Zostań przyjacielem cerkiew.pl
2 minuty z Ojcami: Bogactwo
02 stycznia 2025
Św. Ambroży z Mediolanu przekonuje:
Fragment pochodzi z książki: Św. Ambroży z Mediolany, Listy, przek. o. Polikarp Nowak OFM, oprac. ks. Józef Naumowicz, Wydawnictwo M, Kraków 1997, s. 92-94.
Wybór tekstu: Jakub Oniszczuk
Słusznie „sprawiedliwy w każdym czasie pożycza” (por. Ps 37,26), nieprawy zaś odczuwa brak. Ten pożycza dzieła sprawiedliwości, pożycza biednym i ubogim Boże polecenia, podczas gdy głupiec nie posiada w żaden sposób nawet tego, co myśli, że ma. Czy myślisz, że posiada coś ten, kto „we dnie i w nocy spoczywając na swoim skarbie”, jest dręczony chciwą i nędzną troską? On prawdziwie cierpi niedostatek, nawet jeśli innym wydaje się bogaty; w swoim mniemaniu jest ubogi, gdyż nie używa tego, co ma, bo jeszcze inne dobra zagarnia, innych pożąda. Gdzie bowiem nie ma żadnej miary dla pożądliwości, jaki pożytek z bogactw? Nikt tu nie jest bogaty, gdyż nie może stąd zabrać ze sobą tego, co posiada; to bowiem, co tu się pozostawia, jest nie nasze, lecz cudze. Bogaty był Henoch (por. Rdz 5,24), który to, co miał, zabrał ze sobą i cały ten majątek swojej dobroci wniósł do niebieskich magazynów, który dlatego zabrany został, by złość nie odmieniła jego serca (Mdr 4,11). Bogaty był Eliasz, który na wozie ognistym wwiózł do wyniosłych siedzib niebieskich skarby swoich cnót (por. 2 Krl 2,11). A jednak zostawił on swemu spadkobiercy niemałe bogactwa, sam ich nie tracąc (por. 2 Krl 2,13-15). Któż by go nazwał ubogim, nawet wówczas, gdy odczuwając brak codziennego pokarmu, został posłany do wdowy, aby przez nią był żywiony (por. 1 Krl 17,9); kiedy na jego głos niebo zamknęło się i otworzyło (por. 1 Krl 17,1), kiedy na jego słowo przez trzy lata dzban mąki nie wyczerpał się i baryłka oliwy nie opróżniła się (1 Krl 17,16), lecz obfitowały i nie ubywało w nich przy czerpaniu, lecz na nowo się napełniały? Któż by go nazwał ubogim, skoro na jego życzenie spadł ogień (por. 2 Krl 1,10-12), skoro nieprzebyte rzeki nie zamknęły mu przejścia, lecz wracały do swego źródła, aby prorok przeszedł suchą nogą (por. 2 Krl 2,8)?
Dawna historia opisuje dwóch sąsiadów, króla Achaba i ubogiego Nabota (por 1 Krl 21,1-4). Którego z nich uważamy za biedniejszego, a którego za bogatszego? Pierwszy, zaopatrzony w królewskie wsparcie bogactw, niezaspokojony i nienasycony swoimi dobrami, pożądał małej winnicy ubogiego; drugi, gardząc w duchu obfitującymi w złoto posiadłościami królów i skarbami władców, zadowalał się swoim szczepem winnym. Czyż nie ten wydaje się bardziej bogaty, bardziej królem, który obfitował w swojej własności, panował nad swoimi żądzami, tak iż nie pożądał nic cudzego; tamten zaś bardziej biednym, dla którego własne złoto nie przedstawiało wielkiej wartości, natomiast szczep winny drugiego uważał za bardzo cenny? Lecz poznaj, z jakiego powodu był bardzo biedny: gdyż bogactwa niesprawiedliwie zgromadzone się wymiotuje (por. Hi 20,15), zaś sprawiedliwych korzeń jest bezpieczny (Prz 12,12) i „zakwitnie ich palma” (por. Ps 92,13).
Czyż nie jest może biedniejszy od ubogiego ten, kto przemija jak cień (Hi 14,2; por. Ps 144,4)? Grzesznik dziś się wywyższa, a jutro go nie będzie (por. 1 Mch 2,63), „i nie znajdzie się po nim ani śladu” (por. Ps 37,36). Cóż więc oznacza być bogatym, jeśli nie obfitować? Lecz kto obfituje, jeśli jest w duchu bardzo skąpy? Ale ten, kto jest w duchu bardzo skąpy, jest też z pewnością w trudnej sytuacji. Jakże to więc obfitość w trudnościach? Nie jest przeto bogaty ten, kto nie obfituje. Dlatego pięknie mówi Dawid: bogaci zubożeli i zaznali głodu (Ps 34,11), ponieważ, pomimo że mieli skarby niebiańskich pism, byli biedni, gdyż ich nie pojęli i odczuwali głód, gdyż nie zakosztowali żadnego pokarmu duchowej łaski.
Nie ma zatem nic bogatszego nad usposobienie mędrca i nic biedniejszego nad usposobienie głupca. Albowiem skoro królestwo Boże należy do ubogich (por. Łk 6,20), cóż może być bogatszego?
Dawna historia opisuje dwóch sąsiadów, króla Achaba i ubogiego Nabota (por 1 Krl 21,1-4). Którego z nich uważamy za biedniejszego, a którego za bogatszego? Pierwszy, zaopatrzony w królewskie wsparcie bogactw, niezaspokojony i nienasycony swoimi dobrami, pożądał małej winnicy ubogiego; drugi, gardząc w duchu obfitującymi w złoto posiadłościami królów i skarbami władców, zadowalał się swoim szczepem winnym. Czyż nie ten wydaje się bardziej bogaty, bardziej królem, który obfitował w swojej własności, panował nad swoimi żądzami, tak iż nie pożądał nic cudzego; tamten zaś bardziej biednym, dla którego własne złoto nie przedstawiało wielkiej wartości, natomiast szczep winny drugiego uważał za bardzo cenny? Lecz poznaj, z jakiego powodu był bardzo biedny: gdyż bogactwa niesprawiedliwie zgromadzone się wymiotuje (por. Hi 20,15), zaś sprawiedliwych korzeń jest bezpieczny (Prz 12,12) i „zakwitnie ich palma” (por. Ps 92,13).
Czyż nie jest może biedniejszy od ubogiego ten, kto przemija jak cień (Hi 14,2; por. Ps 144,4)? Grzesznik dziś się wywyższa, a jutro go nie będzie (por. 1 Mch 2,63), „i nie znajdzie się po nim ani śladu” (por. Ps 37,36). Cóż więc oznacza być bogatym, jeśli nie obfitować? Lecz kto obfituje, jeśli jest w duchu bardzo skąpy? Ale ten, kto jest w duchu bardzo skąpy, jest też z pewnością w trudnej sytuacji. Jakże to więc obfitość w trudnościach? Nie jest przeto bogaty ten, kto nie obfituje. Dlatego pięknie mówi Dawid: bogaci zubożeli i zaznali głodu (Ps 34,11), ponieważ, pomimo że mieli skarby niebiańskich pism, byli biedni, gdyż ich nie pojęli i odczuwali głód, gdyż nie zakosztowali żadnego pokarmu duchowej łaski.
Nie ma zatem nic bogatszego nad usposobienie mędrca i nic biedniejszego nad usposobienie głupca. Albowiem skoro królestwo Boże należy do ubogich (por. Łk 6,20), cóż może być bogatszego?
Fragment pochodzi z książki: Św. Ambroży z Mediolany, Listy, przek. o. Polikarp Nowak OFM, oprac. ks. Józef Naumowicz, Wydawnictwo M, Kraków 1997, s. 92-94.
Wybór tekstu: Jakub Oniszczuk