Zostań przyjacielem cerkiew.pl
2 minuty z Ojcami: Królestwo Boże i królestwo diabła
19 listopada 2024
Abba Mojżesz uczył:
Fragment pochodzi z książki: Jan Kasjan, Rozmowy z Ojcami. Tom 1, Rozmowy I-X, przek. i oprac. ks. Arkadiusz Nocoń, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC, Kraków 2007, s. 80-83.
Wybór tekstu: Jakub Oniszczuk
Trwale zjednoczyć się z Bogiem i nieprzerwanie w Niego wpatrywać, to wprawdzie rzecz niemożliwa, dopóki człowiek posiada ułomne ciało. Trzeba nam jednak wiedzieć, na czym powinniśmy skupiać uwagę i co ma być przedmiotem wysiłków naszej duszy, tak aby się weseliła, gdy do niego się zbliża, a ubolewała i tęskniła, gdy się od niego oddali. Chodzi o to, aby miała ona w sobie tę świadomość, że ilekroć przestała się w ten przedmiot wpatrywać, tylekroć oddaliła się od najwyższego dobra. Nawet bowiem chwilowe oderwanie się od wpatrywania w Chrystusa powinniśmy już uznać za sprzeniewierzenie.
Jeśli więc, choćby tylko niewiele, myślą od Niego odbiegniemy, zawróćmy zaraz ku Niemu nasze serca, tak aby wzrok duszy, jakby po prostej linii, znowu na Nim spoczął.
Wszystko bowiem dokonuje się we wnętrzu duszy: jeśli wypędzimy z niej szatana i przestaną się tam panoszyć nałogi, powstaje w nas królestwo Boże, zgodnie ze słowami Ewangelisty: Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: „Oto tu jest”, albo „Tam”. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest (Łk 17,20n). Pośród nas, czyli wewnątrz nas, nie może zaś być nic innego, jak tylko znajomość lub nieznajomość prawdy, oraz przywiązanie do cnót lub występku, poprzez co przygotowujemy w sercu królestwo diabłu lub Chrystusowi.
Podobnie istotę królestwa Bożego opisuje Apostoł, mówiąc: Królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym (Rz 14,17).
Skoro więc królestwo Boże jest pośród nas, a to królestwo Boże jest sprawiedliwością, pokojem i weselem, każdy więc, kto w tym trwa, trwa w królestwie Bożym; i odwrotnie, kto żyje w niesprawiedliwości, niezgodzie i smutku sprawiającym śmierć, ten znajduje się w królestwie diabła, w piekle i śmierci. Po tych znamionach rozróżniamy królestwo Boże i królestwo diabła. Rzeczywiście bowiem, jeśli podniesiemy wzrok ducha i przypatrzymy się stanowi, w jakim żyją niebieskie potęgi i moce, a żyją przecież prawdziwie w królestwie Bożym, to czyż nie jest to stan ciągłego i wiecznego wesela?
Czy może zatem coś lepiej określać i bardziej być właściwe dla prawdziwego szczęścia, jak nieprzerwany pokój i wieczna radość? Abyście jednak jeszcze bardziej poznali, że rzeczywiście jest tak, jak powiedziałem, i że to nie jakiś mój wymysł, lecz nauka samego Pana, zauważcie, jak dokładnie opisuje On stan przyszłego świata: „Oto – powiada – Ja stwarzam nowe niebiosa i nową ziemię; nie będzie się wspominać dawniejszych dziejów ani na myśl one nie przyjdą. Przeciwnie, będzie radość i wesele na zawsze z tego, co Ja stworzę (Iz 65,17n). I dalej: Zapanują w nim radość i wesele, pienia dziękczynne przy dźwięku muzyki (Iz 51,3); osiągną radość i szczęście, ustąpi smutek i wzdychanie (Iż 35,10).
[…]
Nie każde jednak wesele jest królestwem Bożym, lecz jak wyraźnie zaznacza błogosławiony Apostoł, tylko takie, które jest w Duchu Świętym (por. Rz 14,17). Wie on bowiem, że istnieje także inne, naganne wesele, o którym mówi Pismo: Świat się będzie weselił (J 16,20), oraz: Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie (Łk 6,25).
Jeśli więc, choćby tylko niewiele, myślą od Niego odbiegniemy, zawróćmy zaraz ku Niemu nasze serca, tak aby wzrok duszy, jakby po prostej linii, znowu na Nim spoczął.
Wszystko bowiem dokonuje się we wnętrzu duszy: jeśli wypędzimy z niej szatana i przestaną się tam panoszyć nałogi, powstaje w nas królestwo Boże, zgodnie ze słowami Ewangelisty: Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: „Oto tu jest”, albo „Tam”. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest (Łk 17,20n). Pośród nas, czyli wewnątrz nas, nie może zaś być nic innego, jak tylko znajomość lub nieznajomość prawdy, oraz przywiązanie do cnót lub występku, poprzez co przygotowujemy w sercu królestwo diabłu lub Chrystusowi.
Podobnie istotę królestwa Bożego opisuje Apostoł, mówiąc: Królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym (Rz 14,17).
Skoro więc królestwo Boże jest pośród nas, a to królestwo Boże jest sprawiedliwością, pokojem i weselem, każdy więc, kto w tym trwa, trwa w królestwie Bożym; i odwrotnie, kto żyje w niesprawiedliwości, niezgodzie i smutku sprawiającym śmierć, ten znajduje się w królestwie diabła, w piekle i śmierci. Po tych znamionach rozróżniamy królestwo Boże i królestwo diabła. Rzeczywiście bowiem, jeśli podniesiemy wzrok ducha i przypatrzymy się stanowi, w jakim żyją niebieskie potęgi i moce, a żyją przecież prawdziwie w królestwie Bożym, to czyż nie jest to stan ciągłego i wiecznego wesela?
Czy może zatem coś lepiej określać i bardziej być właściwe dla prawdziwego szczęścia, jak nieprzerwany pokój i wieczna radość? Abyście jednak jeszcze bardziej poznali, że rzeczywiście jest tak, jak powiedziałem, i że to nie jakiś mój wymysł, lecz nauka samego Pana, zauważcie, jak dokładnie opisuje On stan przyszłego świata: „Oto – powiada – Ja stwarzam nowe niebiosa i nową ziemię; nie będzie się wspominać dawniejszych dziejów ani na myśl one nie przyjdą. Przeciwnie, będzie radość i wesele na zawsze z tego, co Ja stworzę (Iz 65,17n). I dalej: Zapanują w nim radość i wesele, pienia dziękczynne przy dźwięku muzyki (Iz 51,3); osiągną radość i szczęście, ustąpi smutek i wzdychanie (Iż 35,10).
[…]
Nie każde jednak wesele jest królestwem Bożym, lecz jak wyraźnie zaznacza błogosławiony Apostoł, tylko takie, które jest w Duchu Świętym (por. Rz 14,17). Wie on bowiem, że istnieje także inne, naganne wesele, o którym mówi Pismo: Świat się będzie weselił (J 16,20), oraz: Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie (Łk 6,25).
Fragment pochodzi z książki: Jan Kasjan, Rozmowy z Ojcami. Tom 1, Rozmowy I-X, przek. i oprac. ks. Arkadiusz Nocoń, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC, Kraków 2007, s. 80-83.
Wybór tekstu: Jakub Oniszczuk