publicystyka: Dlaczego dla chrześcijan tak ważny jest Krzyż?

Dlaczego dla chrześcijan tak ważny jest Krzyż?

o. Andrei Nikolaidi (tłum. Justyna Pikutin), 18 marca 2023

Minęły trzy tygodnie Wielkiego Postu i siły fizyczne chrześcijan osłabły. A Cerkiew, chcąc wzmocnić nas wszystkich w naszym poście, postanowiła, aby w tę niedzielę wynosić na środek świątyni Święty Krzyż, przypominający nam o poświęceniu Chrystusa Zbawiciela, o tym, co Bóg znosił dla naszego zbawienia. I patrząc na Krzyż, w naszych modlitwach do Ukrzyżowanego, otrzymujemy siłę do nieuniknionego dźwigania własnego życiowego krzyża, siłę do postu, skruchy i poprawy naszego życia.

Dlaczego Krzyż jest dla nas tak ważny, dlaczego patrzenie na Niego umacnia prawosławnych?

Znaczenie Krzyża wynika z wagi dokonanego na nim dzieła naszego zbawienia.
Zrywając kajdany śmierci własną śmiercią, sam Bóg dobrowolnie wstąpił na Krzyż, poddając się straszliwym cierpieniom i życiodajnej śmierci dla zbawienia całej ludzkości. I odtąd to straszliwe narzędzie ludzkiego cierpienia stało się znakiem, symbolem niebiańskiej Miłości, miłości Boga do człowieka. Krzyż stał się znakiem zwycięstwa nad śmiercią, zwycięstwa nad piekłem i złem. Od czasów ewangelizacji apostolskiej krzyż jest symbolem chrześcijaństwa. Podczas wykopalisk archeologicznych naukowcy często znajdowali liczne przedmioty domowego użytku ozdobione symbolami chrześcijańskimi, wśród których krzyż zajmuje szczególne miejsce. Świadczy to o tym, że krzyż był czczony przez chrześcijan od czasów starożytnych.

Od czasów panowania św. Konstantyna krzyż jest jawnie używany jako znak, symbol wiary Chrystusowej. Krzyżem wieńczy się świątynie chrześcijańskie i konsekruje domy, krzyż noszą chrześcijanie na piersiach jako cenny skarb, krzyż wyznacza miejsce naszego ostatniego spoczynku - grób.

Krzyż jest rzeczywiście bardzo ważny dla naszego życia duchowego i nieprzypadkowo przysłowie mówi, że z chrześcijanina krzyż zdejmuje się tylko z głową. Poprzez krzyż możemy się chronić przed wszelkim złem, przed wpływem złych sił piekielnych, na co możemy znaleźć wiele przykładów w żywotach świętych. Święta męczennica Justyna zniszczyła krzyżem wszystkie machinacje potężnego czarownika; św. Jan Chryzostom trzykrotnie uczynił znak krzyża nad nękanym przez demony i został on całkowicie uzdrowiony. Starożytny historyk Kościoła Teodoret z Cyru przytacza przypadek z życia cesarza Juliana Apostaty, który mimo że w dzieciństwie otrzymał chrześcijańskie wychowanie, wyrzekł się wiary i stał się prześladowcą Kościoła. Pewnego dnia, chcąc poznać swoją przyszłość, skorzystał z usług czarownika. Gdy ten zaczął odczytywać swoje zaklęcia, Julian zobaczył mnóstwo demonów i przerażony mimowolnie uczynił na sobie znak krzyża, a demony wówczas zniknęły w popłochu.

Czcigodny Kuksza z Odessy, nasz wielki rodak i współczesny starzec, radził swoim duchowym dzieciom, aby codziennie skrapiały swoje mieszkania wodą święconą, pobłogosławioną krzyżem, i czyniły znak krzyża na wszystkie cztery strony. Święty Jan Chryzostom wyjaśnia moc znaku krzyża i mówi: "Kto raz był palony ogniem, będzie się bał ognia do końca życia; kto raz tonął w wodzie, będzie się bał wody; moc księcia demonów została pokonana przez krzyż i dlatego samo przypomnienie krzyża sprawia, że demony drżą". Dlatego wszyscy, którzy chcą uchronić swoje rodziny przed złym wpływem ciemnych sił piekielnych, czarów czy złego spojrzenia, nie powinni zwracać się do czarownic i wróżbitów, bo zło nie odpędza zła, a powinni sami czynić na sobie znak krzyża.

Mając świadomość i doświadczając Bożej mocy Krzyża Świętego, Cerkiew gorąco zachęca nas do noszenia i niezdejmowania krzyżyka. Nie ma znaczenia, z jakiego materiału jest on wykonany, najważniejsze, aby nosić go z czcią i traktować jako świętość. W okresie ateizmu państwowego publiczne noszenie krzyżyka było praktycznie niemożliwe, a doświadczeni duchowni radzili swoim podopiecznym, aby nie zdejmowali krzyżyka, lecz wszywali go w ubranie i w ten sposób nie pozostawali bez zbawiennej pomocy i ochrony Krzyża.

Jednak w ostatnich czasach rozwinęła się u nas moda na krzyżyki i nosi się je wszędzie. Niektórzy wkładają krzyżyk jako kolczyki, inni wieszają na sobie ogromne krzyże, pokazując w ten sposób swoją przynależność do jakichś nieformalnych ruchów. W tej formie krzyżyk nie staje się znakiem Chrystusa czy symbolem miłości, ale częścią zniewagi czy też oryginalną biżuterią. Do tego dochodzi jeszcze profanacja świętości. Krzyż zostaje sprofanowany, a osoba bezczeszcząca w ten sposób świętą rzecz popełnia grzech bluźnierstwa i naturalnie nie tylko pozbawia się łaski płynącej ze Świętego Krzyża, ale także przyciąga demony, które zawsze dążą tam, gdzie jest grzech.

Dzięki Bogu, ta moda przemija i każdy ma możliwość otwartego wyznania wiary w naszego Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana Jezusa Chrystusa poprzez noszenie osobistego krzyżyka na piersi i czynienie na sobie znaku krzyża, a także błogosławienia znakiem krzyża swoich dzieci, krewnych i bliskich.

o. Andrei Nikolaidi (tłum. Justyna Pikutin)

za: pravlife.org 

fotografia: Aimilianos /orthphoto.net/