Zostań przyjacielem cerkiew.pl
2 minuty z Ojcami: Prawdziwe dobro
21 marca 2024
Ta sama rzecz, któr nas spotyka, może być dla nas zarówno pożytkiem, jak i przeszkodą. Abba Teodor przekonuje, że i w chorobie możemy znaleźć drogę do zbudowania cnoty:
Fragment pochodzi z książki: Jan Kasjan, Rozmowy z Ojcami. Tom 1, Rozmowy I-X, przek. i oprac. ks. Arkadiusz Nocoń, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC, Kraków 2007, s. 249-250.
Wstęp i wybór tekstu: Jakub Oniszczuk
Choroby też nieraz są pożyteczne. Widzimy to chociażby na przykładzie ubogiego i pokrytego ranami Łazarza. Pismo Święte nie wspomina o żadnej innej jego cnocie, tylko o cierpliwości, z jaką znosił swoją chorobę i nędzę – przez co zasłużył sobie na wiekuiste szczęście na łonie Abrahama.
To samo możemy odnieść także do ubóstwa, prześladowań i doznanych krzywd, które w powszechnej opinii uchodzą za coś złego, czasem jednak są bardzo pożyteczne i potrzebne. Spójrzmy tylko na przykład świętych: nie unikali oni nigdy tych przykrości, owszem, szukali ich po bohatersku, albo przynajmniej mężnie znosili, zyskując przyjaźń Boga i nagrodę życia wiecznego. Posłuchajmy, jak napotkane trudności opiewał błogosławiony Apostoł: Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny. Moc bowiem w słabości się doskonali (2 Kor 12,10 i 9).
Nie myślmy więc, że wszyscy, którzy na tym świecie szczycą się ogromnym bogactwem, najwyższymi zaszczytami i władzą, osiągnęli przez to prawdziwe dobro. Nie. Prawdziwe dobro obecne jest tylko w cnocie! Posiedli oni jedynie rzeczy obojętne. Dla ludzi sprawiedliwych, owszem, mogą one być pożyteczne (jeśli są im potrzebne i używają ich dobrze), oddają bowiem tę przysługę, że dostarczają sposobności do dobrych uczynków, a przez to przyczyniają się do zdobycia nagrody życia wiecznego. Tym jednak, którzy nadużywają ich w grzeszny sposób, przynoszą jedynie szkodę – stanowią bowiem dla nich okazję do grzechu i śmierci.
To samo możemy odnieść także do ubóstwa, prześladowań i doznanych krzywd, które w powszechnej opinii uchodzą za coś złego, czasem jednak są bardzo pożyteczne i potrzebne. Spójrzmy tylko na przykład świętych: nie unikali oni nigdy tych przykrości, owszem, szukali ich po bohatersku, albo przynajmniej mężnie znosili, zyskując przyjaźń Boga i nagrodę życia wiecznego. Posłuchajmy, jak napotkane trudności opiewał błogosławiony Apostoł: Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny. Moc bowiem w słabości się doskonali (2 Kor 12,10 i 9).
Nie myślmy więc, że wszyscy, którzy na tym świecie szczycą się ogromnym bogactwem, najwyższymi zaszczytami i władzą, osiągnęli przez to prawdziwe dobro. Nie. Prawdziwe dobro obecne jest tylko w cnocie! Posiedli oni jedynie rzeczy obojętne. Dla ludzi sprawiedliwych, owszem, mogą one być pożyteczne (jeśli są im potrzebne i używają ich dobrze), oddają bowiem tę przysługę, że dostarczają sposobności do dobrych uczynków, a przez to przyczyniają się do zdobycia nagrody życia wiecznego. Tym jednak, którzy nadużywają ich w grzeszny sposób, przynoszą jedynie szkodę – stanowią bowiem dla nich okazję do grzechu i śmierci.
Fragment pochodzi z książki: Jan Kasjan, Rozmowy z Ojcami. Tom 1, Rozmowy I-X, przek. i oprac. ks. Arkadiusz Nocoń, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC, Kraków 2007, s. 249-250.
Wstęp i wybór tekstu: Jakub Oniszczuk