2 minuty z Ojcami: obojętni i gorliwi

07 września 2023

Choć dwoje ludzi może zmagać się z tą samą słabością i grzechem, ich stan duchowy może być zgoła odmienny. Św. Bazyli Wielki pokazuje nam, że nasze podejście do grzesznika powinno uwzględniać jego nastawienie i intencje:
 
Czy należy w jednakowy sposób karcić tych, którzy są gorliwi i tych, którzy są obojętni, jeśli obaj znajdują się w tym samym stanie grzechu?

Jeśli spojrzymy na nastawienie wierzącego i na rodzaj popełnionego grzechu, poznamy tym samym, w jaki sposób należy go napominać. Albowiem nawet wówczas, gdy grzech tego, kto jest gorliwy i tego, kto jest obojętny, wydaje się być taki sam, to jednak zachodzi między nimi wielka różnica.

Gorliwy bowiem, właśnie dlatego, że jest gorliwy i że usilnie zabiega o spodobanie się Bogu, potyka się i załamuje w następstwie jakiejś trudności i to nawet wbrew swej woli. Obojętny zaś nie troszczy się ani o siebie, ani o Boga i nie widzi żadnej różnicy między grzeszeniem a słusznym postępowaniem (wskazuje na to jego miano). Cierpi też na istotną i poważną chorobę: albo lekceważy Boga, albo nie wierzy, że Bóg istnieje. To są bowiem dwie przyczyny grzechu, jak poświadcza Pismo słowami: Nieprawy mówi sam w sobie, że będzie grzeszył. Nie ma bojaźni Boga przed oczyma jego (Ps 36,1), i gdzie indziej: Mówi głupi w swoim sercu: Nie ma Boga. Zepsuli się i obrzydliwymi się stali w uczynkach swoich (Ps 14,1). Dlatego też albo zlekceważył Boga i z tego powodu grzeszy, albo zaprzecza samemu istnieniu Boga, nawet jeśli zdaje się je przyjmować, przeto psuje się w uczynkach swoich. Jest powiedziane: Twierdzą, że znają Boga, uczynkami zaś temu przeczą (Tt 1,16).

Wobec takiej sytuacji, także rodzaj przestrogi powinien być, jak sądzę, dla nich różny. Kto jest gorliwy, potrzebuje konkretnej pomocy i musi otrzymać napomnienie dotyczące tego właśnie, w czym uchybił. Ten zaś, kto jest obojętny, zniszczył wszystko to, co jest dobrego w duszy i cierpi na najpoważniejsze dolegliwości: bądź z lekceważenia, jak powiedziałem, bądź z braku wiary. Dlatego należy nad nim ubolewać, napominać go i karać do tego stopnia, aby był całkowicie przekonanym, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym (por. 2 Tm 4,8) i wtedy będzie się Go lękał, albo zgoła, że Bóg istnieje i wtedy ogarnie go przerażenie. Należy wiedzieć także, że niedoskonałości u tych, którzy są gorliwi, mogą dzięki Bożej opatrzności posłużyć także dla ich dobra. Bóg pozwala nieraz na upadek, aby uleczyć ogarniającą pychę. O tym mówi Piotr (por. Mt 26,33) i jemu właśnie to się przydarzyło (por. Mt 26,69-75).

Bazyli Wielki, Pisma Ascetyczne, tom 2 , przekł. i opr. ks. Józef Naumowicz, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC, Kraków 2011, s. 305-307.
Wstęp i wybór tekstu: Jakub Oniszczuk.