publicystyka: 2 minuty z Ojcami: Zwątpienie pochodzi od szatana
kuchnia muzyka sklep
polska świat
publicystyka pytania i odpowiedzi
ogłoszenia wydarzenia fotogalerie
redakcja wesprzyj nas kontakt

2 minuty z Ojcami: Zwątpienie pochodzi od szatana

21 listopada 2024

Św. Jan Chryzostom pisze:

Nie upadaj na duchu, nie wyrywaj korzeni pięknej nadziei i nie postępuj jak bezbożni. Bo nie mnóstwo grzechów wtrąca w zwątpienie, lecz bezbożna dusza. Dlatego nie powiedział Salomon: „Każdy, który dochodzi do głębi zła, gardzi”, lecz tylko „bezbożny” (Prz 18,3). Jest to choroba tylko bezbożnych, gdy wpadli w głębię zła. I ona nie pozwala im spojrzeć wstecz i zawrócić, skąd odeszli. Ta haniebna myśl leży jak kłoda na karku duszy, każąc jej patrzeć na ziemię i nie daje spojrzeć w górę, ku Panu. Szlachetny i dzielny mąż potrafi zniszczyć kłodę i kata, który mu ją włożył. Odepchnął i zawołał słowami proroka: „Jak oczy służącej na ręce jej pani, tak oczy nasze ku Panu naszemu. Zmiłuj się nad nami, Panie, zmiłuj się nad nami, bo wzgardą jesteśmy nasyceni!” (Ps 122,2). Boskie są te nauki i zdania najwyższej Mądrości. Nasyceni – mówi – jesteśmy pogardą i udręczeni rozlicznymi utrapieniami, ale nie zaprzestaniemy patrzeć na Pana i modlić się, aż otrzymamy to, o co prosimy. Dowodzi to szlachetności duszy – nie tracić ufności, nie załamywać się pod wpływem nieszczęść i nie odchodzić w razie niespełnienia się modlitw, lecz prosić wytrwale, aż zlituje się Bóg nad nami – jako mówi błogosławiony Dawid.

Dlatego szatan wtrąca nas w zwątpienie, aby nam odebrać nadzieję, jaką pokładamy w Bogu, tę bezpieczną kotwicę, podstawę naszego życia, przewodniczkę na drodze do nieba, ratunek dusz zgubionych. Napisano bowiem: „Nadzieją sięgamy po zbawienie” (Prz 8,24). Ona jest łańcuchem mocnym, który zwisa z nieba i podtrzymuje nasze dusze, by tych, co się go trzymają, wyciągnąć w górę i wznieść ponad fale zła tego świata. Kto osłabnie i tę świętą kotwicę wypuści, musi spaść w przepaść zła i zginąć.

Wie o tym dobrze złośliwy nieprzyjaciel. Gdy widzi, że nas przygniata ciężar złego sumienia, przystępuje do nas i podsuwa nam od ołowiu cięższe myśli zwątpienia. Jeśli pozwolimy sobie włożyć ten ciężar, musimy nim przygnieceni i od tego łańcucha oderwani wpaść w otchłań zguby, w jakiej ty teraz się znajdujesz! Odrzuciłeś polecenia dobrego i pokornego Pana, a spełniasz nakazy owego okrutnego tyrana, nieprzejednanego wroga naszego zbawienia! Zerwałeś słodkie jarzmo i zrzuciłeś lekki ciężar, a nałożyłeś żelazną obręcz i zawiesiłeś sobie kamień młyński na szyję! Kiedy przestaniesz są biedną duszę topić w morskich czeluściach i całą siłą staczać ją w dół?

Fragment pochodzi z książki: Św. Jan Chryzostom, O małżeństwie, wychowaniu dzieci i ascezie [św. Jan Chryzostom, Do Teodora po jego upadku, tłum. Wojciech Kania], red. ks. Józef Naumowicz, Wydawnictwo "M", Kraków 2000, s. 136-138.
Wybór tekstu: Jakub Oniszczuk