publicystyka: Chrześcijaństwo i pogaństwo

Chrześcijaństwo i pogaństwo

o. Stephen De Young (tłum. Jakub Oniszczuk), 03 kwietnia 2023

Obszarem pełnym nieporozumień jest relacja chrześcijaństwa do tego, co zostało nazwane pogaństwem. Ten ostatni termin sam w sobie stanowi pewną trudność, ponieważ jest to późniejszy twór, używany do opisania wcześniejszych form religijnych. Nie jest to termin używany przez ludzi, których praktykę opisuje, ale gromadzi pod jedną nazwą ogromną ilość przekonań, praktyk i sposobów widzenia i interakcji ze światem. Sama koncepcja „religii” jest późniejsza, zachodnioeuropejska, protestancka. Starożytni ludzie nie uważali się za członków lub praktykujących „religię”. Nie rozróżniali też między „religią” a innymi dziedzinami życia, takimi jak polityka, filozofia czy sfera świecka.

Niemniej jednak pogaństwo jest używane jako forma retoryczna dla podkreślenia cech jego przeciwieństwa. Stało się powszechnym w świecie nauki, aby identyfikować elementy Pisma Świętego lub historycznej chrześcijańskiej teologii i praktyki jako zapożyczone lub przejęte z pogaństwa. Taka identyfikacja służy ich dewaluacji lub marginalizacji. Pismo Święte staje się wtedy tylko jednym z zestawów dokumentów starożytnego Bliskiego Wschodu, przez co naturalizacji ulega jego religijna moc. W wielu kręgach chrześcijańskich, nawet tych, którzy żarliwie opierają się tym naukowym twierdzeniom o Piśmie Świętym, identyfikacja późniejszych elementów w życiu Kościoła jako w jakiś sposób wywodzących się lub nawet po prostu podobnych do jakiegoś elementu pogaństwa, demonizuje je. Takie oskarżenia z jednej strony zostały rzucone na podstawowe elementy wiary chrześcijańskiej, takie jak kult Theotokos i zmarłych świętych, a z drugiej na całkowicie banalne, jak choinki lub pisanki.

Rozdźwięk między starożytnymi i współczesnymi sposobami doświadczania świata szybko staje się jasny. Aby zrozumieć Pismo Święte i starożytnych chrześcijan, musimy wyjść poza współczesne kategorie analizy i starać się zrozumieć je w taki sposób, w jaki oni rozumieli samych siebie. Zamiast podchodzić do dyskusji z perspektywy „religii”, należy opisać rytualne życie starożytnego Izraela, okres Drugiej Świątyni i wczesnych chrześcijan w porównaniu i kontraście do rytualnego życia innych narodów. Rytualne życie Ludu Bożego w tych trzech okresach jest niezwykle spójne, jak zostało to już przez nas wcześniej omówione. W porównaniu z życiem rytualnym innych narodów istnieje wiele punktów bezpośredniej ciągłości, a także pewne obszary jednoznacznego zerwania tej ciągłości. Przyjrzenie się obydwu jest odkrywcze.

W starożytnym świecie i prawie we wszystkich dzisiejszych niechrześcijańskich kulturach praktykuje się jakąś formę ofiary. Najpopularniejszą formą tej ofiary było zapalanie kadzidła. Innymi były dary z pokarmów i napojów, w tym zarówno mięso zwierząt ofiarnych, różne formy ciast i zbóż, jak również libacje. Ofiary te były świętymi posiłkami, do udziału w których były zapraszane istoty duchowe. Istnieje również szeroki wachlarz szczegółów wspólnych w życiu rytualnym wszystkich starożytnych ludów, w tym starożytnego Izraela. Zostały one również zachowane, w różnych formach, w obrzędowym życiu Kościoła do dnia dzisiejszego.

Odnośnie rytuału ofiarnego, oto tylko kilka uniwersalnych zasad, które istniały we wszystkich starożytnych kulturach. Zwierzęta ofiarne muszą być młode i fizycznie doskonałe, a najlepiej pierworodne. Inne pokarmy i kadzidła muszą być zgodne ze szczególnymi zaleceniami dotyczącymi ich składników i jakości. Osoby składające ofiary obmywały się i zakładały czyste ubrania, specjalnie do tego celu przeznaczone, zazwyczaj z lnu. Elementy ofiarne przynoszono do ołtarza w procesji, której towarzyszyły śpiewy. Oznaczało to początek rytuału ofiarnego jako takiego, różniącego się od innych towarzyszących mu kultów. Ołtarz umieszczany był w specjalnie wyznaczonej przestrzeni sakralnej. Przestrzeń ta była trwale wyznaczona w przypadku świątyń i sanktuariów, ale nawet gdy ołtarz był umieszczony w tymczasowej lokacji, obszar wokół niego zostawał naznaczony jako święty. Przed właściwą ofiarą woda była wylewana na ręce sprawującego ofiarę. Krew ofiary zwierzęcej zbierano i oddzielano od elementu przeznaczonego na posiłek ofiarny. Modlitwy ofiarowane przedstawiały wszystko, co zabite, jako dobrowolnie ofiarowane. Części ofiar były dawane istocie, która była czczona, inne części kapłanom, a inne tym, którzy przynosili ofiary, ogólnie społeczności jako całości. Wszystkie ofiary były konsumowane w rytuale. Wszystko, co z jakiegokolwiek powodu nie mogło zostać skonsumowane, było utylizowane jako święte za pomocą starannie określonych środków.

Istnieje wiele innych wspólnych cech kultu poza tymi elementami rytuału ofiarnego. Pozycja modlitwy oranty, z obiema rękami podniesionymi do góry i otwartymi dłońmi, jest poświadczona w źródłach akadyjskich, aramejskich, hebrajskich i greckich, już od najwcześniejszego okresu. Śpiewy antyfonalne i responsoryjne są stałe we wszystkich kulturach. Zwykle odbywało się to w formie jednego śpiewaka lub śpiewaka prowadzącego, podczas gdy inni, czasami chór, odpowiadali. Rytuały oczyszczające obejmowały ceremonialne obmycia wodą. Obejmowały one również wylewanie lub wcieranie innych substancji w ciało, co następnie było zmywane i wycierane.

Te podobieństwa są wyjaśnione przez naturę rytuału jako takiego. Rytuał nie komunikuje czegoś, nie reprezentuje czegoś ani nie wywołuje jakichś emocji u publiczności. Rytuał czegoś dokonuje. Nie ma widowni. Ma uczestników. Jeden z tych uczestników może być odbiorcą ofiar lub modlitw. Inaczej mówiąc, rytuał działa. Elementy rytualne i rytuały jako całość wywołują pewne rzeczywiste efekty, zarówno w świecie, jak i wśród uczestników. Rytuały współdziałają z samym porządkiem stworzenia, a zatem są zapisywane w świecie duchowym i fizycznym jako ich interfejs, w ten sam sposób, w jaki prawa naukowe i matematyczne są zapisywane w świecie fizycznym. Pierwsze ofiary, które mają miejsce w Piśmie Świętym, to te od Kaina i Abla [Rdz 4,3-5]. Przed tym wydarzeniem Bóg nie udziela żadnych instrukcji dotyczących ofiary. Pismo Święte od samego początku przedstawia kult ofiarny jako dar składany przez stworzenie.

Podstawową różnicą między kultem Jahwe a kultem bogów innych narodów nie jest więc sam model kultu, ale jego przedmiot. Rytualne życie starożytnego Izraela, judaizmu czasów Drugiej Świątyni i chrześcijaństwa zawsze musiało być skierowane wyłącznie na Trójjedynego Boga, Jahwe. Św. Paweł wyraża to paradygmatycznie w 1 Liście Koryntian [1 Kor 10,15-22]. Apostoł opiera tutaj swój argument przeciwko uczestnictwu w bałwochwalczym rytuale na fakcie, że Eucharystia, pogańskie ofiary, a nawet ofiary świątyni jerozolimskiej [1 Kor 10,18] działają w ten sam sposób i wszystkie przynoszą ten sam efekt. Ta sama komunia, którą uczestnik Eucharystii dzieli z Chrystusem, jest dzielona przez uczestnika ofiary pogańskiej z demonami, którym te ofiary są składane.

To rozróżnienie dokonane przez św. Pawła, nie dotyczące samego rytuału, ale uczestników i odbiorców, wyjaśnia związek między chrześcijaństwem apostolskim a świątynią jerozolimską, gdy ta jeszcze istniała. W pismach św. Pawła ani nigdzie indziej w Nowym Testamencie nie ma nakazu oddzielenia się od świątyni i sprawowanego w jej kultu. Sam Chrystus aktywnie uczestniczył w życiu świątyni, chronił jej czystość i mówił o jej prawowitości. Nawet po Jego wniebowstąpieniu i intronizacji apostołowie nadal przejawiali tę samą postawę. Dotyczy to zwłaszcza św. Jakuba, brata Pańskiego, który przewodniczył wspólnocie w Jerozolimie. Centralne elementy wczesnego chrześcijańskiego życia liturgicznego, na przykład Eucharystia i chrzest, stanowiły wypełnienie elementów wcześniej istniejącego kultu, a zatem chrześcijanie nie brali już udziału w ich starszych typach. Inaczej było jednak z pozostałą częścią życia liturgicznego świątyni, jak ofiarowanie kadzidła z modlitwami i różne inne ofiary, jak te, w których św. Paweł uczestniczył na polecenie św. Jakuba [Dz 21,23-26]. Te elementy nie ograniczały się już do świątyni, ale w świątyni jak najbardziej były skierowane do Jahwe. Nie były już one potrzebne Kościołowi, ale nie było też przeciwskazań do uczestnictwa w nich dla tych, którzy znajdowali się w Jerozolimie i jej okolicach. Chrześcijanie mogli swobodnie uczestniczyć w nich aż do zniszczenia świątyni, ale od tego czasu nie mieli szczególnej potrzeby korzystania z tego miejsca.

Nie oznacza to jednak, że dopóki życie rytualne jest skierowane ku Jahwe, sposób rytuału jest nieistotny. Jest rzeczą oczywistą od samego początku w Piśmie Świętym, że tak nie jest i że wiele praktyk rytualnych innych narodów nie jest dozwolonych w życiu rytualnym Izraela. W związku z tym epizod dotyczący złotego cielca z Księgi Wyjścia [Wj 32] jawi się jako przykład bałwochwalczego i seksualnego rytuału, który jest surowo zabroniony. Zakazy te powodują pojawienie się różnic w praktyce, nawet w elementach rytualnych wspólnych dla Izraela i wszystkich innych narodów. Jako tylko jeden przykład można wspomnieć, że Arka Przymierza przypomina prawie pod każdym względem palankiny starożytnego Egiptu. Wpisuje się w to obecność dwuskrzydłych istot duchowych na jego pokryciu. W przypadku Egiptu były to skrzydlate przedstawienia bogiń Izydy i Neftydy. W przypadku arki są to dwa skrzydlate cherubiny, czyli podobne do sfinksa stworzenia, które strzegły boskiego tronu. Podczas gdy egipski palankin pokazywał wizerunek boga osłoniętego tymi skrzydłami, Arka Przymierza miała pod skrzydłami tylko wolną przestrzeń. To właśnie w tej przestrzeni sam Bóg, widzialny Jahwe, pojawiał się w najświętszym miejscu w Dniu Pojednania.

Praktyki te były jednak zakazane z tego samego powodu, dla którego praktyka rytualna w całym starożytnym świecie i w Kościele jest tak podobna: one działają. Wróżbiarstwo, kontakt z duchami zmarłych, bałwochwalstwo, niemoralność seksualna i inne podobne elementy rytualne są zakazane nie dlatego, że nie działają. Tora nie stara się powstrzymać ludzi przed marnowaniem czasu lub podążaniem za głupimi przesądami. Są one zabronione, ponieważ działają. Są one zakazane, ponieważ tworzą rzeczywistą komunię i społeczność z buntowniczymi demonicznymi duchami. Komunia ta ma niszczący wpływ zarówno na uczestników, jak i na stworzony wokół nich porządek, w którym żyją. Pozostawia po sobie ontologiczną skazę, którą należy oczyścić. Wyrządza szkodę osobie ludzkiej, która musi zostać uzdrowiona i odnowiona.

Rytuał, od czasów ludzkiej prehistorii, tworzył bosko-ludzką komunię. Jest środkiem uczestnictwa w stworzeniu, zarówno duchowym, jak i fizycznym, niewidzialnym i widzialnym. Komunikujący się z buntowniczymi mocami duchowymi zawsze przyłączali się i będą przyłączać do ich buntu. Uczestnictwo to korumpuje i niszczy osobę ludzką. Wnosi korupcję i śmierć do świata tej osoby. W ostatecznym rozrachunku prowadzi to do zniszczenia ludzi i ich świata. Natomiast Trójjedyny Bóg, od czasu wypędzenia ludzkości z Raju, używał rytuału jako środka umożliwiającego osobom ludzkim wejście w komunię osób Boskich. Komunia ta jest również przemieniająca, przynosząc uzdrowienie, oczyszczenie, przemianę i życie wieczne. Przemienienie to dokonuje się nie tylko w osobach ludzkich, ale poprzez osoby ludzkie i wspólnotę Kościoła w całym stworzeniu. Kiedy Trójjedynego Boga czci się zgodnie z Jego przykazaniami, to życie świata zostaje zachowane, a jego zbawienie urzeczywistnione.

o. Stephen De Young (tłum. Jakub Oniszczuk)

za: The Whole Counsel Blog

fotografia: Paweł Turczyński / cerkiew.pl /