publicystyka: 2 minuty z Ojcami: Chrystus głową Kościoła

2 minuty z Ojcami: Chrystus głową Kościoła

01 lutego 2024

Chrystus jest głową Kościoła, a my jego członkami. Św. Grzegorz z Nyssy objaśnia, jak rozumieć te biblijne słowa:

Przyjmując, że Chrystus jest głową Kościoła, należy przede wszystkim uświadomić sobie, że każda głowa ma tę samą naturę i istotę, co podległe jej ciało; istnieje też naturalne połączenie każdego z członków z całością, które poprzez pełną zgodność powoduje wspólne doznania dla części i całości. Jeżeli więc coś jest poza ciałem, staje się całkowicie obce głowie. To rozważanie poucza nas, że poszczególne członki powinny stać się tym, czym głowa jest z natury, tak, aby być z Nią ściśle zespolonym.

My, którzy stanowimy ciało Chrystusa, jesteśmy jego członkami. Jeśli więc ktoś stanie się członkiem Chrystusa i będzie popełniał występki (1 Kor 6,15), używając, niby miecza, niepohamowanej złości, poprzez tę złą namiętność czyni siebie całkowicie obcym głowie. Podobnie, inne narzędzia zła stają się mieczami, które odcinają członki od ciała tworzącego całość i oddzielają je od głowy: to właśnie namiętności powodują to odcięcie.

Aby zatem całe ciało pozostawało w swym naturalnym stanie, trzeba, by każdy z członków był ściśle zespolony z głową. Jeśli zakładamy, że w swej istocie głowa jest czystością, to trzeba, by członki, które są od niej zależne, były całkowicie czyste. Jeśli przyjmujemy, że głowa jest nieskazitelna, to członki winny pozostawać całkowicie nieskazitelne. Podobnie inne pojęcia, które odnoszą się do „głowy”, mają być widoczne także w członkach: pokój, świętość, prawda itp. Kiedy to wszystko uwidacznia się w członkach, jest to znak, że pozostają one w naturalnej jedności z głową, jak powiedział Apostoł: „Chrystus jest Głową; z Niego też całe Ciało, zespalane i utrzymywane w jedności dzięki owemu powiązaniu, umacniającemu na swój sposób każdy z członków oddzielnie, wzrasta coraz widoczniej” (Ef 4,16).

Określenie „głowa” winno nas także pouczyć, że – podobnie jak w przypadku istot żywych – głowa daje ciału impuls do działania. Oko i słuch kierują zaś czynnościami każdego z nas, jak ruchami nóg i pracą rąk. Jeśli oko nie steruje zachowaniem i ucho nie przyjmuje polecenia, nie można niczego wykonać właściwie. Tak też i my, którzy jesteśmy ciałem, w każdym ruchu i działaniu, musimy podążać za prawdziwą głową, dokądkolwiek nas zaprowadzi Ten, który ukształtował oko i wszczepił nam ucho (Ps 94/93,9). Ponieważ głowa spogląda ku temu, co w górze, także członki, dostosowując się do niej, muszą podążać za nią, jak za swym przewodnikiem i kierować się ku górze.


Fragment pochodzi z książki: Św. Grzegorz z Nyssy, O naśladowaniu Boga, przeł. i opr. ks. Józef Naumowicz, Wydawnictwo „M”, Kraków 2001, s. 76-78.
Wstęp i wybór tekstu: Jakub Oniszczuk.