publicystyka: Perfekcjonista

Perfekcjonista

o. Themistoklis Mourtzanos (tłum. Gabriel Szymczak), 11 listopada 2022

„Nie naciskaj, z próżności lub uporu, aby zawsze wszystko szło „po twojemu”, kłócąc się i dręcząc siebie i bliźniego, by usłyszeć ludzi mówiących, że nikt cię nie pokona.”
(Abba Doroteusz)

Są dwa sposoby realizacji zadania: z pracowitością graniczącą z perfekcjonizmem lub z luzem, z podejściem „jakoś to będzie”. Dotyczy to również relacji międzyludzkich. Są tacy, którzy usilnie dążą do miłości: zagłębiają się w szczegóły, chcą we wszystkim podobać się innym; robią wszystko najlepiej jak mogą, właśnie dlatego, że największą wagę przypisują miłości. Są też tacy, którzy nie traktują związków poważnie. Po prostu chcą sobie jakoś dać z tym radę, a ich jedynym zmartwieniem są oni sami. Nie chcą podejmować żadnego wysiłku. Uchowaj Boże, aby spotkało się dwóch ludzi o tak różnych poglądach: perfekcjonista i leń, którego nic nie obchodzi. Rezultatem byłyby ciągłe narzekania, frustracja i kłótnie.

Perfekcjonizm ujawnia oczywistą lub ukrytą formę egotyzmu. Perfekcjoniści nie chcą przegrać. Wierzą w siebie i swój sposób działania, wierzą, że nie można nic zarzucić ich planom, wyborom i wysiłkom, a jeśli nawet – to będą w stanie je poprawić. W sobie mają otwarte lub ukryte żądanie: aby ich praca została uznana. Czy to jest słuszne? Z jednego punktu widzenia - tak. Jako ludzie zazdrościmy, lekceważymy lub nie rozumiemy wysiłków innych, a czasami nawet wcale nie interesuje nas, czy nas kochają - pod warunkiem, że służą naszym interesom. Nie czujemy więc potrzeby wchodzenia w proces uznania słuszności tego wysiłku, a co za tym idzie - nie czujemy wymogu podziękowania komuś. Jesteśmy doskonale przygotowani do „sprzedania ich” lub „odrzucenia ich”, gdy tylko osiągniemy nasz cel.

A perfekcjonista, który nie chce przegrać? To ważna lekcja, że ​​inni ludzie są wolni. Każdy z nas powinien zaakceptować to, że nie musimy pozyskiwać uznania innych, aby robić to, co robimy najlepiej, zwłaszcza jeśli jest to dobre. Powinniśmy mieć cierpliwość do bałaganu, w który wpadają inni ludzie. Możemy wskazać, co jest dobre, a co nie; co mogą zrobić, aby poprawić sytuację; ale nie zastraszajmy ich. Powinniśmy starać się nie wzbudzać złych myśli o nich - tylko dlatego, że nie są tacy, jakimi byśmy chcieli, aby byli.

W życiu duchowym miłości towarzyszy dyskrecja. Jeśli wybraliśmy ścieżkę dobroci, musimy iść nią z przebaczeniem za to, co możemy stracić pomimo naszych najlepszych wysiłków. Bóg nie posługuje się świeckimi miarami nagrody, aby ważyć uczynki, które wykonujemy przed Nim. My też nie powinniśmy, jeśli chodzi o innych ludzi. O ile możemy, powinniśmy dawać z siebie wszystko, co w naszej mocy, bo to świadczy o miłości i staranności duszy. Ale nie powinniśmy zabiegać o aprobatę innych. Oni są okazją do miłości. Podstawową przyczyną tej miłości jest nasza relacja z Bogiem i nasza wiara w Niego. Perfekcjoniści powinni być pokorni, jeśli chodzi o to, czego oczekują. Bóg widzi ich wysiłki i wspiera każdą pracę skierowaną ku miłości.

o. Themistoklis Mourtzanos (tłum. Gabriel Szymczak)

za: Pemptousia

fotografia: AnnaS. /orthphoto.net/