publicystyka: Dlaczego nazywamy księdza ojcem?

Dlaczego nazywamy księdza ojcem?

o. James Guirguis (tłum. Gabriel Szymczak), 30 września 2022

Jednym z najczęstszych pytań, które pojawiają się ze strony osób przychodzących do Kościoła prawosławnego (zwłaszcza pochodzących ze środowisk protestanckich i bezwyznaniowych) jest: „Dlaczego nazywasz księdza ojcem”? To właściwie bardzo dobre pytanie. Powinniśmy zadawać pytania dotyczące naszej wiary i starać się szukać odpowiedzi, i uczyć się jak najwięcej w życiu, zwłaszcza w naszym życiu w Chrystusie. Kiedy zadajemy właściwe pytania, mamy możliwość zdobycia wiedzy i wglądu, które mogą czasem przekształcać naszą rzeczywistość. Jeden z filozofów powiedział kiedyś, że „nieprzebadane życie w ogóle nie jest życiem” (Sokrates). Mając to na uwadze, jesteśmy zachęcani do zadawania pytań, ale także do uważnego wsłuchiwania się w odpowiedzi udzielane przez Ewangelię, całe Pismo Święte i świętą Tradycję Kościoła, który istnieje od 2000 lat.

To pytanie - dlaczego nazywamy kapłana „ojcem” - jest jeszcze ważniejsze w świetle nauczania naszego Pana Jezusa Chrystusa w Ewangelii wg św. Mateusza 23, 9, gdzie mówi: „I nikogo na ziemi nie nazywajcie ojcem waszym, jeden jest bowiem wasz Ojciec, Który jest w niebiosach”. Zatem pytanie brzmi: „dlaczego prawosławni i katolicy nadal nazywają swoich księży „ojcem”? Mogę powiedzieć, że odpowiedź jest wieloaspektowa. Obejmuje głębię, a nie nieostrożną i prostą interpretację.

O. Richard Ballew w swoim krótkim artykule „Nie nazywaj nikogo ojcem?” (Call No Man Father?) pisze, że „[Chrystus] mówił im, aby nie wykorzystywali swojej pozycji ojców i nauczycieli jako okazji do budowania uczniów wokół swych własnych, prywatnych opinii. Takie postępowanie bowiem służyłoby jedynie 'zamknięciu Królestwa Niebieskiego przed ludźmi'”.

Kontynuuje, mówiąc: „Podczas gdy ojciec Abraham dzięki swojej wierności zasłużył na ten tytuł, podobnie jak inni wielcy Izraela w historii, ci ludzie (faryzeusze i saduceusze) zrzekli się roli ojców. Mieli zaprzestać używania tego terminu i z kolei pokłonić się samemu Bogu jako źródłu wszelkiego ojcostwa”.

Św. Hieronim pisze:
„Nikt nie powinien być nazywany nauczycielem ani ojcem oprócz Boga Ojca i naszego Pana Jezusa Chrystusa. Tylko On jest Ojcem, ponieważ wszystko jest od Niego. Tylko On jest nauczycielem, ponieważ przez Niego wszystko się stało i przez Niego wszystko jest pojednane z Bogiem.
Ktoś mógłby jednak zapytać: „Czy to sprzeczne z tym przykazaniem, gdy apostoł nazywa siebie nauczycielem pogan? Albo kiedy, jak w mowie potocznej powszechnie spotykanej w klasztorach Egiptu i Palestyny, nazywają się nawzajem ojcem?” …. Słusznie nazywamy się nauczycielem tylko ze względu na związek z prawdziwym Nauczycielem. Powtarzam: fakt, że mamy jednego Boga i jednego Syna Bożego przez naturę, nie przeszkadza, by inni byli rozumiani jako synowie Boży przez adopcję. Podobnie nie czyni to terminów ojciec i nauczyciel bezużytecznymi ani nie uniemożliwia nazywania innych ojcem”. [Komentarz do Ewangelii wg św. Mateusza]

Św. Jan Chryzostom powiedział: „to nie tak, że nie powinno się nikogo nazywać ojcem, ale powinno być wiadome, Kogo należy nazywać Ojcem w najwyższym sensie. Bo tak jak mistrz nie jest w zasadzie mistrzem, tak też ojciec nie jest ojcem. Albowiem On (Bóg) jest przyczyną wszystkich, zarówno mistrzów, jak i ojców”. [Komentarz do Ewangelii wg św. Mateusza]

W liście św. Pawła do Koryntian słyszymy te słowa: „Choćbyście mieli bowiem dziesiątki tysięcy wychowawców w Chrystusie, nie macie wielu ojców; ja to właśnie przez Ewangelię zrodziłem was w Chrystusie Jezusie” (1 Kor 4, 15).

Przypominam, że Paweł spotkał żyjącego Pana Jezusa Chrystusa i bezpośrednio od Niego się uczył. Był apostołem wybranym do głoszenia i nauczania pogan. Prawdopodobnie rozumiał wiarę głębiej niż ktokolwiek, kto przyszedł przed nim lub po nim. A jednak tutaj wyraźnie nazywa siebie „ojcem” tych chrześcijan w Koryncie. Nie chodziło o to, że był nieświadomy nauki Chrystusa. Chodziło o to, że rozumiał to znacznie lepiej niż my. To nie miała być twarda, żelazna zasada, której należy ślepo przestrzegać. Miała ona kształtować i ukierunkowywać nasze rozumienie rzeczywistości w Chrystusie. Wskazywała również na to, czego brakowało przywódcom ludu Izraela w czasach Chrystusa.

W dzisiejszych czasach, kiedy spotykam kogoś z protestanckiego środowiska, niechętnie nazywają mnie ojcem. Nazywają mnie bratem, pastorem lub mówią do mnie po imieniu. I generalnie jest to w porządku, ponieważ nie są częścią naszej owczarni i chcą przestrzegać słów Naszego Pana. Jednak w chrześcijańskiej wspólnocie Kościoła prawosławnego ksiądz jest jej ojcem w bardzo realnym sensie, tak jak niektórzy z was są ojcami dzieci w swoich domach. Udawać, że jest inaczej, byłoby grzechem. Powołujesz do życia swoje dzieci, wychowujesz je i wspierasz, opiekujesz się nimi i chronisz je. To są atrybuty ojcostwa. Nawet jeśli adoptujesz dzieci, gdy wiernie przyjmiesz wszystkie te obowiązki, czy dziecko to docenia, czy nie, stajesz się jego ojcem.

Życie w Kościele, podobnie jak w domu, funkcjonuje najlepiej, gdy obecny jest dobry ojciec. Ojciec jest po to, by rzucać wyzwanie, zachęcać, korygować, aby chronić i utrzymywać rodzinę. Czasami oznacza to dosłownie zapewnienie jedzenia, ubrania i schronienia, ale najczęściej odnosi się to do troski o nasze duchowe potrzeby. Bez kapłana nie ma sakramentów, zwłaszcza Najświętszego Ciała i Najcenniejszej Krwi Chrystusa, a bez sakramentów i odpowiadającej im modlitwy, i życia liturgicznego Kościół przestaje istnieć w pełni. Może istnieć jako skorupa lub cień, ale rzeczywistość jest taka, że ​​aby Kościół w pełni zamanifestował się i był obecny w każdym miejscu, wymagany jest kapłan pod zwierzchnictwem kanonicznego biskupa. Tak było i pozostaje do dziś, zgodnie z nauczaniem pierwszych chrześcijan i Kościoła prawosławnego.

Wiedz, że jesteśmy, aby ci służyć i przedstawiać cię Chrystusowi. To jest praca naszego życia i nasza radość. Módlcie się za wszystkich kapłanów, abyśmy mogli wiernie ucieleśniać ofiarną i życiodajną miłość Boga, który jest naszym prawdziwym Ojcem. Chwała Bogu na wieki, AMEN.

o. James Guirguis (tłum. Gabriel Szymczak)

za: Out of Egypt

fotografia: Vit4570 /orthphoto.net/