Zostań przyjacielem cerkiew.pl
Czy naprawdę wierzysz w Zmartwychwstanie Chrystusa?
10 lutego 2025
Dzisiaj chciałbym, abyśmy spojrzeli na kilka słów świętego Cyryla Jerozolimskiego z jego osiemnastej mowy, wygłoszonej jako część jego programu katechetycznego skierowanego do tych, którzy w IV wieku przyjmowani byli do Kościoła przez święty chrzest. Za tym fragmentem, który zamierzam przytoczyć, kryje się pytanie, które każdy chrześcijanin powinien sobie zadać, nie tylko raz czy dwa razy, i nie tylko po to, by udzielić standardowej, oczywistej, oczekiwanej odpowiedzi, ale by naprawdę zastanowić się nad tym, jak to pytanie kształtuje sposób, w jaki myślimy i jak żyjemy. A pytanie to brzmi następująco: Czy wierzysz w zmartwychwstanie Chrystusa, w zmartwychwstanie Jego ciała? Pamiętając o tym pytaniu, posłuchajmy słów świętego Cyryla:
Korzeniem uczciwego postępowania jest nadzieja zmartwychwstania. Nagroda bowiem stanowi dla duszy pobudkę do dobrych uczynków. Każdy robotnik gotów jest do wysiłków, jeżeli za nie spodziewa się zapłaty. Kto zaś za trudy nie otrzymuje zapłaty, ten się załamuje fizycznie i duchowo. Żołnierz pójdzie na wojnę, jeśli go czeka nagroda za walki. Nikt zaś nie będzie chciał narażać życia za króla, jeśli ten nie nagradza poświęcenia w służbie.
Tak też każdy człowiek, który wierzy w zmartwychwstanie, będzie uważał na swe postępowanie, ten zaś, który nie uznaje zmartwychwstania, nie będzie się lękał grzechu. Kto wierzy, iż jego ciało powstanie z martwych, uważa na swą szatę i niczym jej nie splami; kto zaś w to nie wierzy, ten odda się nieczystości i niewiele będzie dbał o ciało, jak gdyby było ono mu czymś obcym.
Moi bracia i siostry, czy wierzymy w zmartwychwstanie? Z pewnej perspektywy pytanie to brzmi niemal obraźliwie dla nas jako prawosławnych. Oczywiście, że tak! Jesteśmy chrześcijanami. Wszystko w nas jest zakorzenione w zmartwychwstaniu. Świętujemy Paschę; każda niedziela jest dniem zmartwychwstania. Widzimy pusty krzyż na szczycie naszych kościołów. Oczywiście! Dlaczego w ogóle o to pytasz?
A jednak nie wystarczy po prostu mówić o zmartwychwstaniu. Nie wystarczy głosić tego od niechcenia. Pytanie, na które wszyscy musimy odpowiedzieć, brzmi: czy naprawdę wierzymy, że zmartwychwstanie definiuje nasze życie, czy naprawdę wierzymy, że to życie, które przeżywamy tutaj dzisiaj, jest tylko chwilą, tylko małym kawałkiem życia, które będzie trwało długo po naszej śmierci, które będzie trwało w wieczności. Czy wierzymy, że to życie, ta ulotna chwila, znajdzie swoje spełnienie, gdy nasze ciała powstaną z ziemi i staniemy na nowo przed Bogiem, czy naprawdę w to wierzymy? Bo jeśli wierzymy, to jak mówi święty Cyryl, wiara ta będzie kształtować wszystko, nie tylko naszą odpowiedź, gdy jesteśmy pytani o naszą wiarę. Nada każdej myśli i działaniu w tym życiu wyjątkowe znaczenie, ponieważ wszystko, co dzieje się tu i teraz, będzie postrzegane w perspektywie zmartwychwstania.
Uważam, że moje życie wykracza poza tylko 70, 80, 90 czy może nawet sto lat, które mogę tu mieć. Pismo Święte mówi, że możemy dożyć 120 lat, ale mówi również, że nawet w tak długich latach jest wiele trudu, wiele cierpienia. A jednak często kształtujemy nasze codzienne wybory, działania i plany nie w oparciu o wieczność, nie w oparciu o wizję życia, które trwa od teraz do Królestwa, ale w oparciu o obraz życia, które trwa od teraz do śmierci. Chociaż mogę wierzyć, mogę powiedzieć, że będzie zmartwychwstanie, czy to kształtuje sposób, w jaki żyję, wybory, których dokonuję w moim życiu? A może moje życie jest w rzeczywistości zdefiniowane przez moje rozważania dotyczące tego ziemskiego czasu, z nadzieją na jego kontynuację jedynie doczepioną na końcu?
Cyryl mówi, że jeśli naprawdę wierzymy w zmartwychwstanie, to ta wiara będzie kształtować nasze zachowanie wobec siebie nawzajem, wobec Boga, wobec naszych własnych ciał. Jakże niepoważnie traktujemy nasze ciała, ponieważ postrzegamy je jako coś, co po prostu przeminie! Mamy je tylko na chwilę. Ale nasza wiara uczy, że to ciało zmartwychwstanie. Będzie nasze na wieczność. Cyryl mówi, że jeśli naprawdę wierzymy w zmartwychwstanie, będziemy ostrożni z tym, co otrzymaliśmy. Nie zbezcześcimy go rozwiązłymi czynami. Nie będziemy go kalać nowoczesnymi zachowaniami, pomimo tego, co może być akceptowane w otaczającym nas społeczeństwie. Wiemy bowiem, że to ciało będzie naszym wiecznym, drogocennym darem i będziemy o nie dbać tak, jak o wieczną rzeczywistość.
W ten sam sposób, jeśli naprawdę wierzymy w zmartwychwstanie, nasze obawy dotyczące naszego samospełnienia, naszego losu w życiu, te rzeczy, które wydają się nam tak ważne tu i teraz, będą miały inny wygląd, ponieważ będą postrzegane jako małe kroki w kierunku życia wiecznego. Św. Cyryl mówi, że tylko wtedy, gdy naprawdę nie wierzymy w zmartwychwstanie, jesteśmy skłonni do lekceważenia tego życia, naszego ciała, naszej duszy, rzeczy, które dał nam Bóg. Ale kiedy to robimy, mówi, używając jego słów, „nie lękamy się grzechu”.
Niech to nie będzie nasz los. Bądźmy chrześcijanami nie tylko w słowach, ale i w czynach. Niech wizja królestwa Bożego, rzeczywistość zmartwychwstania, będzie czymś, co zmieni nasz sposób życia, samą definicję tego, kim jesteśmy, aby wszystko, co robimy, było ukierunkowane na to królestwo, a każde nasze działanie, każdy nasz wybór był oparty na mocnej i niezachwianej wierze w zmartwychwstanie do życia wiecznego.
Święty Cyryl mówi, że nie przeżywamy tego życia bez powodu, tak jak żołnierz nie wyrusza na bitwę dla samego siebie. Wchodzimy w to życie, ponieważ obiecano nam nagrodę i nie mówimy tutaj o jakiejś transakcji - jeśli żyjesz zgodnie z A, B i C, Bóg da ci X, Y i Z - mówimy o nagrodzie miłości, która prowadzi stworzenie do wieczności. Bóg pokazał nam tę wieczność w swoim własnym zmartwychwstaniu, w przedsmaku nieba, którego doświadczamy w kulcie Boskiej Liturgii, w świadectwie świętych, którzy mówili, jakie tajemnice mogą zostać objawione o rzeczach przyszłych. Wiemy, jaka będzie nagroda za miłość i trzymamy tę nagrodę przed sobą, abyśmy wiedzieli, dlaczego walczymy, dlaczego trwamy przy rzeczach, które robimy, dlaczego angażujemy się w praktyki, które wykonujemy. Nie ze względu na nie same, ale ze względu na osiągnięcie niebiańskiego królestwa.
Bądźmy zatem prawdziwymi chrześcijanami. Żyjmy życiem zbudowanym na zmartwychwstaniu, abyśmy w każdym naszym wyborze, pielęgnując każdy dar, który otrzymaliśmy, pracowali na rzecz królestwa niebieskiego z pokojem, radością i miłością.
Przez modlitwy naszego świętego ojca Cyryla Jerozolimskiego i wszystkich świętych, Panie Jezu Chryste, Boże nasz, zmiłuj się nad nami i zbaw nas.
Amen.
biskup Ireneusz (Steenberd) / tłum. Jakub Oniszczuk
za: A Word from the Holy Fathers
fotografia: alik / www.orthphoto.net /
Korzeniem uczciwego postępowania jest nadzieja zmartwychwstania. Nagroda bowiem stanowi dla duszy pobudkę do dobrych uczynków. Każdy robotnik gotów jest do wysiłków, jeżeli za nie spodziewa się zapłaty. Kto zaś za trudy nie otrzymuje zapłaty, ten się załamuje fizycznie i duchowo. Żołnierz pójdzie na wojnę, jeśli go czeka nagroda za walki. Nikt zaś nie będzie chciał narażać życia za króla, jeśli ten nie nagradza poświęcenia w służbie.
Tak też każdy człowiek, który wierzy w zmartwychwstanie, będzie uważał na swe postępowanie, ten zaś, który nie uznaje zmartwychwstania, nie będzie się lękał grzechu. Kto wierzy, iż jego ciało powstanie z martwych, uważa na swą szatę i niczym jej nie splami; kto zaś w to nie wierzy, ten odda się nieczystości i niewiele będzie dbał o ciało, jak gdyby było ono mu czymś obcym.
Moi bracia i siostry, czy wierzymy w zmartwychwstanie? Z pewnej perspektywy pytanie to brzmi niemal obraźliwie dla nas jako prawosławnych. Oczywiście, że tak! Jesteśmy chrześcijanami. Wszystko w nas jest zakorzenione w zmartwychwstaniu. Świętujemy Paschę; każda niedziela jest dniem zmartwychwstania. Widzimy pusty krzyż na szczycie naszych kościołów. Oczywiście! Dlaczego w ogóle o to pytasz?
A jednak nie wystarczy po prostu mówić o zmartwychwstaniu. Nie wystarczy głosić tego od niechcenia. Pytanie, na które wszyscy musimy odpowiedzieć, brzmi: czy naprawdę wierzymy, że zmartwychwstanie definiuje nasze życie, czy naprawdę wierzymy, że to życie, które przeżywamy tutaj dzisiaj, jest tylko chwilą, tylko małym kawałkiem życia, które będzie trwało długo po naszej śmierci, które będzie trwało w wieczności. Czy wierzymy, że to życie, ta ulotna chwila, znajdzie swoje spełnienie, gdy nasze ciała powstaną z ziemi i staniemy na nowo przed Bogiem, czy naprawdę w to wierzymy? Bo jeśli wierzymy, to jak mówi święty Cyryl, wiara ta będzie kształtować wszystko, nie tylko naszą odpowiedź, gdy jesteśmy pytani o naszą wiarę. Nada każdej myśli i działaniu w tym życiu wyjątkowe znaczenie, ponieważ wszystko, co dzieje się tu i teraz, będzie postrzegane w perspektywie zmartwychwstania.
Uważam, że moje życie wykracza poza tylko 70, 80, 90 czy może nawet sto lat, które mogę tu mieć. Pismo Święte mówi, że możemy dożyć 120 lat, ale mówi również, że nawet w tak długich latach jest wiele trudu, wiele cierpienia. A jednak często kształtujemy nasze codzienne wybory, działania i plany nie w oparciu o wieczność, nie w oparciu o wizję życia, które trwa od teraz do Królestwa, ale w oparciu o obraz życia, które trwa od teraz do śmierci. Chociaż mogę wierzyć, mogę powiedzieć, że będzie zmartwychwstanie, czy to kształtuje sposób, w jaki żyję, wybory, których dokonuję w moim życiu? A może moje życie jest w rzeczywistości zdefiniowane przez moje rozważania dotyczące tego ziemskiego czasu, z nadzieją na jego kontynuację jedynie doczepioną na końcu?
Cyryl mówi, że jeśli naprawdę wierzymy w zmartwychwstanie, to ta wiara będzie kształtować nasze zachowanie wobec siebie nawzajem, wobec Boga, wobec naszych własnych ciał. Jakże niepoważnie traktujemy nasze ciała, ponieważ postrzegamy je jako coś, co po prostu przeminie! Mamy je tylko na chwilę. Ale nasza wiara uczy, że to ciało zmartwychwstanie. Będzie nasze na wieczność. Cyryl mówi, że jeśli naprawdę wierzymy w zmartwychwstanie, będziemy ostrożni z tym, co otrzymaliśmy. Nie zbezcześcimy go rozwiązłymi czynami. Nie będziemy go kalać nowoczesnymi zachowaniami, pomimo tego, co może być akceptowane w otaczającym nas społeczeństwie. Wiemy bowiem, że to ciało będzie naszym wiecznym, drogocennym darem i będziemy o nie dbać tak, jak o wieczną rzeczywistość.
W ten sam sposób, jeśli naprawdę wierzymy w zmartwychwstanie, nasze obawy dotyczące naszego samospełnienia, naszego losu w życiu, te rzeczy, które wydają się nam tak ważne tu i teraz, będą miały inny wygląd, ponieważ będą postrzegane jako małe kroki w kierunku życia wiecznego. Św. Cyryl mówi, że tylko wtedy, gdy naprawdę nie wierzymy w zmartwychwstanie, jesteśmy skłonni do lekceważenia tego życia, naszego ciała, naszej duszy, rzeczy, które dał nam Bóg. Ale kiedy to robimy, mówi, używając jego słów, „nie lękamy się grzechu”.
Niech to nie będzie nasz los. Bądźmy chrześcijanami nie tylko w słowach, ale i w czynach. Niech wizja królestwa Bożego, rzeczywistość zmartwychwstania, będzie czymś, co zmieni nasz sposób życia, samą definicję tego, kim jesteśmy, aby wszystko, co robimy, było ukierunkowane na to królestwo, a każde nasze działanie, każdy nasz wybór był oparty na mocnej i niezachwianej wierze w zmartwychwstanie do życia wiecznego.
Święty Cyryl mówi, że nie przeżywamy tego życia bez powodu, tak jak żołnierz nie wyrusza na bitwę dla samego siebie. Wchodzimy w to życie, ponieważ obiecano nam nagrodę i nie mówimy tutaj o jakiejś transakcji - jeśli żyjesz zgodnie z A, B i C, Bóg da ci X, Y i Z - mówimy o nagrodzie miłości, która prowadzi stworzenie do wieczności. Bóg pokazał nam tę wieczność w swoim własnym zmartwychwstaniu, w przedsmaku nieba, którego doświadczamy w kulcie Boskiej Liturgii, w świadectwie świętych, którzy mówili, jakie tajemnice mogą zostać objawione o rzeczach przyszłych. Wiemy, jaka będzie nagroda za miłość i trzymamy tę nagrodę przed sobą, abyśmy wiedzieli, dlaczego walczymy, dlaczego trwamy przy rzeczach, które robimy, dlaczego angażujemy się w praktyki, które wykonujemy. Nie ze względu na nie same, ale ze względu na osiągnięcie niebiańskiego królestwa.
Bądźmy zatem prawdziwymi chrześcijanami. Żyjmy życiem zbudowanym na zmartwychwstaniu, abyśmy w każdym naszym wyborze, pielęgnując każdy dar, który otrzymaliśmy, pracowali na rzecz królestwa niebieskiego z pokojem, radością i miłością.
Przez modlitwy naszego świętego ojca Cyryla Jerozolimskiego i wszystkich świętych, Panie Jezu Chryste, Boże nasz, zmiłuj się nad nami i zbaw nas.
Amen.
biskup Ireneusz (Steenberd) / tłum. Jakub Oniszczuk
za: A Word from the Holy Fathers
fotografia: alik / www.orthphoto.net /