publicystyka: Ciała Świętych

Ciała Świętych

o. Stephen De Young (tłum. Jakub Oniszczuk), 06 lutego 2023

Jednym z elementów praktyki Kościoła prawosławnego, który jest szczególnie niepokojący dla wielu tych, którzy znajdują się poza nim, szczególnie we współczesnym społeczeństwie zachodnim, jest kult relikwii. Dotyczy to nawet chrześcijan protestanckich denominacji. Po części relikwie świętych wywołują we współczesnych kulturach fascynację lub niechęć z powodu zaprzeczenia wszechobecności śmierci. Dawno minęły czasy, w których ciała zmarłych członków rodziny leżały w domu, aby odwiedzający mogli im się z szacunkiem pokłonić, a następnie były uroczyście, z modlitwami chowane na terenie kościoła, gdzie ich groby byłyby stale widziane i odwiedzane przez rodzinę i społeczność. Raczej nasi zmarli bliscy są ukrywani, balsamowani do tego stopnia, że nie wyglądają już jak ludzie, dostrzegani być może podczas pogrzebu, a następnie pochowani w jakimś odległym miejscu, które przypomina park, który moglibyśmy odwiedzić przy okazji. Na tym tle kulturowym Kościół prawosławny i jego ciągłe przypominanie o śmierci i sądzie wydają się chorobliwe. Zachowywanie, eksponowanie i czczenie cielesnych szczątków świętych, członków naszej rodziny i naszej społeczności, którzy odeszli przed nami do wiecznego odpoczynku, wydaje się zarazem groteskowe i przerażające.

Jest to oczywiście dalekie od chrześcijańskiego rozumienia śmierci, jej pochodzenia i celu. Śmierć przyszła na świat przez grzech Adama, naszego pierwszego rodzica, i od niego przeszła na cały rodzaj ludzki. Dla anielskiej istoty, Diabła, który przyłączył się do tego buntu, śmierć była natychmiastowa i wieczna. Księga Rodzaju opisuje, że takie konsekwencje mogły dotknąć również cały rodzaj ludzki, gdybyśmy tak samo byli nieśmiertelni [Rdz 3,22-23]. Z tego powodu ludzkość została przyodziana w śmiertelne ciało, aby umożliwić jej pokutę i przemianę [Rdz 3,21]. Podczas gdy nasze śmiertelne ciało jest zdolne do przemiany poprzez pokutę, jest ono również poddane zepsuciu z racji bycia śmiertelnym. Pozwoliło to zepsuciu grzechu, poprzez linię kainistycznej kooperacji z buntowniczymi mocami duchowymi, wypełnić cały świat. Śmierć nie jest zatem karą od Boga za grzech ludzi, ale raczej szansą, aby ludzie mogli się nawrócić i żyć. Ogranicza ona grzech, niegodziwość i cierpienie. To właśnie panowanie grzechu i śmierci Chrystus zniszczył przez swoje cierpienie, śmierć i zmartwychwstanie. Ludzie wciąż umierają, według ciała, ale teraz śmierć została przemieniona, została, jak mówi św. Paweł, pochłonięta przez zwycięstwo Chrystusa [1 Kor 15,54]. Grzech, cierpienie, pokusa, zepsucie, walka… wszystkie te rzeczy umierają, podczas gdy osoba stworzona na obraz Boga ożywa w Duchu. Tym samym Duchu, który wskrzesił Chrystusa z martwych [Rz 8,11]. Św. Jan z Damaszku przypomina o tym wiernym podczas prawosławnych nabożeństw pogrzebowych.

To zmartwychwstanie, śmierć dawnego człowieka zepsutego przez pożądliwość ciała i zmartwychwstanie do nowego życia nowego stworzenia w Chrystusie, nie jest natychmiastowe w momencie śmierci fizycznej, ale jest raczej procesem [Ef 4,22-24]. Zaczyna się od śmierci i zmartwychwstania z Chrystusem w chrzcie [Rz 6,4-6]. Znajduje swoją pełnię w zmartwychwstaniu ciała w Dniu Pańskim. Nowe życie zapoczątkowane chrztem charakteryzuje się, jak mówi św. Paweł, sprawiedliwością i świętością, które czynią nas podobnymi do Boga [Ef 4,24]. Usprawiedliwienie, uczynienie prawym, jak również uświęcenie, a nawet uwielbienie, przyjście do udziału przez łaskę w chwale, która jest Chrystusowa od wieczności, wszystko to objawia się w życiu tych, którzy naśladują Chrystusa. Przede wszystkim przejawiają się oni w zgromadzeniu Chrystusa, w Jego Kościele, w życiu świętych. Tak jak zepsucie ciała i śmiertelność wpływają nie tylko na duszę, ale także na ciało, tak samo zbawienie ludzkości wpływa zarówno na ciało, jak i na duszę. Św. Paweł starannie rozróżnia między ciałem, które jest zepsute i ginie, a ciałem, które jest podniesione do nieśmiertelności przez Chrystusa.

W Piśmie Świętym to właśnie rozumienie osób ludzkich jako całości znajdującej odkupienie i przemienienie w Chrystusie, nie wspominając o stworzeniu jako całości, leży u podstaw rozumienia ludzkiego ciała, w szczególności ciał tych, którzy zasnęli. Najwcześniejsze relacje o ludzkich relikwiach zamieszczone są w patriarchalnej narracji Księgi Rodzaju. W chwili śmierci żony Sary, Abraham kupił jaskinię w Makpela, aby służyła jako grób rodzinny [Rdz 23,1-20]. Jaskinia ta stała się później jego własnym grobem [Rdz 25,7-8]. Również w następnym pokoleniu pochowano tam zarówno Izaaka [Rdz 35,28-29], jak i później Rebekę. Za życia patriarchów miejsce to było wyraźnie uważane za święte, a Józef zmumifikował szczątki swojego ojca w Egipcie, aby mogły one zostać zwrócone do pochówku w tym miejscu [Rdz 50,1-13]. Miejsce tego grobowca jest bardzo wyraźnie przedstawione w tekście biblijnym jako miejsce pielgrzymek. Istnieją dowody na to, że co najmniej od VI wieku p.n.e. grób służył jako miejsce pielgrzymek i modlitwy kolejnym pokoleniom Izraelitów. Co ważne, w tekście nie ma żadnego opisu jakichkolwiek wcześniejszych wydarzeń lub specjalnego statusu tego miejsca, które spowodowałyby, że zostałoby one uznane za święte. Jego świętość wynikała całkowicie z obecności tam Abrahama, Sary, Izaaka, Rebeki, Jakuba, Lei i Racheli. Relikwie tych świętych uczyniły z niego święte miejsce dla starożytnych Izraelitów.

Takie podejście trwało przez cały okres starożytnego Izraela, a miejsca grobów proroków były starannie odnotowywane i również stawały się miejscami pielgrzymek. Ta wiedza o tych miejscach doprowadziła do przypadkowego epizodu opisanego w 2 Księdze Królewskiej [2 Krl 13,21], gdy ciało pośpiesznie wrzucone do grobowca Elizeusza powstało z martwych, gdy dotknęło jego kości. W okresie Drugiej Świątyni te miejsca pielgrzymkowe zaczęły być dekorowane zarówno przez patronów, jak i pielgrzymów, których modlitwy zostały tam wysłuchane. Herod Wielki zbudował budynek dla pielgrzymów w Makpela, który później stał się centrum ośrodka. Chrześcijańska bazylika została do niego dobudowana i do szóstego wieku naszej ery, przed powstaniem islamu, było to miejsce wspólnej pielgrzymki zarówno chrześcijan, jak i rabinicznych Żydów. Sam Chrystus odnosi się do dekoracji tych grobów przez faryzeuszy [Mt 23,29-32]. Nie krytykuje ich za ich pielgrzymki i modlitwy przy grobach proroków i grobach zmarłych sprawiedliwych. Raczej krytykuje ich hipokryzję, że robią to, będąc w tym samym duchu, co ci, którzy w starożytności prześladowali i mordowali świętych i którzy mieli zamordować również Jego.

Przez cały okres starożytnego Izraela i okres Drugiej Świątyni istniało przeświadczenir, kontynuowane w Kościele prawosławnym, że cześć oddawana ciałom zmarłych jest przez nich przyjmowana. Ciało nie jest przedmiotem. Nigdy nie zostało odrzucone przez naszych ojców jako tylko skorupa dla wyższego niematerialnego życia. Ciało jest w takim samym stopniu osobą, jak dusza, i razem zostaną przywrócone w zmartwychwstaniu. Jak powiedział Hiob, potomek Ezawa: „Któż zdoła utrwalić me słowa, potrafi je w księdze umieścić? Żelaznym rylcem, diamentem, na skale je wyryć na wieki? Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i ciałem swym Boga zobaczę. To właśnie ja Go zobaczę, moje oczy ujrzą, nie kto inny; moje nerki już mdleją z tęsknoty" [Hi 19,23-27]. I tak, kiedy Józef całuje ciało swego ojca podczas żałoby, jest to wyraz szacunku i miłości okazany jego ojcu [Rdz 50,1]. Najmocniej świadczą o tym święci Józef z Arymatei i Nikodem oraz kobiety niosące mirrę. Chociaż własnymi oczami patrzyli na to, jak ich życie i nadzieja ponosi śmierć w torturach, zaryzykowali własnym życiem, aby zatroszczyć się o Jego ciało. Obmyć i przygotować do pochówku. Oznaczyć to miejsce i ustanowić jako święte. Powrócić tam później dla dalszych przejawów miłości i oddania Jezusowi Chrystusowi, okazywanych przez kult Jego Ciała.

Nauczanie św. Pawła, że ciało jest miejscem świętym, w którym dokonuje się zbawienie, że jest ono świątynią Ducha Świętego i że należy je uświęcać, nie kończy się wraz ze śmiercią tego ciała [1 Kor 6,19-20]. Kiedy apostoł mówi o chrześcijańskiej nadziei, o eschatologii, mówi wyłącznie o zmartwychwstaniu ciała. Św. Paweł rozumie, że istnieje wiele ciał w stworzeniu, zarówno anielskich, jak i ludzkich [1 Kor 15,39-41]. Rozumie, że nasze śmiertelne ciało nie jest identyczne z ciałem, z którym będziemy wzbudzeni z martwych [1 Kor 15,37]. Zmartwychwstanie to nie tylko wzbudzenie. Nie jest jednak ciało zmartwychwstania zupełnie inne niż to, w którym żyjemy w tym życiu, tak samo jak całe stworzenie zostanie przemienione i przekształcone w chwalebnym pojawieniu się Chrystusa. Te dwa ciała są nazywane przez Pawła psychicznym i duchowym, ale posługuje się przy tym analogią do ziarna, które jest zakopywane w ziemi i do tego, co z niego wyrośnie [1 Kor 15,36-37.42-44]. Troska, szacunek i rytuał, które towarzyszą pogrzebowi chrześcijanina, są tym sadzeniem.

Od samego początku posiadania przez Boga swego własnego ludu, od samego Abrahama, ciała świętych były chronione i czczone przez ten wierny lud. Ich świętość czyni świętym miejsce, gdzie spoczywają. Interakcja z ich ciałami jest interakcją z nimi, z tymi, którzy nie są wśród umarłych, ale wśród żywych [Mk 12,27; Łk 20,38]. Kiedy nasi ojcowie w wierze, na wieki przed i na wieki po wcieleniu Chrystusa, odwiedzali Makpela, robili to, aby spotkać się ze swoimi żyjącymi ojcami [Mk 12,26; Łk 20,37], a przez nich również z Bogiem ich ojców. Dlatego relikwie Kościoła są jego cennym dziedzictwem i wartościową własnością. Są one świadectwem zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią. Są one świadectwem nadziei zmartwychwstania ciała i życia przyszłego wieku.

o. Stephen De Young (tłum. Jakub Oniszczuk)

za: The Whole Counsel Blog

fotografia: Paweł Turczyński / cerkiew.pl /