publicystyka: Po prostu być dobrym człowiekiem?

Po prostu być dobrym człowiekiem?

o. Maksym Kozłow (tłum. Gabriel Szymczak), 02 grudnia 2022

Istnieje kilka teologicznych wizji Sądu Ostatecznego, w tym dość popularna opinia: na Sądzie Ostatecznym zostaniesz zapytany, jakim jesteś człowiekiem, a nie ile modlitw odmówiłeś i jak dobrze pościłeś.

Jak odbędzie się Sąd Ostateczny, co będzie najważniejsze, jak Pan zmierzy nasze życie i jak się usprawiedliwimy? Zastanawia się nad tym o. Maksym Kozłow.


Aby odpowiedzieć na pytanie, czym jest Sąd Ostateczny, należy najpierw spróbować odpowiedzieć: czym jest nasze zbawienie? Istnieją dwa główne uproszczenia chrześcijańskiej nauki o zbawieniu, z którymi teologia patrystyczna się nie zgadza i z którymi nie jest tożsama.

Jeden pogląd, być może nigdzie nie sformułowany jako doktryna wyznaniowa, ale bardzo rozpowszechniony religijnie i psychologicznie głosi, że zbawienie jest tym, na co można zapracować. To jest coś, na co możesz zasłużyć. Albo przynajmniej można zebrać jakąś kombinację premii, punktów, dobrych uczynków, które można przedstawić słowami: „Oczywiście, że zgrzeszyłem, ale oto lista, z którą przyszedłem, proszę rozważyć to jako okoliczność łagodzącą”.

Podobna postawa była powszechna w zachodnim chrześcijaństwie w średniowieczu, ale bywała także spotykana wśród prawosławnych, w różnych formach: „Jestem złodziejem, ale buduję katedrę”, „Prosząc o przebaczenie grzechu, musisz uczestniczyć w 40 liturgiach” i tak dalej.

Drugie uproszczenie, wprowadzone przez klasyczny protestantyzm, polega na tym, że prawdziwie wierzący już jest zbawiony, a reszta nie ma znaczenia. Jeśli odpadniesz od wiary, pokażesz, że tak naprawdę nie wierzyłeś. Jeśli poważnie zgrzeszysz, oznacza to, że nie jesteś jednym z wybranych.

Istnieje również współczesny pogląd, bardzo rozpowszechniony w świadomości około-religijnej, że absolutnie każdy będzie zbawiony.

Jest to być może dominujący punkt widzenia, sąsiadujący z takimi poglądami, jak to, że wszystkie religie mówią o tym samym, że Bóg, w taki czy inny sposób, jest taki sam we wszystkich religiach. W ramach takiego światopoglądu mówienie o Sądzie Ostatecznym ma wymiar edukacyjny i pedagogiczny. Rzeczywiście, Bóg jest dobry, kocha wszystkich, jak więc może kogoś nie zbawić?

Nowy Testament jest znacznie bardziej wielowątkowy. W Liście do Rzymian apostoł Paweł pisze: „Człowiek osiąga usprawiedliwienie przez wiarę, niezależnie od pełnienia nakazów Prawa” (Rz 3, 28). A w liście apostoła Jakuba czytamy: „Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków” (Jk 2, 18). Przypowieść o Sądzie Ostatecznym mówi o takich sytuacjach, gdy człowiek znajduje wieczne zbawienie w Chrystusie poprzez wypełnienie prawa moralnego w stosunku do bliźniego w życiu ziemskim.

Dla każdego z nas jest oczywiste, że w odniesieniu do zbawienia ludzkość dzieli się na dwie nierówne części. Są tacy, którzy w swoim życiu na drogach Bożej Opatrzności spotkali się z Ewangelią, odpowiedzieli na nią, poznali prawo moralne nie tylko jako głos sumienia w duszy, ale jako słowo Dobrej Nowiny. Ale od tych, którym dano więcej, od nas - chrześcijan, wymaga się nieskończenie więcej. Nie mamy prawa mówić: wystarczy, że jestem po prostu dobrym człowiekiem, nie łamię kodeksu karnego, szanuję mamę i tatę, jestem wierna mężowi lub żonie w czynach i nie zapominam o wychowaniu dzieci. Nikt z nas nie ma prawa odcinać się od ewangelicznych słów: „Bądźcie więc tak doskonali, jak Ojciec wasz niebiański doskonały jest” (Mt 5, 48).

Chrześcijanin powinien zrozumieć, że nie może być zbawiony bez Boga. Zbawienie jest darem, który jest mi dany przez Niego, a On oczekuje ode mnie odpowiedzi w postaci wiary i życia. Wiary, która jest ucieleśniona w życiu. Na końcu będę sądzony po tym, czy Ewangelia w moim życiu przyniosła dobre owoce, czy nie.

Jest jeszcze inna część ludzkości: ci, którzy na drogach Opatrzności Bożej nie zetknęli się z prawdziwym chrześcijaństwem. Chcę wierzyć, że odnoszą się do nich słowa apostoła Pawła z Listu do Rzymian (Rz 2, 13 - 15) o poganach, którzy będą sądzeni według prawa sumienia, które jest w ich duszy. Idąc za przypowieścią o Sądzie Ostatecznym, wierzę, że mają nadzieję na zbawienie, ale nie mam prawa nie stosować do siebie słów Ewangelii o wąskiej ścieżce i ciasnej bramie.

o. Maksym Kozłow (tłum. Gabriel Szymczak)

za: pravmir.com

fotografia: jarek11 /orthphoto.net/