publicystyka: Św. Cyprian o Kainie, Ablu i prawdziwym samoofiarowaniu
kuchnia muzyka sklep ogłoszenia wydarzenia fotogalerie

Św. Cyprian o Kainie, Ablu i prawdziwym samoofiarowaniu

14 października 2024

Chciałbym dziś wypowiedzieć się na temat stanowczych, a jednak ważnych słów naszego ojca świętego Cypriana z Kartaginy, który pisał w III wieku w Afryce. W traktacie poświęconym Modlitwie Pańskiej, św. Cyprian mówi o potrzebie przebaczenia i o tym, jak jest to związane z potrzebą miłości; są to dwa tematy, które niedawno wspólnie prześledziliśmy.

W 24. rozdziale jego Traktatu o Modlitwie Pańskiej, który chciałbym dziś przedstawić, znajduje się interesujący fragment. Święty Cyprian, choć może to zabrzmieć dziwnie, postanawia skupić się tutaj na Kainie i Ablu, słynnej historii z 4. rozdziału Księgi Rodzaju, i zastanawia się nad Kainem i Ablem jako przykładem rodzaju relacji, w której nie ma miłości, w której nie ma przebaczenia. Używa on Abla jako modelu tego, jak mamy przyjmować wyrzuty tych, którzy nas kochają, jak również tych, którzy nas nienawidzą.

Święty Cyprian w piękny sposób znajduje przykład w Ablu, którego, jak zobaczymy, nazywa pierwszym przykładem męczeństwa, przykładem stopnia, w jakim mamy znosić zniewagi nawet do śmierci, znosić krzywdy nawet wobec tego ekstremalnego rozstrzygnięcia, aby w naszych sercach chronić prawdziwą miłość bliźniego i miłość Boga, do której zmusza nas Modlitwa Pańska, Ojcze nasz. Posłuchaj, jak św. Cyprian przedstawia historię i osobę Abla:

Abel spokojny i sprawiedliwy, składając niewinnie Bogu swą ofiarę, dla innych także był wzorem, jak przystępując do ołtarza być bogobojnym, prostodusznym, miłującym sprawiedliwość i przestrzegającym zgody. Takim zaś będąc przy składaniu Bogu ofiary, zasłużył sobie na to, że sam został ofiarą dla Boga, jako pierwszy męczennik, zainicjował mękę Pańską przez własną krew, mając w sobie sprawiedliwość i pokój samego Pana. I w istocie Bóg takich nagradza, tacy w dniu sądu będą usprawiedliwieni w Panu.

Cóż to za niezwykły fragment i jaką piękną refleksję święty Cyprian wyciągnął z życia Abla w Piśmie Świętym.

Przypominamy sobie z Księgi Rodzaju, że Abel, podobnie jak jego brat, przygotował się do złożenia ofiary Bogu i że Bóg przyjął ofiarę Abla, ale nie przyjął ofiary jego brata, Kaina. Spójrzcie, co odkrył nam święty Cyprian. Abel był człowiekiem spokojnym i sprawiedliwym.

Składał Bogu ofiarę niewinnie. Ludzie często zastanawiają się nad dziwnym, konfrontacyjnym językiem Pisma Świętego. W Księdze Rodzaju jest po prostu napisane, że Bóg otrzymał i przyjął ofiarę Abla, ale ofiary Kaina nie przyjął.

Ten fragment wywołał niepokój, frustrację i ciekawość wśród wielu osób. Dlaczego Bóg miałby przyjąć dar ofiarowany przez jednego, a przez drugiego nie? I tutaj święty Cyprian oferuje nam swoją świetną intuicję. Abel składa ofiarę w spokoju i niewinności, pokorze, prostocie.

Ofiaruje całkowicie Bogu to, co w całości jest jego, z łagodnym sercem, podczas gdy jego brat ofiaruje w podstępie. Szuka korzyści. Pragnie uzasadnić ważność swojej ofiary.

Dlaczego Bóg miałby jej nie zaakceptować? To dobra ofiara, itp. Ale to nie jest sposób, w jaki dary mają być ofiarowane przed ołtarzem Pańskim. Co więcej, główna lekcja, jakiej udziela Abel o właściwym sposobie ofiarowania przed ołtarzem Pańskim, nie znajduje się w samym darze, który składa się na ofiarę.

Chodzi o ofiarowanie samego siebie. Jak powiedział to prosto i elokwentnie święty Cyprian: takim będąc przy składaniu Bogu ofiary, zasłużył sobie na to, że sam został ofiarą. Ponieważ Abel wiedział, jak złożyć ofiarę w czystości, jak ofiarować w miłości swobodnie i bezwarunkowo, jak przedstawić Bogu to, co jego własne, bez oczekiwań, bez usprawiedliwień.

W ten sposób Abel był w stanie złożyć samego siebie w ofierze Bogu. Stał się godny bycia ofiarą dla Pana, ofiarował swoją krew, pierwszy przykład męczeństwa. Mamy więc w tej początkowej części historii, w której widzimy dwie ofiary, tę złożoną przez Abla i tę złożoną przez jego brata, przykład tego, jak nasze małe ofiary torują drogę w naszym ludzkim sercu dla pełnej ofiary z naszego życia.

Jak możemy ofiarować nasze małe dary na ołtarzu Bożym? W jaki sposób przedstawiamy Panu to, czego On od nas oczekuje? Czy robimy to w łagodności, w prostocie, w niewinności i czystości, chętnie ofiarując to, czego żąda Pan, a tym bardziej ofiarując wszystko, co mamy i wszystko, czym jesteśmy? Albo jak Kain, czy ofiarujemy niechętnie? Czy ofiarujemy z poczucia przywileju, który będzie pochodził z naszego daru? Czy ofiarujemy coś z poczucia obowiązku, który musi zostać spełniony? Czy prezentujemy nasze dary Panu, oczekując odpowiedzi od Niego, a co więcej - pewnej konkretnej odpowiedzi, której pragniemy? Czy w ten sposób ofiarujemy małe rzeczy? Bo jeśli tak jest, jeśli jesteśmy po stronie Kaina, a nie Abla, w sposobie, w jaki ofiarowujemy nasze dary Panu, bez względu na to, jak wielkie lub małe mogą być, bez względu na ich naturę, torujemy drogę w najgłębszej części naszego serca dla takiego rodzaju samoofiarowania. Czy przychodzi mi to z ciężkim żalem, czy mam przy tym swoje oczekiwania, czy domagam się czegoś moimi ofiarami - czy w tak ograniczony, arogancki sposób ma wyglądać moje samoofiarowanie? Czy może, poprzez te małe ofiary, do których zostałem powołany, przygotowuję własne serce, przygotowuję własną wolę do prostego posłuszeństwa, które doprowadzi mnie do pójścia za Chrystusem, gdziekolwiek mnie poprowadzi? Czy jestem jak Abel składający ofiarę, która pozwoli mi samemu stać się ofiarą, kiedy i jeśli Pan o to poprosi? To cudowne spostrzeżenie, które św. Cyprian jest w stanie wyciągnąć z Pisma Świętego, prowadzi nas do drugiej połowy tej samej sekcji, która być może nie jest tak wyraźnie podnosząca na duchu i jest w rzeczywistości dość surowa, a jednak ma dla nas wiele do nauczenia się.

Zobaczcie, jak św. Cyprian kontynuuje dyskusję o Ablu i jego bracie Kainie:

Lecz swarliwy, niezgodny, pokój między braćmi burzący, nawet gdyby za Chrystusa śmierć poniósł, zbrodni tej zmazać nie zdoła, wedle tego, co Pismo św. przez usta Apostoła naucza: Każdy, kto nienawidzi brata swojego, mężobójcą jest, a wiecie, iż wszelki mężobójca nie ma żywota wiecznego. Nie może bowiem dostać się do Chrystusa, kto nie Jego, lecz Judasza był naśladowcą. O jak straszny to występek, którego ani chrzest krwi zmazać nie może! Jak okropna zbrodnia, której ani męczeństwem wynagrodzić niepodobna!

Tem fragment również pochodzi z XXIV rozdziału traktatu św. Cypriana o modlitwie Pańskiej i jak powiedziałem, jest to surowe i stanowcze stwierdzenie.

Jeśli nienawidzimy naszego brata, stajemy się mordercami. Sam Pan uczy nas tego, chociaż zobacz, jak często i jak szybko o tym zapominamy. Większość cofnęłaby się na myśl o popełnieniu morderstwa, a jednak nienawidzimy swojego brata dość otwarcie i łatwo każdego dnia.

A jednak nienawiść do brata, popełnienie czegoś, co św. Cyprian nazywa braterską niezgodą, to nie tylko zbrodnia morderstwa, ale ofiara z tego, co w nas dobre i święte, za coś, co jest złem. To sprawia, że każda ofiara, którą możemy następnie przedłożyć Panu, jest fałszywą ofiarą, a przerażająca intuicja św. Cypriana jest taka, że jest to prawdą, nawet jeśli to, co oferujemy, jest naszym własnym życiem. Jeśli dojdziemy do punktu, w którym oddamy życie za Boga, ale zrobimy to, nienawidząc w sercu naszego brata, nie złożymy godnej ofiary.

Jesteśmy wtedy dokładnie jak Kain, który składa Bogu swoją ofiarę, ale w sposób obliczony na to, by okazać ujmę swemu bratu. Jeśli dojdziemy nawet do męczeństwa, nawet do naszego krzyża, naszej Golgoty, i jeśli tam ofiarujemy naszą krew i nasze życie Panu, ale robimy to, nienawidząc brata, którego dał nam Chrystus, nie ofiarowujemy siebie niewinnie, w czystości, świętości i miłości. I dlatego św. Cyprian woła z przerażającym współczuciem, jaki to wielki grzech, którego nie można nawet zaspokoić własną przelaną krwią.

Co to za grzech, którego nie da się zmyć nawet przez męczeństwo. Nie myślmy, że św. Cyprian mówi, że jesteśmy skazani na zagładę i potępieni, jeśli mamy nienawiść w naszych sercach. Św. Cyprian, jak wszyscy nasi ojcowie, jest pasterzem, nauczycielem, który jest tutaj, aby uzdrawiać złamanych, a nie ich potępiać.

To, co tutaj robi, to identyfikacja trucizny, która jest znacznie silniejsza, niż nam się wydaje. Nasza nienawiść, jeśli nie będziemy pracować, aby ją zwalczyć, zastąpić miłością, nasza nienawiść, jeśli pozwolimy, aby to ona była tą, która charakteryzuje naszą relację z bratem, jeśli nie będziemy walczyć ze wszystkich sił aby kochać naszego wroga, kochać naszego brata i naszego przyjaciela tak, jak Chrystus kocha świat, wtedy ta nienawiść będzie naszą śmiercią. To będzie nasza śmierć nie dlatego, że Chrystus zdecyduje się nas ukarać, być mściwym wobec nas za naszą nienawiść.

Będzie to nasza śmierć, ponieważ ona po prostu pozbawia nas zdolności do prawdziwego ofiarowania się Panu, tej samoofiarności, która prowadzi do życia królestwa. Jeśli walczymy z Chrystusem, jak możemy mieć nadzieję, że będziemy z Nim? Jeśli działamy jako antyteza Chrystusa, jako antychryst, nienawidząc naszego brata tam, gdzie On kocha naszego brata, jak możemy mieć nadzieję zamieszkać z Nim w królestwie? Tak więc pozytywnym przesłaniem, przesłaniem wielkiej nadziei i praktycznego przewodnictwa dla każdego z nas niech będzie to, że kiedy w tych momentach pojawienia się nienawiści, kiedy ją tolerujemy, bo jest to grzech wewnętrzny i kiedy zaczynamy ją usprawiedliwiać w naszych sercach, mówiąc, że przynajmniej nie popełniam morderstwa, cudzołóstwa ani kradzieży, w tym momencie pamiętajmy o słowach św. Cypriana. Pamiętajmy o Kainie i jego bracie Ablu.

Pamiętajmy, że to właśnie w małych relacjach, w ofierze własnego komfortu, w woli przebaczenia i miłowania brata znajdujemy drogę, by dokonać prawdziwej i szlachetnej ofiary poprzez oddanie naszego życia Bogu. I obyśmy wszyscy, dzięki Jego łasce i modlitwom Jego świętych, zostali wciągnięci w tę prawdziwą ofiarę. Obyśmy z Nim mieszkali w królestwie, do czego zostaliśmy powołani.

Obyśmy znaleźli miłość brata, która przybliży nas jeszcze bardziej do miłości Chrystusa.

biskup Ireneusz (Steenberd) / tłum. Jakub Oniszczuk

za: A Word from the Holy Fathers

fotografia: alik / www.orthphoto.net /