Zostań przyjacielem cerkiew.pl
2 minuty z Ojcami: pokora i miłość
30 stycznia 2025
Św. Grzegorz z Nyssy pisze:
Fragment pochodzi z książki: Św. Grzegorz z Nyssy, O naśladowaniu Boga, przeł. i opr. ks. Józef Naumowicz, Wydawnictwo „M”, Kraków 2001, s. 117-118.
Wybór tekstu: Jakub Oniszczuk.
W żadnym wypadku nie wolno nam zmniejszać wytężonego wysiłku ani odstępować od walk, jakie mamy toczyć, ani pilnie myśleć o tym, co za nami i co już zostało dokonane, ale zapomnieć o tym i za przykładem Apostoła „wytężać siły ku temu, co przed nami” (Flp 3,13).
Myśląc o wysiłkach, trzeba skruszyć swe serce, okazując nienasycone pragnienie sprawiedliwości. Jedynie jej winni pragnąć ci, którzy starają się osiągnąć doskonałość. Mają stać się pokorni i pełni bojaźni, jakby znajdowali się daleko od obietnic i doskonałej miłości w Chrystusie.
Kto pożąda tej miłości i myśli o niebieskiej obietnicy, nie wynosi się swymi osiągnięciami, gdy pości, czuwa lub stara się o inne cnotliwe czyny, ale napełniony pragnieniem Boga i pilnie patrząc na tego, Który go wzywa, uważa za małe i niegodne nagrody wszystkie wysiłki, jakie musi podjąć, by do Niego się zbliżyć. Uporczywie walczy do końca życia, dołączając trudy do trudów, cnoty do cnót, aż przez swe dzieła przedstawi Bogu siebie zasłużonego, nie mając jednak nigdy w swej świadomości, że uczynił siebie godnym Boga.
Największe dokonanie chrześcijańskiego stylu życia polega na tym, by będąc wielkim w swych dziełach, zachować pokorę w sercu. Także na tym, by mieć w pogardzie życie i przez wzgląd na bojaźń Boga oddalać od siebie pychę.
W ten sposób można cieszyć się obietnicą na tyle, na ile się w nią wierzy i kocha, a nie na ile podejmuje się wysiłki.
Są to dary tak wielkie, że nie można znaleźć trudów, które byłyby ich godne. Potrzeba wielkiej wiary i nadziei, aby zapłata była wymierzona właśnie z uwagi na nie, a nie na trudy. Wyrazem wiary zaś jest ubóstwo ducha i niezmierzona miłość do Boga.
Myśląc o wysiłkach, trzeba skruszyć swe serce, okazując nienasycone pragnienie sprawiedliwości. Jedynie jej winni pragnąć ci, którzy starają się osiągnąć doskonałość. Mają stać się pokorni i pełni bojaźni, jakby znajdowali się daleko od obietnic i doskonałej miłości w Chrystusie.
Kto pożąda tej miłości i myśli o niebieskiej obietnicy, nie wynosi się swymi osiągnięciami, gdy pości, czuwa lub stara się o inne cnotliwe czyny, ale napełniony pragnieniem Boga i pilnie patrząc na tego, Który go wzywa, uważa za małe i niegodne nagrody wszystkie wysiłki, jakie musi podjąć, by do Niego się zbliżyć. Uporczywie walczy do końca życia, dołączając trudy do trudów, cnoty do cnót, aż przez swe dzieła przedstawi Bogu siebie zasłużonego, nie mając jednak nigdy w swej świadomości, że uczynił siebie godnym Boga.
Największe dokonanie chrześcijańskiego stylu życia polega na tym, by będąc wielkim w swych dziełach, zachować pokorę w sercu. Także na tym, by mieć w pogardzie życie i przez wzgląd na bojaźń Boga oddalać od siebie pychę.
W ten sposób można cieszyć się obietnicą na tyle, na ile się w nią wierzy i kocha, a nie na ile podejmuje się wysiłki.
Są to dary tak wielkie, że nie można znaleźć trudów, które byłyby ich godne. Potrzeba wielkiej wiary i nadziei, aby zapłata była wymierzona właśnie z uwagi na nie, a nie na trudy. Wyrazem wiary zaś jest ubóstwo ducha i niezmierzona miłość do Boga.
Fragment pochodzi z książki: Św. Grzegorz z Nyssy, O naśladowaniu Boga, przeł. i opr. ks. Józef Naumowicz, Wydawnictwo „M”, Kraków 2001, s. 117-118.
Wybór tekstu: Jakub Oniszczuk.