publicystyka: Jak pokonać dumę

Jak pokonać dumę

o. Andrej Czyżenko (tłum. Gabriel Szymczak), 29 października 2022

Porozmawiajmy o głównym grzechu, jakim jest pycha. Św. Jan Klimak w swojej książce „Drabina raju” napisał: „Pycha jest zaprzeczeniem Boga… Początkiem pychy jest następstwo próżności; środkiem zaś jest wzgardzenie sąsiadem, bezwstydne popisywanie się własnymi wysiłkami, chwalenie się w sercu, nienawiść do wstydu; końcem jest wyrzeczenie się pomocy Boga, podnoszenie się poprzez własne staranie, demoniczne usposobienie” (tłum. Waldemar Polanowski).

Św. Ignacy (Branczaninow) w swoim dziele „Prace ascetyczne” powiedział, że synonimem słowa „duma” jest „kłamstwo”. A kto, jak wiemy, jest ojcem kłamstwa? Diabeł. W ten sposób sam nasz Pan Jezus Chrystus nazwał upadłego ducha: „W z ojca diabła jesteście i żądzom ojca waszego chcecie czynić zadość. On od początku był zabójcą człowieka i nie ostał się w prawdzie, bo prawdy w nim nie ma. Gdy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo kłamcą jest i ojcem kłamstwa” (J 8, 44).

Tutaj widzimy, że początkiem dumy jest zawsze miłość własna i pragnienie, aby inni ludzie nie tylko cię kochali, ale także byli tobie posłuszni, spełniali twoją wolę. Co więcej, to zarozumiałe uczucie tworzy pewną teorię, pewną własną „religię”, w której człowiek sam zajmuje miejsce Boga. To tak, jakby odpychał Boga w swoim sercu i sam zasiadał na tronie swojej wewnętrznej duchowej świątyni. Staje się nie ontologicznym antychrystem, o którym pisał św. Jan Teolog w Apokalipsie, ale antychrystem w swoim duchu, i to w sobie kultywuje. Potwierdzając ten fakt, święty apostoł Paweł podaje bardzo precyzyjną definicję pychy: „Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia, który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem”. (2 Tes 2, 3-4). To jest droga pysznych: w sobie, w świątyni swego serca, człowiek próbuje zepchnąć Boga z tronu, objąć Boski tron ​​i stać się „bogiem”.

W tym celu tworzy zwykle całą ideologię, jest mitotwórczy, co z jednej strony ma na celu ukrycie prawdziwego celu tej ideologii (oddanie do jego usług innych ludzi i otaczającego go świata), a z drugiej strony osiągnięcie tego celu, czyli zmiażdżenie świata pod własną teorią i zmuszenie innych ludzi do służenia mu, poświęcenie ich dla swej własnej dumy i tym samym uzyskanie dla siebie mrocznej przyjemności.

Potem zaczyna się ponura praca wpasowywania świata w tę dumną teorię. Często człowiek wykazuje niesamowity zapał i wkłada w to dużo energii. Jeśli coś nie pasuje do tej ideologii, zostaje odrzucone, zniszczone lub zakończone. Nie tylko dlatego, że nie pasuje, ale także dlatego, że powoduje bolesne doznania, straszną udrękę dla dumnych. Sumienie dumnego nadal bowiem go oskarża. Rzeczywiście, w głębi duszy on wie, że jego idee są fałszywe, że nie ma w nich Boskiej prawdy, a zatem nie ma życia.

W rezultacie osoba dumna potrafi straszliwie wybuchnąć wściekłością na to, co jest sprzeczne z jej nauką i dowodzi jej niekonsekwencji.

Jednak fortece dumy wciąż są przeznaczone do zniszczenia. Na przykład upadek Szatana. Albo upadek świętych przodków Adama i Ewy. Albo los Nimroda, który sprzeciwił się Bogu i zbudował wieżę Babel. Oto jak pisze o tym św. Demetriusz z Rostowa - zauważa, że ​​część wieży „została rozerwana przez burzę i wiatr, i spadła na niego (Nimroda), i zabiła go. W ten sposób Bóg osądził, że ten, kto zgrzeszył budową tej wieży, przyjmie egzekucję od samej wieży. Inni twierdzą, że Nimrod został uprowadzony spośród żywych przez demony. Zarówno pierwszą, jak i drugą legendę można uznać za prawdopodobną, ponieważ za swój sprzeciw wobec Boga i za niezliczone okrucieństwa musiał przebywać w miejscu, w którym nie ma nic innego oprócz demonów. Został pokonany przez Boga i zabrany przez demony do piekła.”

Przypomnijmy też innego króla Babilonu, Nabuchodonozora. W poczuciu dumy powiedział: „Czy nie jest to wielki Babilon, który ja zbudowałem jako siedzibę królewską siłą mojej potęgi i chwałą mojego majestatu? Nim król jeszcze wypowiedział swoje słowo, padł głos z nieba: Otrzymujesz zapowiedź, królu Nabuchodonozorze! Panowanie odstąpiło od ciebie; […] Natychmiast wypełniła się zapowiedź na Nabuchodonozorze. Wypędzono go spośród ludzi, żywił się trawą jak woły, a rosa z nieba zwilżała go. Włosy jego urosły niby pióra orła, paznokcie zaś jego jak pazury ptaka.". Dn 4, 27-30)

Przypomnijmy sobie Heroda Agryppę, który wyobrażał sobie, że jest bogiem i żądał, aby inni czcili go jako boga. Za to pobił go anioł i został zjedzony żywcem przez robaki (zob. Dz 12, 21–23).

Z tych przykładów widzimy, że duma i uleganie jej czynią człowieka podobnym do demona. A w końcu prowadzą go do śmierci i piekła. To jedyny koniec dla dumnych.

W takim czy innym stopniu my wszyscy, każda osoba, jesteśmy zarażeni dumą jako rodzajem infekcji duchowej. Ponieważ jest to sedno grzechu prarodziców, którego dziedzictwo każdy z nas otrzymał w wyniku upadku świętych przodków Adama i Ewy.

A droga do uzdrowienia jest następująca:
1. Przyznaj, że chorujesz na dumę.
2. Zrozum, że wojna z dumą jest głównym dziełem twojego życia. A to jest walka na śmierć i życie.
3. Nie ufaj sobie: swoim myślom, uczuciom, pragnieniom. Staraj się brać je w wodze przykazań Bożych. I przyjmuj tylko te myśli, emocje i pragnienia, które odpowiadają przykazaniom danym nam przez Pana.
4. Kultywuj w sobie cnotę przeciwną pysze – pokorę. Kultywuj mechaniczną stronę pokory, którą jest cierpliwość. I jeśli to możliwe, często pokutuj, zarówno w osobistej modlitwie przed Panem, jak i w sakramencie spowiedzi przed kapłanem. Pokuta niszczy bowiem pychę i nie pozwala jej rosnąć.
5. Uczestnicz w sakramentach i w ogóle w życiu Cerkwi. To wprowadza w ciebie łaskę Świętego Ducha, która spala twoje grzechy, jednoczy cię z Bogiem i prowadzi cię na właściwą drogę do zbawienia.
6. W swoim ziemskim życiu nie staraj się, aby ktoś tobie służył, ale staraj się zamienić swoje życie na służenie Bogu i ludziom, na czynienie dobra - tak jak uczynił to nasz Pan Jezus Chrystus i jak wielokrotnie o tym mówił na kartach świętej Ewangelii.
7. Pamiętaj o psalmie 136: „Córo babilońska, przeklęta, błogosławiony, kto odpłaci tobie zło, które nam wyrządziłaś. Błogosławiony, kto pochwyci i rozbije twoje dzieci o skałę” (Ps 136, 8-9). Nie musisz czekać, aż twoja duma zamieni się w „Godzillę” i pożre cię, czyniąc z ciebie demona. Wtedy bowiem Pan weźmie młot smutku w Swoją prawicę, aby ci pomóc, a będzie to bardzo trudne. Sam rozbij dzieci pychy, te węże, na kamieniu przykazań Chrystusa. Zniszcz dumę w zarodku, a wtedy Pan spojrzy na twój wielki wyczyn i ożywi twoją duszę, i zbawi cię, umieszczając cię w błogości i wiecznej radości.

o. Andrej Czyżenko (tłum. Gabriel Szymczak)

za: Orthodox Life

fotografia: levangabechava /orthphoto.net/