Zostań przyjacielem cerkiew.pl
Jeśli chcesz, możesz stać się cały jak płomień
06 maja 2024
W tym tygodniu trzy krótkie wypowiedzi z Apoftegmatów Ojców Pustyni na temat oddania się życiu w Chrystusie i zakresu prawdziwej modlitwy, która to umożliwia.
Pierwsze dwa powiedzenia pochodzą od być może mało znanego Ojca Pustyni, Abby Eliasza. Pod numerem 3 pośród jego powiedzeń w alfabetycznym zbiorze mamy następujące słowa:
Abba Eliasz, kapłan, powiedział: „Co może zrobić grzech tam, gdzie jest pokuta? A na co komu miłość tam, gdzie jest duma?”
W tym krótkim powiedzeniu Abby Eliasza zawarty jest dwojaki aspekt. Z jednej strony: „Jaki jest pożytek z miłości tam, gdzie jest duma?”. Miłość jest łatwa do udawania i łatwa do zmyślenia i pokazania, ale miłość jest zasadniczo aktem poświęcenia. Jak może istnieć prawdziwa ofiara z siebie w sercu, które jest zainfekowane pychą, zasadniczo miłością do siebie?
Tak więc w tym krótkim zdaniu, tak naprawdę tylko w połowie zdania, Abba Eliasz obnaża kłamstwo poglądu, że dumne serce naprawdę okazuje miłość. Jeśli mamy kochać bliźniego, kochać go autentycznie - co jest obowiązkiem każdego chrześcijanina - musimy zacząć od odcięcia dumy, która nas oddziela od prawdziwej miłości.
Przypomina to prawdopodobnie najsłynniejsze powiedzenie naszego Ojca, Świętego Serafina z Sarowa: „Zdobądź Ducha pokoju, a tysiąc wokół ciebie zostanie zbawionych”. Bez prawdziwego pokoju, prawdziwej pokory Ducha Bożego, miłość nie może płynąć w pełni, jakiej Bóg wymaga.
Ale w tym pierwszym powiedzeniu Abby Eliasza mamy również wielką nadzieję, która jest drugą stroną jego refleksji: „Co grzech może zrobić tam, gdzie istnieje prawdziwa pokuta?” Duma, tak, może usunąć z nas głębię prawdziwej miłości. Nie możemy poświęcić siebie, jeśli jesteśmy uwiązani w samym sobie.
A jednak Abba Eliasz wyjaśnia, że jeśli istnieje prawdziwa pokuta, grzechy tracą swoją moc. Grzech, który sprawia, że wzrasta w nas duma, zostaje odcięty w tej chwili, gdy pojawia się prawdziwa skrucha i zmiana w ludzkim sercu. Miłość zakwitnie tam, gdzie okazywana jest skrucha. W naszej pokorze wyłoni się miłość. Grzech, który odstrasza nas od wszystkiego, do czego Bóg nas wzywa, ten właśnie grzech traci swoją moc w pokucie przed Chrystusem.
Ważne jest zatem to, żebyśmy angażowali się w życie z taką szczerą i autentyczną skruchą, skruchą, która pozbawi grzech jego mocy, która pozwoli nam walczyć z pychą i odkrywać prawdziwą miłość. Jest to poświęcenie się życiu w Chrystusie, do którego powołany jest każdy człowiek.
I to właśnie prowadzi mnie do drugiego cytatu z Abby Eliasza, zapisanego jako ósme i ostatnie jego powiedzenie w Apoftegmatach:
Brat, który podążał za życiem bezruchu w klasztorze w jaskini Abba Sabba, przyszedł do Abba Eliasza i powiedział mu: „Abba, daj mi sposób na życie”. Starzec powiedział do brata: „Za czasów naszych poprzedników bardzo dbali o te trzy cnoty: biedę, posłuszeństwo i post. Ale wśród mnichów w dzisiejszych czasach skąpstwo, pewność siebie i wielka chciwość przejęły kontrolę. Bracie, wybierz, czego pragniesz najbardziej".
To niezwykłe, krótkie powiedzenie ujawnia krytyczny aspekt życia duchowego. Życie w Chrystusie jest życiem korzystania z wolności, którą Bóg daje każdemu stworzeniu ludzkiemu. Przed nami wyznaczone są drogi życia przewidziane dla nas przez Boga, które od wieków służyły jako autentyczny środek spotkania z Bogiem jako Trójcą. Istnieją również drogi śmierci, drogi wywołane przez nasz grzech, naszą dumę, nasze zapominanie, nasze namiętności; drogi równie dobrze nam znane z wielu przykładów walki duchowej na przestrzeni wieków.
Abba Eliasz wskazuje, że w przeszłości oddanie cnocie, posłuszeństwu, pokorze, ubóstwu, postowi, tym wielkim cnotom, dzięki którym wspinamy się po Drabinie do Raju, znajdowało się na pierwszym miejscu monastycznych zainteresowań, a nawet na czele zainteresowań całego chrześcijaństwa.
A jednak dzisiaj, i tak jest zawsze – tak samo w jego czasach, jak i teraz w naszych, wydaje się, że ustąpiły one miejsca chciwości, żądzy władzy, pewności siebie, skąpstwu. Ale jesteśmy stworzeniami związanymi wolnością Bożą. I dlatego mówi Abba Eliasz: „Wybierz, czego pragniesz najbardziej”.
Czy pragnieniem twojego serca jest ponad wszystko, aby podążać za skąpstwem, chciwością i dumą? Jeśli tak, postępuj zgodnie z poniższymi wskazówkami. Zobacz, dokąd cię to zaprowadzi. Cerkiew zna rezultat. Ale jeśli życzysz sobie mozołu wzrastania, który prowadzi do prawdziwego życia, w zmartwychwstałym Zbawicielu, to taka ścieżka jest również przed tobą otwarta.
Teraz twój ruch. Chrystus dał środki, wyznaczając ascetyczną drogę, dzięki której Jego królestwo jest osiągalne przez każdego człowieka. Grzech również podniósł głowę. Teraz wybierz, czego pragniesz najbardziej. Chrystus nigdy nie narzuci swojego życia ani swojego królestwa osobie, która tego nie chce. Ludzka wolność jest stworzonym aspektem naszego bytu, który jest wielce miłowanym przez Boga oraz integralną częścią zbawienia i wszystkiego, co jest w nim związane.
Teraz wybierz, czego pragniesz najbardziej. Jeśli taka moc jest dana ludzkiej wolności, zdolność do podążania za jednym lub drugim sposobem życia, to wielka nadzieja, która pojawia się w życiu chrześcijańskim, polega na tym, że - po prostu podążając prawdziwą ścieżką, którą Chrystus postawił przed nami, pomimo tego, że będziemy na niej trudzić się, walczyć i często zawodzić w jej realizacji - u jej podstaw leży przemieniająca obecność samego Boga.
Wejście do świętości oznaczone jest obecnością Chrystusa, uświęcającą i czyniącą świętym tego, który zmaga się w tej podróży. Tak więc, podczas gdy nasza wolność jest niezbędnym składnikiem w osiąganiu życia duchowego i prawdziwego wzrostu, to sam Chrystus i moc Boga, obecna w Duchu Świętym, sprawiają, że to wznoszenie się jest czymś możliwym.
Nie jest to po prostu kolejny akt naszej wolności i naszej ludzkiej mocy. Ale kiedy walczymy autentycznie w życiu chrześcijańskim, to Bóg sam podejmuje w nas walkę, przekształcając, w Jego własnej mocy, złamaną ludzką rzeczywistość w rzecz ponownie żywą.
Takie jest przesłanie trzeciego i ostatniego powiedzenia z apoftegmatów, które chciałbym dziś zaprezentować. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich, które zostały zaczerpnięte z powiedzeń Abby Eliasza, pochodzi ono z powiedzeń Abby Józefa z Panefo i jest to powiedzenie, do którego często powracam.
Tematem tego szczególnego powiedzenia jest niejaki Abba Lot, kolejny wielki Ojciec Pustyni, o którym również zebrano wiele powiedzeń - ale tutaj widzimy, jak Abba Lot przychodzi za radą do Abby Józefa. Apoftegmat numer siedem:
Abba Lot poszedł zobaczyć się z Abbą Józefem i powiedział do niego: „Abba, na ile mogę, tak wypełniam moją małą regułę. Trochę poszczę. Modlę się. Rozmyślam. Żyję w spokoju i tak daleko od innych, jak tylko mogę. Oczyszczam swoje myśli. Co mam jeszcze robić?
Teraz muszę przerwać czytanie, aby zrobić małą notatkę. To powiedzenie nie wskazuje, że Abba Lot jest słaby, ani że jest przygnębiony lub w błędzie. On, przypuszczalnie, naprawdę się modli. Naprawdę pości. Naprawdę medytuje i zachowuje regułę, którą otrzymał. Nie jest przedstawiany jako ktoś, kto skarży się lub marudzi, ale jako ktoś, kto dokładnie i uczciwie przedstawia swoje życie duchowe w sposób, w jaki je prowadzi. Trudność, problem nie tkwi w tym, co mówi, ale w jego przekonaniu, że w tym się zawiera zakres ascetycznego życia.
I właśnie na to odpowiada Abba Józef:
Co mam - mówi Abba Lot - jeszcze robić? Wtedy starzec wstał, wyciągnął ręce w stronę nieba, a jego palce stały się jak dziesięć pochodni i powiedział do niego: "Jeśli chcesz, możesz stać się cały jak płomień".
Ostateczną odpowiedzią na pytanie Abby Lota nie jest sugerowanie innych sposobów, w jakie można prowadzić życie duchowe, innych praktyk, innych środków. Jego odpowiedź nie zawiera się w słowach.
Doświadczony mnich wstaje w obecności młodszego, wyciąga ręce ku Niebu i widzialnie staje się przemieniony przez Bożą światłość. Życie w Chrystusie jest życiem przenikniętym mocą i energią Ducha Świętego. Nasza wolność umożliwia to życie, a bez naszej wolności - wolności podążania za Chrystusem, a nie naszą własną wolą, nie za naszym własnym grzechem - bez tej wolności życie zmaga się i słabnie od samego początku.
Ale jeśli w prawdziwej pokorze podążamy za Chrystusem, podążamy za życiem wyznaczonym nam przez Cerkiew, to to, co dzieje się w nas, nie jest po prostu intelektualną transformacją. Nie jest po prostu zbiorem czynów i działań, ale jest realnym przemienieniem, realną zmianą życia w świętość. Widzimy to w wielkich świętych - jak mówi Abba Józef: „Gdybyś chciał, mógłbyś stać się cały jak płomień”.
Gdybyśmy chcieli, my też moglibyśmy osiągnąć to przemienienie w naszym życiu. To, czego od nas się wymaga, to właśnie to, co głoszą Abba Eliasz i Abba Józef, odwrócenie woli, pragnienie pójścia za Chrystusem, aby wybrać lepszy los, który jest przed nami, a w tym życiu to swobodnie przeżywane posłuszeństwo Bogu, przemiana naszej osoby, przemiana naszego grzechu, przemiana całego kosmosu.
Dla modlitw świętych naszych ojców, Eliasza i Józefa oraz wszystkich świętych, Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami i zbaw nas. Amen.
biskup Ireneusz (Steenberd) / tłum. Jakub Oniszczuk
za: A Word from the Holy Fathers
fotografia: alik / www.orthphoto.net /
Pierwsze dwa powiedzenia pochodzą od być może mało znanego Ojca Pustyni, Abby Eliasza. Pod numerem 3 pośród jego powiedzeń w alfabetycznym zbiorze mamy następujące słowa:
Abba Eliasz, kapłan, powiedział: „Co może zrobić grzech tam, gdzie jest pokuta? A na co komu miłość tam, gdzie jest duma?”
W tym krótkim powiedzeniu Abby Eliasza zawarty jest dwojaki aspekt. Z jednej strony: „Jaki jest pożytek z miłości tam, gdzie jest duma?”. Miłość jest łatwa do udawania i łatwa do zmyślenia i pokazania, ale miłość jest zasadniczo aktem poświęcenia. Jak może istnieć prawdziwa ofiara z siebie w sercu, które jest zainfekowane pychą, zasadniczo miłością do siebie?
Tak więc w tym krótkim zdaniu, tak naprawdę tylko w połowie zdania, Abba Eliasz obnaża kłamstwo poglądu, że dumne serce naprawdę okazuje miłość. Jeśli mamy kochać bliźniego, kochać go autentycznie - co jest obowiązkiem każdego chrześcijanina - musimy zacząć od odcięcia dumy, która nas oddziela od prawdziwej miłości.
Przypomina to prawdopodobnie najsłynniejsze powiedzenie naszego Ojca, Świętego Serafina z Sarowa: „Zdobądź Ducha pokoju, a tysiąc wokół ciebie zostanie zbawionych”. Bez prawdziwego pokoju, prawdziwej pokory Ducha Bożego, miłość nie może płynąć w pełni, jakiej Bóg wymaga.
Ale w tym pierwszym powiedzeniu Abby Eliasza mamy również wielką nadzieję, która jest drugą stroną jego refleksji: „Co grzech może zrobić tam, gdzie istnieje prawdziwa pokuta?” Duma, tak, może usunąć z nas głębię prawdziwej miłości. Nie możemy poświęcić siebie, jeśli jesteśmy uwiązani w samym sobie.
A jednak Abba Eliasz wyjaśnia, że jeśli istnieje prawdziwa pokuta, grzechy tracą swoją moc. Grzech, który sprawia, że wzrasta w nas duma, zostaje odcięty w tej chwili, gdy pojawia się prawdziwa skrucha i zmiana w ludzkim sercu. Miłość zakwitnie tam, gdzie okazywana jest skrucha. W naszej pokorze wyłoni się miłość. Grzech, który odstrasza nas od wszystkiego, do czego Bóg nas wzywa, ten właśnie grzech traci swoją moc w pokucie przed Chrystusem.
Ważne jest zatem to, żebyśmy angażowali się w życie z taką szczerą i autentyczną skruchą, skruchą, która pozbawi grzech jego mocy, która pozwoli nam walczyć z pychą i odkrywać prawdziwą miłość. Jest to poświęcenie się życiu w Chrystusie, do którego powołany jest każdy człowiek.
I to właśnie prowadzi mnie do drugiego cytatu z Abby Eliasza, zapisanego jako ósme i ostatnie jego powiedzenie w Apoftegmatach:
Brat, który podążał za życiem bezruchu w klasztorze w jaskini Abba Sabba, przyszedł do Abba Eliasza i powiedział mu: „Abba, daj mi sposób na życie”. Starzec powiedział do brata: „Za czasów naszych poprzedników bardzo dbali o te trzy cnoty: biedę, posłuszeństwo i post. Ale wśród mnichów w dzisiejszych czasach skąpstwo, pewność siebie i wielka chciwość przejęły kontrolę. Bracie, wybierz, czego pragniesz najbardziej".
To niezwykłe, krótkie powiedzenie ujawnia krytyczny aspekt życia duchowego. Życie w Chrystusie jest życiem korzystania z wolności, którą Bóg daje każdemu stworzeniu ludzkiemu. Przed nami wyznaczone są drogi życia przewidziane dla nas przez Boga, które od wieków służyły jako autentyczny środek spotkania z Bogiem jako Trójcą. Istnieją również drogi śmierci, drogi wywołane przez nasz grzech, naszą dumę, nasze zapominanie, nasze namiętności; drogi równie dobrze nam znane z wielu przykładów walki duchowej na przestrzeni wieków.
Abba Eliasz wskazuje, że w przeszłości oddanie cnocie, posłuszeństwu, pokorze, ubóstwu, postowi, tym wielkim cnotom, dzięki którym wspinamy się po Drabinie do Raju, znajdowało się na pierwszym miejscu monastycznych zainteresowań, a nawet na czele zainteresowań całego chrześcijaństwa.
A jednak dzisiaj, i tak jest zawsze – tak samo w jego czasach, jak i teraz w naszych, wydaje się, że ustąpiły one miejsca chciwości, żądzy władzy, pewności siebie, skąpstwu. Ale jesteśmy stworzeniami związanymi wolnością Bożą. I dlatego mówi Abba Eliasz: „Wybierz, czego pragniesz najbardziej”.
Czy pragnieniem twojego serca jest ponad wszystko, aby podążać za skąpstwem, chciwością i dumą? Jeśli tak, postępuj zgodnie z poniższymi wskazówkami. Zobacz, dokąd cię to zaprowadzi. Cerkiew zna rezultat. Ale jeśli życzysz sobie mozołu wzrastania, który prowadzi do prawdziwego życia, w zmartwychwstałym Zbawicielu, to taka ścieżka jest również przed tobą otwarta.
Teraz twój ruch. Chrystus dał środki, wyznaczając ascetyczną drogę, dzięki której Jego królestwo jest osiągalne przez każdego człowieka. Grzech również podniósł głowę. Teraz wybierz, czego pragniesz najbardziej. Chrystus nigdy nie narzuci swojego życia ani swojego królestwa osobie, która tego nie chce. Ludzka wolność jest stworzonym aspektem naszego bytu, który jest wielce miłowanym przez Boga oraz integralną częścią zbawienia i wszystkiego, co jest w nim związane.
Teraz wybierz, czego pragniesz najbardziej. Jeśli taka moc jest dana ludzkiej wolności, zdolność do podążania za jednym lub drugim sposobem życia, to wielka nadzieja, która pojawia się w życiu chrześcijańskim, polega na tym, że - po prostu podążając prawdziwą ścieżką, którą Chrystus postawił przed nami, pomimo tego, że będziemy na niej trudzić się, walczyć i często zawodzić w jej realizacji - u jej podstaw leży przemieniająca obecność samego Boga.
Wejście do świętości oznaczone jest obecnością Chrystusa, uświęcającą i czyniącą świętym tego, który zmaga się w tej podróży. Tak więc, podczas gdy nasza wolność jest niezbędnym składnikiem w osiąganiu życia duchowego i prawdziwego wzrostu, to sam Chrystus i moc Boga, obecna w Duchu Świętym, sprawiają, że to wznoszenie się jest czymś możliwym.
Nie jest to po prostu kolejny akt naszej wolności i naszej ludzkiej mocy. Ale kiedy walczymy autentycznie w życiu chrześcijańskim, to Bóg sam podejmuje w nas walkę, przekształcając, w Jego własnej mocy, złamaną ludzką rzeczywistość w rzecz ponownie żywą.
Takie jest przesłanie trzeciego i ostatniego powiedzenia z apoftegmatów, które chciałbym dziś zaprezentować. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich, które zostały zaczerpnięte z powiedzeń Abby Eliasza, pochodzi ono z powiedzeń Abby Józefa z Panefo i jest to powiedzenie, do którego często powracam.
Tematem tego szczególnego powiedzenia jest niejaki Abba Lot, kolejny wielki Ojciec Pustyni, o którym również zebrano wiele powiedzeń - ale tutaj widzimy, jak Abba Lot przychodzi za radą do Abby Józefa. Apoftegmat numer siedem:
Abba Lot poszedł zobaczyć się z Abbą Józefem i powiedział do niego: „Abba, na ile mogę, tak wypełniam moją małą regułę. Trochę poszczę. Modlę się. Rozmyślam. Żyję w spokoju i tak daleko od innych, jak tylko mogę. Oczyszczam swoje myśli. Co mam jeszcze robić?
Teraz muszę przerwać czytanie, aby zrobić małą notatkę. To powiedzenie nie wskazuje, że Abba Lot jest słaby, ani że jest przygnębiony lub w błędzie. On, przypuszczalnie, naprawdę się modli. Naprawdę pości. Naprawdę medytuje i zachowuje regułę, którą otrzymał. Nie jest przedstawiany jako ktoś, kto skarży się lub marudzi, ale jako ktoś, kto dokładnie i uczciwie przedstawia swoje życie duchowe w sposób, w jaki je prowadzi. Trudność, problem nie tkwi w tym, co mówi, ale w jego przekonaniu, że w tym się zawiera zakres ascetycznego życia.
I właśnie na to odpowiada Abba Józef:
Co mam - mówi Abba Lot - jeszcze robić? Wtedy starzec wstał, wyciągnął ręce w stronę nieba, a jego palce stały się jak dziesięć pochodni i powiedział do niego: "Jeśli chcesz, możesz stać się cały jak płomień".
Ostateczną odpowiedzią na pytanie Abby Lota nie jest sugerowanie innych sposobów, w jakie można prowadzić życie duchowe, innych praktyk, innych środków. Jego odpowiedź nie zawiera się w słowach.
Doświadczony mnich wstaje w obecności młodszego, wyciąga ręce ku Niebu i widzialnie staje się przemieniony przez Bożą światłość. Życie w Chrystusie jest życiem przenikniętym mocą i energią Ducha Świętego. Nasza wolność umożliwia to życie, a bez naszej wolności - wolności podążania za Chrystusem, a nie naszą własną wolą, nie za naszym własnym grzechem - bez tej wolności życie zmaga się i słabnie od samego początku.
Ale jeśli w prawdziwej pokorze podążamy za Chrystusem, podążamy za życiem wyznaczonym nam przez Cerkiew, to to, co dzieje się w nas, nie jest po prostu intelektualną transformacją. Nie jest po prostu zbiorem czynów i działań, ale jest realnym przemienieniem, realną zmianą życia w świętość. Widzimy to w wielkich świętych - jak mówi Abba Józef: „Gdybyś chciał, mógłbyś stać się cały jak płomień”.
Gdybyśmy chcieli, my też moglibyśmy osiągnąć to przemienienie w naszym życiu. To, czego od nas się wymaga, to właśnie to, co głoszą Abba Eliasz i Abba Józef, odwrócenie woli, pragnienie pójścia za Chrystusem, aby wybrać lepszy los, który jest przed nami, a w tym życiu to swobodnie przeżywane posłuszeństwo Bogu, przemiana naszej osoby, przemiana naszego grzechu, przemiana całego kosmosu.
Dla modlitw świętych naszych ojców, Eliasza i Józefa oraz wszystkich świętych, Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami i zbaw nas. Amen.
biskup Ireneusz (Steenberd) / tłum. Jakub Oniszczuk
za: A Word from the Holy Fathers
fotografia: alik / www.orthphoto.net /