polska: Święto parafialne w Kuźnicy

Święto parafialne w Kuźnicy

Adam Matyszczyk, 28 września 2016

Na środku każdej cerkwi stoi niewielki anałojczyk, stolik, na którym znajduje się ikona świętego lub wydarzenia, któremu poświęcona jest dana świątynia. Wraz z biegiem cerkiewnego kalendarza, w owe miejsce kładzie się ikony obrazujące kolejne wielkie i ważne święta. Trzy razy do roku, na środek cerkwi wynoszony jest krzyż. Pierwszy raz - w Wielkim Poście, drugi raz - w dzień wspomnienia św. męczenników Machabeuszy, rozpoczynający uspieński post. Trzeci zaś raz, 27 września - w święto nazywane Podwyższeniem Krzyża Pańskiego. Jak co roku, w tym dniu wielu wiernych przyjeżdża do Kuźnicy, gdzie wybudowana jest świątynia na pamiątkę tego wydarzenia.

Liturgiczne uroczystości rozpoczeły się w przededniu święta. Wówczas, podczas całonocnego czuwania dokonano czynu wyniesienia krzyża na środek świątyni. W sam dzień praznika, o godz. 9.00 odsłużono molebien z małym poświęceniem wody. Uroczystej Boskiej Liturgii przewodniczył ks. mitrat Aleksander Klimuk z Ostrowa Północnego, w asyście większości duchownych dekanatu. Wysławiającym Boga chórem dyrygował lektor Daniel Grygiewicz.

W kazaniu ks. Mikołaj Dejneko przybliżył głęboką symbolikę krzyża, który jest nieodzowną częścią życia każdego chrześcijanina, od narodzina aż do śmierci. - Krzyż nasz będzie tylko wtedy krzyżem zbawienia, jeśli niosąc go będziemy iść w ślad za Chrystusem. Chrystus Zbawiciel grzechy nasze sam wzniósł swoim ciałem na drzewo krzyża, żebyśmy my mogli się zbawić. Krzyż Pański stał się znakiem sławy samego Boga i orężem zwycięstwa nad grzechem, śmiercią i szatanem - pouczał.

Wśród słuchających słów kazania, prócz licznie przybyłych wiernych byli m.in.: wójt gminy Kuźnica Paweł Mikłasz oraz Komendant placówki Straży Granicznej w Kuźnicy ppłk SG Zbigniew Awdziej.
Po krestnym chodzie, do istoty święta odniósł się też o. Aleksander. - Na początku krzyż służył do tego, ażeby wieszać na nim największych złoczyńców. Ale gdy ukrzyżowany na nim został Zbawiciel nasz Jezus Chrystus, który uświęcił go swoją krwią, krzyż stał siłą zbawienia, przede wszystkim dla chrześcijan, dla ludzi wierzących. Wiemy o tym, że Chrystus nie był przez Faryzeuszy uznany jako Mesjasz, jako Syn Boży. Pierwsi chrześcijanie, pierwsi jego uczniowie byli prześladowani. Oczywiście krzyż, na którym ukrzyżowany był Chrystus, został schowany, by nie posłużył chrześcijanom za wielką świętość. Ale gdy chrześcijaństwo przestało być prześladowane, gdy zostało religią dozwoloną, państwową, gdy zaczęło się rozwijać, matka imperatora Konstantyna postanowiła odnaleźć ten krzyż. Udała się do Jerozolimy i tam, po długich poszukiwaniach odnaleziono to miejsce, w którym mógł sie znajdować (...). Odnaleziono trzy krzyże i deseczkę z napisem Jezus Chrystus Syn Nazarejski. Nie wiadomo było, który z tych trzech krzyży był krzyżem Chrystusa Zbawiciela. W tym czasie był pogrzeb i szła procesja ze ciałem zmarłego. Do ciała tego zmarłego przyłożono odnalezione krzyże. Po przyłożeniu pierwszego i drugiego nic się nie stało, jednak gdy przyłożono trzeci krzyż, człowiek ten zmartwychwstał. To bracia i siostry było znakiem, że to jest własnie krzyż Chrystusowy. Przyszły wielkie rzesze ludzi, którzy chcięli ten krzyż zobaczyć i pokłonić się mu. Patryjarcha stał na podwyższeniu i podniósł ten krzyż w górę tak, by był widoczny dla wszystkich, a zebrani kłaniali się mu mówiąc "Boże zmiłuj się". I tak drodzy bracia i siostry od tego wydarzenia ustanowione zostało w naszej Cerkwi święto, które my nazywamy Podwyższeniem Najczystszego i Życiodajnego Krzyża Pańskiego i które własnie dziś świętujemy - powiedział.

Na zakończenie głos zabrał też proboszcz, ks. Jarosław Grygiewicz, dziękując wszystkim za przybycie i wspólną modlitwę.

Pełna fotorelacja.

fot. Autor