publicystyka: Z ciemności do światła
kuchnia muzyka sklep ogłoszenia wydarzenia fotogalerie

Z ciemności do światła

arch. Varnavas Lambropoulos (tłum. Gabriel Szymczak), 10 kwietnia 2024

W wigilię naszego wejścia w Wielki Post wszystko w cerkwi mówiło nam o pokucie. Cudowne hymny „okrywały” przesłanie pokuty w poetycki sposób, czytanie Ewangelii dało nam klucze otwierające bramy pokuty, a list przypominał nam jedno z najpilniejszych napomnień św. Pawła: wezwanie nas do pokajania. W istocie apostoł powtarza w swój własny, obrazowy sposób przesłanie Chrystusa i Jego Poprzednika: „Nawracajcie się, przybliżyło się bowiem Królestwo Niebios”.

Radosne przebudzenie

Dla św. Pawła pokuta oznacza przejście z ciemności do światła. Im bardziej jesteśmy przywiązani do iluzorycznych i zwodniczych rzeczy tego życia lub, co gorsza, do haniebnych czynów, tym bardziej chodzimy w ciemności i trwamy we śnie grzechu. Rzeczywiście ci, którzy oddalają się od Boga, zapadają w śmiertelny sen; sen, który według św. Marka Ascety wynika z zaniedbania, nieświadomości i niewiedzy. Święty Marek nazywa te trzy usypiające namiętności „zabójczymi smokami”.

Jednak tym, co powinno nas motywować, nie jest groźba stawienia się przed sądem, ale radosna pamięć o tym, że z każdym dniem, jeśli naprawdę tego chcemy, jesteśmy bliżej zbawienia. Jak twierdzi jeden z komentatorów, jeśli odpowiednio się przygotujemy, „dzień sądu będzie oznaczał nasze zbawienie”. Św. Jan z Damaszku poczynił realistyczną obserwację: „Zwykle gdy zaczynamy coś z entuzjazmem, stopniowo stajemy się mniej chętni do wykonania tej pracy. Tutaj jednak apostoł napomina nas do czegoś przeciwnego: im bardziej zbliża się czas Królestwa i podziału nagród, tym bardziej powinniśmy przygotowywać się z większą gorliwością”.

Przygotowanie to polega na odrzuceniu dzieł ciemności. W innym miejscu (Gal 5, 19) św. Paweł nazywa je „uczynkami ciała”, do których zalicza nie tylko pijaństwo, cudzołóstwo i nierząd, ale także zazdrość, gniew, nieprzyjaźń, kłótnie i tak dalej. Kiedy więc odrzucimy „odzież nocną”, musimy ubrać się w jasne szaty dzienne, które nazywa „zbroją światła”. Pancerz światłości to cnoty boskie, które – według św. Jana Chryzostoma – nazywane są „zbroją”, ponieważ dają duszy poczucie bezpieczeństwa w walce z grzechem i diabłem. W tej walce, do której Kościół wzywa nas szczególnie w okresie Wielkiego Postu, autor hymnów radzi nam, abyśmy przywdziali „zbroję krzyża, z modlitwą jako napierśnikiem, jałmużną jako hełmem i postem jako szablą, która usuwa z serca wszelką niegodziwość”. Oczywiście ten strój i zbroja nie są naszymi osiągnięciami ascetycznymi, ale ostatecznie należą do samego Chrystusa. Zaraz potem św. Paweł zachęca nas, abyśmy „przyoblekli się w Chrystusa”. Uczyniliśmy to podczas naszego chrztu i dlatego w istocie Wielki Post powinien mieć na celu odnowienie i odzyskanie łaski Bożej, którą otrzymaliśmy w tym sakramencie.

Słabi i silni

„Nowe stworzenie”, do którego prowadzi nas chrzest, nie jest dane ani oczywiste. W przeszłości - podobnie jak teraz - ci, którzy przyszli do Kościoła, nie mogli usunąć całego martwego naskórka z poprzedniego życia. Namiętności, uprzedzenia i błędne nawyki religijne były w nich głęboko zakorzenione i ich pozbycie się wymagało ogromnego wysiłku. W tym czasie istnieli judaizujący chrześcijanie, którzy nadal przestrzegali elementów judaizmu, takich jak na przykład wstrzemięźliwość od wieprzowiny. Następnie, aby nie wywołać komentarzy, postanowili w ogóle nie jeść mięsa i wykazali nadmierną skłonność do postu. Są to ludzie, których św. Paweł nazywa „słabymi”, których ci, którzy mają właściwą wiarę i którzy nie czynią takich różnic w jedzeniu, powinni zaakceptować, a nie potępiać. Z tego samego powodu „słabi” nie powinni oczywiście krytykować „jedzących”, ponieważ wszyscy jesteśmy sługami Boga i tylko On ma prawo nas osądzać jako nasz jedyny Mistrz i Sędzia. Co więcej, jeśli w rzeczywistości obie grupy grzeszą, czynią to przeciwko Bogu. Jak mówi św. Jan Chryzostom, wynika z tego, że „jeśli Bóg, przeciwko któremu zgrzeszyli, nikogo nie osądza przedwcześnie, ale jest nieskończenie cierpliwy w oczekiwaniu na powrót grzesznika, kimże jesteś, żeby uciskać winnych, sprowadzając na nich przedwczesny i nieprzemyślany stres?”.

Potężny jest Bóg, który go ustanowił

Wybitnym przykładem Bożej cierpliwości i modlitwy o zbawienie kogoś nie tylko „słabego”, ale pogrążonego w grzechach jest św. Monika. Łzami modlitwy doprowadziła swojego syna, św. Augustyna, nie tylko do pokuty, ale do świętości. Sam święty we wzruszający sposób opisuje moment swojego nawrócenia: „Dlaczego nie następuje natychmiastowy koniec mojej nieczystości? Usłyszałem głos… wołający: „Weź i czytaj, weź i czytaj”. Wróciłem na miejsce, gdzie zostawiłem księgę Apostoła… Chwyciłem ją, otworzyłem i w milczeniu przeczytałem ten fragment, na który po raz pierwszy padł mój wzrok” (Wyznania VIII, 12). Oznaczał on dla niego początek dynamicznej pokuty, przejścia od ciemności grzechu do światła Chrystusa. My także kroczmy własnymi drogami pokuty, wykorzystując bogate możliwości, jakie daje Wielki Post.

archimandryta Varnavas Lambropoulos (tłum. Gabriel Szymczak)

za: pemptousia.com

fotografia: kcenia.belova /orthphoto.net/