publicystyka: Nie płacz!

Nie płacz!

o. Peter Olsen (tłum. Gabriel Szymczak), 23 października 2022

W Starym Testamencie czytamy o spotkaniu proroka Eliasza, wdowy i jej syna, którzy mieszkali w małym fenickim miasteczku Sarepta niedaleko Sydonu (1 Krl 17, 8-24). Kiedy prorok przebywał z nimi, syn wdowy zachorował i zmarł. Za wstawiennictwem proroka Eliasza Jahwe wskrzesza dziecko z martwych. W Starym Testamencie Bóg jest przedstawiony jako obrońca wdów, sierot i obcych, ponieważ „On wymierza sprawiedliwość sierotom i wdowom, miłuje cudzoziemca, udzielając mu chleba i odzienia” (Pwt 10, 18). Przywrócenie do życia syna wdowy przez Jezusa w dzisiejszej Ewangelii (Łk 7, 11-16) przypomina cud dokonany przez proroka Eliasza. Na początku Swej posługi Jezus wchodzi w szabat do synagogi w Nazarecie (Łk 4, 16) i czyta z Pisma Świętego fragment z Księgi Izajasza: „Duch Pana jest na Mnie, ponieważ namaścił Mnie, bym zwiastował Dobrą Nowinę ubogim, posłał Mnie, bym uzdrowił tych, którzy mają serce skruszone, obwieszczał zniewolonym wyzwolenie, niewidzącym – przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność i obwieszczał rok łaskawości Pana” (Iz 61, 1-2). Następnie ogłasza wszystkim w synagodze: „To Pismo, które macie w uszach waszych, dziś się wypełniło”. Ludzie są zdumieni, ponieważ to, co Jezus przeczytał, było proroctwem, które opisuje początek ery mesjańskiej. Co więcej, Jezus wysuwa śmiałe twierdzenie, stwierdzając w wielu słowach, że On, Jezus z Nazaretu, syn Józefa cieśli, jest Mesjaszem.

Szczególną, Boską cechą Mesjasza, opisaną przez Izajasza i scharakteryzowaną przez słowa i czyny Jezusa, jest współczucie. Współczucie dosłownie oznacza „razem cierpieć”. Jest to uczucie, które pojawia się, gdy konfrontujesz się z cierpieniem i nieszczęściem innej osoby, i czujesz się zmotywowany, by ulżyć temu cierpieniu. Współczucie to znacznie więcej niż emocja. Można powiedzieć, że jest to nieodparta emocja, która popycha kogoś do działania; aby rzeczywiście zrobić coś, co złagodzi cierpienie i ból drugiej osoby. W dzisiejszej Ewangelii Jezus zbliża się do bramy miasta zwanego Nain. Jego uczniowie i tłum są z Nim. Nain, który istnieje do dziś, znajduje się około pięciu mil na południowy wschód od Nazaretu. Miejsce to musiało być Jezusowi znane, ponieważ nie jest daleko od okolicy, w której spędził większość Swojego życia. Gdy Jezus zbliżał się do bramy miasta, młody człowiek, który zmarł, był niesiony w procesji pogrzebowej w drodze na cmentarz. Był „jedynym synem matki, a ona była wdową. Był z nią też znaczny tłum z miasta” (Łk 7, 12). Wielkie, złamane serce i smutek wdowy z Nain uwidaczniają się dzięki licznemu tłumowi ludzi, którzy jej towarzyszyli. W praktyce żydowskiej śmierć jedynego dziecka miała znaczenie społeczne, stąd obecność licznego tłumu. „I ujrzawszy ją, Pan, wzruszony, ulitował się nad nią i powiedział jej: - Nie płacz! I przystąpiwszy, dotknął łoża, niosący je stanęli a [On] powiedział: - Młodzieńcze, mówię ci, powstań! A umarły usiadł i zaczął mówić. I oddał go matce jego.” (Łk 7, 13-15) Język jest tutaj bardzo podobny do języka używanego przy opisie wskrzeszenia przez Eliasza syna wdowy, gdzie jest również napisane, że „oddał go matce” (1 Krl 17, 23). Kiedy Jezus mówi kobiecie: „Nie płacz!”, cała jej postawa się zmienia i teraz ona ma nadzieję. Tylko Jezus mógł jej to powiedzieć, bo tylko On miał władzę nad życiem i śmiercią, i mógł wskrzesić syna wdowy z martwych.

Wiara jest często centralnym tematem wielu cudów dokonanych przez Jezusa. W Ewangelii wg św. Mateusza 9, 27-31 czytamy o dwóch niewidomych mężczyznach, którzy przyszli do Jezusa i prosili o uzdrowienie. „Jezus mówi do nich: ‚Czy wierzycie, że mogę to uczynić?’ Mówią Mu - Tak, Panie. Wtedy dotknął oczu ich, mówiąc: - Wedle wiary waszej niech się wam stanie.”. Jeśli chodzi o wiarę setnika, Jezus powiedział: „Amen, mówię wam, u nikogo w Izraelu takiej wiary nie znalazłem.” (Mt 8, 10). Do kobiety kananejskiej, która poprosiła Jezusa o uzdrowienie jej córki, Jezus powiedział: „O, kobieto, jak wielka jest twoja wiara! Niech ci się stanie, jak chcesz” (Mt 15, 28). Po uzdrowieniu kobiety, która przez dwanaście lat miała krwotok, Jezus powiedział: „Córko, odwagi, wiara twoja zbawiła cię, idź w pokoju!” (Łk 8, 48). Spontaniczność współczucia Jezusa dla wdowy nie wymaga od niej ani od tłumu żałobników wyrażania wiary. W ten sposób Jezus jest jak Jahwe w Starym Testamencie, który jest bezwarunkowo współczujący. Jezus litował się nad nią za to, kim była, a nie za to, co mogła zrobić. Jej wiara nie była warunkiem Boskiego działania. Inne przykłady miłosierdzia Bożego są wyrażone w Ewangelii w historii o miłosiernym Samarytaninie i w przypowieści o synu marnotrawnym.

Wszyscy jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, dlatego wszyscy mamy wrodzoną zdolność rozwijania i praktykowania cnoty współczucia. Współczucie nie musi być tak dramatyczne, jak wskrzeszenie kogoś z martwych, ale może być tak proste, jak uśmiechnięcie się i bycie pogodnym, a nawet otworzenie komuś drzwi. Współczucie jest wtedy, gdy okazujemy gościnność nieznajomemu. Współczucie może być tak zwykłe, jak dzielenie się uściskiem dłoni lub ochocze i bezinteresowne pomaganie komuś w jego zadaniu. Wyrażenie współczucia, które często jest łatwe do wykonania, wiele znaczy dla osoby, która jest odbiorcą tego aktu dobroci. Wiele osób ma depresję i skupia się na negatywności. Możemy okazywać współczucie, nie skupiając się na wszystkim, co ludzie robią źle, ale używając naszych głosów, aby powiedzieć innym, co robią dobrze i zachęcić ich do dalszej pracy na rzecz ich celów. Lista aktów dobroci jest nieskończona, od ofiarowania ubrań, jedzenia lub pieniędzy ubogim, poprzez wolontariat w jadłodajni, do pielęgnowania przyjaźni i poświęcania czasu na słuchanie, jak ludzie mówią o swoich problemach i nieszczęściach. Zrozpaczona wdowa w dzisiejszej Ewangelii symbolizuje każdego, kto cierpi, kto czuje ból, potrzebuje jakiejś pomocy lub pocieszenia. Niech Bóg pomoże nam wszystkim okazywać współczucie pogrążonym w żałobie wdowom, które spotykamy w naszym życiu, abyśmy mówiąc im „nie płacz”, ofiarowali im naszą miłość i pomocną dłoń w każdy możliwy sposób. Amen.

o. Peter Olsen (tłum. Gabriel Szymczak)

za: pravmir.com

fotografia: marian_do /orthphoto.net/