publicystyka: 2 minuty z Ojcami: abba Antoni i dwóch filozofów

2 minuty z Ojcami: abba Antoni i dwóch filozofów

28 grudnia 2023

Gdy pozbawiamy nasz umysł pokarmu modlitwy i kontemplacji, staje się on podatny na szatańskie podszepty. Abba Serenus mówi o tym, wspominając historię z życia św. Antoniego:
O tym, że pomiędzy złymi duchami istnieją pewne różnice, dowiadujemy się także dzięki owym dwom filozofom, którzy oddając się magii, wielokrotnie doświadczali zarówno ich lenistwa, jak i niezwykłej siły i dzikiej złości. Wiemy, że filozofowie ci gardzili św. Antonim, uważając go za męża prostego i niewykształconego. Nie mogąc jednak dokuczyć mu inaczej, chcieli przynajmniej wypłoszyć go z pustelni za pomocą magii i szatańskich sztuczek. Z zazdrości, że codziennie przychodziły do Antoniego, jako do sługi Bożego, wielkie rzesze ludzi, nasłali na niego złośliwe duchy.

On jednak, uczyniwszy na piersiach i na czole znak krzyża, oddał się żarliwiej modlitwie. Skutek tego był taki, że mimo swojej dzikości, demony nie odważyły się nawet zbliżyć do niego i nic nie wskórawszy, wróciły z powrotem. Wysłały więc na niego inne, znacznie gorsze duchy, ale i te daremnie wytężając siły, powróciły z niczym. Mimo to kolejny raz skierowały przeciwko zwycięskiemu żołnierzowi Chrystusa najpotężniejsze z demonów, lecz i te nie osiągnęły niczego więcej. Na jedno wszak przydały się te liczne ataki, wywoływane za pomocą kunsztownych magicznych sztuczek: potwierdziły mianowicie, jak wielką moc posiada chrześcijańska wiara. Wszystkie bowiem groźne, potężne i ciemne moce, które, zdaniem filozofów, mogłyby przykryć słońce i księżyc, gdyby przeciw nim zostały skierowane, nie potrafiły nie tylko wyrządzić Antoniemu najmniejszej szkody, ale nawet na chwilę zmusić go do opuszczenia pustelni.

Pełni podziwu, udali się więc do abba Antoniego, wyznając, że powodowani ukrytą zazdrością skierowali przeciw niemu taką ilość nieprzyjacielskich ataków. Poprosili go również, aby jak najszybciej mogli stać się chrześcijanami. Antoni zapytał ich wtedy o dzień, w którym zamierzali mu dokuczyć, wyznając, że właśnie wtedy dręczyły go dotkliwe czarne myśli.

Jego doświadczenie wyraźnie potwierdza to, o czym mówiliśmy, a mianowicie, że duchy nieczyste nie potrafią wniknąć do czyjegoś ciała i umysłu, i nie mogą opanować wnętrza czyjejś duszy, dopóki pierwej nie ogołocą jej z kontemplacji i świętych myśli, czyniąc pustą i nagą.

Fragment pochodzi z książki: Jan Kasjan, Rozmowy z Ojcami. Tom 1, Rozmowy I-X, przek. i oprac. ks. Arkadiusz Nocoń, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC, Kraków 2007, s. 345-346. 
Wstęp i wybór tekstu: Jakub Oniszczuk