Zostań przyjacielem cerkiew.pl
Superksiężyc
o. John Moses (tłum. Gabriel Szymczak), 15 września 2023
Dorastałem na odludziu i mam wiele wspomnień związanych z superksiężycem, bardzo jasnym i bardzo blisko nas. W pogodną i bezchmurną noc światło było tak jasne, że można było jechać samochodem bez włączonych świateł. Rolnicy mogli pracować w nocy, kontynuując żniwa. Patrząc na taki księżyc, można zrozumieć, dlaczego ludzie w dawnych czasach go czcili. Myśleli, że podobnie jak słońce, księżyc wytwarza własne światło. Dopiero w czasach współczesnych zrozumieliśmy, że księżyc po prostu odbija światło słońca.
Można sobie wyobrazić, że św. Paweł widział wiele superksiężyców. Być może zainspirowało go to do napisania: „Albowiem Bóg, który rzekł: Niech z ciemności światłość zajaśnieje, zapalił światłość w sercach naszych, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej na obliczu [Jezusa] Chrystusa” (2 Kor 4, 6). „A my wszyscy z odsłoniętą twarzą, oglądając jakby w zwierciadle chwałę Pańską, przemieniamy się w ten obraz od chwały do chwały, niczym od Pańskiego Ducha” (2 Kor 3).
Nie jest rzeczą małą widzieć chwałę Bożą na obliczu Jezusa Chrystusa. To cię zmienia. Jak właśnie powiedział Paweł, jesteśmy przemieniani przez to światło. Aby tak się stało, musimy mieć odsłonięte twarze. Paweł musiał mieć na myśli Mojżesza, który schodząc z góry, nałożył zasłonę na twarz. To nie jest dla nas, ponieważ my mamy usunąć wszelką zasłonę, każdą przeszkodę między nami a chwałą Bożą.
Problem w tym, że większość z nas nie jest świadoma faktu, że nasza twarz jest zakryta. Są grzechy i sposoby myślenia, z których po prostu nie rezygnujemy, więc zasłona pozostaje. Jej zdejmowanie może być prawdziwym wyzwaniem, dlatego zwykle go unikamy. Zasłona zakrywa nas tak, że nikt nie może nas naprawdę zobaczyć. Problem polega na tym, że zasłona pychy i udawania zaślepia nas na światło chwały Bożej.
Oczywiście Kościół daje nam sposoby na zdjęcie zasłony – to modlitwa, post, dobre uczynki, czytanie Biblii, chodzenie do cerkwi i tak dalej. Spowiedź może nam naprawdę pomóc, ale jej unikamy. Celem jest osiągnięcie świętości, bycie jak superksiężyc – pełny, jasny i niepowtarzalny. Ludzie będą widzieć bez względu na to, jak ciemna będzie noc. Światło Boże odbije się na naszych twarzach, kiedy zaczniemy osiągać świętość. Ci, którzy są wokół nas, będą wychwalać Boga w Świetle Chrystusa, które odbijać się będzie na naszych twarzach.
Nie, nie możesz ukryć superksiężyca pod koszem! Światło Chrystusa również nie może być ukryte. Posłuchaj Motowiłowa, przyjaciela św. Serafina z Sarowa. opisującego swoje przeżycie podczas superksiężyca:
„Wtedy Ojciec Serafin wziął mnie bardzo mocno za ramiona i powiedział: Teraz obaj jesteśmy w Duchu Bożym, mój synu. Dlaczego na mnie nie patrzysz?
Odpowiedziałem: Nie mogę patrzeć, Ojcze, bo Twoje oczy błyszczą jak błyskawica. Twoja twarz stała się jaśniejsza niż słońce, a moje oczy bolą.
Ojciec Serafin powiedział: Nie martw się! Teraz sam stałeś się tak jasny jak ja. Sam jesteś teraz w pełni Ducha Bożego; w przeciwnym razie nie widziałbyś mnie takim, jakim jestem.
Po tych słowach spojrzałem na jego twarz i ogarnął mnie jeszcze większy, pełen czci zachwyt. Wyobraź sobie twarz rozmawiającego z tobą mężczyzny w centrum słońca, w oślepiającym świetle jego południowych promieni. Widzisz ruch jego warg i zmieniający się wyraz oczu, słyszysz jego głos, czujesz, że ktoś trzyma cię za ramiona; jednak nie widzisz jego rąk, nie widzisz nawet siebie ani jego postaci, a jedynie oślepiające światło rozprzestrzeniające się daleko na kilka jardów i oświetlające swoim rażącym blaskiem zarówno śnieżną pokrywę pokrywającą leśną polanę, jak i płatki śniegu, które spadły na mnie i wielkiego Starca”.
Tak wiele jest przed nami, moi przyjaciele. Jeżeli tylko zdejmiemy zasłonę, abyśmy i my mogli ujrzeć Światło Boże w obliczu Chrystusa.
o. John Moses (tłum. Gabriel Szymczak)
za: Ramblings of a Redneck Priest
fotografia: majkel1994 /orthphoto.net/
Można sobie wyobrazić, że św. Paweł widział wiele superksiężyców. Być może zainspirowało go to do napisania: „Albowiem Bóg, który rzekł: Niech z ciemności światłość zajaśnieje, zapalił światłość w sercach naszych, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej na obliczu [Jezusa] Chrystusa” (2 Kor 4, 6). „A my wszyscy z odsłoniętą twarzą, oglądając jakby w zwierciadle chwałę Pańską, przemieniamy się w ten obraz od chwały do chwały, niczym od Pańskiego Ducha” (2 Kor 3).
Nie jest rzeczą małą widzieć chwałę Bożą na obliczu Jezusa Chrystusa. To cię zmienia. Jak właśnie powiedział Paweł, jesteśmy przemieniani przez to światło. Aby tak się stało, musimy mieć odsłonięte twarze. Paweł musiał mieć na myśli Mojżesza, który schodząc z góry, nałożył zasłonę na twarz. To nie jest dla nas, ponieważ my mamy usunąć wszelką zasłonę, każdą przeszkodę między nami a chwałą Bożą.
Problem w tym, że większość z nas nie jest świadoma faktu, że nasza twarz jest zakryta. Są grzechy i sposoby myślenia, z których po prostu nie rezygnujemy, więc zasłona pozostaje. Jej zdejmowanie może być prawdziwym wyzwaniem, dlatego zwykle go unikamy. Zasłona zakrywa nas tak, że nikt nie może nas naprawdę zobaczyć. Problem polega na tym, że zasłona pychy i udawania zaślepia nas na światło chwały Bożej.
Oczywiście Kościół daje nam sposoby na zdjęcie zasłony – to modlitwa, post, dobre uczynki, czytanie Biblii, chodzenie do cerkwi i tak dalej. Spowiedź może nam naprawdę pomóc, ale jej unikamy. Celem jest osiągnięcie świętości, bycie jak superksiężyc – pełny, jasny i niepowtarzalny. Ludzie będą widzieć bez względu na to, jak ciemna będzie noc. Światło Boże odbije się na naszych twarzach, kiedy zaczniemy osiągać świętość. Ci, którzy są wokół nas, będą wychwalać Boga w Świetle Chrystusa, które odbijać się będzie na naszych twarzach.
Nie, nie możesz ukryć superksiężyca pod koszem! Światło Chrystusa również nie może być ukryte. Posłuchaj Motowiłowa, przyjaciela św. Serafina z Sarowa. opisującego swoje przeżycie podczas superksiężyca:
„Wtedy Ojciec Serafin wziął mnie bardzo mocno za ramiona i powiedział: Teraz obaj jesteśmy w Duchu Bożym, mój synu. Dlaczego na mnie nie patrzysz?
Odpowiedziałem: Nie mogę patrzeć, Ojcze, bo Twoje oczy błyszczą jak błyskawica. Twoja twarz stała się jaśniejsza niż słońce, a moje oczy bolą.
Ojciec Serafin powiedział: Nie martw się! Teraz sam stałeś się tak jasny jak ja. Sam jesteś teraz w pełni Ducha Bożego; w przeciwnym razie nie widziałbyś mnie takim, jakim jestem.
Po tych słowach spojrzałem na jego twarz i ogarnął mnie jeszcze większy, pełen czci zachwyt. Wyobraź sobie twarz rozmawiającego z tobą mężczyzny w centrum słońca, w oślepiającym świetle jego południowych promieni. Widzisz ruch jego warg i zmieniający się wyraz oczu, słyszysz jego głos, czujesz, że ktoś trzyma cię za ramiona; jednak nie widzisz jego rąk, nie widzisz nawet siebie ani jego postaci, a jedynie oślepiające światło rozprzestrzeniające się daleko na kilka jardów i oświetlające swoim rażącym blaskiem zarówno śnieżną pokrywę pokrywającą leśną polanę, jak i płatki śniegu, które spadły na mnie i wielkiego Starca”.
Tak wiele jest przed nami, moi przyjaciele. Jeżeli tylko zdejmiemy zasłonę, abyśmy i my mogli ujrzeć Światło Boże w obliczu Chrystusa.
o. John Moses (tłum. Gabriel Szymczak)
za: Ramblings of a Redneck Priest
fotografia: majkel1994 /orthphoto.net/