publicystyka: Zapis dłużny naszych grzechów

Zapis dłużny naszych grzechów

o. Stephen De Young (tłum. Jakub Oniszczuk), 28 listopada 2022

Jeden z wersetów cytowanych często w odniesieniu do ukrzyżowania Chrystusa w prawosławnej tradycji liturgicznej pochodzi z Listu do Kolosan [Kol 2,14]. „Skreślił zapis dłużny obciążający nas nakazami. To właśnie, co było naszym przeciwnikiem, usunął z drogi, przygwoździwszy do krzyża”. Ten werset opisuje, jak my, którzy byliśmy martwi w naszych występkach, zostaliśmy ożywieni przez unicestwienie tych występków. Użyty tutaj język oferuje nam jeszcze jedno spojrzenie Pisma Świętego na zrozumienie poniesionej za nas na krzyżu pokutnej ofiary Jezusa Chrystusa. Chociaż może to nie być oczywiste w tłumaczeniu, ten język "zapisu dłużnego" (przyp. tłum.: τό χειρόγραφον, cheirógraphon od χειρ – „ręka” i γράφειν – „pisać”; od którego pochodzi słowo cyrograf) jest częścią jednego z zestawów tematycznych sformułowań używanych w całym Piśmie Świętym do opisu ludzkiego grzechu i jego związku ze śmiercią. Św. Paweł opisuje przy jego pomocy skutki naszych występków, naszych grzechów, jako nagromadzony dług, który stanowi podstawę roszczenia przeciwko nam. Chrystus, przez swoją pokutną ofiarę na krzyżu, anuluje ten dług. Świadectwo tego długu jest przybite do krzyża i rozdarte.

Obraz wykroczenia jako długu, używany tutaj przez św. Pawła, jest powszechny w Ewangeliach. W zależności od Ewangelii, Modlitwa Pańska prosi albo o odpuszczenie długu, albo grzechów. Ewangelia św. Mateusza podaje Modlitwę Pańską z wariantem odnoszącym się do odpuszczenia naszych win (ὀφείλημα - dług), na wzór tego, jak my odpuszczamy naszym dłużnikom [Mt 6,9-13]. Zaraz potem jednak, objaśniając modlitwę, Chrystus mówi, że jeśli odpuścimy przewinienia innych, to i nasze przewinienia zostaną nam odpuszczone [Mt 6,14-15]. Natomiast św. Łukasz przekazuje nam Modlitwę Pańską jako odnoszącą się do przebaczenia naszych grzechów, na wzór tego jak my przebaczymy naszym dłużnikom [Łk 11,4]. Pojęcia te są tak ściśle zbieżne w myśli żydowskiej czasów Drugiej Świątyni, że można je dosłownie stosować zamiennie. Opisując odpuszczenie grzechów, Chrystus używa długu w kilku swoich przypowieściach [np. Mt 18,23-35; Łk 7,36-47].

To rozumienie grzechu jako długu wykracza jednak daleko poza zwykłą analogię, która pomaga nam zrozumieć przebaczenie. W starożytnym świecie pojęcie długu było ściśle związane z instytucją niewolnictwa. W starożytnym świecie niewolnictwo było w pierwszej kolejności narzędziem nie ucisku rasowego czy etnicznego, ale była to raczej przede wszystkim instytucja ekonomiczna. Bez pojęcia „bankructwa” w nowoczesnym znaczeniu, środkiem do oddania długu, którego nie można było spłacić, były niewolnicza służba. Człowiek odpracowywał dług stając się niewolnikiem. Jako głowa domu, nie tylko mężczyzna, który zaciągnął dług, był sprzedawany jako niewolnik, ale cała jego rodzina. Dzieci urodzone w takiej rodzinie były uważane za obciążone długiem zaciągniętym przez ojca i mogły przeżyć całe swoje życie w niewoli, próbując go spłacić lub w inny sposób uzyskać status człowieka wolnego. Do tego momentu ich życie i działania nie były ich własne, ale znajdowały się pod kontrolą osoby, która posiadała świadectwo długu, a zatem miała prawo jego własności.

W swoim Liście do Rzymian św. Paweł używa tego języka długu i niewoli, aby opisać związek między grzechem a śmiercią [Rz 6,16-23]. Św. Paweł zakłada, że zapłatą za grzech jest śmierć. Śmierć jest środkiem, za pomocą którego dług zaciągnięty przez grzech jest spłacany, a więc śmierć, przez niewolę grzechu, pojawia się z powrotem w życiu dłużnika, wyrażając się w formie ciągłego grzechu, który z kolei zwiększa dług i dalej zniewala w błędnym kole [Rz 7,7-24]. Ponieważ ten dług był winien każdy człowiek, który kiedykolwiek żył, każdy człowiek umiera za swój własny grzech [Pwt 24,16; Jr 31,30; Ez 18,20]. Co więcej, diabeł jest związany z tym obrazem jako posiadacz długu. Po buncie w Raju diabeł został zrzucony do zaświatów i przez pewien czas panował nad umarłymi. Przez śmierć i grzech był w stanie zniewolić wielką masę ludzkości, z tym świadectwem długu jako jego roszczeniem wobec każdego, kto grzeszy.

Kluczowym tematem Ewangelii św. Jana jest to, że Chrystus, jako bezgrzeszny, nie ma długu wobec śmierci. W rzeczywistości nie było możliwe, aby Jezus został zabity. Raczej decyduje się oddać swoje życie i czyniąc to dobrowolnie, jest w stanie znów je odzyskać [J 10,17-18]. Ponieważ Chrystus jest bez grzechu, diabeł nie ma w ogóle do Niego prawa [J 14,30-31]. Nie może nawet rościć sobie praw do Jego ciała za sprawą rozkładu [Jud 9; Dz 2,27]. Ponieważ nie miał własnych grzechów, mógł umrzeć za nas [1 Kor 15,3]. Ponieważ Jego życie jest niewysłowionym, nieskończonym życiem samego Boga, jest On w stanie spłacić dług należny śmierci za każdego człowieka, uwalniając go z niewoli grzechu, śmierci i diabła. W ten sposób diabeł staje się bezsilny i pozbawiony nawet swego królestwa prochu i popiołu. „Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli” [Hbr 2,14-15].

Ten język wyzwolenia i odkupienia, uwolnienia od niewoli przez ofiarę Chrystusa, jest również związany z językiem paschalnym otaczającym Chrystusa i jego śmierć. Chrystus umarł nie w Dniu Pojednania, ale Paschy. Obchody Paschy były i pozostają dla społeczności żydowskich świętem wolności od niewolnictwa. Niewolnictwa wobec duchowego tyrana, który dzierżył władzę nad śmiercią. Św. Piotr może zatem powiedzieć, że zostaliśmy kupieni przez krew Chrystusa, baranka paschalnego [Mt 20,28; Mk 10,45; 1 P 1,18-19]. Św. Paweł może natomiast powiedzieć, że Chrystus został ofiarowany za nas jako nasza Pascha [1 Kor 5,7]. Głównym świadectwem św. Jana Poprzednika o Jezusie Chrystusie jest to, że jest On Barankiem Bożym, który gładzi grzech świata [J 1,29]. To Baranka, który został zabity, widzi św. ap. Jan siedzącego na niebiańskim tronie [Ap 5,6].

Odkupienie w tym sensie, z mocy śmierci i diabła, jest powszechne. W dniu ostatecznym wszyscy zmartwychwstaną, nie tylko sprawiedliwi [J 5,25-27; Dz 24,15; 1 Kor 15,52; 1 Tes 4,16]. Śmierć została zniszczona w zwycięstwie Chrystusa nad nią. Św. Paweł może powiedzieć, że Chrystus jest zbawicielem wszystkich ludzi, szczególnie tych, którzy wierzą [1 Tm 4,10]. Moc (kratos) śmierci, którą posiadał diabeł, została mu odebrana, tak że teraz wszelka władza na niebie i na ziemi została dana Chrystusowi Pantokratorowi - Wszechmocnemu [Mt 28,18; Ef 1,21; Jud 25]. Każdy człowiek należy teraz do Chrystusa jako swojego Pana i Mistrza [1 Kor 6,19-20]. Chrystus rządzi teraz nad całym stworzeniem, nad tymi, którzy przyjmują Go jako Pana i Mistrza ich życia oraz nad tymi, którzy trwają w buncie przeciwko Niemu [1 Kor 15,24-26]. W końcu każde kolano się ugnie i każdy język wyzna, że Jezus Chrystus jest Panem [Rz 14,11; Flp 2,10-11].

Herezja uniwersalizmu, która wzmagała się od czasu do czasu w historii Kościoła, wynika z niezrozumienia tego uniwersalnego elementu odkupienia. To, co mówi się o zmartwychwstaniu umarłych i panowaniu Chrystusa, przyjmuje się następnie za odnoszące się również do wejścia do królestwa i życia wiecznego. Pismo Święte jest jednak całkowicie klarowne, że zmartwychwstanie każdego człowieka, który kiedykolwiek żył, jest wstępem do Chrystusowego sądu nad żywymi i umarłymi. „Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia” [J 5,28-29]. Zamiast usuwać osąd z całej ludzkości, jak zakładają, zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią czyni Go jedynym sędzią całej ludzkości [J 5,22; Rz 14,4]. Nikt poza Chrystusem nie będzie sądził ludzi, ani diabeł, ani jego demony. Nie mają oni już żadnych roszczeń. Chrystus jest Panem, a więc sędzią wszystkich.

Ewangelia Jezusa Chrystusa jest opowieścią o Jego wielkim zwycięstwie nad mocą grzechu, śmiercią i szatanem, którego kulminacją jest Jego intronizacja po prawicy Ojca i objęcie władzy nad całą ziemią. Jest to proklamacja, która przynosi radość i wolność w tym, że otrzymujemy przebaczenie naszych długów. Kończy się jednak ostrzeżeniem, że ten sam Jezus zjawi się sądzić żywych i umarłych. To właśnie ta końcowa proklamacja zawsze rodziła pytanie: „Co muszę zrobić, aby być zbawionym?”. To właśnie ta końcowa proklamacja prowadzi nas wszystkich do życia we wspólnocie Kościoła w skrusze i wierności.
 
o. Stephen De Young (tłum. Jakub Oniszczuk)

za: The Whole Counsel Blog

fotografia: jarek11/ orthphoto.net /