publicystyka: Św. Doroteusz o gniewie i urazie

Św. Doroteusz o gniewie i urazie

o. Theodore Stylianopoulos (tłum. Gabriel Szymczak), 21 marca 2023

Prawdziwe szczęście nie pochodzi z obfitości dóbr, ale z jakości relacji międzyludzkich. Zdrowe relacje cechuje szacunek dla innych, pokora, uczciwość, prawdomówność, chęć spokojnego wypowiadania się i wyjaśniania nieporozumień, gotowość do sprawiedliwego rozwiązywania sporów, umiejętność godzenia się i pójścia naprzód dzięki dobrej woli i darowi przebaczenia. Wszędzie tam, gdzie takie cechy są obecne - w małżeństwie, rodzinie, wspólnocie lub ogólnie w społeczeństwie - tam również można znaleźć przejawy harmonii, zadowolenia, pokoju i prawdziwej radości.

Wrogami zdrowych relacji międzyludzkich są ignorancja, niewrażliwość, egoizm, złe pragnienia, arogancja i ślepa duma. Takie usposobienie degraduje ludzkie życie i powoduje niewypowiedziane cierpienie i ból. Prowadzi do różnego rodzaju nieporozumień, konfliktów, animozji i goryczy między ludźmi. Z powodu ludzkiej słabości i skłonności do nieporozumień nawet przelotnie rzucone nieuprzejme słowo lub drobny bezmyślny czyn mogą prowadzić do poważnych konsekwencji w relacjach osobistych. Dlatego też wymagana jest duża czujność, aby podtrzymać dobrą wolę między ludźmi, a tam, gdzie zaufanie jest zagrożone, potrzeba wiele uwagi, aby wszystko naprawić.

W swoim dyskursie „O chowaniu urazy” Doroteusz z Gazy (VI w.) dostarcza pomocnych nauk, jak radzić sobie z kwestią konfliktu i jego konsekwencjami. Pierwsza rada św. Doroteusza dotyczy wiedzy. Dobra wiedza daje osobie lepszą dźwignię w radzeniu sobie z konfliktem. Święty dokonuje rozróżnienia między etapami procesu konfliktu: prowokacją, niepokojem umysłu, gniewem, wściekłością i wrogością lub urazą. Swoje nauczanie ilustruje następującym przykładem.

Kiedy ktoś rozpala ogień, musi zacząć od iskry, wywołanej na przykład zapałką. Iskra jest prowokacyjnym słowem lub działaniem brata lub siostry. Jeśli rozsądnie sobie z tym poradzisz, iskra gaśnie. Ale jeśli podchwycisz to i pozwolisz, by przykuło twoją uwagę, dasz temu życie. To tak, jakby dodać „trochę drewna do płomienia lub trochę paliwa, i wytworzyć trochę dymu, to jest zaburzenie umysłu”. Im więcej o tym myślisz, tym bardziej twoje uczucia zamieniają się w złość, a złość w wewnętrzną wściekłość. To jak układanie bali w ogniu, który płonie potencjalnie poza kontrolą. Zadręczasz się i jesteś gotowy do ataku na osobę obrażającą, a także na innych, z powodu wewnętrznego zamętu. Dopóki nie zostanie to rozwiązane, czas zamienia te uczucia gniewu w utrzymującą się niechęć lub urazę. Greckie słowo to mnesikakia, dosłownie wspomnienie wyrządzonego zła lub krzywdy. Ten stan charakteryzowany jest przez głęboko zakorzenioną niechęć, złośliwą wrogość i gorycz wobec drugiego człowieka.

Jak rozsądnie radzić sobie z prowokacjami? Św. Doroteusz radzi, aby mieć na uwadze jego nauczanie i poznać różnice między irytacją, temperamentem, utratą panowania i popadaniem w urazę. Z tą wiedzą będziesz przygotowany niejako z wyprzedzeniem. Niech odcięcie na początku procesu konfliktu będzie kwestią duchowej strategii. Odsuń się, weź głęboki oddech, zastanów się, zanim zaczniesz mówić lub działać, i miej alternatywne sposoby reagowania na sytuacje, gdy iskry są gotowe do lotu. Nie pozwól, aby irytacja przerodziła się w gniew, a gniew w urazę. „Kiedy pojawia się namiętność, gdy jest młoda i słaba, odetnij ją, aby nie zesztywniała i nie przysporzyła ci wielu kłopotów. Co innego wyrwać mały chwast, a co innego wyrwać wielkie drzewo.”

Każdy z nas może wymyślić pozytywne sposoby reagowania na prowokacje. Czasami najlepiej jest zachować ciszę i zająć się sprawą w dogodnym momencie. Albo ktoś może mówić cicho i zadawać pytania wyjaśniające: „Co sprawia, że tak się czujesz? Czy możesz wyjaśnić, co masz na myśli?” Albo można pokornie przeprosić, mówiąc: „Bardzo mi przykro, że tak się czujesz. Nie chciałem cię urazić. Uspokójmy się i porozmawiajmy o tym.” Możemy pozwolić, by chwila minęła, a innym razem zwrócić się do sprawcy cierpliwymi słowami: „To, co powiedziałeś wczoraj, naprawdę mnie zraniło. Czy możemy poświęcić trochę czasu i porozmawiać o tym. Cenię naszą relację. Spróbujmy wyjaśnić nieporozumienie”. Istnieją sposoby, aby znaleźć właściwe słowa i mówić odpowiednim głosem, i powstrzymać ogień przed wybuchem, który może pochłonąć zaangażowane osoby.

Św. Doroteusz zwraca szczególną uwagę na ludzką skłonność i pragnienie wyrównania rachunków i oddawania złem za zło. Przypomina słowa Psalmu 7, 5: „Jeśli odpłaciłem tym, którzy zło mi wyrządzili, niech padnę ograbiony przez moich wrogów”. Popełniać zło w zamian za zło to działać przeciwko sobie. Święty wyjaśnia: „Upadek oznacza brak siły, by wstać. Bezbronność oznacza nie mieć w sobie nic dobrego, dzięki czemu możemy w końcu powstać”. Grozi nam utrata „zdolności do cnotliwego działania lub mocy do właściwego działania”, pojawiająca się, gdy chcemy wyrównać rachunki.

Istnieją różne sposoby oddawania złem za zło, nie tylko słowami i czynami, ale także postawami i spojrzeniami; należy je poznać i ich unikać. Chłodne traktowanie mówi wiele o urazie w sercu. Pogardliwe spojrzenie może służyć jako strzała złośliwości. Co więcej, chociaż dana osoba może nie żywić skargi ani urazy do bliźniego, to jednak ta sama osoba jest rozbawiona i cieszy się, gdy ktoś inny znieważa tego człowieka. Inna osoba może nie być zirytowana przez kogoś, ale nie jest wystarczająco łaskawa, aby cieszyć się, gdy coś dobrego dzieje się z tym człowiekiem lub gdy jest on chwalony przez innych. Wszystkie te sposoby według św. Doroteusza są subtelnymi formami oddawania złem za zło i wyrazem ukrytej urazy. Muszą być dokładnie rozeznane, zwalczane i wyznawane Bogu. Zadaniem postawionym nam przez Chrystusa było kochać naszych wrogów i modlić się za nich. Św. Paweł nauczał: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rz 12, 21).

Jednak sama wiedza i strategie obronne nie wystarczą, aby skutecznie radzić sobie z prowokacjami i doznanymi krzywdami. Łaska Boża, która interweniuje, jest absolutnie kluczowa w ograniczaniu konfliktów i doprowadzaniu do pojednania i uzdrowienia. W chwili pojawienia się pierwszej iskry konfliktu modlitwa jest najbardziej pozytywną i skuteczną odpowiedzią, jest tłem i inspiracją dla wszystkich innych pożytecznych podejść. Modlitwa jest wewnętrznym bezpiecznym miejscem spokoju i refleksji, w którym człowiek może znaleźć środki, aby jak najdokładniej uporać się z konfliktami i osobistymi krzywdami.

W tradycji prawosławnej modlitwa Jezusowa („Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną”) jest traktowana jako „siekiera bojowa” przeciwko wszelkim próbom i pokusom. Można ją stosować w formie krótkiej inwokacji, jeśli wymagają tego okoliczności, np. „Panie, zmiłuj się!” lub „Panie, daj mi siłę lub cierpliwość lub daj mi światło, aby poradzić sobie z tym problemem”. Kiedy zapalają się iskry, odwoływanie się do modlitwy Jezusowej pomaga duszy znaleźć schronienie we własnym duchowym domu, rozładować gniew i powstrzymać słowa lub działania, które okazałyby się godne ubolewania.

Św. Doroteusz sugeruje cichą i pokorną modlitwę serca, która podnosi godność samego sprawcy. „O Boże, pomóż mojemu bratu i mnie przez jego modlitwy!” Tymi słowami człowiek wstawia się za swoim bratem lub siostrą, daje wyraźny znak współczucia i miłości, i uniża się, prosząc Boga o pomoc poprzez modlitwy winowajcy. Św. Doroteusz pyta: „Tam, gdzie jest współczucie, miłość i pokora, jak mogą rozwinąć się gniew i inne namiętności?” Cytuje powiedzenie Ewagriusza Ascety: „Człowiek, który modli się za swoich wrogów, jest człowiekiem bez urazy”. Modlitwa o zdrowie i zbawienie naszych przeciwników jest najpewniejszą drogą do uzdrowienia z urazy i przygotowania gruntu pod uzdrowienie i pokój. Św. Doroteusz kończy swój traktat modlitewną radą: „Niech Bóg da nam pamiętać i zachowywać to, co usłyszeliśmy [czego nauczyliśmy się], aby nie przyniosło nam to ciężkiego wyroku w dniu sądu”. Módl się za nami, o święty Boży!

o. Theodore Stylianopoulos (tłum. Gabriel Szymczak)

za: Orthodox Christian Reflections

fotografia: Alicja Ignaciuk /orthphoto.net/