publicystyka: Św. Jakub z Serug: Bogurodzica i Archanioł
kuchnia muzyka sklep ogłoszenia wydarzenia fotogalerie

Św. Jakub z Serug: Bogurodzica i Archanioł

biskup Ireneusz (Steenberd) / tłum. Jakub Oniszczuk, 01 kwietnia 2024

Skupiamy się dziś na człowieku znanym zarówno jako "flet Ducha Świętego", jak i "harfa prawdziwej i błogosławionej wiary", na syryjskim pisarzu z V wieku, świętym Jakubie z Sarug. Chciałbym skupić się konkretnie na refleksjach św. Jakuba na temat Marii Matki Bożej i Jej dialogu z archaniołem Gabrielem. Na wstępie jednak chociaż kilka słów o wielkiej czci do Matki Bożej widocznej u św. Jakuba. Pisząc w okresie od połowy V wieku po początki wieku VI, kiedy powszechne wyznanie Marii jako Theotokos, nosicielki Boga, Matki Bożej, zostało ugruntowane i rozprzestrzeniało się, na dalekowschodnich rubieżach chrześcijańskim świata, św. Jakub daje nam wgląd zarówno w ten nowy trend, jak i w subtelną wczesną tradycję, która wyznając bardzo mocno, że Maria była rzeczywiście Matką Wiecznego Boga, nie zawsze znała ją jako Theotokos, co stanie się wszechobecne wkrótce potem, a w zasadzie już stawało się dość powszechne w greckich częściach Kościoła. Bardzo często znajdujemy u Jakuba refleksje bezpośrednio na temat Marii, jak również Marii jako nosicielki Chrystusa, która nosi Boga i promieniuje światłem własnej czystości. Jego oddanie jest takie dogłębne, że jest w stanie mówić w najbardziej niezwykłych słowach o jej posłuszeństwie, czystości i darzy ją należnym jej uwielbieniem.

W swojej pierwszej homilii o Matce Bożej pisze:
Jak mogę stworzyć obraz tej Najpiękniejszej ze swoimi zwykłymi kolorami, których mieszanki po prostu nie są dla niej odpowiednie? Obraz jej urody jest bardziej chwalebny i wzniosły niż moja kompozycja. Nie śmiem pozwolić umysłowi przedstawić formy jej wizerunku. Tak, łatwiej jest przedstawić samo słońce, z jego światłem i z jego ciepłem, niż opowiedzieć historię Marii w całej jej okazałości.

Św. Jakub z Serug urodził się w (lub około) roku 451, czyli roku, w którym odbył się wielki Sobór Chalcedoński, czwarty Sobór Powszechny Kościoła, i dwadzieścia lat po Soborze w Efezie, czyli trzecim Soborze Powszechnym, który kanonicznie zatwierdził i nalegał na stosowanie starożytnego tytułu Theotokos, Bogurodzica, w odniesieniu do Matki Bożej. Jednak w Syrii na Wschodzie używanie tego tytułu nie było jeszcze powszechne. Choć u prawosławnych czytelników przyzwyczajonych do określeń "Matka Boża", "Najświętsza Dziewica" itp. może powodować nawet pewien zgrzyt określanie Jej po prostu jako Maria, to musimy jednak pamiętać, że chociaż termin ten został przyjęty przez Kościół, stał się powszechny i tak uniwersalny, że w naszych czasach dość niezwykłe jest po prostu odnoszenie się do niej jako do Marii, w niektórych częściach chrześcijańskiego świata, szczególnie w tym wczesnym okresie, jest to forma czułego nabożeństwa i czci. Bez tytułów, bez bagażu, po prostu Maria, Matka Chrystusa.

W swojej pierwszej homilii o Matce Bożej św. Jakub z Sarug proponuje refleksję, paralelizm między Marią a Ewą, na którym chciałbym się skupić. Przynajmniej od drugiego wieku, jeśli nie pierwszego, ojcowie Kościoła koncentrowali się na paralelizmie Adama-Chrystusa, do którego św. Paweł odnosi się już w Liście do Koryntian. Św. Justyn Męczennik, św. Ireneusz z Lyonu, św. Teofil z Antiochii rozwinęli to, aby uwzględnić również paralelizm między Ewą a Marią. Kiedy św. Jakub przychodzi do refleksji nad tym paralelizmem, robi to jednak w wyjątkowy i piękny sposób, a to poprzez refleksję nad różnymi reakcjami tych dwóch kobiet w ich dialogu z anielskim gościem - w przypadku Ewy z aniołem ciemności, wężem na drzewie z Księgi Rodzaju, a w przypadku Matki Bożej z archaniołem Gabrielem, który zapowiada jej, że urodzi syna Ojca.

W tradycji syryjskiej archanioły są często nazywane Czuwającymi, więc usłyszycie o nich wzmiankę w tekście. O konfrontacji między Czuwającym - Gabrielem i Matką Bożą św. Jakub pisze:
Czuwający pozdrowił Marię dając obietnicę wielkiego pokoju dla całego świata. Zdrowaś Mario, Pan z Tobą - mówił do niej, poczniesz i urodzisz syna w swoim dziewictwie. Zapytała go, jak to się stanie, co mówisz, skoro jestem dziewicą i nie ma owocu z dziewic? W tym momencie należało zadać pytanie, aby tajemnica zamieszkania w niej syna została wyjaśniona.

Teraz, aby przerwać czytanie, św. Jakub już ujawnił coś niezwykłego. Zbyt często we współczesnym świecie, w komentarzach do tego fragmentu Ewangelii, odpowiedź św. Marii na słowa archanioła, jest charakteryzowana jako rodzaj grzesznej wątpliwości. Czyż Matka Boża nie wierzy aniołowi? Czyż nie chce się zgodzić? Czyż rzuca wyzwanie Bożemu posłańcowi? Dla św. Jakuba był to jednak akt potrzebny. Jak przed chwilą przeczytaliśmy, w tym momencie trzeba było właśnie zadawać pytania.

I tutaj jego lektura zaczyna stawać się bardziej wnikliwą, kontynuując tę homilię:
Maria zapytała, abyśmy mogli dowiedzieć się od anioła o tym poczęciu, które jest sprawą wzniosłą ponad wszelki rozum. Zobacz, jak piękna jest Maria dla tego, który na nią patrzy i jak urocze są te rzeczy dla tych, którzy są zdolni je rozeznać. Pyta, czy mogłaby dowiedzieć się od niego o swoim poczęciu, ponieważ było ono jej, a także dla korzyści tego, który jej słucha.

Tutaj widzimy św. Jakuba zastanawiającego się właśnie nad pięknem jej dociekania. Słusznym jest, aby zapytała anioła, aby mogła się dowiedzieć, zarówno dla jej własnego dobra, ale także dla dobra tych, którzy o niej usłyszą.

I to tutaj św. Jakub zaczyna rysować swój twórczy paralelizm z Ewą w ogrodzie. Kontynuując w homilii:
Ewa jednak nie kwestionowała węża, kiedy prowadził ją na manowce, z własnej woli milczała i mocno wierzyła w zdradę. Maria, usłyszała prawdę od prawdomównego, niemniej jednak szukała wyjaśnienia. Ewa natomiast usłyszała z drzewa o byciu boginią i nie powiedziała: Jak to, o czym wspomniałeś, jak to się stanie? Czuwający powiedziała Marii, że pocznie Syna Bożego, ale nie przyjęła tego, dopóki nie została dobrze poinformowana. Natomiast o tym, że w swojej osobie wstąpi na boską pozycję, dziewica - żona Adama nie wątpiła, gdy mówił kłamca. Marii, tej, która urodzi Syna Bożego, powiedziano, ale ona pytała, szukała, badała, uczyła się, a dopiero potem milczała. Zobacz, o ile piękniejsza jest ta druga od pierwszej, ze względu na jej piękno Pan wybrał ją i uczynił swoją matką. Łatwo jej przyszło zachować milczenie, a także łatwo zadawać pytania, a dzięki rozeznaniu dowiedziała się prawdy od anioła.

Ten kluczowy fragment ze św. Jakuba pochodzi z jego pierwszej homilii o Matce Bożej, strofy 629-630. Jest to niezwykła refleksja nad naturą dopytywania archanioła przez Matkę Bożą.

Stanowi ona przeciwieństwie do Ewy, naszej pierwszej matki, żony Adama, która przyjęła kłamstwo ignorancko i to przyjęła je bez wahania. Czy to przez niedojrzałość, czy przez umyślny akt woli, Ewa przyjęła w sobie fałsz jako prawdę. Bez wątpienia przyjęła kłamstwo węża. W osobie Matki Bożej mamy odwrotny obraz. Archanioł pojawia się i ogłasza to, co ostatecznie jest jeszcze większą tajemnicą, jeszcze większym cudem niż ten obiecany Ewie przez węża. Wąż obiecał, że Ewa będzie podobna do Boga, ale czuwający, archanioł, oznajmia Marii, Matce Bożej, że urodzi Boga w sobie. Co za cud!

Odpowiedzią Matki Boga nie jest po prostu przyjmowanie tych słów bez wahania, ale chęć zrozumienia. Zadaje pytania, angażuje się w komunię dialogu, aby być w stanie dostrzec prawdę słów anioła. Jest to dobrze znana cecha ascetycznych pism ojców Kościoła, że rozeznanie jest koniecznym krokiem w duchowym wzroście, koniecznym aspektem całego życia duchowego, umiejętnością postrzegania prawdy jako prawdy i dostrzegania fałszu jako tego, czym jest.

W rozważaniach św. Jakuba o Matce Bożej, w dialogu z archaniołem, widzimy rozeznanie zilustrowane w jej osobie. Nie z grzesznego zwątpienia, aroganckiego niedowierzania czy zwykłego braku wiary Maria kwestionuje archanioła. Chodzi raczej o rozeznanie prawdy jako takiej. Niechętna była, by dać się zwieść fałszywemu aniołowi, tak jak dawno temu Ewa. Aby rozeznać prawdę w swojej sprawie, prosi, angażuje się i pod każdym względem wchodzi w żywą komunię z objawieniem Boga.

Ona, słowami św. Jakuba, pyta, szuka, bada, uczy się i przez te rzeczy dostrzega prawdę słów anioła. Ale, i to jest punkt krytyczny, u szczytu tego wznoszenia się, rozeznania i uczenia się, Matka Boża milczy. Po tym, jak zapytała, dopytywała się i usłyszała prawdę, w milczeniu najpełniej kontempluje tę prawdę. Jak zapisano dla nas w Ewangeliach, ceniła te rzeczy w swoim sercu.

Gdy angażujemy się w proces dostrzegania Bożej prawdy, pojawiają się pytania, dialog. Ale na szczycie, w najwyższym punkcie, znajduje się pokora wyciszonego umysłu i spokojne serce, które przyjmuje słowa Boga i ceni je, tak jak Matka Boża ceniła w swoim sercu słowa Świętego Czuwającego.

Jaką niezwykłą paralelę narysował św. Jakub między Matką Bożą a matką rasy ludzkiej, Ewą. Kiedy czytamy tę homilię, kiedy słyszymy słowa tego świętego, przypomina nam się, że życie prawdziwej wiary, życie prawdziwego posłuszeństwa to takie, które nie odsuwa rozumu i woli, ale pozwala na nie i rzeczywiście ich potrzebuje, aby wejść w żywy dialog z Chrystusem, dialog, który u swego szczytu jest cichą komunią, wejściem w pełnię boskiego życia. To właśnie to, że jest to w Matce Bożej tak pięknie przedstawione, pięknie zilustrowane, pozwala św. Jakubowi głosić z takim oddaniem, że zawiązane w niej tajemnice są większe niż tajemnice słońca i nieba.

To świadectwo naszego ojca, św. Jakuba z Sarug, fletu Ducha Świętego i harfy prawdziwej i błogosławionej wiary.

Dla modlitw świętych ojców naszych, Panie Jezu Chryste, Boże nasz, zmiłuj się nad nami i zbaw nas. Amen.

biskup Ireneusz (Steenberd) / tłum. Jakub Oniszczuk

za: A Word from the Holy Fathers

fotografia: alik / www.orthphoto.net /