bożym miłosierdziu, ale ci, którzy poznali Boga, odrzucili Go i nie wypełniali Jego przykazań, doświadczają najcięższych, niewypowiedzianych mąk.
Po tych słowach Makary zakopał czaszkę w ziemi i odszedł pogrążony w głębokiej zadumie.

Słyszeliście, moi drodzy, że modlitwa Świętego przynosiła pewną ulgę nawet poganom; tym bardziej modlitwa w cerkwi przyniesie ulgę i wywrze zbawienny wpływ na dusze zmarłych chrześcijan, za których została złożona Ofiara na Golgocie, których Chrystus odkupił Swą bezcenną Bożą Krwią. Módlcie się, umiłowani, za zmarłych z gorliwością i miłością, wspominajcie ich dobrym słowem. Przypomnijcie sobie ich dobre uczynki, ich trudy, ich zalety, wreszcie przypomnijcie sobie, że mamy wspólny los, tę samą drogę, i niech to wspomnienie skłania was do modlitwy za zmarłych z miłością i gorliwością.

Miłość, którą nakazał nam Pan nasz Jezus Chrystus, powinna obejmować nie tylko żyjących, ale także tych, którzy odeszli od nas, naszych bliskich i krewnych. Nasza miłość do zmarłych powinna być jeszcze większa, ponieważ nasi żyjący bliscy mogą sami sobie pomóc poprzez pokutę lub dobre uczynki, a tym samym złagodzić swój los, ale zmarli nie mogą już sobie w żaden sposób pomóc, cała ich nadzieja na złagodzenie losu w życiu pozagrobowym spoczywa wyłącznie na pozostałych przy życiu członkach Kościoła. Musimy im w tym współczuć, tym bardziej, że ich los jest nam nieznany. W końcu większość ludzi umiera z grzechami. Prawdą jest, że rodzimy się w grzechach, w grzechach spędzamy swoje życie i chociaż pokutujemy i przystępujemy do Eucharystii, to jednak ponownie grzeszymy, tak że śmierć zawsze zastaje nas w grzechach. A skoro tak, to jak powinniśmy troszczyć się o przebaczenie naszym zmarłym i modlić się za nich! Gdyby niespodziewanie otworzyły się drzwi wieczności, w której znajdują się ich dusze, ujrzelibyśmy wzruszający obraz cichej modlitwy naszych braci, proszących o nasze modlitwy za nich – i jaka dusza nie zadrżałaby na widok tych milionów dusz wołających o pomoc! Los zmarłego jest bowiem podobny do sytuacji człowieka, który płynie przez bardzo niebezpieczne miejsce. A nasze modlitwy są jakby tą ratunkową liną, którą podajemy bliźniemu w tej niebezpiecznej chwili. A zatem jakże miło będzie temu człowiekowi, który wypełniał swój chrześcijański obowiązek, modlił się, kiedy wszyscy spotkamy się tam, w życiu zagrobnym, zobaczymy się twarzą w twarz i usłyszymy od naszych braci podziękowania za pomoc! I przeciwnie, jakże gorzkie będą wyrzuty dla tych, którzy nie pomogli swoim bliskim w niebezpiecznej chwili swą modlitwą!

Jeden z pustelników z Góry Athos bardzo lubił modlić się za zmarłych. Pewnego razu podczas modlitwy niespodziewanie zamyślił się i ogarnął go półsen. I ujrzał siebie na pięknej łące, na której rosło mnóstwo cudownych kwiatów, a przed nim rozciągał się niesamowity ogród z wieloma pachnącymi drzewami. Starzec długo podziwiał ten rajski ogród. Następnie odwrócił się w prawo i zobaczył piękne białe domki, a obok jednego z nich swego starego znajomego, który niedawno zmarł i za którego się modlił. Schimnich podszedł do niego, ucałował go i zapytał:
– Jak ci się tu żyje?
– Dobrze – odpowiedział ten – dzięki łasce Bożej znalazłem się w tym pięknym miejscu.
– A czy wiesz, że modlę się za ciebie? – zapytał go starzec.
– Jakże mogę tego nie wiedzieć, wiem wszystko i dziękuję ci za to. Kiedy wspominacie nas podczas proskomidii lub Świętej Liturgii, w tym czasie przeżywamy tutaj duchowe święto.

Widzicie więc, moi drodzy, że nasi zmarli wszystko wiedzą i wszystko słyszą. Musimy bez wątpienia wierzyć, że wraz ze śmiercią więź między zmarłymi a żyjącymi nie ustaje, że ona istnieje. Śmierci jako takiej nie ma. Człowiek tylko na chwilę oddziela się od swego ciała, opuszcza ten widzialny świat i przenosi się do innego, niewidzialnego dla nas świata. Zbawiciel mówi, że Bóg nie jest Bogiem umarłych, ale żywych, ponieważ u Niego wszyscy żyją (por. Łk 20, 38). Bywały przypadki, kiedy zmarli, z woli Bożej, objawiali się żyjącym, aby świadczyć im o swoim nowym życiu, zachęcić do modlitwy lub ostrzec przed jakimś niebezpieczeństwem, ukazując im w ten sposób nieśmiertelność ludzkiej duszy.

Według świadectwa wszystkich Świętych Ojców najsilniejszym środkiem łagodzącym los zmarłych jest składanie Bezkrwawej Ofiary, ale ponieważ nie każdy ma możliwość uczestniczenia w Świętej Liturgii, nie należy lekceważyć prywatnej modlitwy domowej. Można modlić się za zmarłych rano i wieczorem, w domu, w drodze i w pracy – o każdej porze i w każdym miejscu, a Bóg przyjmie taką modlitwę, jeśli będzie ona pochodzić z czystego, kochającego serca i będzie połączona z żywą wiarą w Chrystusa. Nie możemy modlić się tylko za tych bliźnich, o których wiemy, że umarli w upartej niewierze, za życia szydzili z chrześcijańskich prawd i odeszli do innego świata bez oznak skruchy. Taki człowiek jest bluźniercą przeciwko Duchowi Świętemu i jego grzech nie zostanie mu odpuszczony ani w tym wieku, ani w przyszłym (zob. Mt 12, 31-32). Natomiast za tych, którzy umarli w wierze i z żalem, należy się modlić i można być pewnym, że nasze modlitwy złagodzą ich los.

Dlatego, drodzy bracia i siostry, módlmy się dzisiaj za naszych zmarłych bliskich i za wszystkich zmarłych prawosławnych chrześcijan. Niech nasze serca, przepełnione miłością i wdzięcznością wobec zmarłych, zjednoczą się teraz w jednym wspólnym modlitewnym wołaniu do Boga o przebaczenie im, o odpuszczenie ich grzechów, dobrowolnych i mimowolnych, i o wprowadzenie ich do przybytku sprawiedliwych. «Ze świętymi daj odpoczynek, Chryste, duszom zmarłych Twych, gdzie nie ma cierpień, smutku i westchnień, lecz życie nie mające końca!»
Amen.

1963 г.

archimandryta Cyryl (tłum. Justyna Pikutin)

za: pravoslavie.ru

fotografia: Arkadiusz /orthphoto.net/