publicystyka: 2 minuty z Ojcami: Imię Chrystusa i imię chrześcijanina
kuchnia muzyka sklep ogłoszenia wydarzenia fotogalerie

2 minuty z Ojcami: Imię Chrystusa i imię chrześcijanina

03 lipca 2025

Aby nosić imię chrześcijanina, musimy najpierw stać się wiernymi naśladowcami Chrystusa. Św. Grzegorz z Nyssy zapewnia, że nie wystarczy tylko sprawiać dobre wrażenie:

Skoro godność królewska przekracza wszelką cześć, władzę i panowanie, to imię Chrystus (Namaszczony) przede wszystkim wyraża moc królewską (jej podstawą bowiem, jak dowiadujemy się z ksiąg historycznych, jest właśnie namaszczenie). W słowie „królestwo” zawiera się cały sens pozostałych imion. Dlatego, jeśli zrozumie się elementy składające się na tę nazwę, można pojąć także znaczenie jej samej, a więc władzy królewskiej, na którą wskazuje imię „Chrystus”.

Tak więc Pan, w swojej dobroci, dał nam udział w największym, najbardziej boskim i pierwszym ze wszystkich imion. Skoro zatem zaszczyceni imieniem Chrystusa nazywamy się chrześcijanami, trzeba zatem, by widoczne było w nas wszystko, co to imię oznacza, abyśmy nie nosili tytułu chrześcijanin bezpodstawnie, lecz własnym życiem dawali świadectwo, że nimi rzeczywiście jesteśmy.

Byt nie powstaje na podstawie tego, jak się go określi. Przydziela się mu natomiast nazwę, na podstawie której można poznać jego prawdziwą naturę, jakakolwiek ona jest. Podam przykład: jeśli drzewu lub skale przydzielić miano „człowiek”, to czy ta roślina lub kamień byłyby człowiekiem z powodu nadanej im nazwy? Otóż, nie. Trzeba najpierw być człowiekiem, by otrzymać stosowne dla niego określenie.

Nazwy własne nie odpowiadają też podobiznom danych bytów, gdy człowiekiem nazywa się jego posąg albo koniem jego przedstawienie. By zatem coś było nazwane w sposób prawdziwy i niezafałszowany, nazwę musi wskazać rzeczywista natura tej rzeczy. Natomiast materiał, w którym wykonuje się podobiznę, nazywa się zgodnie z tym, czym on jest: brązem, kamieniem albo czymś podobnym; sztuka ludzka nadaje mu kształt, tworząc pewne wyobrażenie.

Ci więc, których nazwa pochodzi od imienia Chrystus, zanim zastosują je do siebie, muszą najpierw stać się takimi, jakimi powinni być ze względu na to imię. Wiadomo, że odróżnia się rzeczywistego człowieka od podobizny, która jedynie nosi taką samą nazwę; rozróżnienia zaś dokonuje się na podstawie właściwych im cech: o człowieku mówi się, że jest istotą żywą, rozumną i myślącą, o jego podobiźnie zaś, że to nieożywiona materia, która przybrała postać ludzką przez naśladowanie. Podobnie – na podstawie ujawniających się cech – można odróżnić chrześcijanina od tego, który jedynie sprawia wrażenie, że nim jest.

Prawdziwego chrześcijanina wyróżniają wszystkie cechy, jakie wymieniliśmy u Chrystusa. Naśladujemy te przymioty, które jesteśmy w stanie, te zaś, których nasza natura nie może naśladować – wysławiamy i czcimy. Trzeba więc, by wszystkie określenia, wyrażające znaczenie słowa Chrystus, przyświecały życiu chrześcijanina, jedne poprzez naśladowanie, inne poprzez uwielbienie, tak aby „człowiek Boży był doskonały” (2 Tm 3,17), jak mówi Apostoł, i aby zło w żaden sposób nie umniejszało tej doskonałości.

Fragment pochodzi z książki: Św. Grzegorz z Nyssy, O naśladowaniu Boga, przeł. i opr. ks. Józef Naumowicz, Wydawnictwo „M”, Kraków 2001, s. 61-63.
Wstęp i wybór tekstu: Jakub Oniszczuk.