publicystyka: 2 minuty z Ojcami: brak żalu za grzechy

2 minuty z Ojcami: brak żalu za grzechy

23 listopada 2023

Niejednokrotnie napotykamy na pewną blokadę w naszym duchowym rozwoju i nie potrafimy rozpoznać jej przyczyny. Abba Barsanufiusz (Warsonofiusz) wylicza przyczyny braku żalu za grzechy w odpowiedzi na pytanie jednego z krnąbrnych uczniów:
 
Pytanie: Przebacz mi, panie, abba, ze względu na Pana. Pamiętam, że Ojcowie mówili, żebyśmy wchodzili do celi i przypominali sobie swoje grzechy. Gdy je sobie przypominam, nie czuję bólu w związku z nimi. Często pragnę żalu, on jednak nie przychodzi. Powiedz mi, co mu przeszkadza przychodzić?

Odpowiedź: Bracie, kpisz sobie mówiąc, że chcesz, ponieważ tak naprawdę nie chcesz. Wejść bowiem do celi znaczy wejść do duszy, badać ją i stwierdzić, że nasza myśl daleka jest od wszystkich ludzi. Wtedy czujemy ból i przejmuje nas żal. Tym, co przeszkadza, by żal pojawił się w twym sercu, jest twoja własna wola, bo jeśli człowiek nie odrzuci woli własnej, serce nie czuje bólu. Niewiara nie pozwala ci odrzucić własnej woli, a pojawia się, gdy ktoś pragnie chwały od ludzi. Pan powiedział: Jak możecie uwierzyć, skoro od ludzi odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga (J 5,44)? Często nie pozwalam, by woda spłynęła przez twe usta do żołądka, a ty łykasz ją przez nos. To straszne usprawiedliwianie się, które prowadzi człowieka do piekła. Z tego więc powodu drwią z ciebie najbardziej mściwe demony i sprawiają, że to, co łatwe, staje się dla ciebie trudne. Albo, jako że mnie pytasz, zostaw wolę własną, swoje usprawiedliwienia i chęć przypodobania się ludziom, albo ja pozostawię ciebie.

Jeśli więc nie trudzisz się by odrzucić wolę własną i serce twoje tego nie chce, jaki pożytek jest z tego, że pytasz? Ja ci powiedziałem: „Daj sto denarów, ja przyniosę dziesięć tysięcy talentów (por. Mt 18,34)” i „Odpuszczone zostały twoje dawne grzechy”, a ty spierasz się, by przez tyle drzwi swego usprawiedliwiania się wpaść w coś jeszcze gorszego. Przestań, bracie, to nie jest dobra droga. Amma Sara powiedziała: „Jeśli chcę się podobać wszystkim ludziom, przy ich drzwiach będę pokutować”. Apostoł zaś mówi: Gdybym podobał się ludziom, nie byłbym sługą Chrystusa (Ga 1,10).

Jeżeli naprawdę chcesz opłakiwać swoje grzechy, strzeż samego siebie i stań się martwym dla wszystkich ludzi; zbawienie człowieka to jest trud, bracie. Odrzuć te trzy rzeczy: własną wolę, usprawiedliwianie się i chęć przypodobania się, a pojawi się i pradziwy żal, i osłoni cię Ojciec od wszelkiego zła. Bracie, oświadczam ci: strzeż samego siebie, ciesz się, gdy cię biją, obwiniają, znieważają, karcą (por. 2 Kor 6,4-9). Odrzuć od siebie chytrość węża, a nie jego roztropność, a weź nieskazitelność gołębicy wraz z roztropnością, a Pan ci dopomoże. Oto droga zbawienia, jeśli ci się podoba – idź, a Bóg poda ci rękę. Jeśli zaś nie chcesz, zobaczysz, każdy bowiem, kto chce, ma wolność. Jeśli oddasz ją komuś innemu, ty nie będziesz miał utrapień (por. 1 Kor 7,32) – kto inny je poniesie. Wybierz, co wolisz.

 

Fragment pochodzi z książki: Barsanufiusz i Jan, Listy o gniewie i modlitwie. Wybór, przekład: Ewa Dąbrowska, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC, Kraków 2014, s. 85-87.
Wstęp i wybór tekstu: Jakub Oniszczuk