Zostań przyjacielem cerkiew.pl
Dzieci Najwyższego
o. Theodore Stylianopoulos (tłum. Gabriel Szymczak), 08 października 2023
Jaki jest największy dar, najwyższy przywilej i największy zaszczyt, jaki człowiek może otrzymać w życiu? Przesłanie Ewangelii wg św. Łukasza 6, 31-36 mówi nam, że to być nazwanym „synami [i córkami] Najwyższego”, to wiedzieć, że wszechmogący Bóg jest naszym kochającym Ojcem. To otrzymać status dzieci Bożych. Ten dar oznacza najlepsze ze wszystkich błogosławieństw.
Podczas Swojej służby Jezus nauczył Swoich uczniów, aby nazywali Boga „naszym Ojcem”. Modlimy się: „Ojcze nasz, Który jesteś w niebiosach, święć się imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja” (Mt 6, 9-10). Po zmartwychwstaniu Jezus rzekł do Marii Magdaleny: "Pójdź do braci Moich [uczniów] i powiedz im: - Wstępuję do Ojca Mego i Ojca waszego, Boga Mego i Boga waszego" (J 20, 17).
Służba Jezusa, wszystkie Jego nauki i cuda, Jego śmierć i zmartwychwstanie miały jeden cel: wyzwolić ludzi z mocy zła i wynieść ich do godności i wolności dzieci Bożych (Gal 5, 1).
Według słów św. Pawła: „Gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg posłał Syna swego..., żebyśmy mogli przyjąć usynowienie” Boże (Gal 4, 4-5).
W swoim pierwszym liście św. Jan Ewangelista pisze: „Zobaczcie, jaką miłość dał nam Ojciec, abyśmy zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi - i nimi jesteśmy. [...] Umiłowani, teraz dziećmi Bożymi jesteśmy. [...] A kiedy [Chrystus] się okaże, podobni do Niego będziemy, ujrzymy Go bowiem, jaki jest” w Bożej chwale (1 J 3, 1-2).
W Ewangelii Jezus mówi nam, jak żyć jako dzieci Boże. Tak jak zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, tak też mamy wyrażać cechy charakteru naszego Ojca w niebie. Bóg zasiał w sercu każdego z nas skarby mądrości i dobroci. Najważniejszymi cechami Boga znanymi z Biblii są miłość i miłosierdzie. Jezus mówi nam, abyśmy okazywali miłość wszystkim ludziom i byli „miłosierni, jak i Ojciec wasz miłosierny jest” (Łk 6, 36)
Dlaczego kochamy naszych rodziców i staramy się ich szanować? Ponieważ dali nam dar życia. Kochali nas i opiekowali się nami, gdy byliśmy bezbronnymi dziećmi. Na niezliczone sposoby trudzili się i poświęcali dla naszego rozwoju i szczęścia. My z kolei powinniśmy kochać i szanować naszych rodziców nie dlatego, że musimy, ale dlatego, że chcemy, z miłości i wdzięczności wobec nich.
To samo odnosi się w znacznie większym stopniu do Boga, który jest doskonały w miłości i dobroci. Powinniśmy kochać Boga i postępować zgodnie z Jego wolą nie dlatego, że musimy, ale dlatego, że chcemy, z miłości do Niego i z wdzięczności. Takie jest powołanie i przywilej dzieci Bożych, które decydują się żyć w świecie z Bożą miłością i dobrocią.
Jezus przedstawia dwa poziomy etycznego postępowania. Pierwszy z nich definiuje złota zasada. Pan nauczał złotej zasady w formie pozytywnej: „Jak chcecie, aby ludzie wam czynili, tak też wy im czyńcie” (Łk 6, 31). Czy chcesz, żeby inni traktowali cię sprawiedliwie, żeby cię szanowali i rozmawiali z tobą szczerze? Postępuj podobnie wobec nich, traktując ich sprawiedliwie, okazując im szacunek i rozmawiając z nimi zgodnie z prawdą.
Złota zasada jest uniwersalną zasadą etyczną o ogromnym potencjale poprawy społecznej. Wszyscy ludzie przed Bogiem mają równą godność, prawa, potrzeby, problemy i nadzieje. W miarę praktykowania złotej zasady dane społeczeństwo może się rozwijać i rozkwitać, ciesząc się w dużym stopniu jednością, pokojem i dobrobytem.
Jednakże oczywista rzeczywistość jest taka, że wielu ludzi nie kieruje się złotą zasadą ani nie chce, aby stała się ona zasadą rządzącą ich życiem. Być może ich wychowanie było trudne i nigdy nie nauczyli się dzielić z innymi. Być może są z natury bardziej asertywni i pragną dominować nad innymi. Co mają zrobić wierzący chrześcijanie? Czy i oni mają porzucić złotą zasadę na rzecz ochrony własnych interesów?
Oto punkt, w którym Jezus wynosi ideał etyczny na zupełnie nowy poziom. Według Jezusa chrześcijanie, którzy poważnie traktują swój status dzieci Bożych, mają obowiązek żyć według wyraźnie wyższych standardów moralnych. Mają wyjść poza złotą zasadę i osiągnąć standard, który jest zarówno wyraźnie wyższy, jak i znacznie droższy, standard, który odzwierciedla wielkość i głębię miłości i miłosierdzia Bożego.
Etyczny ideał Jezusa stanowi największe wyzwanie. Oznajmił: „Jeśli miłujecie tych, którzy was miłują, to cóż to za łaska? Albowiem i grzesznicy miłują tych, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym, którzy wam dobrze czynią, to cóż to za łaska? I grzesznicy czynią tak samo. [...] Miłujcie wrogów waszych i dobrze czyńcie, i pożyczajcie, niczego nie oczekując. A zapłata wasza będzie wielka i będziecie synami (i córkami) Najwyższego, bo On łaskawy jest dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak i Ojciec wasz miłosierny jest” (Łk 6, 32-35).
Kochać swoich wrogów, którzy chcą cię skrzywdzić? Czynić dobro i pożyczać, nie oczekując niczego w zamian? Być dobrym i miłosiernym dla niewdzięcznych i samolubnych? Ale takie przykazania wydają się niemożliwe! Wydają się nieludzkie! Są one w sposób oczywisty sprzeczne z podstawową zasadą równości i sprawiedliwości. Filozof Nietzsche odrzucił etykę bezinteresownej miłości jako sprzeczną z naturą człowieka, kierującą się wolą władzy i triumfu. Dla niego nacisk na miłość i pokorę stworzył słabą i haniebną moralność chrześcijańską.
Jednakże Nietzschego można łatwo obalić na podstawie dowodów z faktów. Wypróbuj drogę władzy i dominacji w małżeństwie lub rodzinie, a zniszczysz je. Żyj cnotami bezinteresowności, miłości i pokornej służby, a dzięki łasce Bożej stworzysz silniejsze małżeństwo i dobrze prosperującą rodzinę.
Św. Jan Chryzostom, znakomity prawnik i znakomity kaznodzieja, zajął zupełnie odmienne stanowisko niż Nietzsche. Chryzostom podkreśla, że radykalne zasady etyczne Jezusa nie są niemożliwe, hiperboliczne ani nienaturalne. Są raczej tym, co jest właściwe naturze ludzkiej. Są one wykonalne i mają zastosowanie, jeśli są realizowane poprzez modlitwę i pokutę. Nic nie jest w stanie przeciwstawić się łasce i błogosławieństwu Chrystusa. Diabeł jest przeszkodą tylko wtedy, gdy mu na to pozwolimy, ulegając pokusom. Zamiast tego postępuj z miłością do Chrystusa. To, co w naszej grzeszności i złych namiętnościach wydaje się trudne i uciążliwe, staje się łatwe i słodkie dzięki łasce Chrystusa, który dzięki Swej łasce i mocy wypracowuje w nas nową wizję etyczną (Komentarz do Ewangelii wg św. Mateusza).
Dla Chryzostoma praktykowanie miłości i dobroci opiera się nie na sentymentach i uczuciach, ale raczej na etycznej postawie dotyczącej tego, co jest prawdą i prawością. Robimy to, co słuszne i prawdziwe, i pozwalamy, aby emocje i uczucia za tym podążały. Chryzostom wiedział, że już wielcy filozofowie Platon i Sokrates nauczali, że lepiej jest cierpieć niesprawiedliwość, niż ją popełniać; dla rozkwitu ludzkości lepiej było przeciwstawiać się złu dobrem. Dla Chryzostoma Jezus wyniósł ideał etyczny na najwyższy poziom poprzez Swoje nauczanie i przykład bezinteresownej, ofiarnej miłości.
Weźmy przykład z przypowieści o dobrym Samarytaninie (Łk 10, 30-37). Jezus pokazał, że Samarytanin, cudzoziemiec, działał z miłości do rannego Żyda, domniemanego wroga. Samarytanin kochał Żyda i pomagał mu nie tylko uczuciem miłosierdzia, ale dojrzałym zmysłem etycznym, pozwalającym pomóc bliźniemu w potrzebie. Zatrzymał się w niebezpiecznym miejscu. Udzielił pierwszej pomocy. Zrobił wszystko, co w jego mocy, aby zabrać Żyda do gospody w celu dalszej opieki. I pokrył koszty! Niemożliwe stało się możliwe, ideał stał się praktyką dzięki dojrzałości etycznego charakteru Samarytanina.
Wszyscy ludzie posiadają potencjał bezinteresownej miłości i poświęcenia na rzecz innych, nawet wrogów. Jednak ludzka słabość i ciężar grzechu wypaczają wszystko i sprawiają, że wszyscy jesteśmy egocentryczni i samolubni. Sama miłość zostaje skażona egoizmem, zamieniając się w ograniczoną miłość do tych, którzy nas kochają i do tych, którzy są dla nas dobrzy. Miłość może przerodzić się w pragnienie zdobycia i posiadania rzeczy materialnych, takich jak atrakcyjne domy, drogie samochody i wysokie stanowiska w społeczeństwie. Miłość egoistyczna, miłość własna, może nawet sfabrykować fałszywą religijność, opartą na udawanej pokorze i wykalkulowanej dobroci, aby zyskać przychylność Boga i ludzi, co potępiał filozof Nietzsche.
Prawdziwa miłość jest boskim darem, który opiera się na fundamencie tego, co dobre, prawdziwe i słuszne przed Bogiem, niezależnie od wszelkich uprzedzeń dotyczących klasy, rasy, płci czy religii. Prawdziwa miłość wykracza poza standardy złotej zasady. Jest to miłość oczyszczona, oczyszczona łaską Bożą, cud łaski, miłość, która nie jest zachłanna i zaborcza, ale raczej bezinteresowna i ofiarna. Jest to także miłość, która wymaga odpowiedzialności, która upomina i koryguje, ale nigdy nie atakuje ani nie gani. Jest to miłość, która ma moc przerwania kręgu przemocy i przekształcenia wrogów w przyjaciół.
Jezus powiedział: „Miłujcie wrogów waszych i dobrze czyńcie, i pożyczajcie, niczego nie oczekując. A zapłata wasza będzie wielka i będziecie synami (i córkami) Najwyższego… Bądźcie miłosierni, jak i Ojciec wasz miłosierny jest” (Łk 6, 32-35). Amen.
o. Theodore Stylianopoulos (tłum. Gabriel Szymczak)
za: skepseis.us
fotografia: jarek11 /orthphoto.net/
Podczas Swojej służby Jezus nauczył Swoich uczniów, aby nazywali Boga „naszym Ojcem”. Modlimy się: „Ojcze nasz, Który jesteś w niebiosach, święć się imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja” (Mt 6, 9-10). Po zmartwychwstaniu Jezus rzekł do Marii Magdaleny: "Pójdź do braci Moich [uczniów] i powiedz im: - Wstępuję do Ojca Mego i Ojca waszego, Boga Mego i Boga waszego" (J 20, 17).
Służba Jezusa, wszystkie Jego nauki i cuda, Jego śmierć i zmartwychwstanie miały jeden cel: wyzwolić ludzi z mocy zła i wynieść ich do godności i wolności dzieci Bożych (Gal 5, 1).
Według słów św. Pawła: „Gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg posłał Syna swego..., żebyśmy mogli przyjąć usynowienie” Boże (Gal 4, 4-5).
W swoim pierwszym liście św. Jan Ewangelista pisze: „Zobaczcie, jaką miłość dał nam Ojciec, abyśmy zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi - i nimi jesteśmy. [...] Umiłowani, teraz dziećmi Bożymi jesteśmy. [...] A kiedy [Chrystus] się okaże, podobni do Niego będziemy, ujrzymy Go bowiem, jaki jest” w Bożej chwale (1 J 3, 1-2).
W Ewangelii Jezus mówi nam, jak żyć jako dzieci Boże. Tak jak zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, tak też mamy wyrażać cechy charakteru naszego Ojca w niebie. Bóg zasiał w sercu każdego z nas skarby mądrości i dobroci. Najważniejszymi cechami Boga znanymi z Biblii są miłość i miłosierdzie. Jezus mówi nam, abyśmy okazywali miłość wszystkim ludziom i byli „miłosierni, jak i Ojciec wasz miłosierny jest” (Łk 6, 36)
Dlaczego kochamy naszych rodziców i staramy się ich szanować? Ponieważ dali nam dar życia. Kochali nas i opiekowali się nami, gdy byliśmy bezbronnymi dziećmi. Na niezliczone sposoby trudzili się i poświęcali dla naszego rozwoju i szczęścia. My z kolei powinniśmy kochać i szanować naszych rodziców nie dlatego, że musimy, ale dlatego, że chcemy, z miłości i wdzięczności wobec nich.
To samo odnosi się w znacznie większym stopniu do Boga, który jest doskonały w miłości i dobroci. Powinniśmy kochać Boga i postępować zgodnie z Jego wolą nie dlatego, że musimy, ale dlatego, że chcemy, z miłości do Niego i z wdzięczności. Takie jest powołanie i przywilej dzieci Bożych, które decydują się żyć w świecie z Bożą miłością i dobrocią.
Jezus przedstawia dwa poziomy etycznego postępowania. Pierwszy z nich definiuje złota zasada. Pan nauczał złotej zasady w formie pozytywnej: „Jak chcecie, aby ludzie wam czynili, tak też wy im czyńcie” (Łk 6, 31). Czy chcesz, żeby inni traktowali cię sprawiedliwie, żeby cię szanowali i rozmawiali z tobą szczerze? Postępuj podobnie wobec nich, traktując ich sprawiedliwie, okazując im szacunek i rozmawiając z nimi zgodnie z prawdą.
Złota zasada jest uniwersalną zasadą etyczną o ogromnym potencjale poprawy społecznej. Wszyscy ludzie przed Bogiem mają równą godność, prawa, potrzeby, problemy i nadzieje. W miarę praktykowania złotej zasady dane społeczeństwo może się rozwijać i rozkwitać, ciesząc się w dużym stopniu jednością, pokojem i dobrobytem.
Jednakże oczywista rzeczywistość jest taka, że wielu ludzi nie kieruje się złotą zasadą ani nie chce, aby stała się ona zasadą rządzącą ich życiem. Być może ich wychowanie było trudne i nigdy nie nauczyli się dzielić z innymi. Być może są z natury bardziej asertywni i pragną dominować nad innymi. Co mają zrobić wierzący chrześcijanie? Czy i oni mają porzucić złotą zasadę na rzecz ochrony własnych interesów?
Oto punkt, w którym Jezus wynosi ideał etyczny na zupełnie nowy poziom. Według Jezusa chrześcijanie, którzy poważnie traktują swój status dzieci Bożych, mają obowiązek żyć według wyraźnie wyższych standardów moralnych. Mają wyjść poza złotą zasadę i osiągnąć standard, który jest zarówno wyraźnie wyższy, jak i znacznie droższy, standard, który odzwierciedla wielkość i głębię miłości i miłosierdzia Bożego.
Etyczny ideał Jezusa stanowi największe wyzwanie. Oznajmił: „Jeśli miłujecie tych, którzy was miłują, to cóż to za łaska? Albowiem i grzesznicy miłują tych, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym, którzy wam dobrze czynią, to cóż to za łaska? I grzesznicy czynią tak samo. [...] Miłujcie wrogów waszych i dobrze czyńcie, i pożyczajcie, niczego nie oczekując. A zapłata wasza będzie wielka i będziecie synami (i córkami) Najwyższego, bo On łaskawy jest dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak i Ojciec wasz miłosierny jest” (Łk 6, 32-35).
Kochać swoich wrogów, którzy chcą cię skrzywdzić? Czynić dobro i pożyczać, nie oczekując niczego w zamian? Być dobrym i miłosiernym dla niewdzięcznych i samolubnych? Ale takie przykazania wydają się niemożliwe! Wydają się nieludzkie! Są one w sposób oczywisty sprzeczne z podstawową zasadą równości i sprawiedliwości. Filozof Nietzsche odrzucił etykę bezinteresownej miłości jako sprzeczną z naturą człowieka, kierującą się wolą władzy i triumfu. Dla niego nacisk na miłość i pokorę stworzył słabą i haniebną moralność chrześcijańską.
Jednakże Nietzschego można łatwo obalić na podstawie dowodów z faktów. Wypróbuj drogę władzy i dominacji w małżeństwie lub rodzinie, a zniszczysz je. Żyj cnotami bezinteresowności, miłości i pokornej służby, a dzięki łasce Bożej stworzysz silniejsze małżeństwo i dobrze prosperującą rodzinę.
Św. Jan Chryzostom, znakomity prawnik i znakomity kaznodzieja, zajął zupełnie odmienne stanowisko niż Nietzsche. Chryzostom podkreśla, że radykalne zasady etyczne Jezusa nie są niemożliwe, hiperboliczne ani nienaturalne. Są raczej tym, co jest właściwe naturze ludzkiej. Są one wykonalne i mają zastosowanie, jeśli są realizowane poprzez modlitwę i pokutę. Nic nie jest w stanie przeciwstawić się łasce i błogosławieństwu Chrystusa. Diabeł jest przeszkodą tylko wtedy, gdy mu na to pozwolimy, ulegając pokusom. Zamiast tego postępuj z miłością do Chrystusa. To, co w naszej grzeszności i złych namiętnościach wydaje się trudne i uciążliwe, staje się łatwe i słodkie dzięki łasce Chrystusa, który dzięki Swej łasce i mocy wypracowuje w nas nową wizję etyczną (Komentarz do Ewangelii wg św. Mateusza).
Dla Chryzostoma praktykowanie miłości i dobroci opiera się nie na sentymentach i uczuciach, ale raczej na etycznej postawie dotyczącej tego, co jest prawdą i prawością. Robimy to, co słuszne i prawdziwe, i pozwalamy, aby emocje i uczucia za tym podążały. Chryzostom wiedział, że już wielcy filozofowie Platon i Sokrates nauczali, że lepiej jest cierpieć niesprawiedliwość, niż ją popełniać; dla rozkwitu ludzkości lepiej było przeciwstawiać się złu dobrem. Dla Chryzostoma Jezus wyniósł ideał etyczny na najwyższy poziom poprzez Swoje nauczanie i przykład bezinteresownej, ofiarnej miłości.
Weźmy przykład z przypowieści o dobrym Samarytaninie (Łk 10, 30-37). Jezus pokazał, że Samarytanin, cudzoziemiec, działał z miłości do rannego Żyda, domniemanego wroga. Samarytanin kochał Żyda i pomagał mu nie tylko uczuciem miłosierdzia, ale dojrzałym zmysłem etycznym, pozwalającym pomóc bliźniemu w potrzebie. Zatrzymał się w niebezpiecznym miejscu. Udzielił pierwszej pomocy. Zrobił wszystko, co w jego mocy, aby zabrać Żyda do gospody w celu dalszej opieki. I pokrył koszty! Niemożliwe stało się możliwe, ideał stał się praktyką dzięki dojrzałości etycznego charakteru Samarytanina.
Wszyscy ludzie posiadają potencjał bezinteresownej miłości i poświęcenia na rzecz innych, nawet wrogów. Jednak ludzka słabość i ciężar grzechu wypaczają wszystko i sprawiają, że wszyscy jesteśmy egocentryczni i samolubni. Sama miłość zostaje skażona egoizmem, zamieniając się w ograniczoną miłość do tych, którzy nas kochają i do tych, którzy są dla nas dobrzy. Miłość może przerodzić się w pragnienie zdobycia i posiadania rzeczy materialnych, takich jak atrakcyjne domy, drogie samochody i wysokie stanowiska w społeczeństwie. Miłość egoistyczna, miłość własna, może nawet sfabrykować fałszywą religijność, opartą na udawanej pokorze i wykalkulowanej dobroci, aby zyskać przychylność Boga i ludzi, co potępiał filozof Nietzsche.
Prawdziwa miłość jest boskim darem, który opiera się na fundamencie tego, co dobre, prawdziwe i słuszne przed Bogiem, niezależnie od wszelkich uprzedzeń dotyczących klasy, rasy, płci czy religii. Prawdziwa miłość wykracza poza standardy złotej zasady. Jest to miłość oczyszczona, oczyszczona łaską Bożą, cud łaski, miłość, która nie jest zachłanna i zaborcza, ale raczej bezinteresowna i ofiarna. Jest to także miłość, która wymaga odpowiedzialności, która upomina i koryguje, ale nigdy nie atakuje ani nie gani. Jest to miłość, która ma moc przerwania kręgu przemocy i przekształcenia wrogów w przyjaciół.
Jezus powiedział: „Miłujcie wrogów waszych i dobrze czyńcie, i pożyczajcie, niczego nie oczekując. A zapłata wasza będzie wielka i będziecie synami (i córkami) Najwyższego… Bądźcie miłosierni, jak i Ojciec wasz miłosierny jest” (Łk 6, 32-35). Amen.
o. Theodore Stylianopoulos (tłum. Gabriel Szymczak)
za: skepseis.us
fotografia: jarek11 /orthphoto.net/