Zostań przyjacielem cerkiew.pl
Zawsze wybaczaj
ks. mitrat Adam Sawicki, 02 marca 2025
Bracia i Siostry!
W Ewangelii czytamy przypowieść Zbawiciela o litościwym królu i nieubłaganym słudze. Historia, którą opowiedział Boski Nauczyciel, winna przypominać nam o podstawowym obowiązku każdego chrześcijanina – o obowiązku przebaczania. Mam nadzieję, że słowa skierowane niegdyś do Apostołów, trafiły również i do naszych serc. A wobec tego odpowiedzmy na pytanie: czy skłonny jestem puścić w niepamięć krzywdy, które zostały mi wyrządzone? Czy też odwrotnie: składam je w mej duszy, by w stosownym momencie zrewanżować się zemstą, odwzajemnić złośliwość… I jeszcze jedno: ile razy potrafię przebaczyć innym ich niesprawiedliwość wobec mnie?
Zwróćmy uwagę… Nauka, która wypływa z przypowieści, mówi: zawsze wybaczaj, i przy tym - wybaczaj całkowicie. Jeśli pragniesz, by Bóg darował ci grzechy, ty też przebacz innym ich przewinienia względem ciebie. Król, o którym mowa w przypowieści, to Władca nieba i ziemi, to Ojciec i Stwórca rodzaju ludzkiego. Jego zadłużony sługa – to my, bracia i siostry, niewypłacalni dłużnicy przed Bogiem. Z powodu naszych ułomności i niegodziwości słusznie zasługujemy na karę, na wieczne potępienie. Ale bezgranicznie litościwy Pan przebacza nam nasze winy, ciągle jeszcze otacza nas Swą łaską i miłością, cierpliwie czeka na poprawę.
A my lekceważymy ten dar... Jakże często dokuczamy bliźniemu... W odwecie za przykrości złościmy się, sprzeczamy, wpadamy w gniew, w szewską pasję – aby tylko dogryźć innym, wyżyć się na nich. W nerwach nie dostrzegamy słów przeprosin, a nawet próśb o przebaczenie. Czy i my naszych winowajców nie chwytamy za gardło, bezlitośnie przez zaciśnięte zęby cedząc: Oddaj mi coś winien, oddaj mi twój dług (Mt 18, 28)?
Przypowieść Nauczyciela naucza, że nie tak powinno być. Zbawiciel ukazuje zupełnie inną drogę. On, będąc przybijanym do krzyża, prosił: Ojcze, przebacz im ten grzech, gdyż nie wiedzą co czynią (Łk 23, 34). A wcześniej, nauczając Apostołów modlitwy, przykazał im prosić: Ojcze nasz … odpuść nam nasze winy, jak i my przebaczamy winowajcom naszym (Mt 6, 12). Tak więc, Bracia i Siostry, niech każdy z nas poważnie zastanowi się nad swym postępowaniem.
Syn Boży, przebywając cieleśnie na ziemi, bardzo precyzyjnie określił warunki, według których Bóg Ojciec będzie skłonny przebaczyć nam nikczemność i nasze grzechy. A mianowicie: wybaczymy bliźniemu, który uczynił nam zło, który zawinił względem nas – wybaczone będzie i nam. Nie wybaczymy – i nam nie będzie wybaczone. Zapomnimy wiele doznanych krzywd – wiele będzie zapomniane i nam. Odpuścimy wszystko – i nam wszystko zostanie przebaczone. Albowiem (zgodnie z Ewangelią) jaką miarą mierzycie, taką i wam odmierzą. A jeśli nie odpuścicie ludziom, i Ojciec wasz, nie odpuści wam przewinień waszych (Mt 6, 15).
Amiń.
ks. mitrat Adam Sawicki
wikariusz parafii św. Mikołaja Cudotwórcy w Białymstoku
fotografia: jarek /orthphoto.net/
W Ewangelii czytamy przypowieść Zbawiciela o litościwym królu i nieubłaganym słudze. Historia, którą opowiedział Boski Nauczyciel, winna przypominać nam o podstawowym obowiązku każdego chrześcijanina – o obowiązku przebaczania. Mam nadzieję, że słowa skierowane niegdyś do Apostołów, trafiły również i do naszych serc. A wobec tego odpowiedzmy na pytanie: czy skłonny jestem puścić w niepamięć krzywdy, które zostały mi wyrządzone? Czy też odwrotnie: składam je w mej duszy, by w stosownym momencie zrewanżować się zemstą, odwzajemnić złośliwość… I jeszcze jedno: ile razy potrafię przebaczyć innym ich niesprawiedliwość wobec mnie?
Zwróćmy uwagę… Nauka, która wypływa z przypowieści, mówi: zawsze wybaczaj, i przy tym - wybaczaj całkowicie. Jeśli pragniesz, by Bóg darował ci grzechy, ty też przebacz innym ich przewinienia względem ciebie. Król, o którym mowa w przypowieści, to Władca nieba i ziemi, to Ojciec i Stwórca rodzaju ludzkiego. Jego zadłużony sługa – to my, bracia i siostry, niewypłacalni dłużnicy przed Bogiem. Z powodu naszych ułomności i niegodziwości słusznie zasługujemy na karę, na wieczne potępienie. Ale bezgranicznie litościwy Pan przebacza nam nasze winy, ciągle jeszcze otacza nas Swą łaską i miłością, cierpliwie czeka na poprawę.
A my lekceważymy ten dar... Jakże często dokuczamy bliźniemu... W odwecie za przykrości złościmy się, sprzeczamy, wpadamy w gniew, w szewską pasję – aby tylko dogryźć innym, wyżyć się na nich. W nerwach nie dostrzegamy słów przeprosin, a nawet próśb o przebaczenie. Czy i my naszych winowajców nie chwytamy za gardło, bezlitośnie przez zaciśnięte zęby cedząc: Oddaj mi coś winien, oddaj mi twój dług (Mt 18, 28)?
Przypowieść Nauczyciela naucza, że nie tak powinno być. Zbawiciel ukazuje zupełnie inną drogę. On, będąc przybijanym do krzyża, prosił: Ojcze, przebacz im ten grzech, gdyż nie wiedzą co czynią (Łk 23, 34). A wcześniej, nauczając Apostołów modlitwy, przykazał im prosić: Ojcze nasz … odpuść nam nasze winy, jak i my przebaczamy winowajcom naszym (Mt 6, 12). Tak więc, Bracia i Siostry, niech każdy z nas poważnie zastanowi się nad swym postępowaniem.
Syn Boży, przebywając cieleśnie na ziemi, bardzo precyzyjnie określił warunki, według których Bóg Ojciec będzie skłonny przebaczyć nam nikczemność i nasze grzechy. A mianowicie: wybaczymy bliźniemu, który uczynił nam zło, który zawinił względem nas – wybaczone będzie i nam. Nie wybaczymy – i nam nie będzie wybaczone. Zapomnimy wiele doznanych krzywd – wiele będzie zapomniane i nam. Odpuścimy wszystko – i nam wszystko zostanie przebaczone. Albowiem (zgodnie z Ewangelią) jaką miarą mierzycie, taką i wam odmierzą. A jeśli nie odpuścicie ludziom, i Ojciec wasz, nie odpuści wam przewinień waszych (Mt 6, 15).
Amiń.
ks. mitrat Adam Sawicki
wikariusz parafii św. Mikołaja Cudotwórcy w Białymstoku
fotografia: jarek /orthphoto.net/