Zostań przyjacielem cerkiew.pl
2 minuty z Ojcami: Owoce modlitwy
11 marca 2025
Św. Grzegorz z Nyssy pisał:
Fragment pochodzi z książki: Św. Grzegorz z Nyssy, O naśladowaniu Boga, przeł. i opr. ks. Józef Naumowicz, Wydawnictwo „M”, Kraków 2001, s. 126-127.
Wybór tekstu: Jakub Oniszczuk.
Niech więc każdy z was przygotuje swą duszę we wskazany sposób: stanie się pełen miłości Pana oraz odda się modlitwom i postom, zgodnie z wolą Bożą. Niech pamięta o wezwaniach: „Nieustannie się módlcie” i „W modlitwie bądźcie wytrwali” (Rz 12,8), jak również o obietnicy Pana: „O ile bardziej Bóg weźmie w obronę tych, którzy dniem i nocą wołają do Niego” (Łk 18,7). „Powiedział im też przypowieść – mówi - o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać” (Łk 18,1).
Przez gorliwość w modlitwie otrzymujemy więc wielkie dary i sam Duch zamieszkuje w duszach. Zachęca do tego wyraźnie Apostoł: „Wszystko to czyńcie modląc się i prosząc Boga o pomoc. Módlcie się zresztą nieustannie, poddając się działaniu Ducha. I nad tym właśnie czuwajcie z całą wytrwałością i błaganiem” (Ef 6,18).
Jeżeli ktoś z braci praktykuje tę część cnót, mam na myśli modlitwę, podejmuje piękny skarb i pragnie największego bogactwa. Każdy jednak winien to czynić z uważnym i prawym sumieniem, i nigdy dobrowolnie nie rozpraszać się swymi myślami. Nie może też zachowywać się jak ten, kto wbrew swej woli zmuszony jest spłacać dług. Niech raczej napełni dusze miłością i pragnieniem, i ukazuje wszystkim owoce swej wytrwałości.
Inni natomiast takiej osobie winni dać właściwy czas i razem z nią cieszyć się z jej trwania na modlitwie, aby i oni mieli udział w jej owocach. Radując się bowiem razem z nią, staną się uczestnikami tego rodzaju życia.
Sam Pan wskaże tym, którzy Go proszą, jak należy się modlić, zgodnie ze słowami: „Daje On modlitwę modlącemu się” (1 Sm 2,9, LXX).
Trzeba więc prosić i wiedzieć, że ten, kto trwa na modlitwie – będącej tak ważnym dziełem – winien stanąć do walki z całym zapałem i całą swą mocą. Aby bowiem zdobyć wielką nagrodę, potrzeba też wielkich wysiłków. Zwłaszcza że zło czyha na modlących się, z każdej strony się czai i krąży, usiłując odwieść ich od żarliwości. Stąd biorą się: senność, ociężałość ciała i słabość duszy, zobojętnienie, niedbalstwo, niecierpliwość oraz inne doznania i dzieła zła. Przez to dusza idzie na zatracenie, jest po części porywana i samowolnie przyłącza się do swego wroga.
Rozum ma więc kierować duszą, niby rozważny sternik. Nigdy nie powinien wydawać swej myśli na zamęt złego ducha ani też nie dać się unieść jego nawałnicy. Trzeba jednak kierować wzrok prosto ku przystani, jaka znajduje się w górze i ofiarować nienaruszoną duszę Bogu, który ci ją powierzył i jej się domaga.
Przez gorliwość w modlitwie otrzymujemy więc wielkie dary i sam Duch zamieszkuje w duszach. Zachęca do tego wyraźnie Apostoł: „Wszystko to czyńcie modląc się i prosząc Boga o pomoc. Módlcie się zresztą nieustannie, poddając się działaniu Ducha. I nad tym właśnie czuwajcie z całą wytrwałością i błaganiem” (Ef 6,18).
Jeżeli ktoś z braci praktykuje tę część cnót, mam na myśli modlitwę, podejmuje piękny skarb i pragnie największego bogactwa. Każdy jednak winien to czynić z uważnym i prawym sumieniem, i nigdy dobrowolnie nie rozpraszać się swymi myślami. Nie może też zachowywać się jak ten, kto wbrew swej woli zmuszony jest spłacać dług. Niech raczej napełni dusze miłością i pragnieniem, i ukazuje wszystkim owoce swej wytrwałości.
Inni natomiast takiej osobie winni dać właściwy czas i razem z nią cieszyć się z jej trwania na modlitwie, aby i oni mieli udział w jej owocach. Radując się bowiem razem z nią, staną się uczestnikami tego rodzaju życia.
Sam Pan wskaże tym, którzy Go proszą, jak należy się modlić, zgodnie ze słowami: „Daje On modlitwę modlącemu się” (1 Sm 2,9, LXX).
Trzeba więc prosić i wiedzieć, że ten, kto trwa na modlitwie – będącej tak ważnym dziełem – winien stanąć do walki z całym zapałem i całą swą mocą. Aby bowiem zdobyć wielką nagrodę, potrzeba też wielkich wysiłków. Zwłaszcza że zło czyha na modlących się, z każdej strony się czai i krąży, usiłując odwieść ich od żarliwości. Stąd biorą się: senność, ociężałość ciała i słabość duszy, zobojętnienie, niedbalstwo, niecierpliwość oraz inne doznania i dzieła zła. Przez to dusza idzie na zatracenie, jest po części porywana i samowolnie przyłącza się do swego wroga.
Rozum ma więc kierować duszą, niby rozważny sternik. Nigdy nie powinien wydawać swej myśli na zamęt złego ducha ani też nie dać się unieść jego nawałnicy. Trzeba jednak kierować wzrok prosto ku przystani, jaka znajduje się w górze i ofiarować nienaruszoną duszę Bogu, który ci ją powierzył i jej się domaga.
Fragment pochodzi z książki: Św. Grzegorz z Nyssy, O naśladowaniu Boga, przeł. i opr. ks. Józef Naumowicz, Wydawnictwo „M”, Kraków 2001, s. 126-127.
Wybór tekstu: Jakub Oniszczuk.