publicystyka: Największa miłość
kuchnia muzyka sklep ogłoszenia wydarzenia fotogalerie

Największa miłość

o. Theodore Stylianopoulos (tłum. Gabriel Szymczak), 11 kwietnia 2025

Niedzielna Ewangelia wg św. Marka 10, 32-45 opowiadała o dialogu między Jezusem a uczniami, który miał miejsce po drodze do Jerozolimy na ostatnie wydarzenia z życia Chrystusa na ziemi. Ta Ewangelia miała na celu zwiększenie naszej świadomości i przygotowanie nas na nadchodzący Wielki Tydzień.

Jezus rozmawiał prywatnie z uczniami, mówiąc im, że w Jerozolimie zostanie aresztowany przez przywódców religijnych. Zostanie osądzony, skazany i wydany poganom. Poganie z kolei „wyszydzą Go i ubiczują, i oplują, i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie” (Mk 10, 33-34)

Dlaczego Jezus miałby znosić te straszne cierpienia dobrowolnie? Dlaczego Bóg pozwoliłby Synowi Bożemu, najczystszej i najbardziej niewinnej istocie, jaka kiedykolwiek żyła, znosić upokorzenie, tortury i śmierć? Możemy zbadać trzy powody jako odpowiedzi na te wielkie pytania.

Pierwszy powód podany jest w Ewangelii św. Jana. Oto napisane: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał, aby nikt wierzący w Niego nie zginął, lecz miał życie wieczne” (J 3, 16). W tej samej Ewangelii Jezus nauczał uczniów: „To jest Moje przykazanie, abyście się miłowali wzajemnie, jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości ponad tę, że ktoś życie duszę swoją oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 12-13). To z bezinteresownej miłości Jezus cierpiał i umarł na krzyżu dla zbawienia wszystkich ludzi.

Drugim powodem jest to, że na świecie istnieje zło. Nikt nie może zaprzeczyć jego obecności. Ale dobro i zło nie byłyby możliwe, gdyby nie istniała wolna wola. Zwierzęta nie znają i nie mogą czynić ani dobra, ani zła. Tylko ludzie są obdarzeni godnością wolności, osądem moralnym i zdolnością wyboru, aby czynić dobro lub zło na świecie. Ludzie mają niesamowity przywilej, aby każdego dnia wybierać dobro lub zło. W kluczowym momencie historii wielu potężnych ludzi odrzuciło prawdę Bożą, odrzuciło światło Boże i wybrało popełnienie strasznych złych czynów przeciwko Jezusowi, co Bóg obrócił ku dobru świata.

Trzecim powodem cierpienia Pana jest fakt, że poświęcenie motywowane miłością może odkupić zło i przynieść dobro. Nie każde cierpienie niesie ze sobą moc odkupienia. Wiele cierpień na świecie jest bezcelowych, marnotrawnych i żałosnych. Tylko cierpienie oparte na wierze w Boga, tylko cierpienie dobrowolne, motywowane miłością i w służbie innym niesie w sobie moc łaski Bożej, aby wyprowadzić dobro ze złych wydarzeń. Takie było cierpienie Jezusa. Pan udał się do Jerozolimy pełen wiary i miłości. Miał cierpieć i umrzeć, a następnie pokonać zło i śmierć przez swoje zmartwychwstanie.

Czy uczniowie rozumieli cokolwiek z tych spraw w tamtym czasie? Czy byli gotowi stanąć obok i wesprzeć swojego Mistrza w tym czasie próby i męki? Nie, nie rozumieli wydarzeń dziejących się wokół nich ani nie byli przygotowani, aby wesprzeć swojego Mistrza. Chociaż byli z Jezusem przez trzy lata, wciąż brakowało im wglądu i odwagi. Czuli, że coś wielkiego miało się wydarzyć, ale wyobrażali to sobie w kategoriach światowych oczekiwań. Wyobrażali sobie, że Jezus miał przejąć światową władzę jako Mesjasz Król, który będzie rządził Żydami i poganami siłą.

W szczególności dwaj uczniowie, Jakub i Jan, ulegli pokusie światowego honoru i władzy. Prosili Jezusa o specjalne pozycje władzy i autorytetu. Kiedy inni uczniowie usłyszeli o tym, co Jakub i Jan chcieli uzyskać, oburzyli się na nich, ponieważ sami żywili podobne pragnienia autorytetu i chwały.

Pan odpowiedział w niezwykły sposób. Zamiast strofować uczniów, łagodnie zwołał ich i pouczył o znaczeniu prawdziwej wielkości w oczach Boga. Prawdziwa wielkość nie polega na dominowaniu nad innymi i rządzeniu nimi za pomocą siły i strachu. Prawdziwa wielkość polega na służeniu innym z miłości oraz dla dobra i zbawienia wszystkich.

Chrystus nie chciał, aby uczniowie podążali za wzorem przywództwa światowych władców. Nie chciał, aby jako Apostołowie rządzili Kościołem poprzez dominację i strach. Zamiast tego podał nową definicję przywództwa, która nazywa się „przywództwem służebnym”. Powiedział: „Kto z was chciałby być największy, niech będzie waszym sługą!A kto z was chciałby być pierwszym, niech będzie niewolnikiem (doulos) wszystkich” (Mk 10, 43-44).

Te słowa Pana definiują najwyższą zasadę rozkwitu i harmonii w relacjach międzyludzkich; sposób życia całkowicie sprzeczny z kulturą upadłego świata opartego na ego i interesie własnym. Chcesz być wielki w swoim domu, swoim Kościele, swojej społeczności, swoim narodzie? Przyjmij za priorytet służenie innym, pomaganie im motywowane miłością. Czy chcesz przewodzić, być pierwszym? Jako pierwszy wykonuj najskromniejsze prace, które są konieczne, tak jak robił to niewolnik, doulos, który zajmował najniższą pozycję w starożytnym społeczeństwie. Nie ma większej miłości niż służenie potrzebom innych, praktycznym, emocjonalnym i duchowym, dążąc do zbawienia wszystkich i pracując dla nich zgodnie z wolą Boga.

Jezus oczywiście nie miał na myśli negowania uczciwej konkurencji w społeczeństwie, ani nie zamierzał zniechęcać do osiągania wielkich osiągnięć. Bądź wielkim naukowcem, znakomitym sportowcem, niesamowitym artystą, utalentowanym politykiem, odnoszącym sukcesy biznesmenem, wybitnym prawnikiem, sławnym przywódcą politycznym, ale bądź także wielki w charakterze, mądrości, cnotach miłości, dobroci, prawdomówności, sprawiedliwości i współczucia dla innych.

Nie bądź wielki tylko dla siebie, aby zapewnić sobie egoistyczne korzyści i prestiż. Bez względu na twoje zadanie, twój obowiązek, twoją pracę lub twój zawód, dąż do prawdziwej wielkości poprzez życie poświęcone Bogu i służbie innym, zaczynając od domu i rodziny. Chrześcijanie uważają wszystkich ludzi za braci i siostry przed prawdziwym i żywym Bogiem. Jak nauczał nas Jezus, nie ma większej miłości niż ta, że oddajemy nasze życie, aby służyć innym dla dobra i zbawienia wszystkich ludzi.

Czy jesteśmy gotowi, aby chodzić z Jezusem w Wielkim Tygodniu? Czy jesteśmy gotowi, aby upamiętnić wydarzenia Jego cierpienia, śmierci i zmartwychwstania z czujnością i oddaniem? Czy jesteśmy chętni, aby „pójść do Jerozolimy” z Nim w wierze, miłości, modlitwie i uwielbieniu? Niech Chrystus, przez swoją miłość i łaskę, udzieli nam najbardziej podnoszącego na duchu i przemieniającego Wielkiego Tygodnia i Świętej Paschy. Amen.

o. Theodore Stylianopoulos (tłum. Gabriel Szymczak)

za: skepseis.us

fotografia: jarek1 /orthphoto.net/