Zostań przyjacielem cerkiew.pl
2 minuty z Ojcami: Nieustannie się módlcie
06 marca 2025
Św. Barsanufiusz pisał:
Pytanie: „Gdy myśli mi ciążą, czy to podczas psalmodii, czy poza nią, i przywołuję imię Boże na pomoc, nieprzyjaciel podpowiada mi, że jest pychą sądzić, że robi się coś dobrego przez nieustanne myślenie o Bogu. Co mam więc o tym myśleć?”
Odpowiedź Barsanufiusza: Wiemy, że ci, którzy się źle mają, potrzebują zawsze lekarza (por. Mt 9,12; Mk 2,17; Łk 5,31) i jego lekarstwa, a ci, którzy ciągle walczą z nawałnicą, zdążają do portu, aby ich statek się nie roztrzaskał. Dlatego też Prorok woła: Panie stałeś się naszą ucieczką z pokolenia na pokolenie (Ps 90[89],1) i znów: Bóg jest ucieczką naszą i mocą, wspomożeniem w udrękach, które nad miarę nas dopadły (Ps 46[45],2). Jeśli jest naszą ucieczką, pamiętajmy, że powiedział: Wzywaj mnie w dniu utrapienia twego, Ja cię ocalę, a ty mnie uwielbisz (Ps 50[49],15). Bądźmy więc świadomi, że gdy nadejdzie dzień utrapienia, mamy wołać nieustannie o miłosierdzie Boże. Gdy jednak wzywamy imienia Bożego, nie wywyższajmy się w myślach. Jeśli przyzywamy Imienia, nie jest to oznaką pysznych myśli. Ponieważ więc potrzebujemy Boga, nie wywyższajmy się w sercu, ale wzywajmy Jego imienia na pomoc przeciw nieprzyjaciołom (por. Rz 10,13). O ile nie jesteśmy obłąkani, nie powinniśmy się wywyższać w myślach. Wołamy bowiem w potrzebie i chronimy się w utrapieniu. Oprócz tego wszystkiego wiemy, że nieustanne wzywanie Boga jest lekarstwem, które niszczy nie tylko wszystkie namiętności, ale i sam czyn. Tak samo bowiem lekarz podaje lekarstwo czy plaster na ranę cierpiącego i działa to, choć chory nie wie, w jaki sposób. Podobnie imię Boga, gdy się Go wezwie, niszczy wszelkie namiętności, choć nie wiemy, w jaki sposób.
Pytanie: „Gdy moja myśl wydaje się być spokojna i nie odczuwa utrapień, czy nie jest dobrze także wtedy starać się wzywać imię Chrystusa Pana? Myśl moja podpowiada mi jednak, że teraz, gdy mamy pokój, nie potrzeba tego.”
Odpowiedź: Nie powinniśmy mieć tego pokoju, jeśli uważamy się za grzeszników, bo powiedziane zostało: nie ma pokoju dla grzeszników, mówi Pan (Iz 48,22). Jeśli więc nie ma pokoju dla grzeszników, jaki jest twój pokój? Obawiajmy się, ponieważ zostało napisane: Kiedy bowiem będą mówić: Pokój i bezpieczeństo, wówczas nagle dosięgnie ich zagłada jak bóle porodowe kobietę brzemienną i nie umkną (1 Tes 5,3). Zdarza się, że nieprzyjaciele podstępnie wlewają nieco pokoju w serce, żebyśmy nie wzywali Imienia Bożego. Wiedzą bowiem, że wzywanie Go ich osłabia. My więc, skoro wiemy, nie przestawajmy wzywać Imienia Bożego ku pomocy, bo jest to modlitwa, a powiedziano: Nieustannie się módlcie (1 Tes 5,17). Nieustannie zaś nie ma kresu ani miary.
Odpowiedź Barsanufiusza: Wiemy, że ci, którzy się źle mają, potrzebują zawsze lekarza (por. Mt 9,12; Mk 2,17; Łk 5,31) i jego lekarstwa, a ci, którzy ciągle walczą z nawałnicą, zdążają do portu, aby ich statek się nie roztrzaskał. Dlatego też Prorok woła: Panie stałeś się naszą ucieczką z pokolenia na pokolenie (Ps 90[89],1) i znów: Bóg jest ucieczką naszą i mocą, wspomożeniem w udrękach, które nad miarę nas dopadły (Ps 46[45],2). Jeśli jest naszą ucieczką, pamiętajmy, że powiedział: Wzywaj mnie w dniu utrapienia twego, Ja cię ocalę, a ty mnie uwielbisz (Ps 50[49],15). Bądźmy więc świadomi, że gdy nadejdzie dzień utrapienia, mamy wołać nieustannie o miłosierdzie Boże. Gdy jednak wzywamy imienia Bożego, nie wywyższajmy się w myślach. Jeśli przyzywamy Imienia, nie jest to oznaką pysznych myśli. Ponieważ więc potrzebujemy Boga, nie wywyższajmy się w sercu, ale wzywajmy Jego imienia na pomoc przeciw nieprzyjaciołom (por. Rz 10,13). O ile nie jesteśmy obłąkani, nie powinniśmy się wywyższać w myślach. Wołamy bowiem w potrzebie i chronimy się w utrapieniu. Oprócz tego wszystkiego wiemy, że nieustanne wzywanie Boga jest lekarstwem, które niszczy nie tylko wszystkie namiętności, ale i sam czyn. Tak samo bowiem lekarz podaje lekarstwo czy plaster na ranę cierpiącego i działa to, choć chory nie wie, w jaki sposób. Podobnie imię Boga, gdy się Go wezwie, niszczy wszelkie namiętności, choć nie wiemy, w jaki sposób.
Pytanie: „Gdy moja myśl wydaje się być spokojna i nie odczuwa utrapień, czy nie jest dobrze także wtedy starać się wzywać imię Chrystusa Pana? Myśl moja podpowiada mi jednak, że teraz, gdy mamy pokój, nie potrzeba tego.”
Odpowiedź: Nie powinniśmy mieć tego pokoju, jeśli uważamy się za grzeszników, bo powiedziane zostało: nie ma pokoju dla grzeszników, mówi Pan (Iz 48,22). Jeśli więc nie ma pokoju dla grzeszników, jaki jest twój pokój? Obawiajmy się, ponieważ zostało napisane: Kiedy bowiem będą mówić: Pokój i bezpieczeństo, wówczas nagle dosięgnie ich zagłada jak bóle porodowe kobietę brzemienną i nie umkną (1 Tes 5,3). Zdarza się, że nieprzyjaciele podstępnie wlewają nieco pokoju w serce, żebyśmy nie wzywali Imienia Bożego. Wiedzą bowiem, że wzywanie Go ich osłabia. My więc, skoro wiemy, nie przestawajmy wzywać Imienia Bożego ku pomocy, bo jest to modlitwa, a powiedziano: Nieustannie się módlcie (1 Tes 5,17). Nieustannie zaś nie ma kresu ani miary.
Fragment pochodzi z książki: Barsanufiusz i Jan, Listy o gniewie i modlitwie. Wybór, przekład: Ewa Dąbrowska, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC, Kraków 2014, s. 43-45.
Wybór tekstu: Jakub Oniszczuk