publicystyka: Post to miłosierdzie

Post to miłosierdzie

metropolita Limassol Atanazy (tłum. Justyna Pikutin), 25 lutego 2023

przeczytaj poprzednią część rozważań

Innym istotnym aspektem, którym kierowali się pierwsi chrześcijanie i o którym my również powinniśmy pamiętać jest to, że post jest związany z udzielaniem pomocy. Człowiek mówi sobie: "Gdybym nie pościł, wydawałbym 1200 lirów tygodniowo na mięso, ser, wino itp. a ponieważ poszczę, wydaję tylko 30-40 lirów. A zatem resztę oddam ubogim, braciom w potrzebie."

Postowi zawsze towarzyszyła jałmużna. I z pewnością nie ogranicza się on wyłącznie do wstrzemięźliwości w jedzeniu. Zaczynamy od niej, gdyż jest ona niezbędna i ważna, ponieważ człowiek nie jest wyłącznie duchem, aby można było powiedzieć: "poszczę duchowo". Nie jesteśmy duchami jakiegokolwiek rodzaju, ale ciało i duch razem stanowią nierozłączną i nierozerwalną jedność. Dlatego cnoty obejmują całego człowieka: duszę i ciało, a skoro pościmy cieleśnie, pościmy też duchowo. Dlatego powstrzymujemy się od złośliwości, powstrzymujemy się od osądzania, pychy, kłótni i od tej masy rzeczy, które niestety nas dręczą. Powstrzymujemy się również od rzeczy materialnych. Jeśli chcę kupić trzy pary butów, które nie są mi potrzebne, kupię tylko jedną albo w ogóle nic. Przechodzę w tym, co mam.

Post jest wyobcowaniem od zła. Innymi słowy, trzeba się wyalienować od otaczających nas pokus. Jak ważny jest dla człowieka post języka, tj. zaprzestanie rozmów, osądzania, plotkowania, komentowania, powstrzymywanie się od papierosów...
Ludzie mogą być uzależnieni od papierosów. Pewien mądry mistrz duchowy mawiał do tych swoich duchowych dzieci, które palą:
- Wybierz: albo cały Wielki Post spędzisz bez oleju roślinnego, albo będziesz pił nawet mleko, ale przestaniesz palić. Co jest dla ciebie łatwiejsze?
Pomagał im zrobić to, co jest bardziej znaczące.

To samo dotyczy telewizji i tego wszystkiego, co człowiek robi, aby zabić swój czas. Innymi słowy, post jest okresem wszechstronnej walki, mobilizacji wszelkich duchowych i cielesnych sił człowieka przy pomocy nabożeństw, codziennej modlitwy, spowiedzi, studiowania Słowa Bożego, wysiłków w życiu duchowym i wszystkiego, co sprzyja człowiekowi i ukierunkowuje go na życie duchowe.

Ojcowie Kościoła mówili, że kiedy człowiek pości, jego ciało się zmienia, oczyszcza się psychicznie i cieleśnie. Zostaje oczyszczony. Dlatego święci zawsze zachowywali post i wstrzemięźliwość, a to rzeczywiście dawało im czystość duszy i ciała. Nie tylko duchową, bo dusza i ciało idą razem. Razem grzeszą i razem zostają oczyszczone. Dlatego wszystkie cnoty i uczynki wpływają na całego człowieka.

Okres Wielkiego Postu to jedna dziesiąta roku. Według Prawa Mojżesza dziesięcina była zawsze poświęcona Bogu: dziesiąta część majątku i pieniędzy była oddawana Bogu. W ten sam sposób poświęcamy Bogu dziesiątą część roku. Ile jest tygodni Wielkiego Postu, sześć, siedem? Siedem wraz z Wielkim Tygodniem. Przez pięć dni tygodnia mamy post, w sobotę i niedzielę nie ma postu - dozwolone jest wino i oliwa. To jest 5 × 7 = 35 + Wielka Sobota = 36 i noc z soboty na niedzielę, kiedy nie powinno się pościć, ale ludzie poszczą, więc mamy 36 i pół. W roku jest 365 dni? I to jest jedna dziesiąta. Z matematyczną precyzją. Ten czas poświęcamy Bogu.
Oczywiście Bóg nic z tego nie zyskuje, ale my czerpiemy z tej duchowej walki ogromne korzyści.


Pytania po zakończeniu wykładu:

- Ojcze, co byś powiedział o dwóch osobach, które mają różne podejście do postu: jedna stara się nie naruszyć ani jednej tysięcznej procenta, a druga jest bardziej umiarkowana i nie tak surowa. Która z nich pości prawidłowo?
- Jeżeli ten, kto jest niezwykle surowy i pedantyczny, robi to nie dlatego, że jest nastawiony na upodabnianie się do Boga, ale dlatego, że wierzy, że zbawią go jego uczynki i myśli, że jeżeli połknie kroplę oleju roślinnego, to pójdzie do piekła, nie zdając sobie sprawy, że nie zostanie zbawiony przez jedną kroplę oleju roślinnego - to znaczy, że ogarnął go perfekcjonizm. Post nie jest celem samym w sobie, ale środkiem prowadzącym nas do pokory i skruchy, a więc do Boga. Jeżeli człowiek uczynił z postu cel sam w sobie i myśli, że przez to będzie zbawiony, a więc jest surowy i chce wszystkiego dokładnie przestrzegać, to jest to stan chorobowy. Jeśli robi to dlatego, że jego sumienie łatwo ulega zranieniu i dlatego, że nie chce działać wbrew niemu i łamać prawa Bożego - wtedy jest zdrowym człowiekiem, który po prostu ma wrażliwe sumienie - sumienie, które łatwo zranić. Nie akceptuje on tego rodzaju swobody.
Umiarkowany ze swej strony, mówi: "Nic nie szkodzi, mój drogi, jeśli zdarzy ci się złamać post: kropla oleju roślinnego nie zapoczątkuje końca świata!". Jeśli robi to z dobrą myślą i uczy was, byście nie koncentrowali się na takich rzeczach, ale na tym, co istotne, to Bóg nie będzie was sądził, nawet gdybyście złamali post: złamaliście go nie dlatego, że wzgardziliście przykazaniem Cerkwi, ale dlatego, że nie wiedzieliście, nie zastanawialiście się nad tym, a świat nie zacznie się z tego powodu kończyć. Jeśli taka postawa nie wynika z pogardy dla tego, co zostało ustanowione przez Kościół, to nie jest to nic złego. Ale jeśli czyni to dlatego, że gardzi przykazaniem i z pogardą mówi o protekcjonalności, to jest to błąd.
Myślę, że obie [skrajności] wynikają z niezdrowego egoizmu.

- Co powinienem zrobić, jeśli moje zdrowie nie pozwala mi pościć?
- To bardzo proste: jeśli ktoś nie pości, oznacza, że robi to, co może robić. Bóg chce, aby człowiek robił to, co może zrobić. Człowiek powinien wiedzieć, że jest granica jego możliwości. Powinien pokornie wzywać siłę Bożą i prosić Go o pomoc, ale musi mieć intencję, aby to zrobić i powinien to robić na tyle, na ile jest w stanie. Powinien pokornie zaakceptować swoją słabość, a kiedy otrzyma od ojca duchowego błogosławieństwo w postaci wskazówek co do sposobu i metod poszczenia, powinien być bardziej wyrozumiały wobec siebie, ale nie rozpaczać, ponieważ nie będzie zbawiony przez post, o czym wspomnieliśmy powyżej. Post jest środkiem prowadzącym do celu. Jeśli przez pokorę przychodzi się do pokuty i osiąga łączność z Bogiem, nie ma potrzeby tracić nadziei. Wystarczy, że nie wynika ona z niezdrowego perfekcjonizmu lub niezdrowej pogardy.

- Ojcze, jak skomentowałbyś fakt, że w czasie Wielkiego Postu niektórzy ludzie stają się bardziej rozdrażnieni?
- Jeżeli człowiek przez cały czas jest cichy i pokorny, a kiedy zaczyna pościć, to w poniedziałek pierwszego tygodnia Wielkiego Postu wszystko się w nim diametralnie zmienia, no to jest to coś dziwnego. Taka osoba powinna udać się na badania lekarskie, być może jest ku temu jakaś organiczna przyczyna, może coś się z nim dzieje, czegoś brakuje w jego organizmie, i z powodu postu pojawia się jakiś problem w jego układzie nerwowym. Być może nie wytrzymuje i jego układ nerwowy jest nadmiernie napięty i przeciążony. Dlatego jeśli w zwykłym czasie wszystko jest w porządku, a gdy pości, staje się duchowo wyczerpany, to powinien iść do lekarza, bo dzieje się z nim coś niedobrego.
Szatan zawsze jest szatanem, nie tylko w czasie postu. I w pozostałym czasie jest tym samym szatanem. Nie przypisujmy więc wszystkiego przeklętemu diabłu. On jest tym, czym jest. Ale z drugiej strony jest teraz zajęty, bo trwają karnawały i ma dużo pracy. On jest teraz gdzie indziej (przyp. tłum. - w tygodniu mięsopustnym w Limassol odbywa się największy na Cyprze karnawał, który Kościół potępia)....

metropolita Limassol Atanazy (tłum. Justyna Pikutin)

za: pravoslavie.ru

fotografia: parlagigaspar /orthphoto.net/