publicystyka: Nauka pokornego posłuszeństwa

Nauka pokornego posłuszeństwa

o. Luke A. Veronis (tłum. Gabriel Szymczak), 07 kwietnia 2023

Posłuszeństwo. Niezbyt popularne słowo. Ilu z nas lubi być posłusznym innym? Kiedy każą nam coś zrobić lub gdy sugeruje się, że określony sposób jest najlepszy, ilu z nas to akceptuje i zgadza się od razu? My, Amerykanie, mamy takiego niezależnego ducha... Nie lubimy, gdy ktoś nam każe coś robić lub myśleć w określony sposób, zwłaszcza jeśli chodzi o to, co jest dobre, a co złe. Dorastaliśmy w epoce hiperindywidualizmu, która uwypukla odwieczne pokusy ego i pychę, i kształtuje postawę: „Nie mów mi, co mam robić. Mogę zrobić, cokolwiek zechcę." Ten indywidualistyczny duch jest widoczny w każdym pokoleniu. Każdy z nas jest swoim własnym ludem, mającym własne opinie, a co za tym idzie, będzie podążał własną drogą.

Jeśli jednak jesteśmy szczerymi naśladowcami Jezusa Chrystusa i naprawdę staramy się umieścić Boga Wszechmogącego w centrum naszego życia, to musimy zrozumieć niewygodną rzeczywistość. Nasze życie nie należy do nas. Kiedy zdecydowaliśmy się zostać naśladowcami Chrystusa, dobrowolnie zdecydowaliśmy się oddać nasze życie Bogu. Kiedy codziennie modlimy się „Bądź wola Twoja”, oznacza to stawianie woli Bożej ponad wszystko; to zrozumieć i zaakceptować Jego wolę w naszym życiu oraz spróbować ją zastosować. Nasze umysły i serca muszą być otwarte na kierownictwo, korektę i przewodnictwo Ducha Bożego. Wszyscy mamy swe własne opinie, a jednak nasze umysły powinny być otwarte na zmiany, pozwalając, by były one kształtowane przez naszą wiarę. Pismo Święte i nauki naszej świętej tradycji powinny przede wszystkim wpływać i oświecać to, w co wierzymy i jak żyjemy.

A jednak - ilu z nas pozwala, aby Fox News, CNN lub inne źródło wiadomości wypełniało nasze umysły własnymi ideami? Pozwalamy, aby Hollywood i kultura celebrytów wpływały na nasze opinie. Wypełniamy nasze umysły tym, co widzimy na Facebooku, Instagramie, Snapchacie i innych kanałach mediów społecznościowych.

Zatrzymajmy się i zastanówmy przez chwilę nad tym, nad czym spędzamy większość czasu każdego dnia? Czy kiedykolwiek analizujemy, co wpływa na nasze opinie? I ile z tego czasu i wpływu, pochodzi z naszej wiary? Z Biblii? Od świętych i innych mężczyzn i kobiet natchnionych przez Boga? Jak i przez czego kształtują się nasze postawy i światopogląd?

Wróćmy do tematu posłuszeństwa i naszego typowego buntu przeciwko niemu. Nie lubimy, gdy ktoś nam mówi, co mamy robić! Wielu z nas nie lubi w naszej wierze wyzwań, aby podążać ścieżką trudną czy niewygodną – czy to by ściśle pościć, codziennie modlić się, spędzać 30 minut dziennie z Bogiem, czytając Pismo Święte i przebywając w Jego Obecności, czy też by żyć w bezwarunkowej miłości, przebaczeniu, szczerej pokucie, czystości, prostocie i hojnym dawaniu. Nie przywiązujemy poważnej wagi do szukania Bożej woli i dążenia do bycia posłusznym Bogu ponad wszystko, włączając w to nasze egocentryczne pragnienia i tęsknoty! Oto nasze wielkie wyzwanie!

Dziś w Kościele obchodzimy święto Zwiastowania, podczas którego przywołujemy największy wzór posłuszeństwa i poszanowania woli Bożej. Dziewica Maria była młodą dziewczyną, gdy została poproszona o oddanie wszystkiego Bogu, o wyrzeczenie się wszelkich egocentrycznych pragnień, by wypełnić wolę Bożą. Wyobraźcie sobie archanioła Gabriela przychodzącego do was, gdy mieliście 14 lub 16 lat, i proszącego was, abyście w radykalny sposób ofiarowali Bogu swoje życie i przyszłość. Jak byście zareagowali?

Maria była młodą dziewicą wychowaną w wierze, otoczoną pobożnymi rodzicami i innymi wiernymi Bogu ludźmi. Była prostą, wiejską dziewczyną zaręczoną z Józefem. Jak bardzo musiała być zszokowana, gdy zobaczyła anioła, archanioła Gabriela, który ukazał się jej i złożył onieśmielające powitanie. „Raduj się, łaską obdarowana, Pan z Tobą. Błogosławiona jesteś między niewiastami!” Co musiała pomyśleć Maria? Kim jest ten anioł? Dlaczego on mi się objawia? Co oznacza to powitanie? Sam fakt spotkania z aniołem musiał ją bardzo przerazić!

Anioł widzi jej strach i odpowiada: „Nie lękaj się, Mariam, łaskę bowiem u Boga znalazłaś. Oto poczniesz i urodzisz Syna, i dasz Mu imię Jezus. On będzie wielki i otrzyma imię: Syn Najwyższego”.
Kompletne zamieszanie! Strach. Niepewność. Szaleństwo. Co to wszystko oznacza? Dziewica rodząca? Niemożliwe. Syn Boży rodzący się z człowieka? Śmieszne. Bóg wybierający kogoś z zacofanej wsi Nazaret? Nieprawdopodobne. Bóg wybierający młodą, nic nieznaczącą dziewicę i proszący ją o podjęcie decyzji, która zmieni świat? Absurdalne.

Wiele myśli musiało przelatywać przez umysł młodej Marii. Jednak gdy słuchała, jak archanioł wyjaśnia moc Boga i przyjście Ducha Świętego oraz że „u Boga żadne słowo nie będzie niemocne”, odpowiada w sposób, który wszystkie przyszłe pokolenia w historii zapamiętają i będą stawiać za wzór wiary, wzór do naśladowania dla wszystkich przyszłych chrześcijan – „Oto ja, służebnica Pana, niech mi się stanie według słowa twego".

Posłuchajcie uważnie odpowiedzi Marii, ponieważ stanowi ona najwspanialszy przykład POKORNEGO POSŁUSZEŃSTWA – przykład dla każdego przyszłego pokolenia, dla każdego z nas, do naśladowania we własnym życiu.

Oto jestem sługą Pana! Niech mi się stanie według słowa Twego!

Jak byśmy żyli dzisiaj, gdybyśmy pokornie i szczerze każdego dnia zanosili tę modlitwę do Boga? Jak zmieniłyby się nasze opinie i światopogląd, gdybyśmy naprawdę starali się stać „sługami Pana” i szczerze starali się żyć „zgodnie z Twoim słowem”!

Jako chrześcijanie musimy uznać, że nasze życie NIE należy do nas. Kiedy zostaliśmy ochrzczeni, umarliśmy dla naszej upadłej natury i otrzymaliśmy nowe życie w Jezusie Chrystusie. „Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa.” Choć trudno to zaakceptować, nasze życie już nie należy do nas!

Tak więc nasze chrześcijańskie życie pociąga za sobą ciągłą, duchową bitwę, codzienną walkę między naszym ego i naszymi egocentrycznymi pragnieniami, a podążaniem drogami Boga. Otaczający nas świat uwodzicielsko prowadzi nas do pójścia za egocentrycznymi pragnieniami, światowymi dążeniami, które obiecują szczęście, ale często pozostawiają nas pustymi i rozczarowanymi. Bóg prosi nas, abyśmy szli drogą ofiarnej miłości, stawiania Jego ponad wszystko i poświęcenia dla innych w miłości i pokornej służbie. Kiedy modlimy się „Bądź wola Twoja”, staramy się podążać tajemniczymi drogami Boga.

I ta droga radykalnie zmieni nasze życie. Poprowadzi nas ścieżką, która wydaje się szalona i niezrozumiana przez przyjaciół i rodzinę oraz społeczeństwo jako całość, ponieważ drogi Boga NIE są drogami świata. To wymaga odwagi. To wymaga wiary. Wymaga pokornego posłuszeństwa Słowu Bożemu. Wszystkie cnoty, których przykładem jest Dziewica Maria i do naśladowania których nas wzywa.

Dzisiaj, w tę uroczystość Zwiastowania, naśladujmy przykład pokornego posłuszeństwa młodej Dziewicy i ofiarujmy Jej słowa jako nasze własne: „Oto jestem sługą Pana. Niech mi się stanie według słowa twego!”

o. Luke A. Veronis (tłum. Gabriel Szymczak)

za: pravmir.com

fotografia: marian_do /orthphoto.net/