publicystyka: Wymówki powstrzymują nas przed wejściem do Królestwa

Wymówki powstrzymują nas przed wejściem do Królestwa

o. Luke A. Veronis (tłum. Gabriel Szymczak), 01 grudnia 2022

Wymówki. Wszyscy je robimy. Wymówki, dlaczego nie ćwiczymy lub nie ćwiczymy więcej. Usprawiedliwienia, dlaczego nie jemy lepiej i zdrowiej. Dlaczego nie powstrzymujemy pewnych złych nawyków ani nie przezwyciężamy uzależniających zachowań. Dlaczego nie robimy tego, co powinniśmy. Wymówki, dlaczego nie możemy spełnić obietnicy, którą złożyliśmy sobie, komuś innemu lub Bogu.

Nasze życie duchowe również jest wypełnione wymówkami – dlaczego nie modlimy się codziennie; dlaczego nie czytamy Biblii i innych duchowych lektur, aby codziennie odżywiać nasze dusze; dlaczego nie pościmy ani nie traktujemy poważnie nauk Kościoła o duchowej dyscyplinie; dlaczego tak naprawdę nie kochamy Boga całym sercem, duszą, umysłem i mocą, i nie kochamy bliźniego jak siebie samego.

DLACZEGO robimy te wszystkie wymówki? Czy to z powodu lenistwa? A może to brak samodyscypliny? Czy to z powodu strachu przed porażką? A może brak motywacji? Gdyż nie rozumiemy, dlaczego powinniśmy coś zrobić? Być może chodzi o to, że tak ustawiliśmy priorytety w naszym życiu, że nasze wymówki uzasadniają ich hierarchię.

Cóż, Jezus podkreśla niebezpieczeństwo wymówek w jednej z przypowieści ewangelicznych (Łk 14, 16 – 24). Pewien człowiek przygotowuje wielką ucztę i zaprasza wielu gości. Wyobraź sobie, jak bardzo w czasach naszego Pana zaproszenie na ucztę było wyjątkowym, uprzywilejowanym wydarzeniem! Ludzie żyli w biedzie i walczyli o przetrwanie z dnia na dzień. Zaproszenie do wzięcia udziału w uczcie było nie lada zaszczytem. To specjalne wydarzenie! Jednak każdy z zaproszonych gości usprawiedliwia się, dlaczego nie może przyjść.

Każdy z nich lekceważy to specjalne wydarzenie dnia i odrzuca zaproszenie, ponieważ inne sprawy przedkłada wyżej. Pierwszy mówi: „Jestem zbyt zajęty swoją pracą. Nie mogę uciec od mojej firmy. Wiesz, jak to jest. Mam ważne rzeczy do zrobienia w pracy i tutaj jest mój priorytet. Przepraszam, że nie mogę oderwać się od mojego napiętego harmonogramu, aby wziąć udział w uczcie.”

Pomyśl o tej wymówce. Ilu z nas stawia swoją pracę i zawód ponad wszystko inne, a Boże zaproszenie na Mistyczną Ucztę traktuje jako drugorzędne?

Inny podaje wymówkę, że właśnie kupił coś nowego; może ma jakieś nowe „zabawki”, którymi musi się zająć. Na pierwszym miejscu stawia swoje dobra materialne, a może hobby i rozrywka mają pierwszeństwo przed zaproszeniem Bożym. Czy to nie odzwierciedla dzisiejszego podejścia wielu ludzi?

Trzeci gość stwierdza, że ​​właśnie się ożenił i musi opiekować się własną żoną. Ta trzecia wymówka stanowi priorytet rodziny. Wielu nie będzie miało problemu z tą wymówką. Rodzina jest czymś najważniejszym w naszym życiu, tak mówimy. Zrobimy wszystko dla rodziny! A jednak właśnie dlatego Chrystus ostrzega nas, że jeśli kochamy rodzinę bardziej niż Jego, nie jesteśmy Jego godni! Zaproszenie króla na Jego Mistyczną Ucztę przewyższa nawet rodzinne zobowiązania!

Praca. Dobytek. Hobby i rozrywka. Rodzina. Każda z tych rzeczy walczy o naszą uwagę i wymaga, abyśmy traktowali ją jako pierwszą w naszym życiu.

Dlatego właśnie Jezus ostrzegał swoich wyznawców tą historią i odnosił ją do Królestwa Niebieskiego. Bóg zaprasza każdego z nas co tydzień do udziału w Jego niebiańskim królestwie. Zaprasza nas jako gości VIP. Wyobraź sobie, że zasiadamy u Wiecznego Króla na jego Niebiańskiej Uczcie!

Co jednak zrobimy z tym zaproszeniem? Nie rozumiemy ani nie doceniamy niesamowitego błogosławieństwa, które Bóg nam oferuje. Nie cenimy wiecznego znaczenia Jego Boskiego zaproszenia. Niebiańska uczta eucharystyczna powinna być punktem kulminacyjnym naszego tygodnia, możemy zjednoczyć się z Jezusem Chrystusem i napełnić się Jego Obecnością. Możemy zakosztować ostatecznej i wiecznej radości, i pokoju Jego Królestwa Niebieskiego! A jednak zamiast tego szukamy wymówek. Nie stawiamy na pierwszym miejscu ani nie doceniamy Jezusa Chrystusa i Jego boskiego zaproszenia, a zamiast tego skupiamy się na doczesnych, materialnych, często powierzchownych aspektach naszego życia – naszej pracy, naszych posiadłościach, naszym hobby, rodzinie, ziemskich błogosławieństwach.

Niektórzy z nas mogą protestować: „Kiedy zignorowaliśmy Boże zaproszenie? Nigdy nie zlekceważylibyśmy Go i nie odrzucilibyśmy Jego Niebiańskiej Uczty”. W każdą niedzielę jest nam ofiarowane Królestwo Boże. W każdą niedzielę w Boskiej Liturgii ofiarowuje się nam wieczne święto, możliwość przyjęcia Ciała i Krwi Chrystusa, abyśmy mogli się z Nim zjednoczyć. A jednak - ilu z nas szuka wymówek, by nie uczestniczyć w tej uczcie?

Jestem zbyt zajęty pracą. Jestem zbyt zmęczony pracą przez cały tydzień i muszę się wyspać. To mój jedyny dzień na odpoczynek. Chcę grać w golfa, grać w piłkę lub uczestniczyć w imprezach sportowych i tanecznych moich dzieci. Robimy wiele wymówek i ignorujemy Boskie zaproszenie!

Bądź jednak ostrożny i posłuchaj, jak kończy się ta historia z Ewangelii. Gospodarz wielkiej uczty wpada w złość, że zaproszeni goście zlekceważyli Jego zaproszenie i w zasadzie Go odrzucili. Dlatego mówi do swego sługi: „Wyjdź na drogi i między opłotki i nakłaniaj do wejścia, aby był zapełniony dom mój. Powiadam wam bowiem: - Nikt z tych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie posmakuje mojej uczty. Wielu jest bowiem powołanych, mało zaś wybranych.”

Pozwólcie mi powtórzyć te słowa – „Nikt z tych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie posmakuje mojej uczty. Wielu jest bowiem powołanych, mało zaś wybranych”. Jak się poczujemy, gdy Jezus spojrzy na nas i powie: „Zaprosiłem cię do udziału w mojej Wiecznej, Mistycznej Uczcie, a ty usprawiedliwiałeś się, dlaczego nie możesz przyjść. Wybrałeś ziemskie, doczesne, prozaiczne priorytety – nie Mnie! Odejdź ode mnie. Tak, wołałem cię, ale nie jesteś już wybrany! Wybrałeś coś innego nade MNIE!”

Co za poważne, trzeźwe ostrzeżenie dla nas wszystkich. Musimy dobrze przyjrzeć się sobie i temu, co traktujemy priorytetowo w naszym życiu. Poświęć chwilę, aby zastanowić się nad wieloma wymówkami, jakie robimy, kiedy nie przyjmujemy Boskiego zaproszenia od naszego Pana. Każdego dnia On puka do naszych serc, czekając, abyśmy otworzyli drzwi i zaprosili Go do środka. W każdą niedzielę wysyła nam zaproszenie, abyśmy przyszli i uczestniczyli w Jego niebiańskim Królestwie; za każdym razem, gdy celebrujemy Boską Liturgię, On czeka na wypełnienie się Jego sali bankietowej. Jest Bogiem cierpliwym, namiętnie zakochanym w nas i pragnącym, abyśmy tu i teraz mieli udział w Jego niebiańskich i wiecznych błogosławieństwach.

Jak jednak odpowiadamy? Jak traktujemy naszego Pana i co robimy z Jego Boskim zaproszeniem?

Dzisiaj proszę każdego z nas, abyśmy dobrze przyjrzeli się naszym wymówkom, powodom, dla których stawiamy tak wiele innych rzeczy w naszym życiu nad Jezusem Chrystusem i Jego Boskim zaproszeniem. Spójrz na swoje wymówki, a następnie zadaj sobie pytanie: „Dlaczego szukam wymówek? Jak mogę przezwyciężyć swoje wymówki? Jak mogę nauczyć się stawiać na pierwszym miejscu Jezusa Chrystusa i Jego Kościół, jak nadawać priorytet mojemu życiu w Chrystusie ponad wszystko inne?”

Pokonujemy wymówki, dowiadując się, DLACZEGO coś jest ważne. Pokonujemy wymówki, pielęgnując otwarte serce, które rozwija silne pragnienie wszystkiego, co „prawdziwe, godne, sprawiedliwe, czyste, miłe i zasługujące na uznanie” (Flp 4,8). Pokonujemy wymówki, powoli rozwijając poważną dyscyplinę duchową, która zaczyna się od przyjęcia w każdym tygodniu Bożego zaproszenia na Mistyczną Ucztę Eucharystii. Pokonujemy nasze wymówki, przyjmując codziennie Boskie zaproszenie do wejścia w Obecność Boga poprzez nasze modlitwy, milczenie i duchowe czytanie. Pokonujemy nasze wymówki, stawiając na pierwszym miejscu Boga ponad wszystko inne w naszym życiu i odkrywając Jego nieustanne zaproszenie do przebywania w Jego Obecności.

Wymówki utrudniają nam wejście do Królestwa Bożego. Odrzućmy wszelkie wymówki i szukajmy przede wszystkim Królestwa Bożego!

o. Luke A. Veronis (tłum. Gabriel Szymczak)

za: Anchor

fotografia: Slobodan /orthphoto.net/