publicystyka: 2 minuty z Ojcami: Próżna nadzieja

2 minuty z Ojcami: Próżna nadzieja

11 maja 2023

Oczekując życia wiecznego, nie możemy wybierać sobie, w kwestii których przykazań podejmiemy trud i wysiłek, a które możemy zlekceważyć. Św. Bazyli Wielki podkreśla, że konieczne jest zachowanie wszystkich:

Mówimy, że pragniemy królestwa niebios, ale nie troszczymy się o to, co jest potrzebne do jego osiągnięcia. Nie podejmujemy żadnego trudu dla przykazań Pana, a zamierzamy, w próżności naszej duszy, osiągnąć tę samą chwałę, co ci, którzy opierali się aż do przelewu krwi, walcząc przeciwko grzechowi (por. Hbr 12,4).

Kto bowiem, siedząc w domu lub śpiąc w czasie zasiewów, napełnił kłosami fałdę płaszcza swego? Kto zbiera winogrona z winnicy, której nie zasadził i nie uprawiał?

Owoce ma ten, kto pracował. Chwała i wieńce należą do zwycięzców. Kto zaś wieńczy człowieka, który nawet nie stanął do boju? Nie wystarczy jednak tylko zwyciężyć, ale należy także walczyć, jak mówi Apostoł, według zasad (por. Tm 2,5), to znaczy, nie pomijając nawet najmniejszej rzeczy z tego, co zostało nakazane oraz czyniąc wszystko tak, jak zostało nakazane. Jest bowiem powiedziane: Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie – nie przy obojętnie jakim czynie, ale – przy tej czynności (Łk 12,43); i: Jeśli ofiarowałeś dobrze, lecz nie podzieliłeś dobrze, zgrzeszyłeś (Rdz 4,7 LXX).

My zaś uważamy, że spełniwszy jedno przykazanie nie powinniśmy już oczekiwać gniewu za nasze przekroczenia, ale spodziewać się nagrody za dobry uczynek. Nie powiedziałbym jednak, że rzeczywiście wypełniliśmy jedno z przykazań, gdyż – jeśli właściwie rozumiemy ich sens – wszystkie one są tak ze sobą powiązane, że przekraczając jedno, przekraczamy tym samym pozostałe.
Kto z powierzonych mu dziesięciu talentów (por Mt 25,15) przywłaszcza sobie choćby jeden lub dwa, a odda resztę, nie zostanie uznany za prawego jedynie dlatego, że oddał większą ich część, lecz będzie oskarżony jako niegodziwy i zachłanny, choćby sprzeniewierzył tylko najmniejszą część. Ale po co mówię o sprzeniewierzeniu, jeśli ten, kto powierzony mu jedyny talent odda w całości i nie naruszy, zostaje potępiony wyłącznie dlatego, że nie pomnożył tego, co zostało mu dane (por. Mt 25,24-28).

Tego, kto przez dziesięć lat czcił ojca, a potem raz go uderzy, nie szanuje się jako dobroczyńcy, ale potępia jako ojcobójcę.

Idźcie i nauczajcie – mówi Pan – wszystkie narody, nauczając je – nie zachowywać jedne rzeczy, a pomijać inne, ale – zachowywać wszystko, co wam przekazałem (Mt 28,19n). Tak samo Apostoł pisze: Nie dając nikomu sposobności do zgorszenia, aby nie wyszydzono posługi, okazujemy się sługami Boga przez wszystko (2 Kor 6,3n).

Gdyby nie wszystkie przykazania były konieczne do zbawienia, nie wszystkie byłyby spisane. Nie zostałoby oznajmione, że należy zachowywać je w całości.

Na cóż mi się przyda zachowywanie całej reszty przykazań, jeśli za nazwanie brata „głupim” będę winny piekła ognistego (por. Mt 5,22)? Jaką ma ktoś korzyść, jeśli jest wolny od wielu rzeczy, ale staje się niewolnikiem jednej? Powiedziano bowiem: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu (J 8,34). Jakiż zysk przynosi uwolnienie się od wielu chorób, jeśli jedna niszczy ciało?


Bazyli Wielki, Pisma Ascetyczne, tom 2 , przekł. i opr. ks. Józef Naumowicz, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC, Kraków 2011, s. 47-49.
Wstęp i wybór tekstu: Jakub Oniszczuk.