Zostań przyjacielem cerkiew.pl
Księga Noego
o. Stephen De Young (tłum. Jakub Oniszczuk), 11 września 2023
Druga część Księgi Przypowieści (rozdziały 60-69) w tekście 1 Księgi Henocha zawiera „Księgę Noego”, niezależną tradycję enochiczną, posiadającą formę pisemną zanim została włączona do tekstu Księgi Henocha. Wynika to z kilku cech tekstu. Przede wszystkim mówca przechodzi z Henocha na jego potomka Noego. Czasami mówca wraca na chwilę do Henocha, ale w każdym z tych przypadków wtrącenie Henocha wydaje się być późniejszą wstawką redakcyjną. Gdyby były to tylko tradycje dotyczące Noego w formie ustnej, kompozytor Księgi przypowieści czułby się swobodnie, dostosowując ją i usprawniając, wpisując w ogólną narrację, tak jak to zrobił ze wszystkimi innymi tradycjami enochicznymi włączonymi do tekstu. To, że czuł potrzebę zachowania Księgi Noego w tak nienaruszonym stanie, pomimo jej niezręcznego połączenia z innymi partiami tekstu, oznacza, że tradycje w niej zawarte miały już ustaloną formę. W Księdze Jubileuszów jest wspomniana „Księga Noego” [Jub 10,13; 21,10], która wydaje się odpowiadać treścią temu materiałowi enochicznemu. Chociaż może się to wydawać naukową efemerią dotyczącą historii kompozycji 1 Księgi Henocha, jest to ważne z dwóch powodów. Po pierwsze, oznacza Księgę Noego jako wcześniejszą, o co najmniej sto lat, niż reszta Księgi Przypowieści, przesuwając ją co najmniej do II wieku p.n.e. Po drugie, oznacza to, że materiał w Księdze Noego ma dwa konteksty. Ten, który zachował się w 1 Księdze Henocha, ma swoją funkcję w Księdze Przypowieści i księdze jako całości. Ma jednak również swój własny kontekst, który wcześniej krążył niezależnie i był wystarczająco wyeksponowany, aby zasłużyć na jego zachowanie.
Rozdział 60 rozpoczyna się od zmiany narratora na Noego w jego 500. roku życia. To przejście jest trochę niezręczne, ponieważ pierwszy werset jest wyraźnie dostosowany do próby włączenia materiału Noego do Księgi Przypowieści. Jednak w wersecie 8 Noe wyraźnie określa Henocha jako swojego dziadka, siódmego od Adama. Wizja otrzymana przez Noego bezpośrednio przed nadejściem potopu jest tutaj włączona do wizji Henocha, która była źródłem trzech przypowieści. Po otrzymaniu wizji Przedwiecznego na tronie i w otoczeniu zastępów aniołów, Noe doświadcza tego samego rodzaju ekstremalnego strachu, jakiego doświadczają prorocy Starego Testamentu, gdy otrzymują swe prorocze wezwania. Tutaj jednak opisuje się to jeszcze bardziej obrazowo, gdy Noe tak bardzo boi się w obliczu świętości Boga, że mówi się o nim, że traci kontrolę nad jelitami [1 Hen 60,3]. To doświadczenie jest przedstawione jako bliskie śmierci, w którym pada martwy, a jego dusza opuszcza na chwilę jego ciało [1 Hen 60,4]. Kiedy Noe powrócił do siebie dzięki interwencji św. Michała, powiedziano mu, że do tego dnia cierpliwość i miłosierdzie Boga przeważały nad niegodziwością człowieka, ale tego dnia to się zmieni. Do tego tekstu wbudowane jest zatem porównanie między nadejściem potopu w czasach Noego a nadejściem Dnia Pańskiego pod koniec wieku, który leży u podstaw znacznej części nowotestamentowego rozumienia przyjścia Chrystusa [Mt 24,27-29; Łk 17,26-30; 1 P 3,19-20; 2 P 3,9; por. Rz 1,18].
Noemu zostaje wtedy powiedziane o nadchodzącym dniu sądu w kategoriach, które wyraźnie odnoszą się bardziej do Dnia Pańskiego niż do potopu, którego doświadczy. Tutaj powódź, której doświadczy sam Noe, jest postrzegana jako rodzaj znaku lub wstępnego spełnienia, które potwierdza prawdę większej przepowiedni końca dni. W ramach przygotowań do tego dnia Noe widzi Pana Duchów oddzielającego dwie bestie, Behemota i Lewiatana. Behemot jest ziemską bestią i zostaje wrzucony na pustynię, na wschód od Raju, o nazwie Dedain. Morska bestia to Lewiatan, który zostaje wrzucony w otchłań morza. Te dwie bestie są opisane w Księdze Hioba [Hi 40,15-41,26]. Rozdzielenie dwóch bestii jest polemiczną inwersją babilońskiej relacji o stworzeniu, w której smok reprezentujący niebiosa i ten reprezentujący ziemię łączą się i spółkują w celu stworzenia kosmosu. Tutaj Pan Duchów je rozdziela i zrzuca. Podczas gdy Bóg Izraela mieszka w bujnym ogrodzie na swojej świętej górze, bestie zamieszkują w przeciwległych miejscach, głębinach morza i pustynnym pustkowiu. Kiedy Noe stara się zrozumieć ich tożsamość, św. Michał pokazuje mu duchy anielskie związane z wiatrami, grzmotami [por. Ap 10,1-7], mgłą i deszczem oraz inne elementy stworzenia. Te dwie bestie są więc złymi duchami działającymi w tych stworzonych elementach, które zostały podporządkowane chaosowi, zniszczeniu i śmierci. Chociaż jako złe duchy działają na świecie do końca, to właśnie pod koniec dni wracają do siebie, aby się pożywić [1 Hen 60,23]. Zbliżenie bestii z morza i bestii z ziemi na końcu dni jest przedstawione przez św. Jana w jego Apokalipsie [Ap 13,1-18]. Obie te duchowe siły, tyranii z jednej strony i chaosu z drugiej, działają na świecie, ale zostaną w pełni objawione w ostatnich dniach.
Oprócz szerokiego opisu ich charakteru i działalności, obie bestie odwołują się bezpośrednio do starożytnych bliskowschodnich przedstawień boskich, czyli pogańskich bogów. Behemot to liczba mnoga hebrajskiego słowa „behema”, które oznacza zwierza, woła lub bydło. Liczba mnoga jest używana jako stopień najwyższy, więc byłby to „Wielki Zwierz”, „Wielki Wół” lub „Wielki Byk”. Każda kultura na starożytnym Bliskim Wschodzie wykorzystywała to wyobrażenie „Byka Niebios”, aby wyrazić moc swoich bogów. Żeńscy bogowie są często opisywani jako jałówki, młodsi bogowie, boscy synowie, tacy jak Baal, jako cielęta. Najczęstsza forma bałwochwalstwa praktykowana przez starożytny Izrael dotyczyła właśnie takiego „byczego” i „cielęcego” wyobrażenia. Lewiatan jest również starożytną istotą demoniczną, wywodzącą się poprzez „Lotan” z ugaryckiego „Litanu”. Nazwa prawdopodobnie pochodzi od czasownika „wić się” (jako arabskie „lawiyu”) związanego z tradycyjnym przedstawieniem Lewiatana jako siedmiogłowego węża morskiego. Jako istota duchowa Lewiatan jest ucieleśnieniem chaosu i zniszczenia. W micie Baala zostaje zabita przez samego Baala, aby ustanowić porządek na świecie. Dlatego zazwyczaj pojawia się w Piśmie Świętym w tekstach polemicznych antybaalskich. Księga Hioba [Hi 3,8] opisuje niegodziwców, którzy kuszą cierpliwość Pana, Boga Izraela, jako tych, którzy starają się „obudzić Lewiatana”, doprowadzając w ten sposób do ostatecznego sądu. Psalm 74 bierze wielki wyczyn dokonany rzekomo przez Baala i przypisuje go Jahwe [Ps 74,14]. Jednak w przeciwieństwie do równoległych tradycji Baala i Marduka, Bóg Izraela zabija Lewiatana dla dobra ludzkości z miłości i współczucia do ludzkości. Inne teksty umniejszają osiągnięcia Baala, każąc Jahwe traktować Lewiatana jak rybę, którą łapie [Hi 41,1] lub jako zwierzę domowe, z którym się bawi [Ps 104,26]. Izajasz ponownie odwołuje się do tradycji powstania Lewiatana w ostatnich dniach i opisuje, jak Pan zabija go mieczem, kładąc kres jego władzy nad narodami [Iz 27,1].
Noe widzi wtedy wizję paralelną do poprzednich wizji Henocha, wizję sądu ostatecznego. Wybraniec zostaje posadzony na tronie chwały Pana Duchów przez samego Pana Duchów [1 Hen 62,2]. Przed tym sądem wskrzeszani są wszyscy umarli. Każdy człowiek, który kiedykolwiek żył, jest wskrzeszany bez względu na sposób jego śmierci lub status jego szczątków. Nie zginie ani jeden człowiek [1 Hen 61,5; por. Ap 20,12-13]. Niemniej jednak uwaga sądu nie skupia się tutaj na niegodziwcach wśród ludzkości, ale na władcach i posiadaczach ziemi. To właśnie te księstwa i moce są przedmiotem osądu, a nie ludzie, których wprowadzili w błąd. Dla tych ostatnich karą będzie podzielenie losu naznaczonego dla tych pierwszych [1 Hen 62,9-13; 63,1-11]. Różnią się oni od innej grupy duchów, którą Noe widzi jako cierpiącą tę samą karę, a mianowicie Czuwających [1 Hen 64,1-2]. Księga Henocha we wszystkich swoich częściach opisuje nie jeden, ale wiele duchowych buntów i różnorodne złe siły duchowe o różnym pochodzeniu ich zła.
W całej Księdze Przypowieści Syn Człowieczy jest Wybrańcem i Sprawiedliwym. Istniał od początku, ale był ukryty w obecności potęgi Najwyższego [1 Hen 62,7]. W dawnych czasach, przed jego nadchodzącym objawieniem jako Mesjasza, ujawniono go tylko wybranym [por. Kol 1,25-26; J 1,1-2; 18]. Po tym objawieniu zgromadzi wybranych i sprawiedliwych, aby zamieszkali z nim na zawsze [1 Hen 61,3-4; 62,8]. Chociaż natychmiastowe powiązanie wymienionych tutaj „wybranych” i „sprawiedliwych” z kategoriami współczesnego, protestanckiego teologicznego wykorzystania tych kategorii może być kuszące, szereg cech tekstu 1 Księgi Henocha uniemożliwia to. Księga przypowieści opisuje tych ludzi, którzy zostaną ukarani, wraz z mocami i księstwami, które nad nimi panowały, jako „ich [demonów] wybranych i ukochanych” [1 Hen 56,3-4]. „Wybrany” w literaturze żydowskiej czasów Drugiej Świątyni nie jest sposobem na opisanie grupy lub osoby wyodrębnionej z grupy. Oczywistym jest, że Syn Człowieczy w 1 Księdze Henocha nie został wybrany z jakiejś grupy synów. Jest unikalny. Jest to zgodne z wybraniem Izraela w Piśmie Świętym. Izrael nie był jednym z narodów (wymienionych w Rdz 10), który został wybrany spośród wszystkich innych. Przeciwnie, Izrael był unikalny wśród narodów.
Nie należy więc wnioskować z języka Księgi Henocha, że Pan Duchów z jednej strony, a moce i księstwa z drugiej, w pewnym momencie historii „powybierali swoich”. Kluczowe są tu raczej terminy „sprawiedliwy” i „ukochany”. Językiem elekcji jest język obrazowania i synostwa, w szczególności statusu pierworodnego. Syn Człowieczy jest Wybrańcem, ponieważ jest obrazem i Synem Pana Duchów par excellence. Jego wybrańcami są ci, którzy wyobrażając go, uczestniczą w jego sprawiedliwości, są usprawiedliwieni i w ten sposób stają się synami Bożymi. Wybranymi i ukochanymi demonicznych mocy są więc ci, którzy przedstawiają je na ziemi, uczestniczą w ich buncie i są przez nie zepsute, i w ten sposób stają się ich dziećmi. Właśnie przez takie rozumowanie te duchowe moce, które się nie zbuntowały, można nazwać „aniołami wybranymi” [por. 1 Tm 5,21]. To rozumienie, że na świecie są dzieci Boże i światłości z jednej strony, i dzieci Beliala i ciemności z drugiej, jest powszechne w literaturze enochicznej, i ten status jest zarówno aktualizowany, jak i ujawniany przez obrazowanie [1 J 3,1-15].
Po tej pierwszej wizji, Noe widzi stan ziemi, w której mieszkał w swoich czasach, widzi jak została zepsuta i wypełniona niegodziwością. Wiedział, że zniszczenie świata, które zobaczył w swojej pierwszej wizji, jest nieuchronne, krzyczy więc, szukając mądrości. Woła jednak nie bezpośrednio do Boga, ale do swojego dziadka Henocha [1 Hen 65,2-4]. Tutaj Henoch jest nie tylko kimś, kto został zabrany do nieba i otrzymał wizję, aby dzielić się nią z ludzkością. Dotyczy to wszystkich klasycznych hebrajskich proroków. Henoch jest tu postrzegany jako stały członek rady Pana Duchów, która otacza jego tron. Henoch pełni teraz dla swojego potomka Noego funkcję, którą pełnili dla niego archaniołowie w jego własnej apokaliptycznej podróży. Podobnie jak archaniołowie, Henoch nie jest postacią, której nadano jakieś specjalne moce, ale służy raczej jako posłaniec Pana Duchów [1 Hen 68,5-11]. To rozumienie zmarłych świętych, obecne już na wieki przed epoką chrześcijańską, kontynuowane było w Kościele w różnych objawieniach zmarłych świętych wobec ludzi na ziemi w czasach kłopotów i rozpaczy.
Sama powódź jest tu przedstawiona jako usunięcie przez Boga swojego ograniczenia wobec wód. Mówiąc dokładniej, wody jako reprezentatywne dla chaosu i zniszczenia mają związane z nimi duchy chaosu i zniszczenia. Pan Duchów przydzielił aniołów do władzy nad wodami, aby powstrzymywali je przed zniszczeniem ziemi [1 Hen 66,1-3]. Po usunięciu tego ograniczenia wody przychodzą i niszczą wszystko na ziemi. Bóg jednak używa wód, aby czynić dobro. Uwolnienie niszczycielskiej siły mocy wód karze duchy na ziemi, ale uzdrawia ciało ziemi [1 Hen 67,8]. To oczyszczenie ziemi ze zła wytworzonego przez zbuntowane duchy za dni Noego jest zatem świadectwem przyszłego, większego spełnienia. Nadejdzie dzień, w którym same wody zostaną oczyszczone i uzdrowione poprzez zniszczenie mocy panujących nad nimi [1 Hen 67,11-12]. To oczyszczenie wód z mocy panujących nad nimi dokonuje się przy chrzcie Chrystusa. Pozwala to wodom chaosu i śmierci stać się wodami oczyszczenia, odświeżenia i odrodzenia w chrzcie [por. 1 P 3,18-22].
Niepokorna niegodziwość poległych Czuwających jest tak odrażająca, że nawet święci Michał i Rafał nie będą wstawiać się za nimi, ponieważ byłoby to stawaniem po ich stronie w buncie przeciwko Panu Duchów [1 Hen 68,1-5; por. 1 J 5,16-17]. Po tym następuje kolejna lista przywódców zbuntowanych Czuwających, ponumerowana do 20, z Azazelem oddzielnie jako 21. [1 Hen 69,1-3]. Wymienione zostają sekrety wiedzy, których te anielskie istoty nauczyły ludzi w celu pogłębienia ich autodestrukcji. Godne uwagi inkluzje to broń i zbroje na wojnę, zachowywanie tajemnic na piśmie, aborcja i magiczne przysięgi. Przymierze z Noem po potopie jest tutaj opisane jako przysięga, pakt między Panem Duchów a duchami nadzorującymi różne elementy stworzenia, aby umożliwić im normalne funkcjonowanie przy jednoczesnym ograniczaniu sił chaosu i zniszczenia do końca dni [1 Hen 68,16-25]. Zachowanie świata przez Boga jest więc właśnie ograniczeniem nadprzyrodzonego i ludzkiego zła w kosmosie, przy czym ograniczenie to jest rozluźniane jako forma sądu. Ludzkość jest oddawana w sądzie własnym złym zamysłom i tym mocom, które czciła i których słuchała. Przymierze z Noem jest zatem nie tylko obietnicą niedopuszczenia do kolejnej powodzi, ale obietnicą powstrzymania sił niegodziwości do ostatnich dni, aby sytuacja z dni Noego nie powtórzyła się do tego czasu [Rdz 8,20-22].
Księga przypowieści kończy się następnie wzniesieniem Henocha z powrotem do nieba, aby stanąć przed boskim tronem, i błogosławieństwem na pożegnanie, błogosławieństwem, które zachowało się, gdy krążyło jako niezależny tekst. Przyszłotygodniowy tekst rozpocznie się od kolejnej części Księgi Henocha, Księgi Luminarzy.
o. Stephen De Young (tłum. Jakub Oniszczuk)
za: The Whole Counsel Blog
fotografia: Paweł Turczyński / cerkiew.pl /
Rozdział 60 rozpoczyna się od zmiany narratora na Noego w jego 500. roku życia. To przejście jest trochę niezręczne, ponieważ pierwszy werset jest wyraźnie dostosowany do próby włączenia materiału Noego do Księgi Przypowieści. Jednak w wersecie 8 Noe wyraźnie określa Henocha jako swojego dziadka, siódmego od Adama. Wizja otrzymana przez Noego bezpośrednio przed nadejściem potopu jest tutaj włączona do wizji Henocha, która była źródłem trzech przypowieści. Po otrzymaniu wizji Przedwiecznego na tronie i w otoczeniu zastępów aniołów, Noe doświadcza tego samego rodzaju ekstremalnego strachu, jakiego doświadczają prorocy Starego Testamentu, gdy otrzymują swe prorocze wezwania. Tutaj jednak opisuje się to jeszcze bardziej obrazowo, gdy Noe tak bardzo boi się w obliczu świętości Boga, że mówi się o nim, że traci kontrolę nad jelitami [1 Hen 60,3]. To doświadczenie jest przedstawione jako bliskie śmierci, w którym pada martwy, a jego dusza opuszcza na chwilę jego ciało [1 Hen 60,4]. Kiedy Noe powrócił do siebie dzięki interwencji św. Michała, powiedziano mu, że do tego dnia cierpliwość i miłosierdzie Boga przeważały nad niegodziwością człowieka, ale tego dnia to się zmieni. Do tego tekstu wbudowane jest zatem porównanie między nadejściem potopu w czasach Noego a nadejściem Dnia Pańskiego pod koniec wieku, który leży u podstaw znacznej części nowotestamentowego rozumienia przyjścia Chrystusa [Mt 24,27-29; Łk 17,26-30; 1 P 3,19-20; 2 P 3,9; por. Rz 1,18].
Noemu zostaje wtedy powiedziane o nadchodzącym dniu sądu w kategoriach, które wyraźnie odnoszą się bardziej do Dnia Pańskiego niż do potopu, którego doświadczy. Tutaj powódź, której doświadczy sam Noe, jest postrzegana jako rodzaj znaku lub wstępnego spełnienia, które potwierdza prawdę większej przepowiedni końca dni. W ramach przygotowań do tego dnia Noe widzi Pana Duchów oddzielającego dwie bestie, Behemota i Lewiatana. Behemot jest ziemską bestią i zostaje wrzucony na pustynię, na wschód od Raju, o nazwie Dedain. Morska bestia to Lewiatan, który zostaje wrzucony w otchłań morza. Te dwie bestie są opisane w Księdze Hioba [Hi 40,15-41,26]. Rozdzielenie dwóch bestii jest polemiczną inwersją babilońskiej relacji o stworzeniu, w której smok reprezentujący niebiosa i ten reprezentujący ziemię łączą się i spółkują w celu stworzenia kosmosu. Tutaj Pan Duchów je rozdziela i zrzuca. Podczas gdy Bóg Izraela mieszka w bujnym ogrodzie na swojej świętej górze, bestie zamieszkują w przeciwległych miejscach, głębinach morza i pustynnym pustkowiu. Kiedy Noe stara się zrozumieć ich tożsamość, św. Michał pokazuje mu duchy anielskie związane z wiatrami, grzmotami [por. Ap 10,1-7], mgłą i deszczem oraz inne elementy stworzenia. Te dwie bestie są więc złymi duchami działającymi w tych stworzonych elementach, które zostały podporządkowane chaosowi, zniszczeniu i śmierci. Chociaż jako złe duchy działają na świecie do końca, to właśnie pod koniec dni wracają do siebie, aby się pożywić [1 Hen 60,23]. Zbliżenie bestii z morza i bestii z ziemi na końcu dni jest przedstawione przez św. Jana w jego Apokalipsie [Ap 13,1-18]. Obie te duchowe siły, tyranii z jednej strony i chaosu z drugiej, działają na świecie, ale zostaną w pełni objawione w ostatnich dniach.
Oprócz szerokiego opisu ich charakteru i działalności, obie bestie odwołują się bezpośrednio do starożytnych bliskowschodnich przedstawień boskich, czyli pogańskich bogów. Behemot to liczba mnoga hebrajskiego słowa „behema”, które oznacza zwierza, woła lub bydło. Liczba mnoga jest używana jako stopień najwyższy, więc byłby to „Wielki Zwierz”, „Wielki Wół” lub „Wielki Byk”. Każda kultura na starożytnym Bliskim Wschodzie wykorzystywała to wyobrażenie „Byka Niebios”, aby wyrazić moc swoich bogów. Żeńscy bogowie są często opisywani jako jałówki, młodsi bogowie, boscy synowie, tacy jak Baal, jako cielęta. Najczęstsza forma bałwochwalstwa praktykowana przez starożytny Izrael dotyczyła właśnie takiego „byczego” i „cielęcego” wyobrażenia. Lewiatan jest również starożytną istotą demoniczną, wywodzącą się poprzez „Lotan” z ugaryckiego „Litanu”. Nazwa prawdopodobnie pochodzi od czasownika „wić się” (jako arabskie „lawiyu”) związanego z tradycyjnym przedstawieniem Lewiatana jako siedmiogłowego węża morskiego. Jako istota duchowa Lewiatan jest ucieleśnieniem chaosu i zniszczenia. W micie Baala zostaje zabita przez samego Baala, aby ustanowić porządek na świecie. Dlatego zazwyczaj pojawia się w Piśmie Świętym w tekstach polemicznych antybaalskich. Księga Hioba [Hi 3,8] opisuje niegodziwców, którzy kuszą cierpliwość Pana, Boga Izraela, jako tych, którzy starają się „obudzić Lewiatana”, doprowadzając w ten sposób do ostatecznego sądu. Psalm 74 bierze wielki wyczyn dokonany rzekomo przez Baala i przypisuje go Jahwe [Ps 74,14]. Jednak w przeciwieństwie do równoległych tradycji Baala i Marduka, Bóg Izraela zabija Lewiatana dla dobra ludzkości z miłości i współczucia do ludzkości. Inne teksty umniejszają osiągnięcia Baala, każąc Jahwe traktować Lewiatana jak rybę, którą łapie [Hi 41,1] lub jako zwierzę domowe, z którym się bawi [Ps 104,26]. Izajasz ponownie odwołuje się do tradycji powstania Lewiatana w ostatnich dniach i opisuje, jak Pan zabija go mieczem, kładąc kres jego władzy nad narodami [Iz 27,1].
Noe widzi wtedy wizję paralelną do poprzednich wizji Henocha, wizję sądu ostatecznego. Wybraniec zostaje posadzony na tronie chwały Pana Duchów przez samego Pana Duchów [1 Hen 62,2]. Przed tym sądem wskrzeszani są wszyscy umarli. Każdy człowiek, który kiedykolwiek żył, jest wskrzeszany bez względu na sposób jego śmierci lub status jego szczątków. Nie zginie ani jeden człowiek [1 Hen 61,5; por. Ap 20,12-13]. Niemniej jednak uwaga sądu nie skupia się tutaj na niegodziwcach wśród ludzkości, ale na władcach i posiadaczach ziemi. To właśnie te księstwa i moce są przedmiotem osądu, a nie ludzie, których wprowadzili w błąd. Dla tych ostatnich karą będzie podzielenie losu naznaczonego dla tych pierwszych [1 Hen 62,9-13; 63,1-11]. Różnią się oni od innej grupy duchów, którą Noe widzi jako cierpiącą tę samą karę, a mianowicie Czuwających [1 Hen 64,1-2]. Księga Henocha we wszystkich swoich częściach opisuje nie jeden, ale wiele duchowych buntów i różnorodne złe siły duchowe o różnym pochodzeniu ich zła.
W całej Księdze Przypowieści Syn Człowieczy jest Wybrańcem i Sprawiedliwym. Istniał od początku, ale był ukryty w obecności potęgi Najwyższego [1 Hen 62,7]. W dawnych czasach, przed jego nadchodzącym objawieniem jako Mesjasza, ujawniono go tylko wybranym [por. Kol 1,25-26; J 1,1-2; 18]. Po tym objawieniu zgromadzi wybranych i sprawiedliwych, aby zamieszkali z nim na zawsze [1 Hen 61,3-4; 62,8]. Chociaż natychmiastowe powiązanie wymienionych tutaj „wybranych” i „sprawiedliwych” z kategoriami współczesnego, protestanckiego teologicznego wykorzystania tych kategorii może być kuszące, szereg cech tekstu 1 Księgi Henocha uniemożliwia to. Księga przypowieści opisuje tych ludzi, którzy zostaną ukarani, wraz z mocami i księstwami, które nad nimi panowały, jako „ich [demonów] wybranych i ukochanych” [1 Hen 56,3-4]. „Wybrany” w literaturze żydowskiej czasów Drugiej Świątyni nie jest sposobem na opisanie grupy lub osoby wyodrębnionej z grupy. Oczywistym jest, że Syn Człowieczy w 1 Księdze Henocha nie został wybrany z jakiejś grupy synów. Jest unikalny. Jest to zgodne z wybraniem Izraela w Piśmie Świętym. Izrael nie był jednym z narodów (wymienionych w Rdz 10), który został wybrany spośród wszystkich innych. Przeciwnie, Izrael był unikalny wśród narodów.
Nie należy więc wnioskować z języka Księgi Henocha, że Pan Duchów z jednej strony, a moce i księstwa z drugiej, w pewnym momencie historii „powybierali swoich”. Kluczowe są tu raczej terminy „sprawiedliwy” i „ukochany”. Językiem elekcji jest język obrazowania i synostwa, w szczególności statusu pierworodnego. Syn Człowieczy jest Wybrańcem, ponieważ jest obrazem i Synem Pana Duchów par excellence. Jego wybrańcami są ci, którzy wyobrażając go, uczestniczą w jego sprawiedliwości, są usprawiedliwieni i w ten sposób stają się synami Bożymi. Wybranymi i ukochanymi demonicznych mocy są więc ci, którzy przedstawiają je na ziemi, uczestniczą w ich buncie i są przez nie zepsute, i w ten sposób stają się ich dziećmi. Właśnie przez takie rozumowanie te duchowe moce, które się nie zbuntowały, można nazwać „aniołami wybranymi” [por. 1 Tm 5,21]. To rozumienie, że na świecie są dzieci Boże i światłości z jednej strony, i dzieci Beliala i ciemności z drugiej, jest powszechne w literaturze enochicznej, i ten status jest zarówno aktualizowany, jak i ujawniany przez obrazowanie [1 J 3,1-15].
Po tej pierwszej wizji, Noe widzi stan ziemi, w której mieszkał w swoich czasach, widzi jak została zepsuta i wypełniona niegodziwością. Wiedział, że zniszczenie świata, które zobaczył w swojej pierwszej wizji, jest nieuchronne, krzyczy więc, szukając mądrości. Woła jednak nie bezpośrednio do Boga, ale do swojego dziadka Henocha [1 Hen 65,2-4]. Tutaj Henoch jest nie tylko kimś, kto został zabrany do nieba i otrzymał wizję, aby dzielić się nią z ludzkością. Dotyczy to wszystkich klasycznych hebrajskich proroków. Henoch jest tu postrzegany jako stały członek rady Pana Duchów, która otacza jego tron. Henoch pełni teraz dla swojego potomka Noego funkcję, którą pełnili dla niego archaniołowie w jego własnej apokaliptycznej podróży. Podobnie jak archaniołowie, Henoch nie jest postacią, której nadano jakieś specjalne moce, ale służy raczej jako posłaniec Pana Duchów [1 Hen 68,5-11]. To rozumienie zmarłych świętych, obecne już na wieki przed epoką chrześcijańską, kontynuowane było w Kościele w różnych objawieniach zmarłych świętych wobec ludzi na ziemi w czasach kłopotów i rozpaczy.
Sama powódź jest tu przedstawiona jako usunięcie przez Boga swojego ograniczenia wobec wód. Mówiąc dokładniej, wody jako reprezentatywne dla chaosu i zniszczenia mają związane z nimi duchy chaosu i zniszczenia. Pan Duchów przydzielił aniołów do władzy nad wodami, aby powstrzymywali je przed zniszczeniem ziemi [1 Hen 66,1-3]. Po usunięciu tego ograniczenia wody przychodzą i niszczą wszystko na ziemi. Bóg jednak używa wód, aby czynić dobro. Uwolnienie niszczycielskiej siły mocy wód karze duchy na ziemi, ale uzdrawia ciało ziemi [1 Hen 67,8]. To oczyszczenie ziemi ze zła wytworzonego przez zbuntowane duchy za dni Noego jest zatem świadectwem przyszłego, większego spełnienia. Nadejdzie dzień, w którym same wody zostaną oczyszczone i uzdrowione poprzez zniszczenie mocy panujących nad nimi [1 Hen 67,11-12]. To oczyszczenie wód z mocy panujących nad nimi dokonuje się przy chrzcie Chrystusa. Pozwala to wodom chaosu i śmierci stać się wodami oczyszczenia, odświeżenia i odrodzenia w chrzcie [por. 1 P 3,18-22].
Niepokorna niegodziwość poległych Czuwających jest tak odrażająca, że nawet święci Michał i Rafał nie będą wstawiać się za nimi, ponieważ byłoby to stawaniem po ich stronie w buncie przeciwko Panu Duchów [1 Hen 68,1-5; por. 1 J 5,16-17]. Po tym następuje kolejna lista przywódców zbuntowanych Czuwających, ponumerowana do 20, z Azazelem oddzielnie jako 21. [1 Hen 69,1-3]. Wymienione zostają sekrety wiedzy, których te anielskie istoty nauczyły ludzi w celu pogłębienia ich autodestrukcji. Godne uwagi inkluzje to broń i zbroje na wojnę, zachowywanie tajemnic na piśmie, aborcja i magiczne przysięgi. Przymierze z Noem po potopie jest tutaj opisane jako przysięga, pakt między Panem Duchów a duchami nadzorującymi różne elementy stworzenia, aby umożliwić im normalne funkcjonowanie przy jednoczesnym ograniczaniu sił chaosu i zniszczenia do końca dni [1 Hen 68,16-25]. Zachowanie świata przez Boga jest więc właśnie ograniczeniem nadprzyrodzonego i ludzkiego zła w kosmosie, przy czym ograniczenie to jest rozluźniane jako forma sądu. Ludzkość jest oddawana w sądzie własnym złym zamysłom i tym mocom, które czciła i których słuchała. Przymierze z Noem jest zatem nie tylko obietnicą niedopuszczenia do kolejnej powodzi, ale obietnicą powstrzymania sił niegodziwości do ostatnich dni, aby sytuacja z dni Noego nie powtórzyła się do tego czasu [Rdz 8,20-22].
Księga przypowieści kończy się następnie wzniesieniem Henocha z powrotem do nieba, aby stanąć przed boskim tronem, i błogosławieństwem na pożegnanie, błogosławieństwem, które zachowało się, gdy krążyło jako niezależny tekst. Przyszłotygodniowy tekst rozpocznie się od kolejnej części Księgi Henocha, Księgi Luminarzy.
o. Stephen De Young (tłum. Jakub Oniszczuk)
za: The Whole Counsel Blog
fotografia: Paweł Turczyński / cerkiew.pl /