Zostań przyjacielem cerkiew.pl
Spotkanie z ihumenem Monasteru pw. św. Dymitra Sołuńskiego
12 października 2023
Zarząd Bractwa św. św. Cyryla i Metodego Koło nr 1 w Białymstoku zorganizował spotkanie w Centrum Kultury Prawosławnej z o. Włodzimierzem - ihumenem Monasteru pw. św. Dymitra Sołuńskiego w Sakach, który wygłosił prelekcję na temat: ”Historia i życie w Monasterze w Sakach”.
Monaster św. Dymitra Sołuńskiego w Sakach został erygowany w 2001r. Mieszka w nim obecnie sześciu mnichów.
Dymitr z Tesalonik, patron monasteru, to męczennik ur. w 270 r. w Salonikach w Grecji, który zginął śmiercią męczeńską, przebity dzidami w 306 r. w Sirmium. Zginął, bo głosił Ewangelię na ulicach Salonik. Kult św. Dymitra rozwinął się w Tesalonice i rozszerzył się na wschód i zachód Europy. Św. Dymitr jest czczony przez prawosławnych i katolików.
W Sakach już w XVII wieku zaczęto czcić św. Dymitra, a stało się to za sprawą pewnego mieszkańca sąsiedniej wsi, który walczył na Bałkanach z Turkami i trafił do niewoli, pracował w piekarni i tam znalazł ikonę, modlił się do niej i pewnego dnia, za sprawą cudu, obudził się na wzgórku obok swojej wsi. Mieszkańcy na miejscu tego cudu zbudowali drewnianą cerkiew, która po pewnym czasie spłonęła, ale ikona uratowała się. Zbudowano nową cerkiew i ta też spaliła się, ikona została. Obecnie ikona św. Dymitra zdobi cerkiew, a jej kult kwitnie. Mnisi opiekują się ikoną, a ona opiekuje się nimi i wszystkimi, którzy pielgrzymują z nadzieją na odmianę losu.
Słuchaczy niezwykle interesowało życie codzienne mnichów.
Dowiedzieli się, że mnisi wstają około godziny 4.00 na jutrznię, następnie idą do pracy, około godziny 8.00 mają Liturgię, następnie posiłek, po nim odpoczynek, od godz.10.00 do 17.00 praca, następnie nabożeństwo wieczorne, o 18.15 posiłek, czas odpoczynku, regeneracja sił. To tylko zarys dnia, bo w praktyce bywa różnie.
Klasztor w dużej mierze jest samodzielny i opiera się na pracy rąk braci. Mnisi w pracowni serowarskiej wytwarzają sery z koziego i krowiego mleka i inne pyszności, pieką też chleb, który również sprzedają okolicznym mieszkańcom.
Spotkanie przebiegło w miłej, sympatycznej atmosferze. Na zakończenie otrzymaliśmy od ojca Włodzimierza błogosławieństwo. Umówiliśmy się na następne spotkanie.
Nina Jaświłowicz-Daniluk
Fotografie: Alina Mikołajczuk
Monaster św. Dymitra Sołuńskiego w Sakach został erygowany w 2001r. Mieszka w nim obecnie sześciu mnichów.
Dymitr z Tesalonik, patron monasteru, to męczennik ur. w 270 r. w Salonikach w Grecji, który zginął śmiercią męczeńską, przebity dzidami w 306 r. w Sirmium. Zginął, bo głosił Ewangelię na ulicach Salonik. Kult św. Dymitra rozwinął się w Tesalonice i rozszerzył się na wschód i zachód Europy. Św. Dymitr jest czczony przez prawosławnych i katolików.
W Sakach już w XVII wieku zaczęto czcić św. Dymitra, a stało się to za sprawą pewnego mieszkańca sąsiedniej wsi, który walczył na Bałkanach z Turkami i trafił do niewoli, pracował w piekarni i tam znalazł ikonę, modlił się do niej i pewnego dnia, za sprawą cudu, obudził się na wzgórku obok swojej wsi. Mieszkańcy na miejscu tego cudu zbudowali drewnianą cerkiew, która po pewnym czasie spłonęła, ale ikona uratowała się. Zbudowano nową cerkiew i ta też spaliła się, ikona została. Obecnie ikona św. Dymitra zdobi cerkiew, a jej kult kwitnie. Mnisi opiekują się ikoną, a ona opiekuje się nimi i wszystkimi, którzy pielgrzymują z nadzieją na odmianę losu.
Słuchaczy niezwykle interesowało życie codzienne mnichów.
Dowiedzieli się, że mnisi wstają około godziny 4.00 na jutrznię, następnie idą do pracy, około godziny 8.00 mają Liturgię, następnie posiłek, po nim odpoczynek, od godz.10.00 do 17.00 praca, następnie nabożeństwo wieczorne, o 18.15 posiłek, czas odpoczynku, regeneracja sił. To tylko zarys dnia, bo w praktyce bywa różnie.
Klasztor w dużej mierze jest samodzielny i opiera się na pracy rąk braci. Mnisi w pracowni serowarskiej wytwarzają sery z koziego i krowiego mleka i inne pyszności, pieką też chleb, który również sprzedają okolicznym mieszkańcom.
Spotkanie przebiegło w miłej, sympatycznej atmosferze. Na zakończenie otrzymaliśmy od ojca Włodzimierza błogosławieństwo. Umówiliśmy się na następne spotkanie.
Nina Jaświłowicz-Daniluk
Fotografie: Alina Mikołajczuk