publicystyka: Młodym trudno jest przyjść do cerkwi

Młodym trudno jest przyjść do cerkwi

archimandryta Georgios Kapsanis (tłum. Gabriel Szymczak), 17 listopada 2022

Dzisiaj trudno jest młodym ludziom podejść do sakramentu spowiedzi. Współczesnym młodym ludziom w ogóle trudno jest przyjść do Cerkwi czy do duchowieństwa, ponieważ istnieje teraz pewne uprzedzenie wobec Cerkwi. Dzisiaj często Kościół jest wyszydzany, oczerniany, atakowany i piętnowany w oczach ludzi, także młodych, tak iż każdy, kto deklaruje swoją wiarę, staje się obiektem kpin.

Nowoczesne wychowanie - psychologia, filozofia, polityka - nadały ludziom podejście antropocentryczne, co tworzy fałszywe poczucie samo-zbawienia. Ludzie hołubią samowystarczalność, miłość własną i egocentryzm. Wszystko to jest sprzeczne z duchem skruchy i spowiedzi. Niektóre systemy, takie jak egzystencjalizm, w rzeczywistości podkreślają, że grzeszność leży w grzesznych warunkach, a nie w ludziach, i dlatego przenoszą kwestię osobistej odpowiedzialności z człowieka na warunki. Ludzie mają tendencję do myślenia, iż nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek złe wydarzenia.

Tymczasem, zgodnie z teorią Freuda, grzechem nie jest spełnienie przez człowieka nikczemnych pragnień, ale ich niespełnienie. Grzech także jest dzisiaj przedstawiany jako prawo człowieka i jako wyzwolenie, jak w przypadku aborcji. Aborcje są najbardziej przerażającym grzechem, a jednak widzimy, jak ich zwolennicy demonstrują na ulicach, by głosić, że to, co jest przestępstwem, to w rzeczywistości wyzwolenie. Pomyślcie więc, jakiemu zniekształceniu uległa rzeczywistość, jeśli zbrodnia jest postrzegana jako wyzwolenie człowieka, podczas gdy jest to nasze najgorsze zniewolenie.

Młodzi ludzie są zalewani tym chorym, egocentrycznym i samolubnym duchem przez telewizję, radio, filmy itd., Jak więc mogą wejść w ducha Kościoła, który jest czymś dokładnie przeciwnym?

Coś innego, co jest kultywowane, to psychologia masy zamiast jednostki i osobistej odpowiedzialności. Nadmierne użycie słowa "masa" i jego zastosowania przymiotnikowe ("sporty masowe", "protesty masowe" itp.), oznaczające nagromadzenie ludzi, sugerują próbę wchłonięcia osoby ludzkiej przez masę, przez tłum. Ludzie w masie nie myślą, nie podejmują decyzji ani nie działają osobiście (włącza się "myślenie grupowe"), więc nie czują odpowiedzialności osobistej. Kierują nimi inni.

Co więcej, ogólny klimat eliminuje sumienie moralne. Kiedy dzieci widzą to, co widzą od najmłodszych lat, ich sumienie przytępia się. Przestają uważać zło za zło lub dostrzegać jak bardzo coś jest złe. Dlatego też, choć trzeba to powiedzieć z bólem, widzimy, że nastąpił wzrost przestępczości, zwłaszcza związanej z odbieraniem życia innym ludziom. Każdego dnia informacje o najstraszniejszych zbrodniach są publikowane w gazetach. A kiedy aborcje zostaną zalegalizowane, liczba przestępstw wzrośnie jeszcze bardziej. Samo państwo wykazuje obecnie pogardę dla życia ludzi (płodów, ale jednak istot ludzkich). Jeśli młodzi ludzie otrzymują takie wychowanie, są kierowani przez państwo i popełniają zbrodnie aborcji, dlaczego mielibyśmy oczekiwać, że nie popełnią przestępstwa w późniejszym życiu, w stosunku do innej osoby, jeśli zażąda tego ich egoizm?

Inną trudnością, jeśli chodzi o przyciąganie młodych ludzi do Cerkwi, jest niezdolność parafii, zwłaszcza tych wielkich, które niekiedy liczą wiele tysięcy parafian, do ukazania eucharystycznego i eklezjologicznego znaczenia parafii. Innymi słowy, trudno jest ludziom udać się do swojej parafii, poczuć prawdziwy sens wspólnoty eucharystycznej i powiedzieć: "To jest moja rodzina, rodzina Boga; to jest dom Boga i mojego Ojca. Tutaj wszyscy jesteśmy członkami Ciała Chrystusa, jesteśmy wspólnotą w Chrystusie, braćmi i siostrami. Tutejszy kapłan jest moim duchowym ojcem i jeśli chcę wziąć udział w tym zgromadzeniu eucharystycznym, nie mogę odciąć się od Boga ani od Kościoła przez grzech. Kiedy grzeszę, mogę przyjść do kapłana, do mojego ojca i przewodnika duchowego, i wyznać mu mój grzech. On może mi wybaczyć, a ja mogę wziąć udział w zgromadzeniu w Chrystusie, z moją wspólnotą i rodziną, którą jest moja parafia. I mogę otrzymać Najświętsze Sakramenty".

Liturgia Kościoła jako zgromadzenie eucharystyczne ludzi i praktyczna realizacja komunii Ciała Chrystusa była czymś oczywistym dla starożytnego Kościoła. To dlatego spowiedź grupowa była dokonywana przez grzeszników przed biskupem, który, jako głowa Kościoła lokalnego, ofiarował Boże przebaczenie ich grzechów. Po publicznej spowiedzi i przebaczeniu wierni byli przywracani do Ciała Chrystusa i mogli otrzymać Najświętszy Sakrament.

Reorientacja eklezjologiczna i eucharystyczna pomoże młodym ludziom powrócić do Cerkwi i ukształtować związek z sakramentem spowiedzi. Co możemy zrobić, jakie punkty kontaktowe możemy znaleźć, aby pomóc im w przyjściu do sakramentu pokuty? Myślę, że jest to odniesienie do bolesnych problemów, z jakimi borykają się młodzi ludzie w swym życiu. Z nielicznymi wyjątkami, młodzi ludzie od bardzo wczesnego wieku nie żyją już tradycyjnym życiem. Żyją w zlaicyzowanym świecie i przeszli wiele w swoim doświadczeniu niegodziwości. Większość tych doświadczeń pozbawiła ich złudzeń. Po wielu poszukiwaniach, wielu próbach i rozczarowaniach, są pełni goryczy. Właśnie wtedy, gdy zaczynają tę gorycz odczuwać, teolog, duchowny lub wierzący chrześcijanin mogą podejść do nich i powiedzieć: "Słuchaj, wszystko, czego doświadczasz, jest formą rozpaczy, formą porażki - ale jest coś, czego jeszcze nie spróbowałeś i jest to coś, co może przynieść ci prawdziwą, rzeczywistą radość ".

Mamy wiele przykładów młodych ludzi, którzy byli zawiedzeni wszystkim i zwrócili się do Chrystusa jako ostatniej i jedynej ucieczki przed swoją sytuacją. Wielu młodych ludzi, którzy byli związani z narkotykami, a pochodzą z dobrych rodzin, powiedziało mi: "Ojcze, nie braliśmy narkotyków, bo zboczyliśmy z drogi, ale dlatego, że byliśmy zawiedzeni wszystkim i próbowaliśmy znaleźć wyjście z tego impasu". Diabeł ich oszukuje i myślą, że w narkotykach odnajdą tę głębię, za którą tęskni ludzka dusza.

Inną rzeczą, którą młodzi ludzie mogą zrozumieć z własnego doświadczenia, jest to, że wszystkie grzechy są samolubstwem, czyli chorą, egoistyczną miłością do samego siebie, a samolubstwo prowadzi ludzi do kłopotów z samotnością. Nie można przywrócić prawdziwej komunikacji z Bogiem i innymi ludźmi poprzez miłość własną, więc w końcu człowiek żyje w samotności nie do zniesienia. A ta samotność jest piekłem przed piekłem. Skazańcy doświadczają braku wzajemnej komunikacji, zgodnie z odpowiedzią udzieloną przez czaszkę pogańskiego kapłana. Makary Wielki zapytał go o warunki panujące w Hadesie i dowiedział się, że ludzie nie mogą się widzieć. Jednak w Kościele możemy widzieć siebie nawzajem w Chrystusie Jezusie.

Ponieważ zostaliśmy stworzeni na obraz Boga, jesteśmy istotami teologicznymi. Żadna niezależność nie może dać nam tego, co nas dopełnia, wyraża i sprawia, że jesteśmy zadowoleni głęboko w naszej duszy - chyba że powrócimy do pierwowzoru naszego obrazu, którym jest Chrystus.

W Kościele ludzie mogą naprawdę urzeczywistnić swoją osobowość w komunii z Bogiem i z innymi ludźmi, a zatem mogą osiągnąć najwyższy potencjał naszego istnienia, jakim jest przebóstwienie. Kościół daje nam szansę na prawdziwy humanizm.

Bóg i Kościół kochają ludzi takimi, jakimi są, nawet gdy ich rodzice ich odrzucają. Bez względu na to, jak bardzo są grzeszni, Kościół przyjmuje ich takimi, jacy są, ale po to, aby dać im szansę na stanie się takimi, jakimi chce ich Bóg. I jak bardzo taka receptywna postawa może pomóc! Szczodrość świętych Ojców i starców pustyni jest dobrze znana. Do dnia dzisiejszego widzimy pełnych daru rozeznania Ojców Świętej Góry, którzy są bardzo surowi wobec siebie, ukazując jednocześnie nadzwyczajną miłość i zrozumienie naszej upadłej, cierpiącej i upośledzonej ludzkiej naturze. Dają także tym, którzy przychodzą do nich, odwagę i pomoc, aby wyciągnąć ich z tego, gdzie są, z piekła, w którym przebywają, i przyprowadzić ich z wielką miłością i rozeznaniem do Boga.

W Kościele istnieje możliwość mistycznego doświadczenia Boga. Ludzi nie może satysfakcjonować jedynie zewnętrzna relacja z Bogiem. Zostaliśmy stworzeni, aby w Bogu się zakochać. Boska miłość, według świętych Ojców, jest potrzebą ludzkiej duszy. W końcu to, co przynosi ukojenie ludziom, to pełna miłości relacja z Bogiem. Ta relacja i mistyczne życie i doświadczenie Boga są karmione przez nasze życie sakramentalne, nieustającą modlitwę i całą ascetyczną praktykę Kościoła prawosławnego, przekazaną nam przez pisma świętych Ojców.

Łaska Chrystusa udziela niebiańskich doświadczeń prawosławnym chrześcijanom, którzy mocno się starają. Nie potrzebujemy więc szukać innych środków odkupienia, ani pracować nadaremnie.

Oto właśnie kilka możliwości, punktów kontaktowych, które mamy, aby wnikliwie przemówić do dusz naszych dzieci, do sedna ich istnienia, ich lęku i ich niespokojnych poszukiwań. To zawsze powinno być podejmowane z pozytywnym nastawieniem miłości i czułości względem nich. Oczywiście, do tego wszystkiego potrzebujemy oświeconych nauczycieli i uzdolnionych duchowych przewodników. Dlatego musimy prosić Boga, aby ich zapewnił. Są światłem świata.

archimandryta Georgios Kapsanis (tłum. Gabriel Szymczak)

za: Pemptousia

fotografia: Aimilianos /orthphoto.net/