Zostań przyjacielem cerkiew.pl
Bogacz, Łazarz, życie pozagrobowe i asceza
o. Stephen De Young (tłum. Jakub Oniszczuk), 20 lutego 2023
Przypowieść o bogaczu i Łazarzu [Łk 16,19-31] jest często traktowana zupełnie inaczej niż inne przypowieści Chrystusa. Żadna z nich nie była traktowana tak dosłownie. Ta przypowieść jest często rozpracowywana dla wydobycia szczegółów i cytowana autorytatywnie w odniesieniu do koncepcji życia pozagrobowego lub przynajmniej stanu pośredniego dusz między czasem indywidualnej śmierci a powszechnym zmartwychwstaniem w czasie chwalebnego przyjścia Chrystusa. W niektórych przypadkach posuwa się to nawet aż do twierdzenia, że ta historia może nawet nie być przypowieścią, ponieważ nie jest jako takowa zidentyfikowana w tekście. Argumentem przeciwko temu ostatniemu twierdzeniu jest fakt, że przypowieść o dobrym Samarytaninie [Łk 10,25-37] również nie jest w tekście określona jako przypowieść i po grecku zaczyna się niemal identycznie. Przypowieść o bogaczu i Łazarzu jest jednak bardzo wyraźnie przypowieścią, ponieważ jest jedną z całego gatunku podobnych historii w świecie starożytnym, która wykorzystuje te same motywy i tematy.
Poszukiwanie analogii do elementów tekstu Pisma Świętego, którego część jest tak zwaną krytyką źródłową, jest często nadużywane. Jest ono nadużywane w oparciu o fałszywe założenie, że jeśli każdy element tekstu biblijnego nie jest całkowicie unikalny w swoim środowisku kulturowym, to nie może mieć żadnego elementu boskiego. Jeśli Pismo Święte jest mocno zakorzenione w czasach, miejscach i kulturach swojego powstania, to nie może ono funkcjonować w sposób autorytatywny. To założenie jest jednak oczywiście fałszywe. Na poziomie podstawowym Pismo Święte powstało w językach (hebrajskim, aramejskim i greckim), które już istniały, przy użyciu słów, które zostały wcześniej ukute. Z faktu, że Pismo Święte nie musiało wymyślać własnego języka, wynika naturalnie, że nie musi wymyślać własnego, zupełnie nowego zestawu tematów, motywów, obrazów i narracji. Pismo Święte nie tworzy nowego świata. Pismo Święte raczej koryguje ludzkie rozumienie świata stworzonego, w którym żyją wszyscy ludzie. Opowiada więc o tych samych przedmiotach, co teksty niebibilijne i czyni to w sposób całkowicie zrozumiały dla jego pierwotnych słuchaczy.
Istnieją dwa główne motywy zawarte w przypowieści o bogaczu i Łazarzu. Pierwszy to historia odwrócenia losów bogatego i biednego człowieka po ich śmierci. Drugim jest idea osoby potencjalnie powracającej zza grobu, aby dać ostrzeżenie lub objawienie żyjącym. Przeczytanie i zrozumienie równoległych starożytnych opowieści, które wykorzystują te dwa motywy, jest ważne, aby zrozumieć główne tematy przypowieści. Zamiast uczynić tekst św. Łukasza nieistotnym, ponieważ istnieją podobne historie, przypowieść Chrystusa wykorzystuje tematy równoległych opowieści, ale także je przekształca. Przekształcenie to występuje w miejscach, w których przypowieść różni się i odchodzi od zwykłego paradygmatu tych motywów.
Istnieje wiele opowieści ze starożytnego świata, które dotyczą śmierci bogatego i biednego człowieka, a następnie objawienia ich przeciwnych losów w życiu pozagrobowym. Pierwszy przykład, który był obecny w pierwszym wieku naszej ery, jest częścią historii Setme i Si-Osire pochodzenia egipskiego. Odpowiednifragment to tylko niewielka część całej historii, ale w nim Setme i jego syn Si-Osire obserwują dwa pochówki. Pierwszy to zamożny mężczyzna, który otrzymuje bogaty pogrzeb wraz z płatnymi żałobnikami. Drugi to biedny żebrak, który został bezceremonialnie wrzucony do grobu. Setme ma nadzieję, że jego pogrzeb będzie podobny do pogrzebu bogacza. Si-Osire mówi mu, że nie powinien być zbyt pochopny i zabiera go w podróż do świętego królestwa Ozyrysa, Amente. Zwiedzając sale Amente, Setme widzi niegodziwców, w tym bogatego człowieka, torturowanych za swoją niegodziwość. Z drugiej strony żebrak, ponieważ był sprawiedliwy, siedzi i ucztuje z Ozyrysem. Obejmuje to zarówno element odwrócenia losów bogatego i biednego człowieka, jak i ideę wizyty w podziemiu, która ujawnia ich los żywym jako ostrzeżenie. W II wieku Lucjan w dwóch dialogach opowiedział podobną historię o podróży do Hadesu z bogatym człowiekiem, filozofem i biednym człowiekiem.
Historie, które zawierają drugi motyw, o gościu odwiedzającym podziemie i powracającym, aby wydać ostrzeżenie, są powszechne w starożytnym świecie. Zdecydowana większość apokaliptycznych podróży w literaturze Drugiej Świątyni obejmuje taką wizytę w podziemiu i raju. Wizyty w Hadesie w wizjach i snach są powszechne w literaturze greckiej i rzymskiej, w tym w historii Platona o Er Pamfilianie w Republice i opowieściach związanych z Plutarchem, Pliniuszem i innymi. Św. Augustyn opowiada o schrystianizowanych wersjach tych rzymskich opowieści w swoim Mieście Boga. W przeciwieństwie do tych innych opowieści, w przypowieści Chrystusa prośba bogacza, wydawałoby się racjonalna biorąc pod uwagę paralelne historie, zostaje odrzucona. Wyraźną podstawą tego w przypowieści jest to, że wszystko, co niezbędne, aby uniknąć losu bogacza, zostało już objawione w Torze i Prorokach [Łk 16,29-31]. Istnieje jednak również wyraźne nawiązanie do tematu Chrystusa jako Tego, który zstąpił z nieba i powstanie z martwych, przynosząc objawienie [por. J 3 13; Ef 4,8-12].
Oprócz niedopuszczenia do wysłania posłańca z Hadesu, przypowieść dużo bardziej odbiega od innych podobnych opowieści. Opowieści o losach bogacza i biedaka skupiają się na karze za grzechy tego pierwszego. Jest to często, jak w historii Setme i Si-Osire, opisane w makabrycznych szczegółach. W pogańskich źródłach poszczególne elementy niegodziwości otrzymują pokrewne kary na zasadzie ironii. W przypowieści natomiast jest jasne, że bogaty człowiek jest w męczarniach [Łk 16,23], ale nie opisuje ona konkretnych kar, które są w jakiś sposób dostosowane do jego szczególnej niegodziwości. W rzeczywistości niegodziwość bogatego człowieka nigdy nie jest opisana ani nawet postulowana. Wszystko, co o nim się mówi, to to, że jest bogaty i dobrze odżywiony. Podobnie w przypowieści nie ma wyrażenia żadnej szczególnej cnoty, pobożności czy dobrych uczynków Łazarza, za które jest nagradzany. Raczej przypowieść wyraźnie wyjaśnia ich los, wskazując, że w ich ziemskim życiu bogacz otrzymał swoje dobra, a Łazarz niedolę [Łk 16,25]. Sama przypowieść nie daje żadnego innego powodu do potępienia bogacza oprócz jego bogactwa, ani żadnego innego powodu do pocieszenia Łazarza, jak tylko jego ubóstwo.
Jest to zgodne z ogólną tendencją św. Łukasza, o czym świadczy porównanie jego błogosławieństw i biada z błogosławieństwami Ewangelii św. Mateusza [por. Łk 6,20.24; Mt 5,3]. Słownictwo św. Łukasza jest kluczowe. W swoich biada mówi, że bogaci już otrzymali „swoją pociechę”. Abraham mówi bogaczowi, że w swoim życiu otrzymał „swoje dobra”. Podobnie, równoległa struktura wskazuje, że Abraham nie tylko wskazuje, że Łazarz otrzymał niedolę w życiu, ale „swoją niedolę”. Te zaimki dzierżawcze, choć łatwo je pominąć, mają kluczowe znaczenie dla zrozumienia ciągu przypowieści i tego, w jaki sposób odnosi ona bogactwo do grzechu.
Istnieje późniejsza wersja historii Setme i Si-Osire, którą można znaleźć w dwóch traktatach z Talmudu (Sanh. 23c; Hag. 77d). Ta historia odzwierciedla szczegóły egipskiej historii, która ujawnia ją jako źródło. Jednak w swoich zmianach tego źródła ujawnia, podobnie jak wiele literatury rabinicznej, wyraźne wpływy chrześcijańskie. W tej odmianie bogaty człowiek jest bogatym poborcą podatkowym o imieniu Bar-Mayan, podczas gdy biedny człowiek jest ubogim badaczem Tory, który mieszka w Aszkelonie. Nie tylko pozornie obejmuje to również odwrócenie przypowieści o celniku i faryzeuszu, ale także odwraca jawność imion, bogacz zostaje nazwany, a biedak pozostaje bezimienny. Nie jest też przypadkiem, że w tej wersji w podziemiach torturowana jest kobieta o imieniu Maria. Kluczowym elementem dla zrozumienia tej drugiej przypowieści jest jednak usprawiedliwienie cierpień bogacza i błogosławieństwa biedaka. Pełen przepychu pogrzeb bogatego człowieka był nagrodą za jeden dobry uczynek, który uczynił w swoim życiu, podczas gdy jego cierpienia były karą za jego liczne niegodziwe czyny. Podobnie, biedny człowiek popełnił jeden grzech w swoim życiu i karą za to była haniebna śmierć. Nagroda za jego liczne dobre uczynki czekała go w życiu pozagrobowym.
Błogosławieństwa, w tym błogosławieństwa materialne, są postrzegane jako nagroda. Cierpienia, na tej samej zasadzie, są postrzegane jako kary. Język nagradzania i karania wskazuje po prostu konsekwencje działań, które są pośredniczone przez stronę trzecią, w tym przypadku Chrystusa, który wydaje sąd. Bogacz, o czym świadczy jego wystawne ucztowanie, żył życiem, które starało się zmaksymalizować zarówno jego materialne błogosławieństwa, jak i przyjemności tego świata. Łazarz natomiast otrzymał ubóstwo i głód, i znosił je jako karę za swoje grzechy. Przyjmowanie cierpień życia jako karcenia za grzechy leży u podstaw chrześcijańskiej koncepcji pokuty. Natomiast bogacz unikał cierpienia i unikał go wszelkimi niezbędnymi sposobami, pozostawiając swoje grzechy nieskruszonymi. Otrzymał on już więcej niż to, co mu się należało, Łazarz natomiast nie zaznał komfortu i dlatego otrzymał go w Raju. Łazarz otrzymał już swoją karę za złe rzeczy, bogacz zastał ją w Hadesie.
Ten związek między nagrodą a karą w tym życiu w stosunku do następnego znajduje się w Ewangeliach synoptycznych i w pozostałej części Nowego Testamentu. Ci, którzy cieszyli się przyjemnościami i bogactwem tego świata, „otrzymali już swoją nagrodę” [Mt 6,1-24]. Zamiast gromadzić skarby na ziemi, nakazuje się nam gromadzić je w niebie [Mt 6,19-20]. Ci, którzy odmawiają pokuty w tym życiu, „gromadzą gniew” dla siebie na Dzień Sądu [Rz 2,5]. Mojżesz postanowił cierpieć z Izraelitami, ponieważ „uważał hańbę Chrystusa za większe bogactwo niż skarby Egiptu, ponieważ szukał nagrody” [Hbr 11,26]. Chrystus uczy, że ci, którzy cierpią ze względu na Niego, powinni się cieszyć, ponieważ ich nagroda jest wielka w niebie [Mt 5,12; Łk 6,23]. On obiecuje nagrodę za czyny tak proste, jak podanie kubka zimnej wody [Mt 10,42; Mk 9,41]. Obiecuje wielką nagrodę w królestwie tym, którzy kochają swoich nieprzyjaciół, czynią dobro i pożyczają bez nadziei na odpłatę [Łk 6,35]. Podczas ukrzyżowania, skruszony złodziej wyraża swoją skruchę, mówiąc swojemu bliźniemu, że otrzymują należną nagrodę za swoje złe uczynki [Łk 23,41]. Życie wieczne w przyszłym świecie jest wielokrotnie opisywane jako nagroda [1 Kor 3,14; Kol 3,24; Hbr 10,35;11,6; 2 J 1,8].
Oznacza to, że dla chrześcijanina, który został obficie pobłogosławiony w tym życiu, powstaje dylemat. Bogactwo materialne jest najbardziej oczywistą formą tych błogosławieństw i często środkiem, za pomocą którego nabywa się inne błogosławieństwa, przyjemności i dobre rzeczy tego świata. Asceza jest zatem szpikiem chrześcijańskiego stylu życia i rdzeniem pokuty. Asceza przybiera różne formy, ale dla wczesnych ojców jej centrum było dawanie jałmużny. Jest to natychmiast widoczne, gdy badamy wczesną interpretację 1 Listu Piotra [1 P 4,8]. Św. Piotr stwierdza, że ze względu na bliskość sądu ostatecznego jego słuchacze muszą mieć stałą miłość, ponieważ „miłość zakrywa wiele grzechów”. „Zakrycie mnóstwa grzechów” w tym tekście było bezpośrednio związane z koncepcją pojednania, dosłownie „zakrycia grzechów” w języku aramejskim. "Miłość" tutaj rekomendowana była rozumiana jako wyraźnie odnosząca się do miłosierdzia okazanego ubogim. Ta interpretacja znajduje się w 2 Liście Klemensa, Didascalia Apostolorum, u Świętego Klemensa Aleksandryjskiego, Tertuliana i Orygenesa, jak również szeregu późniejszych ojców. Św. Klemens Aleksandryjski odnajduje ją również w 1 Liście Klemensa Rzymskiego do Koryntian. Dobrowolne zbycie błogosławieństw na tym świecie jest widziane jako zadośćuczynienie za grzech, zarówno przez odłożenie tych błogosławieństw do przyszłego świata, jak i przez zaakceptowanie wynikających z tego trudności.
Ta trudność stanowi podstawowy budulec pokuty, gdy jest przyjmowana jako pokuta za grzech. Św. Ignacy Antiocheński krytykuje dokeckich nauczycieli ze Smyrny, ponieważ „nie troszczą się o miłość, nie troszczą się o wdowę, nie troszczą się o sierotę, nie troszczą się o uciśnionego, nie troszczą się o tego, kto jest w kajdanach, ani o tego, kto jest uwolniony, ani o tego, kto jest głodny, ani o tego, kto jest spragniony” (6.2). Twierdzi, że byłoby dla nich lepiej, gdyby okazywali miłość w ten sposób, ponieważ wtedy uczestniczyliby w zmartwychwstaniu (7.1). 2 List Klemensa mówi nam, że „On mówi: Nie każdy, kto mi mówi: Panie, Panie, będzie zbawiony, ale ten, kto czyni sprawiedliwość …powinniśmy być opanowani, praktykujący miłosierdzie, życzliwi. I powinniśmy cierpieć jedni z drugimi, a nie miłować pieniądze” (4:2-3). Św. Polikarp w Liście do Filipian cytuje Tobiasza [Tb 4,10;12,9] jako pouczenie dla Kościoła: „Jałmużna wybawia człowieka od śmierci” (7.2). Didache mówi: „Jeśli masz coś dzięki dziełu swoich rąk, oddaj to na odkupienie za swoje grzechy” (4.6). Te tematy znajdują swoje rozwinięcie w traktacie św. Cypriana z Kartaginy: O dziełach miłosierdzia (De Opere et Eleemosynis).
Historia z Dziejów Tomasza stanowi odpowiednią ilustrację zamykającą te rozważania. Te Dzieje Apostolskie opisują podróż ap. Tomasza do Indii, aby głosić ewangelię. Ze względu na swój niekanoniczny status, księga ta była lekceważona, chociaż tekst z III wieku został zachowany przez Kościół zarówno w oryginalnym syryjskim, jak i greckim. Do niedawna uważano, że nie ma on żadnej wartości historycznej, nawet w odniesieniu do historii Kościoła w Indiach. Niedawno jednak odkopanie skrytki z monetami z imieniem indyjskiego króla centralnego dla historii, Guandaphur, spowodowało ponowne pochylenie się nad prawdziwością przynajmniej niektórych tradycji w niej zawartych. Dzieje przedstawiają św. Tomasza jako rzemieślnika i budowniczego z zawodu, który przybywa do Indii jako niewolnik i otrzymuje zlecenie od króla Guandaphura, aby zbudować dla niego nowy pałac. Ostatecznie okazuje się, że w rzeczywistości św. Tomasz niczego nie zbudował, ale rozdawał wszystkie pieniądze przekazane mu przez króla ubogim i głosił ewangelię. Kiedy to wyjawia, król każe wrzucić apostoła do więzienia w oczekiwaniu na egzekucję. Św. Tomasz jako swoją jedyną obronę wykorzystuje to, że rzeczywiście zbudował pałac dla króla, który nie potrzebuje pieniędzy, które posiadał na tym świecie, ponieważ otrzyma królewską nagrodę. Tej nocy umiera brat króla. Zostaje zabrany do nieba i tam widzi wspaniały pałac. Kiedy pyta o to, dowiaduje się, że jest to pałac zbudowany dla jego brata króla przez św. Tomasza uczynkami miłosierdzia. Brat króla prosi o powrót na ten świat, aby przekazać wiadomość swojemu bratu, a prośba zostaje spełniona. Kiedy Guandaphur usłyszał raport brata po jego powstaniu z martwych, natychmiast uwolnił św. Tomasza i przyjął chrześcijaństwo, stając się sponsorem misji św. Tomasza w Indiach.
o. Stephen De Young (tłum. Jakub Oniszczuk)
za: The Whole Counsel Blog
fotografia: Paweł Turczyński / cerkiew.pl /
Poszukiwanie analogii do elementów tekstu Pisma Świętego, którego część jest tak zwaną krytyką źródłową, jest często nadużywane. Jest ono nadużywane w oparciu o fałszywe założenie, że jeśli każdy element tekstu biblijnego nie jest całkowicie unikalny w swoim środowisku kulturowym, to nie może mieć żadnego elementu boskiego. Jeśli Pismo Święte jest mocno zakorzenione w czasach, miejscach i kulturach swojego powstania, to nie może ono funkcjonować w sposób autorytatywny. To założenie jest jednak oczywiście fałszywe. Na poziomie podstawowym Pismo Święte powstało w językach (hebrajskim, aramejskim i greckim), które już istniały, przy użyciu słów, które zostały wcześniej ukute. Z faktu, że Pismo Święte nie musiało wymyślać własnego języka, wynika naturalnie, że nie musi wymyślać własnego, zupełnie nowego zestawu tematów, motywów, obrazów i narracji. Pismo Święte nie tworzy nowego świata. Pismo Święte raczej koryguje ludzkie rozumienie świata stworzonego, w którym żyją wszyscy ludzie. Opowiada więc o tych samych przedmiotach, co teksty niebibilijne i czyni to w sposób całkowicie zrozumiały dla jego pierwotnych słuchaczy.
Istnieją dwa główne motywy zawarte w przypowieści o bogaczu i Łazarzu. Pierwszy to historia odwrócenia losów bogatego i biednego człowieka po ich śmierci. Drugim jest idea osoby potencjalnie powracającej zza grobu, aby dać ostrzeżenie lub objawienie żyjącym. Przeczytanie i zrozumienie równoległych starożytnych opowieści, które wykorzystują te dwa motywy, jest ważne, aby zrozumieć główne tematy przypowieści. Zamiast uczynić tekst św. Łukasza nieistotnym, ponieważ istnieją podobne historie, przypowieść Chrystusa wykorzystuje tematy równoległych opowieści, ale także je przekształca. Przekształcenie to występuje w miejscach, w których przypowieść różni się i odchodzi od zwykłego paradygmatu tych motywów.
Istnieje wiele opowieści ze starożytnego świata, które dotyczą śmierci bogatego i biednego człowieka, a następnie objawienia ich przeciwnych losów w życiu pozagrobowym. Pierwszy przykład, który był obecny w pierwszym wieku naszej ery, jest częścią historii Setme i Si-Osire pochodzenia egipskiego. Odpowiednifragment to tylko niewielka część całej historii, ale w nim Setme i jego syn Si-Osire obserwują dwa pochówki. Pierwszy to zamożny mężczyzna, który otrzymuje bogaty pogrzeb wraz z płatnymi żałobnikami. Drugi to biedny żebrak, który został bezceremonialnie wrzucony do grobu. Setme ma nadzieję, że jego pogrzeb będzie podobny do pogrzebu bogacza. Si-Osire mówi mu, że nie powinien być zbyt pochopny i zabiera go w podróż do świętego królestwa Ozyrysa, Amente. Zwiedzając sale Amente, Setme widzi niegodziwców, w tym bogatego człowieka, torturowanych za swoją niegodziwość. Z drugiej strony żebrak, ponieważ był sprawiedliwy, siedzi i ucztuje z Ozyrysem. Obejmuje to zarówno element odwrócenia losów bogatego i biednego człowieka, jak i ideę wizyty w podziemiu, która ujawnia ich los żywym jako ostrzeżenie. W II wieku Lucjan w dwóch dialogach opowiedział podobną historię o podróży do Hadesu z bogatym człowiekiem, filozofem i biednym człowiekiem.
Historie, które zawierają drugi motyw, o gościu odwiedzającym podziemie i powracającym, aby wydać ostrzeżenie, są powszechne w starożytnym świecie. Zdecydowana większość apokaliptycznych podróży w literaturze Drugiej Świątyni obejmuje taką wizytę w podziemiu i raju. Wizyty w Hadesie w wizjach i snach są powszechne w literaturze greckiej i rzymskiej, w tym w historii Platona o Er Pamfilianie w Republice i opowieściach związanych z Plutarchem, Pliniuszem i innymi. Św. Augustyn opowiada o schrystianizowanych wersjach tych rzymskich opowieści w swoim Mieście Boga. W przeciwieństwie do tych innych opowieści, w przypowieści Chrystusa prośba bogacza, wydawałoby się racjonalna biorąc pod uwagę paralelne historie, zostaje odrzucona. Wyraźną podstawą tego w przypowieści jest to, że wszystko, co niezbędne, aby uniknąć losu bogacza, zostało już objawione w Torze i Prorokach [Łk 16,29-31]. Istnieje jednak również wyraźne nawiązanie do tematu Chrystusa jako Tego, który zstąpił z nieba i powstanie z martwych, przynosząc objawienie [por. J 3 13; Ef 4,8-12].
Oprócz niedopuszczenia do wysłania posłańca z Hadesu, przypowieść dużo bardziej odbiega od innych podobnych opowieści. Opowieści o losach bogacza i biedaka skupiają się na karze za grzechy tego pierwszego. Jest to często, jak w historii Setme i Si-Osire, opisane w makabrycznych szczegółach. W pogańskich źródłach poszczególne elementy niegodziwości otrzymują pokrewne kary na zasadzie ironii. W przypowieści natomiast jest jasne, że bogaty człowiek jest w męczarniach [Łk 16,23], ale nie opisuje ona konkretnych kar, które są w jakiś sposób dostosowane do jego szczególnej niegodziwości. W rzeczywistości niegodziwość bogatego człowieka nigdy nie jest opisana ani nawet postulowana. Wszystko, co o nim się mówi, to to, że jest bogaty i dobrze odżywiony. Podobnie w przypowieści nie ma wyrażenia żadnej szczególnej cnoty, pobożności czy dobrych uczynków Łazarza, za które jest nagradzany. Raczej przypowieść wyraźnie wyjaśnia ich los, wskazując, że w ich ziemskim życiu bogacz otrzymał swoje dobra, a Łazarz niedolę [Łk 16,25]. Sama przypowieść nie daje żadnego innego powodu do potępienia bogacza oprócz jego bogactwa, ani żadnego innego powodu do pocieszenia Łazarza, jak tylko jego ubóstwo.
Jest to zgodne z ogólną tendencją św. Łukasza, o czym świadczy porównanie jego błogosławieństw i biada z błogosławieństwami Ewangelii św. Mateusza [por. Łk 6,20.24; Mt 5,3]. Słownictwo św. Łukasza jest kluczowe. W swoich biada mówi, że bogaci już otrzymali „swoją pociechę”. Abraham mówi bogaczowi, że w swoim życiu otrzymał „swoje dobra”. Podobnie, równoległa struktura wskazuje, że Abraham nie tylko wskazuje, że Łazarz otrzymał niedolę w życiu, ale „swoją niedolę”. Te zaimki dzierżawcze, choć łatwo je pominąć, mają kluczowe znaczenie dla zrozumienia ciągu przypowieści i tego, w jaki sposób odnosi ona bogactwo do grzechu.
Istnieje późniejsza wersja historii Setme i Si-Osire, którą można znaleźć w dwóch traktatach z Talmudu (Sanh. 23c; Hag. 77d). Ta historia odzwierciedla szczegóły egipskiej historii, która ujawnia ją jako źródło. Jednak w swoich zmianach tego źródła ujawnia, podobnie jak wiele literatury rabinicznej, wyraźne wpływy chrześcijańskie. W tej odmianie bogaty człowiek jest bogatym poborcą podatkowym o imieniu Bar-Mayan, podczas gdy biedny człowiek jest ubogim badaczem Tory, który mieszka w Aszkelonie. Nie tylko pozornie obejmuje to również odwrócenie przypowieści o celniku i faryzeuszu, ale także odwraca jawność imion, bogacz zostaje nazwany, a biedak pozostaje bezimienny. Nie jest też przypadkiem, że w tej wersji w podziemiach torturowana jest kobieta o imieniu Maria. Kluczowym elementem dla zrozumienia tej drugiej przypowieści jest jednak usprawiedliwienie cierpień bogacza i błogosławieństwa biedaka. Pełen przepychu pogrzeb bogatego człowieka był nagrodą za jeden dobry uczynek, który uczynił w swoim życiu, podczas gdy jego cierpienia były karą za jego liczne niegodziwe czyny. Podobnie, biedny człowiek popełnił jeden grzech w swoim życiu i karą za to była haniebna śmierć. Nagroda za jego liczne dobre uczynki czekała go w życiu pozagrobowym.
Błogosławieństwa, w tym błogosławieństwa materialne, są postrzegane jako nagroda. Cierpienia, na tej samej zasadzie, są postrzegane jako kary. Język nagradzania i karania wskazuje po prostu konsekwencje działań, które są pośredniczone przez stronę trzecią, w tym przypadku Chrystusa, który wydaje sąd. Bogacz, o czym świadczy jego wystawne ucztowanie, żył życiem, które starało się zmaksymalizować zarówno jego materialne błogosławieństwa, jak i przyjemności tego świata. Łazarz natomiast otrzymał ubóstwo i głód, i znosił je jako karę za swoje grzechy. Przyjmowanie cierpień życia jako karcenia za grzechy leży u podstaw chrześcijańskiej koncepcji pokuty. Natomiast bogacz unikał cierpienia i unikał go wszelkimi niezbędnymi sposobami, pozostawiając swoje grzechy nieskruszonymi. Otrzymał on już więcej niż to, co mu się należało, Łazarz natomiast nie zaznał komfortu i dlatego otrzymał go w Raju. Łazarz otrzymał już swoją karę za złe rzeczy, bogacz zastał ją w Hadesie.
Ten związek między nagrodą a karą w tym życiu w stosunku do następnego znajduje się w Ewangeliach synoptycznych i w pozostałej części Nowego Testamentu. Ci, którzy cieszyli się przyjemnościami i bogactwem tego świata, „otrzymali już swoją nagrodę” [Mt 6,1-24]. Zamiast gromadzić skarby na ziemi, nakazuje się nam gromadzić je w niebie [Mt 6,19-20]. Ci, którzy odmawiają pokuty w tym życiu, „gromadzą gniew” dla siebie na Dzień Sądu [Rz 2,5]. Mojżesz postanowił cierpieć z Izraelitami, ponieważ „uważał hańbę Chrystusa za większe bogactwo niż skarby Egiptu, ponieważ szukał nagrody” [Hbr 11,26]. Chrystus uczy, że ci, którzy cierpią ze względu na Niego, powinni się cieszyć, ponieważ ich nagroda jest wielka w niebie [Mt 5,12; Łk 6,23]. On obiecuje nagrodę za czyny tak proste, jak podanie kubka zimnej wody [Mt 10,42; Mk 9,41]. Obiecuje wielką nagrodę w królestwie tym, którzy kochają swoich nieprzyjaciół, czynią dobro i pożyczają bez nadziei na odpłatę [Łk 6,35]. Podczas ukrzyżowania, skruszony złodziej wyraża swoją skruchę, mówiąc swojemu bliźniemu, że otrzymują należną nagrodę za swoje złe uczynki [Łk 23,41]. Życie wieczne w przyszłym świecie jest wielokrotnie opisywane jako nagroda [1 Kor 3,14; Kol 3,24; Hbr 10,35;11,6; 2 J 1,8].
Oznacza to, że dla chrześcijanina, który został obficie pobłogosławiony w tym życiu, powstaje dylemat. Bogactwo materialne jest najbardziej oczywistą formą tych błogosławieństw i często środkiem, za pomocą którego nabywa się inne błogosławieństwa, przyjemności i dobre rzeczy tego świata. Asceza jest zatem szpikiem chrześcijańskiego stylu życia i rdzeniem pokuty. Asceza przybiera różne formy, ale dla wczesnych ojców jej centrum było dawanie jałmużny. Jest to natychmiast widoczne, gdy badamy wczesną interpretację 1 Listu Piotra [1 P 4,8]. Św. Piotr stwierdza, że ze względu na bliskość sądu ostatecznego jego słuchacze muszą mieć stałą miłość, ponieważ „miłość zakrywa wiele grzechów”. „Zakrycie mnóstwa grzechów” w tym tekście było bezpośrednio związane z koncepcją pojednania, dosłownie „zakrycia grzechów” w języku aramejskim. "Miłość" tutaj rekomendowana była rozumiana jako wyraźnie odnosząca się do miłosierdzia okazanego ubogim. Ta interpretacja znajduje się w 2 Liście Klemensa, Didascalia Apostolorum, u Świętego Klemensa Aleksandryjskiego, Tertuliana i Orygenesa, jak również szeregu późniejszych ojców. Św. Klemens Aleksandryjski odnajduje ją również w 1 Liście Klemensa Rzymskiego do Koryntian. Dobrowolne zbycie błogosławieństw na tym świecie jest widziane jako zadośćuczynienie za grzech, zarówno przez odłożenie tych błogosławieństw do przyszłego świata, jak i przez zaakceptowanie wynikających z tego trudności.
Ta trudność stanowi podstawowy budulec pokuty, gdy jest przyjmowana jako pokuta za grzech. Św. Ignacy Antiocheński krytykuje dokeckich nauczycieli ze Smyrny, ponieważ „nie troszczą się o miłość, nie troszczą się o wdowę, nie troszczą się o sierotę, nie troszczą się o uciśnionego, nie troszczą się o tego, kto jest w kajdanach, ani o tego, kto jest uwolniony, ani o tego, kto jest głodny, ani o tego, kto jest spragniony” (6.2). Twierdzi, że byłoby dla nich lepiej, gdyby okazywali miłość w ten sposób, ponieważ wtedy uczestniczyliby w zmartwychwstaniu (7.1). 2 List Klemensa mówi nam, że „On mówi: Nie każdy, kto mi mówi: Panie, Panie, będzie zbawiony, ale ten, kto czyni sprawiedliwość …powinniśmy być opanowani, praktykujący miłosierdzie, życzliwi. I powinniśmy cierpieć jedni z drugimi, a nie miłować pieniądze” (4:2-3). Św. Polikarp w Liście do Filipian cytuje Tobiasza [Tb 4,10;12,9] jako pouczenie dla Kościoła: „Jałmużna wybawia człowieka od śmierci” (7.2). Didache mówi: „Jeśli masz coś dzięki dziełu swoich rąk, oddaj to na odkupienie za swoje grzechy” (4.6). Te tematy znajdują swoje rozwinięcie w traktacie św. Cypriana z Kartaginy: O dziełach miłosierdzia (De Opere et Eleemosynis).
Historia z Dziejów Tomasza stanowi odpowiednią ilustrację zamykającą te rozważania. Te Dzieje Apostolskie opisują podróż ap. Tomasza do Indii, aby głosić ewangelię. Ze względu na swój niekanoniczny status, księga ta była lekceważona, chociaż tekst z III wieku został zachowany przez Kościół zarówno w oryginalnym syryjskim, jak i greckim. Do niedawna uważano, że nie ma on żadnej wartości historycznej, nawet w odniesieniu do historii Kościoła w Indiach. Niedawno jednak odkopanie skrytki z monetami z imieniem indyjskiego króla centralnego dla historii, Guandaphur, spowodowało ponowne pochylenie się nad prawdziwością przynajmniej niektórych tradycji w niej zawartych. Dzieje przedstawiają św. Tomasza jako rzemieślnika i budowniczego z zawodu, który przybywa do Indii jako niewolnik i otrzymuje zlecenie od króla Guandaphura, aby zbudować dla niego nowy pałac. Ostatecznie okazuje się, że w rzeczywistości św. Tomasz niczego nie zbudował, ale rozdawał wszystkie pieniądze przekazane mu przez króla ubogim i głosił ewangelię. Kiedy to wyjawia, król każe wrzucić apostoła do więzienia w oczekiwaniu na egzekucję. Św. Tomasz jako swoją jedyną obronę wykorzystuje to, że rzeczywiście zbudował pałac dla króla, który nie potrzebuje pieniędzy, które posiadał na tym świecie, ponieważ otrzyma królewską nagrodę. Tej nocy umiera brat króla. Zostaje zabrany do nieba i tam widzi wspaniały pałac. Kiedy pyta o to, dowiaduje się, że jest to pałac zbudowany dla jego brata króla przez św. Tomasza uczynkami miłosierdzia. Brat króla prosi o powrót na ten świat, aby przekazać wiadomość swojemu bratu, a prośba zostaje spełniona. Kiedy Guandaphur usłyszał raport brata po jego powstaniu z martwych, natychmiast uwolnił św. Tomasza i przyjął chrześcijaństwo, stając się sponsorem misji św. Tomasza w Indiach.
o. Stephen De Young (tłum. Jakub Oniszczuk)
za: The Whole Counsel Blog
fotografia: Paweł Turczyński / cerkiew.pl /