Zostań przyjacielem cerkiew.pl
Zamiast krzyża - post
ks. Piotr Makal, 09 marca 2025
Kazanie wygłoszone przez ks. Piotra Makala podczas wieczerni z czytaniem Ewangelii pasyjnej wg św. Mateusza w soborze św. Mikołaja Cudotwórcy w Białymstoku (23.03.2024)
W imię Ojca i Syna, i Świętego Ducha!
Umiłowani w Chrystusie Bracia i Siostry!
Podczas dzisiejszej wieczerni słyszymy słowa: „Rozpocznijmy teraz z radością drugi tydzień postu, (…) umysł wywyższmy poprzez wolność od namiętności; uzbrójmy nasze ciała w czystość, [a nasze ręce w akty współczucia; upiększajmy nasze stopy głoszeniem Ewangelii], zmuszając wroga do ucieczki i odnosząc nad nim zwycięstwo”.
Czym są owe namiętności, od których mamy się uwolnić? Namiętności, nazywane inaczej przywarami, są przyrównywane przez świętych Ojców do przewlekłych chorób (św. Klemens Aleksandryjski, św. Amonas), do nałogów, którymi owładnięta jest nasza dusza. Niestety, każdy pojedynczy grzech może przerodzić się w długotrwałą chorobę, dlatego tak istotne jest uważne życie i analizowanie swoich myśli i uczynków. Święty starzec Paisjusz Hagioryta mówił, że „młode namiętności są jak młode pędy – łatwo je wyrwać z ziemi, ale kiedy nabiorą siły, to wyrwać je trudno.” To dlatego szczególną troską powinno się otaczać młodzież i dzieci, by od wieku dziecięcego kierować ich na drogę prowadzącą ku zbawieniu, a nie ku wiecznej zgubie.
Święci Ojcowie wymieniają kilka fundamentalnych namiętności, które na swój sposób są korzeniami pozostałych grzechów. Należą do nich: obżarstwo, pożądliwość, chciwość i zachłanność, smutek, acedia, gniew, strach oraz żądza próżnej chwały. Ich wspólnym źródłem jest zawsze egoizm, czyli miłość do samego siebie.
Wkraczając w każdy okres postu, a w Wielkim Poście w szczególności, staramy się jeść wstrzemięźliwie. Jest to główna broń w walce z obżarstwem, rozumianym jako chęć do jedzenia większych ilości pokarmu. Jest to jedna strona tej namiętności. Pokonuje się ją poprzez wyznaczenie sobie porcji jedzenia, która służy podtrzymaniu naszego życia i zdrowia. Święci Ojcowie zalecają ogólną regułę – nie jeść i nie pić do syta, i pozostawać zawsze nieco głodnym i nieco spragnionym.
Jest jeszcze druga strona obżarstwa. Jest to poszukiwanie zadowolenia nie w ilości, ale w jakości pokarmu. Szuka się potraw postnych, ale bardzo smacznych, a wręcz wykwintnych. Ostatnie lata przynoszą wielką liczbę postnych kiełbasek, kotlecików, serków i innych dań. I choć nie zjemy tych potraw dużo, potrafimy nimi zaspokoić pragnienia naszych kubków smakowych. Tym samym zaspokajamy i rozwijamy w sobie namiętność obżarstwa.
Czy więc w poście należy jeść niesmacznie? Oczywiście, że nie. „Posty - wg słów św. Jana Złotoustego - są ustanowione, abyśmy (…) przygotowywali się na miłosierdzie; jeśli ktoś tego nie czyni, jego trud jest daremny”. Pokarmy postne powinny więc być tańsze i szybsze w przygotowaniu, żebyśmy mogli zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na rzecz osób ubogich i potrzebujących, a zaoszczędzony czas – na modlitwę, czuwania, lekturę Pisma Świętego i żywotów świętych. To dlatego w Wielkim Poście monasterskie reguły przewidują na większość dni potrawy niegotowane, przysłowiowe „chleb i wodę”. Są one i tańsze, i szybsze w przygotowaniu. W poście powinniśmy więc spędzać mniej czasu w sklepach i kuchni, a więcej w cerkwi, w domowym kąciku modlitewnym oraz odwiedzając chorych i osoby potrzebujące.
Święty Grzegorz Wielki wskazuje, że „grzech nie jest w pożywieniu, ale w sposobie jedzenia go”. Co innego jeść z potrzeby, a co innego jeść dla przyjemności. „Jedzenie jest dane nam po to, żebyśmy się odżywiali i by służyło nam jako lekarstwo” – mówi św. Maksym. „Jeść z innych przyczyn, to źle wykorzystywać to, co Bóg dał dla naszego pożytku.”
W walce z obżarstwem pomaga także trud cielesny, pamięć o śmierci i skrucha serca. Przypomnijmy sobie także słowa Ewangelii mówiące o tym, że Chrystus wielokrotnie cierpiał niedostatek: „Lisy mają nory i ptaki niebiańskie gniazda, a Syn Człowieczy nie ma gdzie głowy skłonić” (Łk 9,58).
Bracia i Siostry!
Stojąc przed Świętym Krzyżem wspomnijmy, czym był pojony i karmiony Chrystus: octem i żółcią. Czynił to ze względu na nas i nasze zbawienie. I za to powinna nas przepełniać wdzięczność Bogu, gdyż „poprzez Krzyż nadeszła radość całemu światu”.
„Po co tak naprawdę post?” - pyta św. Jan Złotousty, i daje odpowiedź: „Post jest zamiast krzyża: otrzymaliśmy więcej, dajemy mniej. Pan za ciebie został ukrzyżowany, cierpi pragnienie i pije ocet z żółcią. Ten napój jest nieprzyjemny, ten post jest wielki. Ale ty przecież nie jesz już żółci i stoisz stabilnie, a nie wisisz na krzyżu. Nie bądź niewdzięczny Jezusowi, nie płacz, że pościsz; płacz o tym, że nie pościsz zawsze.” Amiń.
ks. Piotr Makal
wikariusz parafii św. Mikołaja Cudotwórcy w Białymstoku
fotografia: jarek /orthphoto.net/
W imię Ojca i Syna, i Świętego Ducha!
Umiłowani w Chrystusie Bracia i Siostry!
Podczas dzisiejszej wieczerni słyszymy słowa: „Rozpocznijmy teraz z radością drugi tydzień postu, (…) umysł wywyższmy poprzez wolność od namiętności; uzbrójmy nasze ciała w czystość, [a nasze ręce w akty współczucia; upiększajmy nasze stopy głoszeniem Ewangelii], zmuszając wroga do ucieczki i odnosząc nad nim zwycięstwo”.
Czym są owe namiętności, od których mamy się uwolnić? Namiętności, nazywane inaczej przywarami, są przyrównywane przez świętych Ojców do przewlekłych chorób (św. Klemens Aleksandryjski, św. Amonas), do nałogów, którymi owładnięta jest nasza dusza. Niestety, każdy pojedynczy grzech może przerodzić się w długotrwałą chorobę, dlatego tak istotne jest uważne życie i analizowanie swoich myśli i uczynków. Święty starzec Paisjusz Hagioryta mówił, że „młode namiętności są jak młode pędy – łatwo je wyrwać z ziemi, ale kiedy nabiorą siły, to wyrwać je trudno.” To dlatego szczególną troską powinno się otaczać młodzież i dzieci, by od wieku dziecięcego kierować ich na drogę prowadzącą ku zbawieniu, a nie ku wiecznej zgubie.
Święci Ojcowie wymieniają kilka fundamentalnych namiętności, które na swój sposób są korzeniami pozostałych grzechów. Należą do nich: obżarstwo, pożądliwość, chciwość i zachłanność, smutek, acedia, gniew, strach oraz żądza próżnej chwały. Ich wspólnym źródłem jest zawsze egoizm, czyli miłość do samego siebie.
Wkraczając w każdy okres postu, a w Wielkim Poście w szczególności, staramy się jeść wstrzemięźliwie. Jest to główna broń w walce z obżarstwem, rozumianym jako chęć do jedzenia większych ilości pokarmu. Jest to jedna strona tej namiętności. Pokonuje się ją poprzez wyznaczenie sobie porcji jedzenia, która służy podtrzymaniu naszego życia i zdrowia. Święci Ojcowie zalecają ogólną regułę – nie jeść i nie pić do syta, i pozostawać zawsze nieco głodnym i nieco spragnionym.
Jest jeszcze druga strona obżarstwa. Jest to poszukiwanie zadowolenia nie w ilości, ale w jakości pokarmu. Szuka się potraw postnych, ale bardzo smacznych, a wręcz wykwintnych. Ostatnie lata przynoszą wielką liczbę postnych kiełbasek, kotlecików, serków i innych dań. I choć nie zjemy tych potraw dużo, potrafimy nimi zaspokoić pragnienia naszych kubków smakowych. Tym samym zaspokajamy i rozwijamy w sobie namiętność obżarstwa.
Czy więc w poście należy jeść niesmacznie? Oczywiście, że nie. „Posty - wg słów św. Jana Złotoustego - są ustanowione, abyśmy (…) przygotowywali się na miłosierdzie; jeśli ktoś tego nie czyni, jego trud jest daremny”. Pokarmy postne powinny więc być tańsze i szybsze w przygotowaniu, żebyśmy mogli zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na rzecz osób ubogich i potrzebujących, a zaoszczędzony czas – na modlitwę, czuwania, lekturę Pisma Świętego i żywotów świętych. To dlatego w Wielkim Poście monasterskie reguły przewidują na większość dni potrawy niegotowane, przysłowiowe „chleb i wodę”. Są one i tańsze, i szybsze w przygotowaniu. W poście powinniśmy więc spędzać mniej czasu w sklepach i kuchni, a więcej w cerkwi, w domowym kąciku modlitewnym oraz odwiedzając chorych i osoby potrzebujące.
Święty Grzegorz Wielki wskazuje, że „grzech nie jest w pożywieniu, ale w sposobie jedzenia go”. Co innego jeść z potrzeby, a co innego jeść dla przyjemności. „Jedzenie jest dane nam po to, żebyśmy się odżywiali i by służyło nam jako lekarstwo” – mówi św. Maksym. „Jeść z innych przyczyn, to źle wykorzystywać to, co Bóg dał dla naszego pożytku.”
W walce z obżarstwem pomaga także trud cielesny, pamięć o śmierci i skrucha serca. Przypomnijmy sobie także słowa Ewangelii mówiące o tym, że Chrystus wielokrotnie cierpiał niedostatek: „Lisy mają nory i ptaki niebiańskie gniazda, a Syn Człowieczy nie ma gdzie głowy skłonić” (Łk 9,58).
Bracia i Siostry!
Stojąc przed Świętym Krzyżem wspomnijmy, czym był pojony i karmiony Chrystus: octem i żółcią. Czynił to ze względu na nas i nasze zbawienie. I za to powinna nas przepełniać wdzięczność Bogu, gdyż „poprzez Krzyż nadeszła radość całemu światu”.
„Po co tak naprawdę post?” - pyta św. Jan Złotousty, i daje odpowiedź: „Post jest zamiast krzyża: otrzymaliśmy więcej, dajemy mniej. Pan za ciebie został ukrzyżowany, cierpi pragnienie i pije ocet z żółcią. Ten napój jest nieprzyjemny, ten post jest wielki. Ale ty przecież nie jesz już żółci i stoisz stabilnie, a nie wisisz na krzyżu. Nie bądź niewdzięczny Jezusowi, nie płacz, że pościsz; płacz o tym, że nie pościsz zawsze.” Amiń.
ks. Piotr Makal
wikariusz parafii św. Mikołaja Cudotwórcy w Białymstoku
fotografia: jarek /orthphoto.net/