publicystyka: Oto Dziewica zbliża się do Betlejem
kuchnia muzyka sklep ogłoszenia wydarzenia fotogalerie

Oto Dziewica zbliża się do Betlejem

Vladimir Szyszkin (tłum Justyna Pikutin) , 04 stycznia 2025

Pustynio, upiększ się

Zbliża się Boże Narodzenie.

Na całonocnym czuwaniu w przeddzień pamięci św. Mikołaja rozbrzmiały stichery:
«Pustynio, upiększ się, Owieczka bowiem idzie, nosząc w łonie Chrystusa. Pasterze, Trisagion wyśpiewujcie. Magowie z Persji, przynieście Królowi złoto, kadzidło i mirrę, albowiem Pan przyszedł z Dziewicy Matki.”

Słysząc je, zaczynamy zastanawiać się nad dwiema kwestiami:
1. Dlaczego zupełnie bożonarodzeniowe teksty dźwięczą tak wcześnie?
2. Jakie znaczenie dla mnie mają wezwania skierowane do starożytnego narodu Izraela, pasterzy i magów?

Odpowiedź na drugie pytanie jest prosta. Chodzi o to, że my nie tylko wspominamy święte wydarzenia. Zostaliśmy wezwani, by być ich uczestnikami. Właśnie dlatego w tekstach liturgicznych ciągle przewijają się słowa „oto”, „dziś”, „teraz”.

Oto Dziewica zbliża się do Betlejem. Dziś przy blasku gwiazdy śpieszą magowie z darami. I dzisiaj, już dzisiaj należy zadbać o upiększenie pustyni – mojego serca. Oto odpowiedź na pierwsze pytanie.
Oto dlaczego na długo przed Bożym Narodzeniem słyszymy wezwania: „Upiększ się, przygotuj się, przynieś dary”.

Potrzebujemy czasu, przecież mamy tyle na głowie.

Św. Teofan Pustelnik pisze:
„Niewidzialnie wejdzie w was Bóg. Wejdźcie w siebie i uporządkujcie tam wszystko: cały kurz pustych i próżnych myśli zmiećcie westchnieniami i strzeżcie się myślami duchowymi, wszelką nieczystość grzesznych uczuć i usposobień obmyjcie łzami, strzeżcie się świętą trzeźwością umysłu, wszystko zepsute i zniszczone upadkami naprawiajcie i odnawiajcie szczerą skruchą i otaczajcie się świętą gorliwością w wypełnianiu przykazań. Wpuśćcie więcej światła przez okna szczerej i niezachwianej wiary w kontemplacji tajemnic budowania naszego zbawienia. Wypełnijcie świątynię waszego serca aromatami modlitw i gorącym dążeniem waszych uczuć do Boga, a ponadto przygotujcie dla Niego drogie i przyjazne miejsce spoczynku w szczerej i w pełni oddanej Mu miłości.

Uczyniwszy to, zbierzcie się jeszcze głębiej w sobie i czekajcie na Boga w pełnej czci ciszy, z pragnieniem i bojaźnią, z żarliwą gorliwością i czujną uwagą.”

Pasterze, Trisagion wyśpiewujcie

Te słowa mogę pominąć, nie dotyczą mnie, prawda? Jakby to ująć...

Ilekroć zwracamy się do Boga w modlitwie, nawet najkrótszej, dołączamy do chóru Mocy Anielskich i wraz z nimi wielbimy Stwórcę i Boga. Czy to nie przesada? Czy na pewno chodzi o nas, grzeszników?

Żywot wielkiego ascety Antoniego wspomina o pewnym lekarzu z Aleksandrii, który to, czego miał w nadmiarze, rozdawał potrzebującym i codziennie śpiewał Trisagion z aniołami.
Trudno znaleźć bardziej kłopotliwy zawód niż lekarz, nawet w starożytnej Aleksandrii. Było tam nie mniej hałasu i zgiełku niż w naszych współczesnych metropoliach. Nie chodzi więc o czas trwania modlitwy, ale... no właśnie o co?

Sprawiedliwy Jan z Kronsztadu odpowiada:
„Czytaj choć trochę modlitw, ale ze świadomością i z ciepłem w sercu. A co najważniejsze, przez cały dzień miej w pamięci Boga, tj. tajną, wewnętrzną modlitwę. Ja sam nie mam czasu na długie monastyczne nabożeństwa, ale wszędzie i zawsze - czy idę, czy podróżuję, czy siedzę, czy leżę - myśl o Bogu nigdy mnie nie opuszcza, modlę się do Niego w duchu, mentalnie stoję przed Nim i widzę Go przed sobą...”.

Warto spróbować przypomnieć sobie to wezwanie: „Z aniołami Trisagion wyśpiewujcie”, gdy stajemy do porannej lub wieczornej modlitwy. Poziom uwagi i koncentracji zdecydowanie wzrośnie...

Magowie, przynieście wspaniałe dary

I wreszcie Magowie. Jak wiemy, przynieśli Chrystusowi złoto, kadzidło i mirrę: złoto jako dar dla Króla, kadzidło jako dar dla Najwyższego Kapłana i Boga oraz mirrę (żywicę drzewną używaną do namaszczania zmarłych) jako dar dla śmiertelnego Człowieka.

A ja co mogę dziś przynieść Chrystusowi?

Czy powinienem wybrać wadę, której chcę się pozbyć, czy dobrą cechę, nad którą chcę popracować?
A może warto pomyśleć o symbolicznym znaczeniu darów?

Na przykład... Jaki rodzaj złota możemy przynieść Chrystusowi?
Złoto ukryte w ludzkim sercu - pisał o. Vsevolod Shpiller - to aktywność, konstruktywna, twórcza siła, która może przejawiać się w najbardziej niepozornych rzeczach.
Obiad można również gotować z miłością i kreatywnością. I właśnie ta miłość, ta służba człowiekowi jest jednocześnie służbą Bogu, służbą Chrystusowi, jest wypełnianiem Bożych przykazań.
Najmniejsze ziarenko złota mieni się w promieniach słońca. Tak więc każdy uczynek uczyniony dla dobra bliźniego, życzliwe słowo, uśmiech, stają się częścią naszych darów dla Bożego Dzieciątka.„Przez miłosierdzie dla bliźnich służmy Bogu”.

Kadzidło - tak najczęściej rozumiana jest modlitwa: skupiona, serdeczna, żywa i uważna:
„Staraj się zawsze odczuwać obecność Chrystusa, Matki Bożej, świętych i zachowuj się tak, jakby byli tu, blisko. W ten sposób rozwija się i wzrasta miłość do Boga” (św. Paisjusz z Góry Athos).

Mirra - to symbol miłości, której śmierć nie jest w stanie pokonać, która jest silniejsza niż śmierć. Taką właśnie miłość, która jest silniejsza niż śmierć, możemy przynieść Chrystusowi:
„Umrzeć dla naszych grzechów, aby zyskać zdolność życia - życia z całą przestronnością, z całą głębią i intensywnością, do której zostaliśmy powołani” (metropolita Antoni Surożski).

W rzeczywistości jesteśmy bardzo bogaci w możliwości. Bóg, który obiecał, że nie zapomni szklanki wody podanej w Jego imię, przyjmie nasze dary, bez względu na to, jak są małe. Nie traćmy ducha, nie rozleniwiajmy się, nie siedźmy na uboczu, nie dotarłszy do Betlejem!

***

Stichera, która rozbrzmiała w dzień pamięci św. Mikołaja, przypomina nam:
„Podczas nabożeństwa bożonarodzeniowego każdy z nas otrzyma to, co sam przygotował. Jemy danie, które sami ugotowaliśmy. Kładziemy się spać na to łóżko, które sami pościeliliśmy. Zbieramy to, co zasialiśmy. Dzięki wielkiej miłości Boga człowiek otrzymuje dokładnie to, na co jest gotowy. Bóg zawsze daje nam to, czego pragniemy. Zbieramy to, czego oczekujemy. Każdy otrzymuje to, na co jest gotowy w swoim sercu. Jeden - Boga, drugi - pieśni liturgiczne, trzeci - znaczenie niektórych świętych tekstów, czwarty - Królestwo Niebios” - pisze archimandryta Emilian (Vafidis).
Betlejem, przygotuj się - Pan nadchodzi!

Vladimir Szyszkin (tłum Justyna Pikutin) 

za: pravoslavie.ru

fotografia: jarek11 /orthphoto.net/