publicystyka: Wierność

Wierność

o. Stephen De Young (tłum. Jakub Oniszczuk), 09 stycznia 2023

W dyskusjach na temat chrześcijaństwa być może żadne słowo nie jest częściej używane niż słowo „wiara”. Pomimo tego dokładne określenie jego znaczenia, tylko na podstawie tego, jak jest używane, często okazuje się nieuchwytne. Wynika to prawdopodobnie z różnorodności kontekstów historycznych i religijnych, w których termin ten był używany. Główną zasadą reformacji protestanckiej było zbawienie tylko przez wiarę. To zapoczątkowało ciągle żywą debatę na temat związku między wiarą a uczynkami w zbawieniu. Wiara chrześcijańska odnosi się czasami do całej religii chrześcijańskiej, czasami do chrześcijańskich wierzeń i dogmatów, czasami do ograniczonej listy podstawowych wierzeń lub dogmatów, które są postrzegane jako niepodważalne. Kiedy mamy do czynienia z trudnościami i kryzysami w życiu, mówi się ludziom, aby „nie tracili wiary”. W niektórych amerykańskich kręgach chrześcijańskich wiara jest postrzegana jako duchowa siła lub moc i tworzone są koncepcje „Słowa wiary” lub „uzdrawiania wiarą”. Ateiści mają natomiast tendencję do używania słowa „wiara” do opisywania przekonań, które są utrzymywane pomimo niewystarczających lub żadnych dowodów, przeciwstawiając ją przy tym nauce. Kiedy Pisma, zwłaszcza Nowy Testament, są czytane w Kościele, istnieje tendencja do importowania znaczeń tego terminu z tych różnych kontekstów z powrotem do biblijnego tekstu. Odbywa się to celowo lub poprzez na wpół uformowane idee tego, czym jest „wiara”. Prowadzi to nieuchronnie do wypaczenia nauczania autorów Nowego Testamentu.

Tym, co łączy kilka powyższych pojęć w ramach głównego nurtu myśli protestanckiej, jest wiara jako forma zgody. Wiara oznacza intelektualną zgodę na prawdziwość pewnych twierdzeń. To rozumienie wynika ze szczególnej lektury historii Abrahama przez pryzmat odniesień św. Pawła do wiary Abrahama w Liście do Rzymian [Rz 3 i 4]. W Księdze Rodzaju Bóg wielokrotnie składa obietnice Abramowi/Abrahamowi i on wierzy, że te obietnice się spełnią. Z powodu tej wiary Abraham jest uważany za sprawiedliwego. Idea ta zostaje następnie rozszerzona na korpus św. Pawła, aby argumentować, że w nowym przymierzu Tora została odsunięta na bok na rzecz zbawienia, tutaj ogólnie definiowanego jako życie wieczn,e w przeciwieństwie do wiecznego potępienia, dokonującego się wyłącznie poprzez zgodę na zaakceptowanie prawdy Ewangelii. „Wiara chrześcijańska” odnosi się zatem do tych prawd doktrynalnych, w które należy wierzyć, aby otrzymać zbawienie. Ateiści, patrząc na nie z zewnątrz, mogą następnie ocenić podstawę dowodową tej zgody i zdecydować, czy jest ona dla nich do zaakceptowania, część apologetów próbuje natomiast odpowiedzieć na ewentualną krytykę, przedstawiając naturalne dowody, że te twierdzenia wiary są w rzeczywistości prawdziwe.

Całość tego rozumienia opiera się jednak na współczesnych przesłankach materialistycznych. Dlatego apologeta i ateista mogą debatować na tych samych warunkach dowodowych. Zakładają one, że religia chrześcijańska składa się z szeregu logicznych twierdzeń o Bogu i ludzkim zbawieniu, które odnoszą się do siebie, logicznie tworząc mentalny konstrukt. Prawidłowe wpisanie „prawda” i „fałsz” w teście doktrynalnym jest tym, co czyni w takim układzie człowieka chrześcijaninem lub nie. Ponieważ tysiące grup chrześcijańskich i pseudochrześcijańskich nie zgadzają się co do różnych elementów tego konstruktu, toczą się debaty na temat tego, które elementy są konieczne dla zbawienia, a które są dyskusyjne i drugorzędne. Wiara jest więc nie tylko intelektualizowana, ale rozciąga się także na Eucharystię, której odmawia się tym, których uważa się za niezdolnych do jej zrozumienia. Wiele grup ciągnie to jeszcze dalej, odmawiając chrztu tym, którzy nie są w stanie intelektualnie przetworzyć jego natury i znaczenia. Jednym z bezpośrednich znaków, że takie koncepcje są obce autorom Pisma Świętego, jest to, że żaden obiektywny standard oceny tych spraw, tj. jakie przekonania są pierwotne i niepodlegające negocjacjom, a które są obojętne, jaki wiek lub poziom zrozumienia doktryn takich jak Trójca Święta jest wymagany do zbawienia, jaki wiek lub poziom zrozumienia Eucharystii jest wymagany do uczestnictwa w niej, jaki wiek lub poziom zrozumienia jest wymagany do przyjęcia chrztu itp., nie jest obecny w żadnym miejscu Pisma Świętego.

Słowo często tłumaczone jako „wiara” byłoby na ogół lepiej przetłumaczone jako „wierność”. Podobnie „wierzący” i „niewierzący” byliby lepiej przetłumaczeni jako „wierni” i „niewierni”. Lepiej mówić o prawosławnej religii chrześcijańskiej, w pierwotnym łacińskim sensie słowa religio, jako czegoś, do czego jesteśmy przywiązani, niż o prawosławnej wierze chrześcijańskiej. Aby zrozumieć dlaczego, należy powrócić do starożytnego podejścia podzielanego przez wszystkich autorów Pisma Świętego, zarówno Pism Hebrajskich, jak i Pism Nowego Testamentu. Współczesne rozumienie „wiary” jest nie tylko niezgodne ze światem rozumianym przez naszych ojców, ale zrozumienie ich światopoglądu pozwala na wyłonienie się innego podejścia.

Po pierwsze, w starożytnym świecie, nie było ateistów we współczesnym sensie tego słowa, nie było nawet monoteistów we współczesnym sensie. Członkowie narodów otaczających Izrael nie zaprzeczali, że Jahwe istniał. Izraelici również nie zaprzeczali istnieniu pogańskich bogów, twierdząc jedynie, że są oni złymi istotami duchowymi o stworzonej i pomniejszej naturze, które nie powinny być czczone. Posiadanie „wiary” w Jahwe, w przypadku Abrahama czy kogokolwiek innego, nie oznaczało wiary w istnienie Jahwe. I nie zmieniło się to w ciągu wieków między Abrahamem a św. Pawłem, który powiedział: „A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie - jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów - dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy” [1 Kor 8,5-6]. Stwierdzenie św. Pawła, które stanowiło podstawę formuły Credo Nicejskiego, również zawiera w sobie centralny element wierności, który jest zakorzeniony w przesłaniu ewangelicznym, tak jak głosił to św. Paweł.

Termin przetłumaczony jako „ewangelia” to greckie evangelion. Termin ten był używany w literaturze greckiej przede wszystkim w liczbie mnogiej, evangelia. Odnosił się on do formalnego odczytywania listy zwycięstw i tytułów władcy, urzędnika lub generała po ich przybyciu na miejsce. Konstrukcja historii stworzenia w Księdze Rodzaju [Rdz 1-2] jest wzorowana na takiej intronizacji Jahwe odbywającej się po jego wielkich dziełach stworzenia. Do takiego rozumienia stworzenia odwołuje się św. Paweł w 1 Liście do Koryntian. Apostoł podkreśla, że dzieło stworzenia jest nie tylko chwalebne, ale jest dziełem Boga Ojca, dokonanym przez naszego Pana Jezusa Chrystusa ze względu na nas. Król jest naszym dobroczyńcą. Ten wzorzec powtarza się kilkakrotnie w pismach świętych, zwłaszcza na górze Synaj w stworzeniu ludu Izraela po jego wyzwoleniu z niewoli w Egipcie. Ewangelia św. Pawła jest zatem kulminacją tego wzoru, jego wypełnieniem, we wcieleniu, życiu, śmierci, zmartwychwstaniu, wniebowstąpieniu i intronizacji oraz ponownym przyjściu Chrystusa, aby sądzić żywych i umarłych. Ewangelia głoszona przez apostołów jest opowieścią o wielkim zwycięstwie Chrystusa nad duchowymi mocami zła, grzechu i śmierci.

To rozumienie ewangelii jest bezpośrednio związane z biblijnym rozumieniem przymierza. Przymierza Pisma Świętego są zbudowane w paraleli do starożytnych przymierzy wydawanych przez królów nowym wasalom po ich przyjęciu lub podboju. Nie jest to przedstawienie umowy zapewniającej pewne korzyści w zamian za określone zachowanie. To raczej orędzie władcy, który ma władzę i autorytet, określające jego oczekiwania wobec rządzonych, w tym konsekwencje nieposłuszeństwa. Jako Stwórcy wszystkich rzeczy, w tym ludzkości, Jahwe należy się pewne określone odnoszenie się ze strony jego stworzenia. Po uwolnieniu z niewoli w Egipcie, uczynieniu z niego narodu i przekazaniu ziemi Kanaan w dziedzictwo, lud Izraela był winien szereg zobowiązań swojemu Stwórcy i Bogu. W Nowym Przymierzu cała ludzkość jest winna szereg zobowiązań swojemu Panu Jezusowi Chrystusowi, który żył, umarł i zmartwychwstał, aby wyzwolić całą ludzkość z mocy grzechu, śmierci i Hadesu. Chrystus zasiada na tronie, obdarzony wszelką władzą w niebie i na ziemi, a przy Jego chwalebnym ponownym przyjściu każdy człowiek zda sprawę z rzeczy dokonanych w tym życiu [Mt 16,27; J 5,28-29; 2 Kor 5,10; Ga 6,7-9; Ap 20,13; 22,12].

Centralnym elementem każdego z tych zestawów obowiązków i zobowiązań przymierza jest wierność, lojalność i oddanie Jahwe jako królowi. Dotyczy to nie tylko stworzenia i przymierza z Synaju, ale także obietnic przymierza wydanych Noemu, Abrahamowi, Dawidowi i innym. Niezależnie od tego, czy jest to ogólne stwierdzenie, że Abraham musi chodzić przed Jahwe i być sprawiedliwym, czy też specyfika tego, w jaki sposób nowo stworzony naród Izraela musi rządzić swoim życiem wspólnotowym, wierne posłuszeństwo leży u podstaw ludzkiej odpowiedzi na zbawcze działania Boga. Ta lojalność i wierność muszą być niepodzielne, co czyni bałwochwalstwo i podążanie za grzesznymi namiętnościami paradygmatycznymi grzechami Pisma Świętego. Bez miłującego oddania opisanego jako wierność, żadne zewnętrzne przestrzeganie przykazań, okazywanie pobożności lub mechaniczne rytuały nie mają żadnej wartości. Jest to prawdą w całym Piśmie Świętym, nie tylko w Nowym Przymierzu.

Św. Jakub opisuje tę wierną lojalność jako duszę, która sprawia, że fizyczne obrzędy, zarówno kultu, jak i życia moralnego w tym świecie, stają się żywe i wartościowe [Jk 2,26]. Każda demoniczna moc zgadza się intelektualnie z prawdą każdego twierdzenia, które składa się na ewangelię i nauczanie religii chrześcijańskiej [Jk 2,19]. Nic im to nie daje, ponieważ nie posiadają lojalnej miłości wobec Stwórcy. Taka wierność wyraża się i doskonali poprzez sposób, w jaki wiedziemy nasze życie na tym świecie [Jk 2,21-23]. Kain złożył ofiarę temu samemu Bogu, co Abel, ale jego uczynki były złe, jego kult nie pochodził z wierności [1 J 3,12]. Obietnice dane Abrahamowi były pewne, ale aby Abraham mógł je przyjąć, musiał opuścić swoje mieszkanie w Ur i udać się przez cały znany świat do ziemi obiecanej. Wynikało to z wierności i lojalności wobec Boga, który dał mu te obietnice.

Św. Paweł jasno stwierdza, że zbawienie, życie wieczne, które przychodzi jako nagroda dana przez naszego Pana, Boga i Zbawiciela Jezusa Chrystusa w wielkim dniu Jego powtórnego przyjścia, jak również wszystkie owoce Ducha Świętego w tym życiu, przychodzą do nas za sprawą wierności [Ef 2,8-9]. Nie otrzymujemy tych rzeczy, robiąc ogólnie więcej dobra niż zła. Nie otrzymujemy tych rzeczy, realizując listę rzeczy do zrobienia i przestrzegając zakazów w odniesieniu do zewnętrznej dyscypliny. Nie otrzymujemy tych rzeczy przez intelektualne uznanie pewnych zasad i odrzucenie innych. Chrystus nie jest dla św. Pawła intelektualnym konstruktem złożonym z teologicznych twierdzeń uznawanych za prawdziwe. Chrystus jest dla św. Pawła osobą, którą wielokrotnie spotykał w swoim życiu. Te spotkania i wierna lojalność, z jaką św. Paweł na nie odpowiedział, przemieniły całe jego życie. „Wiara” nie jest transakcją, która przynosi jednostce pewne korzyści. Jest to sposób przeżywania całego życia jako dobry i wierny sługa Pana, który nas umiłował i wykupił swoją krwią [Dz 20, 28].

o. Stephen De Young (tłum. Jakub Oniszczuk)

za: The Whole Counsel Blog

fotografia: Paweł Turczyński / cerkiew.pl /