publicystyka: Jak w zwierciadle

Jak w zwierciadle

o. Vasile Tudora (tłum. Gabriel Szymczak), 22 lutego 2023

Wielki Post jest przed nami, a gdy zaczynamy czyścić nasze lodówki z jedzenia, którym się do tej pory żywiliśmy, zaczynamy również znacznie głębsze czyszczenie naszej wewnętrznej istoty, aby przygotować swe dusze na radość ze Zmartwychwstania naszego Pana.

Jednak każdego roku Wielki Post jawi się jako wielki i przerażający czas, głównie dlatego, że jest to coś, co rozciąga nas do granic możliwości. Ile powinienem pościć? Jak długie stanie wytrzymam? Ile pokłonów powinienem wykonać? W ilu służbach wziąć udział? Czy to już Pascha? Kiedy takie myśli przechodzą przez nasze umysły, odważnie idziemy naprzód z dyscypliną postu i wzmożonym rytmem modlitwy, i niczym biegacz długodystansowy zaczynamy nabierać stałego tempa, które wraz z łaską Pana niesie nas aż do upragnionego celu…

Westchnienie… Czyż nie chciałbyś, żeby to było takie proste? W prawdziwym życiu na czczo wszystko jest bardziej chaotyczne. W naszym domu mamy 5 dzieci, a wśród nich dwóch nastoletnich chłopców, którzy są ciągle głodni. Moja żona przygotowuje smaczny posiłek, którego ugotowanie zajęło jej pół dnia, a po pięciu minutach już go nie ma, a chłopcy buszują w spiżarni i szukają makaronu ramen. Potem suchy prowiant zastępujący niewegetariańskie posiłki w stołówce i ciągłe zakupy spożywcze owoców i warzyw, które znikają jak w czarnej dziurze. Tak, jest bałagan.

Dlaczego więc narażamy się na to każdego roku, tylko po to, by upadać i pokazywać swą nieporadność, jak nowicjusze uczący się nowej umiejętności?

Jedną z myśli, którymi chciałbym się z wami podzielić, jest to, że przynajmniej dla mnie post jest jak prawdziwe zwierciadło moich własnych słabości. Każdego roku, w obliczu rezygnacji z komfortu mojego rozpieszczonego życia, trudno mi odpuścić. Dyscyplina postu podkreśla moje wady i budzi moją świadomość prawdziwego stanu mojego stawania się w Chrystusie.

Jesteśmy wezwani, aby wzrastać „do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa” (Ef 4, 13), ale jak mogę wzrastać, jeśli nie znam swojego aktualnego stanu, jeśli nie jestem świadomy tego, gdzie stoję i do czego muszę dorosnąć? Dyscyplina Wielkiego Postu wzmaga naszą duchową czujność i podczas zmagań z różnymi jej aspektami pozwala nam dostrzegać (poprzez niedoskonałe doświadczenia i niepowodzenia) nad czym musimy pracować, aby osiągnąć doskonałość, do której jesteśmy wezwani: „Bądźcie więc tak doskonali, jak Ojciec wasz niebiański doskonały jest” (Mt 5, 48).

Poprzez nieprzestrzeganie dyscypliny żywieniowej postu dowiadujemy się, jak bardzo jesteśmy otoczeni jedzeniem: w domu, w pracy, w naszych samochodach, przed telewizorami, nawet w łóżku. Miejmy nadzieję, że dzięki postowi będziemy mogli zacząć zastępować te wszechobecne materialne przekąski duchowymi, które odżywiają nasze dusze znacznie bardziej sycącym i zrównoważonym jedzeniem. Możemy nauczyć się „przeżuwać” kilka minut modlitwy Jezusowej, „napełniać się” życiem świętych i „ucztować” poprzez uczestnictwo w Ciele Chrystusa podczas Liturgii Uprzednio Uświęconych Darów.

Napięty harmonogram nabożeństw wielkopostnych wywiera presję na nasze kalendarze i może potencjalnie uwypuklić, że świadomie lub nieświadomie marnujemy dużo czasu na niepoważne zajęcia. Uczenie się, jak być lepszymi szafarzami czasu, który otrzymaliśmy od Boga, jest wielką lekcją Wielkiego Postu, gdy uświadamiamy sobie, że „wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje” ( 1 Kor 10, 23) i abyśmy „postępowali nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy, wyzyskując chwilę sposobną, bo dni są złe” (Ef 5, 16-17). Możemy odkupić czas, który dał nam Bóg, uczestnicząc w ponadczasowym doświadczeniu pięknych okazji do modlitwy, które otwierają się przed nami podczas Wielkiego Postu.

Wzmożony wysiłek jałmużny, do której jesteśmy wezwani, to kolejny element otwierający oczy, zwłaszcza gdy staramy się być bardziej hojni, szukając najmniejszego banknotu w naszym portfelu, aby wręczyć go bezdomnemu. Troska o bliźnich ujawnia koleżeństwo w życiu i w jego nieuniknionym bólu, które wzmacnia naszą więź z Chrystusem i jednoczy Jego Ciało poprzez uświadomienie sobie, że „gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współweselą się wszystkie członki” (1 Kor 12:26).

Post, modlitwa i jałmużna, trzy filary Wielkiego Postu, są wspaniałymi okazjami do autorefleksji i działania dla każdego chrześcijanina zaangażowanego w swój osobisty wzrost w Chrystusie. Tak, potkniemy się i upadniemy podczas Wielkiego Postu wiele razy, ale przez cierpienie z powodu porażki możemy nauczyć się, że każdy upadek jest okazją do powstania, „bo prawy siedmiokroć upadnie i wstanie, a występni w nieszczęściu upadną” (Prz 24, 16).

Co roku staramy się wytrwać w poście, w każdym okresie wielkopostnym stawiamy sobie trudne wyzwania , bo chcemy powiedzieć tak jak Apostoł: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego” (2 Tym 4, 7-8).

Zmartwychwstanie jest naszym celem, a podróż przez Wielki Post odsłania nas w zwierciadle, które staje się coraz mniej przyćmione (1 Kor 13, 12) dzięki dyscyplinie. „Samych siebie badajcie, czy trwacie w wierze; samych siebie doświadczajcie” (2 Kor 13:5), a Królestwo otworzy swe ramiona, by was przyjąć.

Udanego Wielkiego Postu i chwalebnego Zmartwychwstania!

o. Vasile Tudora (tłum. Gabriel Szymczak)

za: Gladsome Light Dialogues - An Orthodox Blog

fotografia: Sheep1389 /orthphoto.net/