Zostań przyjacielem cerkiew.pl
Św. Klemens Rzymski o życiu podobającym się Bogu
10 czerwca 2024
Dla naszej dzisiejszej refleksji, dwa krótkie fragmenty z pierwszego listu do Koryntian naszego świętego ojca Klemensa Rzymskiego. Dla tych, którzy mogą nie być zaznajomieni z dziełami św. Klemensa - jest on zaliczany do Ojców Apostolskich; to tytuł nadawany tym świętym, którzy żyli w okresie bezpośrednio po początkowej epoce apostolskiej Kościoła i którzy kontynuowali zapał misyjny i pracę pierwszych apostołów poprzez własne tworzenie wielu listów, które są bardzo podobne w tonie do listów zebranych w Nowym Testamencie. Ten konkretny tekst św. Klemensa jest tak podobny do tekstów Nowego Testamentu, że w niektórych okresach w historii był w rzeczywistości umieszczany we wczesnych wersjach kanonu Nowego Testamentu.
Św. Klemens Rzymski kontynuuje tradycję listów św. Pawła do Kościoła w Koryncie, aby zachęcić go do świętości i przyzwoitego życia pośród jego wielu wyzwań. Ci, którzy znają pierwszy i drugi list św. Pawła do Koryntian w Nowym Testamencie, są świadomi, że Korynt był miastem o bardzo złej reputacji. Jego mieszkańcy poddawali się frywolności, rozpuście i ogólnie nieczystemu życiu, co przenosiło się również do nowo powstałej wspólnoty chrześcijańskiej.
Św. Paweł ze swojej strony czuł potrzebę pisania do Kościoła, nawołując Koryntian do przyzwoitości, właściwego zachowania i postępowania, życia odpowiedniego dla Boga i Jego chrześcijańskiego Kościoła. Oczywiste jest, że problemy w tym Kościele pojawiały się nawet za czasów posługi św. Pawła. Św. Klemens Rzymski kontynuuje tradycję nawoływania tej korynckiej społeczności do prawego życia. To właśnie dążenie do czystości serca i życia podobającego się Bogu jest przez niego podkreślane jako najkorzystniejsze dla nas w dwóch fragmentach, które przytoczę.
Pierwszy fragment to 29. rozdział jego Listu do Koryntian:
Zbliżmy się zatem w duchu świętości do Chrystusa,
Czyste i nieskalane wznieśmy ku Niemu ręce
I miłujmy Ojca łaskawego i litościwego,
Który z nas uczynił wybraną cząstkę swoją.
W pierwszych wersetach krótkiego 29 rozdziału, św. Klemens napomina wszystkich swoich słuchaczy, dawnych Koryntian - tak samo jak nas dzisiaj - że mamy żyć w sposób, który sprawia, że zbliżamy się do Boga w świętości ducha. Kiedy podnosimy ręce w modlitwie, przypomina nam się, że tradycyjną chrześcijańską postawą modlitwy jest stanie prosto z podniesionymi rękami.
Wezwanie do takiej postawy słyszymy nawet współcześnie w liturgii. Św. Klemens zachęca nas, aby te ręce były czyste i niesplamione, ponieważ podnosimy je w kierunku naszego Ojca, który uczynił nas uczestnikami swojej niesplamionej świętości. Św. Klemens napomina Koryntian, napomina nas, którzy słyszymy dziś jego słowa, abyśmy żyli życiem świętości w dziękczynieniu za świętość, którą otrzymaliśmy.
Następnie w rozdziale trzydziestym opisuje, w jaki sposób mamy prowadzić życie, które jest bez winy i czyste, lub ujmując to w jego własnym sformułowaniu, życie, które podoba się Bogu. I zauważymy od samego początku, kiedy spojrzymy na ten 30. rozdział, że dla św. Klemensa napomnienie do życia przyjemnego Bogu jest formułowane w praktycznych krokach, praktycznych środkach służących osiągnięciu tej czystości życia. Czytając teraz z rozdziału trzydziestego:
Gdy więc jesteśmy cząstką świętą,
Stwierdzajmy świętość wszystkimi jej czynami,
I unikajmy obmowy,
Związków brudnych i bezwstydnych,
Opilstwa, nowinek i ohydnych pożądliwości,
Wstrętnego cudzołóstwa,
Brzydkiej pychy.
"Albowiem Bóg," napisano, "pysznym się sprzeciwia,
Pokornym zaś daje łaskę."
Przyłączmy się do tych, którym Bóg dał łaskę,
Przyobleczmy się w zgodę i bądźmy pokorni,
Bądźmy wstrzemięźliwi,
Trzymajmy się zdala od wszelkiego oszczerstwa i wszelkiej obmowy,
W uczynkach, a nie w słowach bądźmy sprawiedliwi.
Powiada bowiem:
"Kto wiele mówi, wiele też usłyszy.
Czy człowiek gadatliwy sądzi, że jest sprawiedliwy?
Błogosławiony niewiasty potomek, którego życie krótkie:
Nie bądź wielomówny."
Chwała nasza niech będzie w Bogu, a nie w nas samych,
Samochwalców bowiem Bóg nienawidzi.
Świadectwo dobrych czynów naszych niech nam inni wystawią,
Tak jak wystawiono je sprawiedliwym ojcom naszym.
Zuchwalstwo, zarozumiałość i junactwo u przeklętych u Boga,
Umiarkowanie, pokora i łagodność u błogosławionych przez Boga.
To z 30. rozdziału Pierwszego Listu św. Klemensa Rzymskiego do Koryntian - i cóż to za niezwykły tekst dla praktycznego uporządkowania naszego życia.
Św. Klemens opisuje te środki jako sposoby, dzięki którym nasze życie może stać się przyjemne Bogu. Jesteśmy powołani do świętości, ponieważ Bóg dał nam świętość, i podobamy się Panu, który daje nam takie dary, gdy odpowiadamy na tę świętość, przejmując kontrolę nad naszymi działaniami, ograniczając te zachowania, które odsuwają nas od Niego, tak że w naszych sercach, naszych umysłach i naszych działaniach jest miejsce na dobro, do którego wzywa nas Bóg i które On sam w nas umożliwia. Jeśli chcemy przypodobać się Bogu, jeśli chcemy żyć w tej cudownej świętości komunii z wybranymi przez Boga, to odrzućmy, słowami św. Klemensa, wszystkie te rzeczy, które nie odnoszą się do świętości.
Obmowa, bezwstyd, nie są to górnolotne idee intelektualne, którym sprzeciwia się św. Klemens, ale praktyczne codzienne wydarzenia. Tam, gdzie wypowiadane są nieczyste, niegodziwe słowa, zamknijmy uszy, za wszelką cenę zamknijmy usta i odejdźmy od takich dyskusji. Mówi o związkach, w których relacje są nieczyste.
Uciekajmy od nich, przekształcajmy je, mówi wprost, szukając zmian. Relacje z innymi ludźmi niekoniecznie muszą być porzucone, jeśli możemy przekształcić je w relacje świętości. Jeśli ta transformacja jest jednak niemożliwa, jedynym sposobem może być wycofanie się.
Poszukajmy jednak przede wszystkim zmiany, przekształcenia, ruchu ku nowości życia. Co ciekawe, św. Klemens czyni uwagę, aby nasza cnota była poparta naszymi dziełami, a nie słowami. Ważne jest, abyśmy zauważyli, że św. Klemens nie mówi o teologicznej doktrynie usprawiedliwienia, otwierając drzwi do usprawiedliwienia przez wiarę lub uczynki.
Mówi tutaj natomiast o sposobie, w jaki nasze cnotliwe życie staje się rozpoznawalne. Czy nasza cnota ujawnia się, czy jest znana światu za sprawą słów, naszych własnych proklamacjami? Jeśli tak, to nie jest to prawdziwa cnota. Bóg, mówi, nienawidzi pysznych.
Nasze cnoty powinny być znane nie za sprawą naszych słów, ale przez nasze działania, ze względu na nasz sposób życia. Św. Klemens mówi, że w ten sposób zachowała się pamięć o wielkich cnotach naszych przodków, takich jak Abraham, który nie zachwalał własnej cnoty, nie przedstawiał własnej cnoty, ale żył życiem w wierze i posłuszeństwie, a jego cnoty są nam znane nawet w obecnym pokoleniu. Niech nasza cnota będzie znana z naszych dzieł, naszych działań.
Łatwo człowiekowi opisać własną cnotę. Trudniejszym wyzwaniem, uświęcającym wyzwaniem, jest milczenie w odniesieniu do swoich cnót i danie im się ujawnić przez rzeczywisty żywy przykład. A jedynym sposobem, w jaki możemy zilustrować chrześcijańską cnotę naszym życiem, naszymi działaniami, jest przejęcie sterów, jeśli okiełznamy upadły, namiętny sposób, w jaki żyjemy na tym świecie i poszukiwanie praktycznych środków, aby ograniczyć nasze namiętne życie.
Tam, gdzie jest pijaństwo, niech zostanie ono porzucone. Tam, gdzie uczestniczymy w nikczemnych szeptach i słowach, zaprzestańmy. Tam, gdzie nasze relacje są bezbożne lub uległy zepsuciu, pozwólmy im się przekształcić lub zakończyć.
Tam, gdzie się wywyższamy się, nauczmy się być pokorni. I tak będziemy podobać się Bogu, a także wzrastać w braterstwie z naszym bliźnim. Jest to obietnica nowego życia, które św. Klemens przywołuje nam nawet dzisiaj.
To jest praktyczna wskazówka, którą on, podobnie jak wielu ojców, daje walczącemu chrześcijaninowi w naszym świecie. Jesteśmy powołani przez łaskę Bożą do życia w czystości, do życia, które podoba się naszemu Stwórcy. I jest na to praktyczna ścieżka.
Obyśmy usłyszeli i posłuchali przewodnictwa ojca naszego, świętego Klemensa Rzymskiego. A przez modlitwy wszystkich świętych, niech Pan nasz, Jezus Chrystus, zmiłuje się nad nami i zbawi nas. Amen.
biskup Ireneusz (Steenberd) / tłum. Jakub Oniszczuk
za: A Word from the Holy Fathers
fotografia: alik / www.orthphoto.net /
Św. Klemens Rzymski kontynuuje tradycję listów św. Pawła do Kościoła w Koryncie, aby zachęcić go do świętości i przyzwoitego życia pośród jego wielu wyzwań. Ci, którzy znają pierwszy i drugi list św. Pawła do Koryntian w Nowym Testamencie, są świadomi, że Korynt był miastem o bardzo złej reputacji. Jego mieszkańcy poddawali się frywolności, rozpuście i ogólnie nieczystemu życiu, co przenosiło się również do nowo powstałej wspólnoty chrześcijańskiej.
Św. Paweł ze swojej strony czuł potrzebę pisania do Kościoła, nawołując Koryntian do przyzwoitości, właściwego zachowania i postępowania, życia odpowiedniego dla Boga i Jego chrześcijańskiego Kościoła. Oczywiste jest, że problemy w tym Kościele pojawiały się nawet za czasów posługi św. Pawła. Św. Klemens Rzymski kontynuuje tradycję nawoływania tej korynckiej społeczności do prawego życia. To właśnie dążenie do czystości serca i życia podobającego się Bogu jest przez niego podkreślane jako najkorzystniejsze dla nas w dwóch fragmentach, które przytoczę.
Pierwszy fragment to 29. rozdział jego Listu do Koryntian:
Zbliżmy się zatem w duchu świętości do Chrystusa,
Czyste i nieskalane wznieśmy ku Niemu ręce
I miłujmy Ojca łaskawego i litościwego,
Który z nas uczynił wybraną cząstkę swoją.
W pierwszych wersetach krótkiego 29 rozdziału, św. Klemens napomina wszystkich swoich słuchaczy, dawnych Koryntian - tak samo jak nas dzisiaj - że mamy żyć w sposób, który sprawia, że zbliżamy się do Boga w świętości ducha. Kiedy podnosimy ręce w modlitwie, przypomina nam się, że tradycyjną chrześcijańską postawą modlitwy jest stanie prosto z podniesionymi rękami.
Wezwanie do takiej postawy słyszymy nawet współcześnie w liturgii. Św. Klemens zachęca nas, aby te ręce były czyste i niesplamione, ponieważ podnosimy je w kierunku naszego Ojca, który uczynił nas uczestnikami swojej niesplamionej świętości. Św. Klemens napomina Koryntian, napomina nas, którzy słyszymy dziś jego słowa, abyśmy żyli życiem świętości w dziękczynieniu za świętość, którą otrzymaliśmy.
Następnie w rozdziale trzydziestym opisuje, w jaki sposób mamy prowadzić życie, które jest bez winy i czyste, lub ujmując to w jego własnym sformułowaniu, życie, które podoba się Bogu. I zauważymy od samego początku, kiedy spojrzymy na ten 30. rozdział, że dla św. Klemensa napomnienie do życia przyjemnego Bogu jest formułowane w praktycznych krokach, praktycznych środkach służących osiągnięciu tej czystości życia. Czytając teraz z rozdziału trzydziestego:
Gdy więc jesteśmy cząstką świętą,
Stwierdzajmy świętość wszystkimi jej czynami,
I unikajmy obmowy,
Związków brudnych i bezwstydnych,
Opilstwa, nowinek i ohydnych pożądliwości,
Wstrętnego cudzołóstwa,
Brzydkiej pychy.
"Albowiem Bóg," napisano, "pysznym się sprzeciwia,
Pokornym zaś daje łaskę."
Przyłączmy się do tych, którym Bóg dał łaskę,
Przyobleczmy się w zgodę i bądźmy pokorni,
Bądźmy wstrzemięźliwi,
Trzymajmy się zdala od wszelkiego oszczerstwa i wszelkiej obmowy,
W uczynkach, a nie w słowach bądźmy sprawiedliwi.
Powiada bowiem:
"Kto wiele mówi, wiele też usłyszy.
Czy człowiek gadatliwy sądzi, że jest sprawiedliwy?
Błogosławiony niewiasty potomek, którego życie krótkie:
Nie bądź wielomówny."
Chwała nasza niech będzie w Bogu, a nie w nas samych,
Samochwalców bowiem Bóg nienawidzi.
Świadectwo dobrych czynów naszych niech nam inni wystawią,
Tak jak wystawiono je sprawiedliwym ojcom naszym.
Zuchwalstwo, zarozumiałość i junactwo u przeklętych u Boga,
Umiarkowanie, pokora i łagodność u błogosławionych przez Boga.
To z 30. rozdziału Pierwszego Listu św. Klemensa Rzymskiego do Koryntian - i cóż to za niezwykły tekst dla praktycznego uporządkowania naszego życia.
Św. Klemens opisuje te środki jako sposoby, dzięki którym nasze życie może stać się przyjemne Bogu. Jesteśmy powołani do świętości, ponieważ Bóg dał nam świętość, i podobamy się Panu, który daje nam takie dary, gdy odpowiadamy na tę świętość, przejmując kontrolę nad naszymi działaniami, ograniczając te zachowania, które odsuwają nas od Niego, tak że w naszych sercach, naszych umysłach i naszych działaniach jest miejsce na dobro, do którego wzywa nas Bóg i które On sam w nas umożliwia. Jeśli chcemy przypodobać się Bogu, jeśli chcemy żyć w tej cudownej świętości komunii z wybranymi przez Boga, to odrzućmy, słowami św. Klemensa, wszystkie te rzeczy, które nie odnoszą się do świętości.
Obmowa, bezwstyd, nie są to górnolotne idee intelektualne, którym sprzeciwia się św. Klemens, ale praktyczne codzienne wydarzenia. Tam, gdzie wypowiadane są nieczyste, niegodziwe słowa, zamknijmy uszy, za wszelką cenę zamknijmy usta i odejdźmy od takich dyskusji. Mówi o związkach, w których relacje są nieczyste.
Uciekajmy od nich, przekształcajmy je, mówi wprost, szukając zmian. Relacje z innymi ludźmi niekoniecznie muszą być porzucone, jeśli możemy przekształcić je w relacje świętości. Jeśli ta transformacja jest jednak niemożliwa, jedynym sposobem może być wycofanie się.
Poszukajmy jednak przede wszystkim zmiany, przekształcenia, ruchu ku nowości życia. Co ciekawe, św. Klemens czyni uwagę, aby nasza cnota była poparta naszymi dziełami, a nie słowami. Ważne jest, abyśmy zauważyli, że św. Klemens nie mówi o teologicznej doktrynie usprawiedliwienia, otwierając drzwi do usprawiedliwienia przez wiarę lub uczynki.
Mówi tutaj natomiast o sposobie, w jaki nasze cnotliwe życie staje się rozpoznawalne. Czy nasza cnota ujawnia się, czy jest znana światu za sprawą słów, naszych własnych proklamacjami? Jeśli tak, to nie jest to prawdziwa cnota. Bóg, mówi, nienawidzi pysznych.
Nasze cnoty powinny być znane nie za sprawą naszych słów, ale przez nasze działania, ze względu na nasz sposób życia. Św. Klemens mówi, że w ten sposób zachowała się pamięć o wielkich cnotach naszych przodków, takich jak Abraham, który nie zachwalał własnej cnoty, nie przedstawiał własnej cnoty, ale żył życiem w wierze i posłuszeństwie, a jego cnoty są nam znane nawet w obecnym pokoleniu. Niech nasza cnota będzie znana z naszych dzieł, naszych działań.
Łatwo człowiekowi opisać własną cnotę. Trudniejszym wyzwaniem, uświęcającym wyzwaniem, jest milczenie w odniesieniu do swoich cnót i danie im się ujawnić przez rzeczywisty żywy przykład. A jedynym sposobem, w jaki możemy zilustrować chrześcijańską cnotę naszym życiem, naszymi działaniami, jest przejęcie sterów, jeśli okiełznamy upadły, namiętny sposób, w jaki żyjemy na tym świecie i poszukiwanie praktycznych środków, aby ograniczyć nasze namiętne życie.
Tam, gdzie jest pijaństwo, niech zostanie ono porzucone. Tam, gdzie uczestniczymy w nikczemnych szeptach i słowach, zaprzestańmy. Tam, gdzie nasze relacje są bezbożne lub uległy zepsuciu, pozwólmy im się przekształcić lub zakończyć.
Tam, gdzie się wywyższamy się, nauczmy się być pokorni. I tak będziemy podobać się Bogu, a także wzrastać w braterstwie z naszym bliźnim. Jest to obietnica nowego życia, które św. Klemens przywołuje nam nawet dzisiaj.
To jest praktyczna wskazówka, którą on, podobnie jak wielu ojców, daje walczącemu chrześcijaninowi w naszym świecie. Jesteśmy powołani przez łaskę Bożą do życia w czystości, do życia, które podoba się naszemu Stwórcy. I jest na to praktyczna ścieżka.
Obyśmy usłyszeli i posłuchali przewodnictwa ojca naszego, świętego Klemensa Rzymskiego. A przez modlitwy wszystkich świętych, niech Pan nasz, Jezus Chrystus, zmiłuje się nad nami i zbawi nas. Amen.
biskup Ireneusz (Steenberd) / tłum. Jakub Oniszczuk
za: A Word from the Holy Fathers
fotografia: alik / www.orthphoto.net /