Zostań przyjacielem cerkiew.pl
Św. Cyprian o wspólnotowości Modlitwy Pańskiej
05 sierpnia 2024
Chciałbym przyjrzeć się w tym tygodniu dwóm krótkim fragmentom z czwartego traktatu naszego świętego ojca, Cypriana z Kartaginy, który jest jego traktatem o Modlitwie Pańskiej. Tylko dwóm krótkim fragmentom tekstu, ponieważ jest on dość długi, a chciałbym tylko krótko przyjrzeć się uwadze, które wygłasza na początku sekcji 8 i sekcji 9 tego niezwykłego komentarza na temat "Ojcze Nasz".
Zacznę od słów św. Cypriana, które pochodzą z części 8 tekstu:
Tu przede wszystkim zauważyć należy, że nasz Mistrz pokoju i jedności nie chciał, aby modlitwa nasza do jednostek była ograniczoną albo zgoła osobistą, tak iżbyśmy się wyłącznie za siebie samych modlili. Nie każe nam bowiem mówić: "Ojcze mój, któryś jest w niebiesiech" ani "chleba mojego daj mi dzisiaj", ani też dla siebie tylko prosić o darowanie win lub o zachowanie od pokus i od złego,
ale żąda, aby modlitwa nasza powszechną i wspólną była, tj. abyśmy się za wszystkich modlili, jak wszyscy jedno jesteśmy. Innymi słowy, ten Bóg pokoju i nauczyciel zgody tak pragnie, aby każdy pojedynczy człowiek za wszystkich innych się modlił, jak On sam, który jest jeden, wszystkich nas w sobie nosił.
To są początkowe wersy sekcji 8. traktatu św. Cypriana o "Ojcze Nasz".
Jest to niezwykły sposób na rozpoczęcie studium tekstu modlitwy. Tę modlitwę słyszymy tak często i wypowiadamy ją tak często, że ryzykujemy zapomnieniem o znaczeniu każdej frazy, która się na nią składa. Święci Ojcowie często przypominają nam, że jest to jedyna modlitwa, której Chrystus nauczył swoich uczniów.
Widzimy wiele przykładów modlitwy w Jego życiu, ale tylko tę podaje jako paradygmat, model modlitwy. Nie oznacza to, że jest to jedyna modlitwa, jaką chciał przekazać swoim apostołom, swoim uczniom. Oczywiście że nie była to jedyna modlitwa jakiej ich nauczył, instruuje ich do modlitwy na wiele sposobów, ale jest to model, który daje, abyśmy wszyscy w historii mogli nauczyć się podstawowego wzoru prawdziwej i szczerej modlitwy. Jak zauważa św. Cyprian zaraz na początku, modlitwa tak, jak nauczył jej Chrystus, forma modlitwy, którą nakazał Pan, łączy wspólnotę ludzką w jedność. Św. Cyprian nazywa w tym fragmencie samego Chrystusa nauczycielem zgody, mistrzem jedności.
Kiedy rozpoczynamy modlitwę Pańską od słów "Ojcze nasz", św. Cyprian zauważa i uświadamia nam, że wyznajemy coś ważnego, nie tylko to, że Bóg jest naszym Ojcem. Gdzie indziej w tym traktacie zwraca również uwagę na tajemnicę możliwości nazywania Boga "Ojcem", coś wspaniałego i nowego, co zostało umożliwione przez Chrystusa, poprzez wcielenie. Nazywając Go naszym Ojcem, a nie moim Ojcem, nawet gdy modlitwę odmawiamy sami, kiedy odmawiamy ją sami w naszych domach, kiedy mnich odmawia ją w samotności swojej celi, nie zmieniamy słów, aby były w liczbie pojedynczej "Ojcze mój...", ale zawsze wypowiadamy słowa reprezentując wspólnotę: "Ojcze nasz, któryś jest w niebie: święć się imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj". Nasza modlitwa polega na adoracji Boga żywego, wyznaniu naszej osobliwości, naszej wspólnoty, naszej jedności przed Nim.
Kiedy wznosimy nasze serca do Pana w modlitwie, wznosimy je jako całe ludzkie stworzenie, które ukształtował, a które jest złamane przez nasz grzech, i jesteśmy niezwykle podzieleni przez samowolę naszych dróg. Zniszczyliśmy tę społeczność na tak wiele sposobów i nadal szukamy sposobów na kolejne podziały, a jednak kiedy zwracamy się do Pana w modlitwie, kierujemy ten podział z powrotem w stronę jedności, w stronę naszego Ojca w niebie. Jest to rodzaj prośby zrodzonej z tajemnicy zbawczej mocy Boga.
Weź tę rozbitą rodzinę, weź złamanie, które jest wynikiem mojego grzechu i przyprowadź nas z powrotem do siebie, Panie, Ojcze nasz, który jesteś w niebie. Ale to nie jest tylko sentymentalna jedność i wspólnota, a Cyprian, nieco później w swoim tekście, wskazuje dokładnie, jak to jest, że jesteśmy jednością w Panu, i to poprzez powszechną adopcję w Jezusie Chrystusie. Pozwólcie, że przeczytam teraz początkową część sekcji 9. tego traktatu:
A jakże to wspaniałe, jak liczne, jak doniosłe myśli ta krótka modlitwa Pańska w kilku słowach zawiera! Zaiste niczego tu nie opuszczono, co by w modlitwie, mającej być streszczeniem nauki niebieskiej, zamykać się mogło. Tak się modlić będziecie – mówi Jezus – Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiech. "Ojcze" – oto pierwszy wyraz, który człowiek świeżo odrodzony i przez łaskę Bożą Bogu przywrócony wymawia, na dowód, że synem Bożym być począł.
Mówi bowiem Duch Święty: Przyszedł do własności, a swoi Go nie przyjęli, a ilukolwiek ich przyjęło Go, dał im moc, aby się stali synami Bożymi, tym, którzy wierzą w Imię Jego. Kto więc uwierzył imieniu Jego i stał się synem Bożym, powinien zaczynać od tego, iżby dzięki czynił za tę łaskę i synem Bożym się wyznawał. A zaraz w pierwszych słowach, jakie po przyjściu na świat wymawiać się nauczy, niech daje poznać, iż wyrzeka się ziemskiego rodzica swojego i za Ojca swego uważa Tego jedynie, który w niebiosach mieszka.
Napisano bowiem: Który rzekł ojcu swemu i matce swojej: nie znam was, a braci swojej: nie wiem o was i nie znali synów swoich, ci strzegli mów Twoich i przymierze Twe zachowali.
W tej ostatniej uwadze święty Cyprian cytował Księgę Powtórzonego Prawa, rozdział 33, werset 9. Co za głęboki fragment! Jesteśmy w stanie wzywać Boga jako Ojca, ponieważ staliśmy się synami przez Chrystusa. Cały odkupiony świat to synowie i córki zmartwychwstałego Pana, więc jesteśmy w stanie wołać do Boga jako naszego prawdziwego rodzica, a święty Cyprian wskazuje, że jest to rzeczywistość wykraczająca nawet poza naszą relację z ziemskimi rodzicami, z naszą ziemską rodziną.
Naszym prawdziwym wiecznym Ojcem jest sam Pan, więc musimy nauczyć się wołać do naszego Ojca w niebie jak dziecko do rodzica. I to właśnie to łączy nas w komunię, harmonię, o której mówi święty. Nie mówimy "Ojcze nasz", ponieważ w pewnym momencie historii zdecydowaliśmy się zjednoczyć.
Nie mówimy "Ojcze nasz...", ponieważ przez przypadek emocji lub okoliczności związaliśmy się pewną przyjaźnią z tą lub inną osobą czy zdecydowaliśmy się być związani z tą lub inną grupą. To nie jest istota naszej społeczności. Istotą naszej komunii, naszej jedności jest fakt, że jesteśmy prawdziwymi synami i córkami Pana, a jako synowie i córki jesteśmy w najwyższym, najprawdziwszym stopniu, braćmi i siostrami.
Kiedy mówimy "Ojcze" w modlitwie Pańskiej, definiujemy nie tylko naszą osobistą relację z Bogiem, definiujemy również prawdziwą rzeczywistość naszej relacji między sobą z innymi ludźmi. Jeśli Bóg naprawdę jest moim Ojcem i naprawdę jest Twoim Ojcem, to nie możemy być czym innym jak bratem i bratem, siostrą i siostrą, czy bratem i siostrą. Nie możemy odmówić modlitwy Pańskiej "Ojcze nasz" bez wyznania w naszych sercach, tak jak w naszych słowach, że jesteśmy jedną rodziną w zmartwychwstałym Panu.
I nie możemy wypowiadać tych słów z jakąkolwiek autentycznością, jeśli w ich recytacji nie identyfikujemy wspólnoty tej ziemskiej rodziny i nie dążymy do zgody i pokoju, których Pan, jak mówi święty Cyprian, sam jest Mistrzem i Nauczycielem. Kiedy odmawiamy tę modlitwę, którą powtarzamy tak często, raz po raz w ciągu dnia, pamiętajmy, jak naucza wielki Święty, że jesteśmy rodziną zjednoczoną w modlitwie przed naszym Panem i Ojcem, Stwórcą świata. Zatem, jak przypomina nam liturgia, nauczmy się wzajemnie się kochać, abyśmy mogli Go wzywać: Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Przez modlitwy świętego ojca Cypriana z Kartaginy i wszystkich świętych, zmiłuj się nad nami i zbaw nas.
Amen.
biskup Ireneusz (Steenberd) / tłum. Jakub Oniszczuk
za: A Word from the Holy Fathers
fotografia: alik / www.orthphoto.net /
Zacznę od słów św. Cypriana, które pochodzą z części 8 tekstu:
Tu przede wszystkim zauważyć należy, że nasz Mistrz pokoju i jedności nie chciał, aby modlitwa nasza do jednostek była ograniczoną albo zgoła osobistą, tak iżbyśmy się wyłącznie za siebie samych modlili. Nie każe nam bowiem mówić: "Ojcze mój, któryś jest w niebiesiech" ani "chleba mojego daj mi dzisiaj", ani też dla siebie tylko prosić o darowanie win lub o zachowanie od pokus i od złego,
ale żąda, aby modlitwa nasza powszechną i wspólną była, tj. abyśmy się za wszystkich modlili, jak wszyscy jedno jesteśmy. Innymi słowy, ten Bóg pokoju i nauczyciel zgody tak pragnie, aby każdy pojedynczy człowiek za wszystkich innych się modlił, jak On sam, który jest jeden, wszystkich nas w sobie nosił.
To są początkowe wersy sekcji 8. traktatu św. Cypriana o "Ojcze Nasz".
Jest to niezwykły sposób na rozpoczęcie studium tekstu modlitwy. Tę modlitwę słyszymy tak często i wypowiadamy ją tak często, że ryzykujemy zapomnieniem o znaczeniu każdej frazy, która się na nią składa. Święci Ojcowie często przypominają nam, że jest to jedyna modlitwa, której Chrystus nauczył swoich uczniów.
Widzimy wiele przykładów modlitwy w Jego życiu, ale tylko tę podaje jako paradygmat, model modlitwy. Nie oznacza to, że jest to jedyna modlitwa, jaką chciał przekazać swoim apostołom, swoim uczniom. Oczywiście że nie była to jedyna modlitwa jakiej ich nauczył, instruuje ich do modlitwy na wiele sposobów, ale jest to model, który daje, abyśmy wszyscy w historii mogli nauczyć się podstawowego wzoru prawdziwej i szczerej modlitwy. Jak zauważa św. Cyprian zaraz na początku, modlitwa tak, jak nauczył jej Chrystus, forma modlitwy, którą nakazał Pan, łączy wspólnotę ludzką w jedność. Św. Cyprian nazywa w tym fragmencie samego Chrystusa nauczycielem zgody, mistrzem jedności.
Kiedy rozpoczynamy modlitwę Pańską od słów "Ojcze nasz", św. Cyprian zauważa i uświadamia nam, że wyznajemy coś ważnego, nie tylko to, że Bóg jest naszym Ojcem. Gdzie indziej w tym traktacie zwraca również uwagę na tajemnicę możliwości nazywania Boga "Ojcem", coś wspaniałego i nowego, co zostało umożliwione przez Chrystusa, poprzez wcielenie. Nazywając Go naszym Ojcem, a nie moim Ojcem, nawet gdy modlitwę odmawiamy sami, kiedy odmawiamy ją sami w naszych domach, kiedy mnich odmawia ją w samotności swojej celi, nie zmieniamy słów, aby były w liczbie pojedynczej "Ojcze mój...", ale zawsze wypowiadamy słowa reprezentując wspólnotę: "Ojcze nasz, któryś jest w niebie: święć się imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj". Nasza modlitwa polega na adoracji Boga żywego, wyznaniu naszej osobliwości, naszej wspólnoty, naszej jedności przed Nim.
Kiedy wznosimy nasze serca do Pana w modlitwie, wznosimy je jako całe ludzkie stworzenie, które ukształtował, a które jest złamane przez nasz grzech, i jesteśmy niezwykle podzieleni przez samowolę naszych dróg. Zniszczyliśmy tę społeczność na tak wiele sposobów i nadal szukamy sposobów na kolejne podziały, a jednak kiedy zwracamy się do Pana w modlitwie, kierujemy ten podział z powrotem w stronę jedności, w stronę naszego Ojca w niebie. Jest to rodzaj prośby zrodzonej z tajemnicy zbawczej mocy Boga.
Weź tę rozbitą rodzinę, weź złamanie, które jest wynikiem mojego grzechu i przyprowadź nas z powrotem do siebie, Panie, Ojcze nasz, który jesteś w niebie. Ale to nie jest tylko sentymentalna jedność i wspólnota, a Cyprian, nieco później w swoim tekście, wskazuje dokładnie, jak to jest, że jesteśmy jednością w Panu, i to poprzez powszechną adopcję w Jezusie Chrystusie. Pozwólcie, że przeczytam teraz początkową część sekcji 9. tego traktatu:
A jakże to wspaniałe, jak liczne, jak doniosłe myśli ta krótka modlitwa Pańska w kilku słowach zawiera! Zaiste niczego tu nie opuszczono, co by w modlitwie, mającej być streszczeniem nauki niebieskiej, zamykać się mogło. Tak się modlić będziecie – mówi Jezus – Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiech. "Ojcze" – oto pierwszy wyraz, który człowiek świeżo odrodzony i przez łaskę Bożą Bogu przywrócony wymawia, na dowód, że synem Bożym być począł.
Mówi bowiem Duch Święty: Przyszedł do własności, a swoi Go nie przyjęli, a ilukolwiek ich przyjęło Go, dał im moc, aby się stali synami Bożymi, tym, którzy wierzą w Imię Jego. Kto więc uwierzył imieniu Jego i stał się synem Bożym, powinien zaczynać od tego, iżby dzięki czynił za tę łaskę i synem Bożym się wyznawał. A zaraz w pierwszych słowach, jakie po przyjściu na świat wymawiać się nauczy, niech daje poznać, iż wyrzeka się ziemskiego rodzica swojego i za Ojca swego uważa Tego jedynie, który w niebiosach mieszka.
Napisano bowiem: Który rzekł ojcu swemu i matce swojej: nie znam was, a braci swojej: nie wiem o was i nie znali synów swoich, ci strzegli mów Twoich i przymierze Twe zachowali.
W tej ostatniej uwadze święty Cyprian cytował Księgę Powtórzonego Prawa, rozdział 33, werset 9. Co za głęboki fragment! Jesteśmy w stanie wzywać Boga jako Ojca, ponieważ staliśmy się synami przez Chrystusa. Cały odkupiony świat to synowie i córki zmartwychwstałego Pana, więc jesteśmy w stanie wołać do Boga jako naszego prawdziwego rodzica, a święty Cyprian wskazuje, że jest to rzeczywistość wykraczająca nawet poza naszą relację z ziemskimi rodzicami, z naszą ziemską rodziną.
Naszym prawdziwym wiecznym Ojcem jest sam Pan, więc musimy nauczyć się wołać do naszego Ojca w niebie jak dziecko do rodzica. I to właśnie to łączy nas w komunię, harmonię, o której mówi święty. Nie mówimy "Ojcze nasz", ponieważ w pewnym momencie historii zdecydowaliśmy się zjednoczyć.
Nie mówimy "Ojcze nasz...", ponieważ przez przypadek emocji lub okoliczności związaliśmy się pewną przyjaźnią z tą lub inną osobą czy zdecydowaliśmy się być związani z tą lub inną grupą. To nie jest istota naszej społeczności. Istotą naszej komunii, naszej jedności jest fakt, że jesteśmy prawdziwymi synami i córkami Pana, a jako synowie i córki jesteśmy w najwyższym, najprawdziwszym stopniu, braćmi i siostrami.
Kiedy mówimy "Ojcze" w modlitwie Pańskiej, definiujemy nie tylko naszą osobistą relację z Bogiem, definiujemy również prawdziwą rzeczywistość naszej relacji między sobą z innymi ludźmi. Jeśli Bóg naprawdę jest moim Ojcem i naprawdę jest Twoim Ojcem, to nie możemy być czym innym jak bratem i bratem, siostrą i siostrą, czy bratem i siostrą. Nie możemy odmówić modlitwy Pańskiej "Ojcze nasz" bez wyznania w naszych sercach, tak jak w naszych słowach, że jesteśmy jedną rodziną w zmartwychwstałym Panu.
I nie możemy wypowiadać tych słów z jakąkolwiek autentycznością, jeśli w ich recytacji nie identyfikujemy wspólnoty tej ziemskiej rodziny i nie dążymy do zgody i pokoju, których Pan, jak mówi święty Cyprian, sam jest Mistrzem i Nauczycielem. Kiedy odmawiamy tę modlitwę, którą powtarzamy tak często, raz po raz w ciągu dnia, pamiętajmy, jak naucza wielki Święty, że jesteśmy rodziną zjednoczoną w modlitwie przed naszym Panem i Ojcem, Stwórcą świata. Zatem, jak przypomina nam liturgia, nauczmy się wzajemnie się kochać, abyśmy mogli Go wzywać: Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Przez modlitwy świętego ojca Cypriana z Kartaginy i wszystkich świętych, zmiłuj się nad nami i zbaw nas.
Amen.
biskup Ireneusz (Steenberd) / tłum. Jakub Oniszczuk
za: A Word from the Holy Fathers
fotografia: alik / www.orthphoto.net /