publicystyka: List 170. Wyjaśnienie życia monastycznego
kuchnia muzyka sklep
polska świat
publicystyka pytania i odpowiedzi
ogłoszenia wydarzenia fotogalerie
redakcja wesprzyj nas kontakt

List 170. Wyjaśnienie życia monastycznego

św. mnich Ambroży z Optiny, tłum. M. Diemianiuk, 23 października 2024

Święty Ambroży z Optiny żył w latach 1812-1891. Urodził się w pobożnej rodzinie (dziadek był kapłanem), uczył się w seminarium w Tambowie, w 1839 roku przybył do Pustelni Optinskiej. Został do niej przyjęty w 1840, był uczniem starca Lwa, a po jego śmierci - starca Makarego. W 1842 roku złożył śluby zakonne, otrzymując imię Ambroży. W 1845 roku przyjął święcenia kapłańskie, po czym poważnie zachorował. Prawdopodobnie w 1848 roku, w czasie nasilenia choroby, przyjął wielką schimę, zachowując dotychczasowe imię. Od 1860 roku, po śmierci starca Makarego, pełnił duchowy trud starczestwa, pomimo stałych i nawracających chorób. Tę posługę pełnił 30 lat, aż do czasu, gdy jego stan zdrowia uniemożliwił mu funkcjonowanie. Zmarł w 1891 roku; formalnie kanonizowany w 1988 roku.

Przedstawiamy czytelnikom wybrane listy świętego starca, kierowane do osób świeckich. Z bogatego zbioru korespondencji tłumacz starał się wybrać te, których treść jest zrozumiała i pożyteczna dla każdego odbiorcy.


* * *

List wasz z 23 listopada, w którym zadajecie mi wiele pytań, otrzymałem. Przez słabość i skrajny brak czasu nie mogłem odpowiedzieć szybko. Teraz napiszę, ile zdążę. Piszecie, że nie możecie sobie wypracować prawidłowego pojmowania o monasterach, i do tego wam tłumaczą, jakoby Pan w Ewangelii nic nie mówił o monastycznym życiu. A przeciwnie, wiele powiedziano.

Kiedy bogaty młodzieniec pytał Pana, jak ma się zbawić, Pan odpowiedział mu: „Jeśli chcesz wejść do życia, zachowuj przykazania” (Mt 19, 17); czyli jeśli chcesz otrzymać tylko zbawienie i życie wieczne, to wypełniaj przykazania Boże. „Jeśli chcesz być doskonały, sprzedaj majątek i rozdaj ubogim, i podążaj za Mną” (por. Mt 19, 21). Oto wprost wskazanie na różnice życia w świecie i życia w monasterze. I zapytam was, kto jest wyżej: służący samemu królowi czy służący sługom królewskim? Oddalający się do monasteru idzie tam po to, żeby służyć Bogu, a pozostający w świecie zobowiązują się służyć sługom Bożym dobroczynnością i jałmużną.

Jeszcze wprost wskazanie w Ewangelii o różnicy życia w świecie i życia w monasterze takimi słowami Pana: „Jeśli ktoś kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godny” (Mt 10, 37); a jeżeli „zostawi ojca lub matkę, i żonę, i dzieci, i braci, i siostry”, i wszystko co ma, „stokrotnie otrzyma, i życie wieczne odziedziczy” (por. Mt 19, 29); czyli jeszcze w obecnym życiu zamiast pięciu lub siedmiu braci i sióstr będzie mieć sto lub więcej sióstr lub braci, jak widzieliście w pustelni Optino i w kazańskiej żeńskiej wspólnocie.

Piszecie, że wiele z sióstr tej wspólnoty widzieliście i rozmawialiście z nimi, i dziwiliście się i nie rozumieliście, dzięki czemu one otrzymały spokój ducha. Odpowiadam: przez to, że one wyrzekły się światowych trosk i swojej woli, i robią wszystko i postępują według duchowej rady, z odkryciem swojego sumienia i swoich postępków, i zamiarów, i myśli serca duchowemu nauczycielowi i nauczycielkom.

Niesprawiedliwie niektórzy tłumaczą wam, że oddalenie się do monasteru jest przejawem małoduszności, strachem przed walką, podczas gdy wstępujący do monasteru powinni stawać do walki z wrogiem z męstwem i z wiarą i nadzieją na łaskę i pomoc Bożą.

Na podstawie wszystkiego, co powiedziane, możecie dostrzec różnicę życia w świecie i życia w monasterze. Uważam za potrzebne objaśnić wam, że mężczyźni i w obecnym czasie, tak samo jak i w dawnych czasach, mogą dosłownie wypełnić ewangeliczne słowo Pana: „Sprzedaj majątek i rozdaj ubogim, i podążaj za Mną” (por. Mt 19, 21). Mówię to o mężczyznach wstępujących do monasteru. Żeńska płeć tak nie może. Dla niej konieczne jest zabezpieczenie także w monasterze, żeby było za co mieć celę i siebie utrzymać. W męskich „sztatnych” monasterach daje się mieszkańcom część dochodów, a we „wspólnotowych” daje się i odzież, i obuwie, i wspólny posiłek; w żeńskich monasterach natomiast, jak pokazują przykłady, nie wszystko można mieć od monasteru, a trzeba dodawać i własne środki, i na słabości cielesne albo na wychowanie, i na inne cele [ten akapit jest trudny do przetłumaczenia, gdyż dotyczy sytuacji rosyjskiego monastycyzmu w czasach św. Ambrożego - przyp. tłum]

Jeszcze piszecie, że według was, życie monasterskie byłoby zrozumiałe, gdyby wstępowano do monasteru tymczasowo dla poprawy swojego charakteru i odcięcia swojej woli, później wracałoby się znowu do świata dla dobroczynności i poprawiania innych. Myśleć tak można, ale w istocie to niemożliwe. Z wstępujących do monasteru nie wszyscy osiągają całkowitą poprawę i doskonałość w dobroczynności, a wielu ledwo-ledwo może nawet siebie poprawiać. Jak więc tacy mogą wrócić do świata dla poprawiania innych? Kto może innych poprawiać, ten może i nie wychodząc z monasteru to czynić; jak sami tego doświadczyliście, porozmawiawszy z niektórymi żyjącymi w żeńskim klasztorze, którym się dziwiliście, jak one otrzymały spokój ducha.

Myślę, że wystarczająco powiedziano dla rozjaśnienia waszego pytania. Kiedy weźmiemy się za jakąś sprawę, to jasno ujrzymy, jak rzadko teoria zgadza się z praktyką.

Przywołując na was i na wszystkich waszych bliskich pokój i Boże błogosławieństwo, pozostaję ze szczerą życzliwością.

autor: święty mnich Ambroży z Optiny
tłumaczenie: Michał Diemianiuk
za: azbyka.ru